się grzebłe mzabawił, fartujac moje Dzianety policiłem pilno. T. Nie należał ten urząd Marsowi, ponieważ i Bogiem był Ekspedytyj wojennych, i często Kapitanem, samego Wmści. B. Albo niewiesz że Mars za moim rozkazaniem, nie wstydzilby się i flaków płokać, i psów karmić, i kotłów szorować i kolak wychędazać pięknie chędogo. Bo to Panie Przyjacielu pilnując Dworu mojego, nie należ iż Hiszpańska z góry stapać, i gębę odąwszy chodzić, alb Patenopeńskich, przestrzegać grandecy, i wynisłości. T. Mizerny, nędzny, i utrapiony Marsie, na tak wzgardzonym zostając już twej podłości i zniewagi stopniu, kochanka zaś twojaVenera, widząc cienatym
się grzebłe mzábáwił, fártuiac moie Dźiánety polićiłem pilno. T. Nie należał ten vrząd Marsowi, ponieważ y Bogiem był Expedityi woiennych, y często Kápitanem, samego Wmśći. B. Albo niewiesz że Mars zá moim roskazániem, nie wstydźilby się y flákow płokáć, y psow karmić, y kotłow szorowáć y kolák wychędázáć pięknie chędogo. Bo to Pánie Przyiaćielu pilnuiąc Dworu moiego, nie należ yz Hiszpanská z gory stapáć, y gębę odąwszy chodźić, álb Páthenopenskich, przestrzegáć grándecy, y wynisłośći. T. Mizerny, nędzny, y vtrapiony Marśie, ná ták wzgárdzonym zostáiąc iuż twey podłośći y zniewagi stopniu, kochánká záś twoiáVenerá, widząc ćienátym
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 158
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695