świata, nie chciała tej znosić przykrości. Kiedym cię chciała karać, o złośliwe Ciało, głodem, czuciem i biciem, żebyś nie wierzgało, zaraześ do światowej marności tęskniło i jego się próżnymi fraszkami bawiło – tobie, zdrajcy, musiałam rządu ustępować. Mocnoś mię do rozkoszy ciągnęło światowej, ponurzyło, wepchnąwszy, do studnie grzechowej. Znam się do tego, żem w tym barzo pobłądziła, żem panią będąc, chuci twoich nie króciła, aleś mię ty chytrą twą słodkością zdradziło, zatym mniemam, iżeś też ty więcej zgrzeszyło. Gdybyś było pociechy świata omylnego porzuciło, a przy tym na
świata, nie chciała tej znosić przykrości. Kiedym cię chciała karać, o złośliwe Ciało, głodem, czuciem i biciem, żebyś nie wierzgało, zaraześ do światowej marności tęskniło i jego się próżnymi fraszkami bawiło – tobie, zdrajcy, musiałam rządu ustępować. Mocnoś mię do rozkoszy ciągnęło światowej, ponurzyło, wepchnąwszy, do studnie grzechowej. Znam się do tego, żem w tym barzo pobłądziła, żem panią będąc, chuci twoich nie króciła, aleś mię ty chytrą twą słodkością zdradziło, zatym mniemam, iżeś też ty więcej zgrzeszyło. Gdybyś było pociechy świata omylnego porzuciło, a przy tym na
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 40
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Synem jego jest? i żaden mu odpowiedzieć nie mógł słowa/ ani też ktokolwiek śmiał od tego czasu więcej onego pytać. Punkt wtóry Rozmowy Matt: 22.
Przeto Rabinie/ że to jest Pan Dawidów/ i nas wszytkich Syn przedwieczny Chrystus Jezus: Ten to Pan/ który strapił Egipt dla was/ ten który was ponurzywszy w Morzu Cerwonym Faraona/ z Egiptu wyprowadził: ten który wam Morze rozdzielił/ ten który wam był przewodzcą w słupie obłokowym/ ten który was Manną na puszczy karmił: ten który was wodą zdrową z opoki napoił; który dla was Królów Chananejskich pozabijał: który was Berłem Królewskim przyozdobił/ i mocą Boską wywyższył: który
Synem iego iest? y żaden mu odpowiedźieć nie mogł słowá/ áni też ktokolwiek śmiał od tego czásu więcey onego pytáć. Punkt wtory Rozmowy Matt: 22.
Przeto Rábinie/ że to iest Pan Dawidow/ y nas wszytkich Syn przedwieczny Chrystus Iezus: Ten to Pan/ ktory strapił Egipt dla was/ ten ktory was ponurzywszy w Morzu Cerwonym Pháráoná/ z Egiptu wyprowadźił: ten ktory wam Morze rozdźielił/ ten ktory wam był przewodzcą w słupie obłokowym/ ten ktory was Mánną ná puszczy karmił: ten ktory was wodą zdrową z opoki nápoił; ktory dla was Krolow Chánáneyskich pozábiiał: ktory was Berłem Krolewskim przyozdobił/ y mocą Boską wywyższył: ktory
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 30
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
drugich ucieszył/ A słowy błazeńskimi statecznych rozśmieszył. Inszym wesele niesiesz/ smutek duszy twojej/ Gdyć przed oczyma boska przytomność nie stoi. Która szyderskie twoje słowa upatruje/ A tobie smutek wieczny nędzniku gotuje. GORSZąCYM PRZYKLADEM SWOIM.
29. Którykolwiek przykłade złym gorszysz drugiego I niewinne dziateczki podniecasz do złego. Lepiejci się ponurzyć aż do dna morskiego/ Niż tak oczy obrażać Ojca niebieskiego. NIESPRAWIEDLIWYM MYTNIKOM.
30. WYciągaczu niesłuszny myt/ i powinności/Ód poddanych lub[...] / lub twej własnej złości. Nie wydzieraj bo oczy Boskie tym frasujesz/A czartom do wydarcia twą duszę gotujesz. DOKTÓROM ZLiM.
31. Doktorze który tylko kalety purgujesz
drugich vćieszył/ A słowy błazeńskimi státecznych rozśmieszył. Inszym wesele nieśiesz/ smutek duszy twoiey/ Gdyć przed oczymá boská przytomność nie stoi. Ktora szyderskie twoie słowá vpátruie/ A tobie smutek wieczny nędzniku gotuie. GORSZąCYM PRZYKLADEM SWOIM.
29. KTorykolwiek przykłáde złym gorszysz drugiego Y niewinne dźiateczki podniecasz do złego. Lepieyći śię ponurzyć áż do dná morskiego/ Niż ták oczy obráżáć Oycá niebieskiego. NIESPRAWIEDLIWYM MYTNIKOM.
30. WYćiągaczu niesłuszny myt/ y powinnośći/Od poddánych lub[...] / lub twey własney złośći. Nie wydźieray bo oczy Boskie tym frásuiesz/A czártom do wydárćia twą duszę gotuiesz. DOKTOROM ZLYM.
31. DOktorze ktory tylko kálety purguiesz
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 224
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
latynizmów w jej języku, nie odebrała wykształcenia w łacinie.
(Strofa 365). Krzyże w herbie Pilawa Stanisławskich i Dębno Oleśnickiego.
(Strofa 368). Hańbiące traktaty buczackie 1672. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
(Strofa 377). Konfederacja gołąbska w obronie króla Michała w październiku 1672.
(Strofa 381). Ochynąć - ponurzyć.
(Strofa 382). Cześnikiem koronnym był Ludwik Wielopolski. Kto jest „książę”, niewiadomo, prawdopodobnie Czartoryski.
(Strofa 386). Sprawa szczekarzowicka. Na Szczekarzowicach miała Anna od Oleśnickiego zapisane dożywocie, tymczasem jakieś prawa do nich podnosiła i wdowa po jego bracie, secundo voto Czartoryska Joanna z Olędzkich. Szczekarzowice
latynizmów w jej języku, nie odebrała wykształcenia w łacinie.
(Strofa 365). Krzyże w herbie Pilawa Stanisławskich i Dębno Oleśnickiego.
(Strofa 368). Hańbiące traktaty buczackie 1672. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
(Strofa 377). Konfederacja gołąbska w obronie króla Michała w październiku 1672.
(Strofa 381). Ochynąć - ponurzyć.
(Strofa 382). Cześnikiem koronnym był Ludwik Wielopolski. Kto jest „książę”, niewiadomo, prawdopodobnie Czartoryski.
(Strofa 386). Sprawa szczekarzowicka. Na Szczekarzowicach miała Anna od Oleśnickiego zapisane dożywocie, tymczasem jakieś prawa do nich podnosiła i wdowa po jego bracie, secundo voto Czartoryska Joanna z Olędzkich. Szczekarzowice
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 221
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
bo złego przewodnika miał: takci też Mahomet w piśmie ś. brodził/ aż wybrnąć z niego niemógł: owszem tak zabrnął/ że w błędach sprosnych i bluźnierstwach utonął: a toż za dziw/ że P. M. za Mahometem brnąc/ także w niewierność i bluźnierstwa zabrnął/ aż się w nich wszystek ponurzył. Fol: 281. Fol: 5. M. w bród mówi.[...] go przewodnika ma. Chrystus wedle[...] ków nie jest[...] tem Chrześcijańskim.
Nie powiedź tego P. M. na się/ żeby on za Mahometem brnął: podobno się będzie tego wstydził/ jeśli się nie omylę; boć on wszystko pismem ś
bo złego przewodniká miáł: tákći też Máhomet w pismie ś. brodźił/ áż wybrnąć z niego niemogł: owszem ták zábrnął/ że w błędach sprosnych y bluźnierstwách vtonął: á toż zá dźiw/ że P. M. zá Máhometem brnąc/ tákże w niewierność y bluźnierstwá zábrnął/ áż się w nich wszystek ponurzył. Fol: 281. Fol: 5. M. w brod mowi.[...] go przewodniká ma. Chrystus wedle[...] kow nie iest[...] tem Chrześćiáńskim.
Nie powiedź tego P. M. ná się/ żeby on zá Máhometem brnął: podobno się będźie tego wstydźił/ iesli się nie omylę; boć on wszystko pismem ś
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 4
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
dla ugaszenia/ Od nieprzyjaciół twoich ocet ukwaszony: Oto Hyzop/ dla smaku/ w tej gębce natchniony. Co się zbawienia tycze/ nierzkąc w obfitości: Ale i nad obfitość syt twojej miłości/ Przestępca nędzny człowiek: boś/ nierzkąc łaskawie/ Pokropił go krwią swoją/ aleś go w niej prawie Ponurzył/ i pozwolił niegodnemu pływać; Byle tylko chciał wdzięcznie tej łaski używać. A niewyczerpanego skarbu nie przebierze/ Jeśliby też niebieski na twojej ofierze Jeszcze mało miał Ociec: ostatniego stoku Dobędą/ i ostatek krwie wytocząć z boku. Niechże brodzi ten człowiek/ by chciał i po uszy/ A teraz/ oświadcz mu
dla vgászenia/ Od nieprzyiaćioł twoich ocet vkwászony: Oto Hyzop/ dla smáku/ w tey gębce nátchniony. Co się zbáwienia tycze/ nierzkąc w obfitośći: Ale y nád obfitość syt twoiey miłośći/ Przestępcá nędzny człowiek: boś/ nierzkąc łáskáwie/ Pokropił go krwią swoią/ aleś go w niey práwie Ponurzył/ y pozwolił niegodnemu pływáć; Byle tylko chćiał wdźięcznie tey łáski vżywáć. A niewyczerpánego skárbu nie przebierze/ Iesliby też niebieski ná twoiey ofierze Ieszcze máło miał Oćiec: ostátniego stoku Dobędą/ y ostátek krwie wytocząć z boku. Niechże brodźi ten człowiek/ by chćiał y po vszy/ A teraz/ oświádcz mu
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 90.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt barzo kiwał, A jako kaczka z falą podskakiwał; Która na wodzie gdy swe piórka myje, Dopiero pływa, dopiero się kryje Na odspód w wodę i znowu wyskoczy Na wierzch i ludziom pokaże się w oczy. Równie my także raz się ponurzymy, Raz zaś na górę wysoko skoczymy Chwiejąc się barzo w nieszczęsnym odmęcie, Z czego się rzeczy musiały w okręcie Wszystkie poruszać i psować ze szkodą Będąc okrutną potłuczone wodą. A mianowicie najbarziej nas były Konie jednego kupca potrwożyły, Których dla andlu naskupował sobie I przy zrobionym uwiązał je żłobie Obróciwszy ich ku środku głowami, Tak
stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt barzo kiwał, A jako kaczka z falą podskakiwał; Która na wodzie gdy swe piórka myje, Dopiero pływa, dopiero się kryje Na odspód w wodę i znowu wyskoczy Na wierzch i ludziom pokaże się w oczy. Równie my także raz się ponurzymy, Raz zaś na górę wysoko skoczymy Chwiejąc się barzo w nieszczęsnym odmęcie, Z czego się rzeczy musiały w okręcie Wszystkie poruszać i psować ze szkodą Będąc okrutną potłuczone wodą. A mianowicie najbarziej nas były Konie jednego kupca potrwożyły, Których dla andlu naskupował sobie I przy zrobionym uwiązał je żłobie Obróciwszy ich ku środku głowami, Tak
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 136
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Kusej Czeladzi,
Pełno Grymasów, DUCHOWNE.
Fuków, hałasów Fraszka zawadzi;
Cóż z tego jutro? Zmieni się futro Co się jeżyło,
W trąbkę się zwinie, Co w dzikiej minie Tak się srożyło.
Dziś harde dumy Wichry i szumy W głowie się burzą,
Cyt! cyt Biedaku, Wnet cię bez braku Parki ponurzą.
Czego się dąsasz? I łbem potrząsasz Marny Człowiecze,
Masz się za Pana, Refleksje.
A ropa, piana, Gnój z ciebie ciecze,
Patrz! piękna cera Dziś Kawalera W okowy bierze.
Wnet płci wdzięk zginie, Aż w inszej minie Ezop w swej cerze:
Ani zwiesz kiedy Uroda Ledy Zgaśnie w momencie
Kusey Czeládźi,
Pełno Grymasow, DVCHOWNE.
Fukow, háłásow Frászká záwadźi;
Coż z tego iutro? Zmieni się futro Co się ieżyło,
W trąbkę się zwinie, Co w dźikiey minie Ták się srożyło.
Dźiś hárde dumy Wichry y szumy W głowie się burzą,
Cyt! cyt Biedaku, Wnet ćię bez bráku Parki ponurzą.
Czego się dąsasz? Y łbem potrząsasz Márny Człowiecze,
Masz się zá Páná, REFLEXYE.
A ropá, piáná, Gnoy z ćiebie ćiecze,
Pátrz! piękna cerá Dźiś Káwálerá W okowy bierze.
Wnet płći wdźięk zginie, Aż w inszey minie Ezop w swey cerze:
Ani zwiesz kiedy Urodá Ledy Zgáśnie w momenćie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 79
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
abym w każdym boju zwyciężcą została: Ale, aby albo cię jako pocieszyła, Albo aby moję płeć w męską odmieniła; Ani barziej o jedno, niż o drugie proszę, Mając dosyć, że jedno ze dwojga odnoszę.
LXIV.
Ledwie com jej onę swą prośbę przełożyła, Jako się wszytka znowu w wodzie ponurzyła I po małej się chwili z niej zaś ukazała I inszej odpowiedzi żadnej mi nie dała, Jeno mię sczarowaną wodą pokropiła, Co mi płeć, nie wiem, jako, zaraz odmieniła; Czuję, widzę i ledwie wiarę temu dawam, Że z dziewice mężczyzną, dziwna rzecz, zostawam.
LXV.
I tybyś temu wiary
abym w każdym boju zwyciężcą została: Ale, aby albo cię jako pocieszyła, Albo aby moję płeć w męską odmieniła; Ani barziej o jedno, niż o drugie proszę, Mając dosyć, że jedno ze dwojga odnoszę.
LXIV.
Ledwie com jej onę swą prośbę przełożyła, Jako się wszytka znowu w wodzie ponurzyła I po małej się chwili z niej zaś ukazała I inszej odpowiedzi żadnej mi nie dała, Jeno mię sczarowaną wodą pokropiła, Co mi płeć, nie wiem, jako, zaraz odmieniła; Czuję, widzę i ledwie wiarę temu dawam, Że z dziewice mężczyzną, dziwna rzecz, zostawam.
LXV.
I tybyś temu wiary
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 276
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
o kapłanie jednym zacnym/ który przy siostrze Książęcia Burgundyiskiego Królowi sycylijskiemu Rogeriuszowi poślubionej czas jakikolwiek w Sycylii mieszkając/ doszedł tego pewnie/ iż młodzieniec jeden stanu Rycerskiego/ i w pływaniu barzo umiejętny/ z wieczora po miesiącu w morzu się kąpając/ białągłowę za sobą płynącą za włocy uchwycił/ jakoby którego z towarzystwa/ chcącego go ponurzyć/ a gdy mówił do niej/ żadnego słowa nie mógł się dopytać/ i okrywszy ją płaszczem do domu przyprowadził/ a potym i za żonę wziął. Za czasem zgromiony od towarzysza jednego/ iż potworę wziął za żonę/ zlększy się/ miecz porwał/ i stanąwszy przed oczyma onej żony swojej/ groził się syna własnego
o kápłanie iednym zacnym/ ktory przy śiestrze Xiążęciá Burgundyiskiego Krolowi sycyliyskiemu Rogeryuszowi poslubioney cżás iákikolwiek w Sycyliey mieszkáiąc/ doszedł tego pewnie/ iż młodźieniec ieden stanu Rycerskiego/ y w pływániu bárzo vmieiętny/ z wieczorá po mieśiącu w morzu sie kąpaiąc/ białągłowę zá sobą płynącą zá włocy vchwyćił/ iákoby ktorego z towárzystwá/ chcącego go ponurzyć/ á gdy mowił do niey/ żadnego słowá nie mogł sie dopytáć/ y okrywszy ią płascżem do domu przyprowádźił/ á potym y zá żonę wźiął. Zá cżásem zgromiony od towárzyszá iednego/ iż potworę wźiął zá żonę/ zlększy sie/ miecz porwał/ y stánąwszy przed ocżymá oney żony swoiey/ groźił sie syná własnego
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 418
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614