mnoży, Że trwały w mękach ciała męczennicze, Kiedy Ty, o Synu Boży, Tak skromnie rózgi ponosisz i bicze, I prawy zlawszy krwie stokiem, Jeszcze sam lewym nadstawiasz się bokiem;
Jesteś sam słup, słup żywiący, Słup, w którym męstwo cudowne się zmieści, Który w ból obfitujący, Żadnej pozwierzchnie nie wydasz boleści. O, rzecz godna podziwienia: Jeden słup z ciała, a drugi z kamienia. POT KRWAWY
Poci się Jezus zemdlały: Niebieski kowal, rzemieślnik jedyny, Który przy kuźni, co go wąglem piecze, Pilnej swej prace żywym potem ciecze; Poci się Jezus zbolały: Pospieszny kursor z dalekiej krainy, Który zbiegając
mnoży, Że trwały w mękach ciała męczennicze, Kiedy Ty, o Synu Boży, Tak skromnie rózgi ponosisz i bicze, I prawy zlawszy krwie stokiem, Jeszcze sam lewym nadstawiasz się bokiem;
Jesteś sam słup, słup żywiący, Słup, w którym męstwo cudowne się zmieści, Który w ból obfitujący, Żadnej pozwierzchnie nie wydasz boleści. O, rzecz godna podziwienia: Jeden słup z ciała, a drugi z kamienia. POT KRWAWY
Poci się Jezus zemdlały: Niebieski kowal, rzemieślnik jedyny, Który przy kuźni, co go wąglem piecze, Pilnej swej prace żywym potem ciecze; Poci się Jezus zbolały: Pospieszny kursor z dalekiej krainy, Który zbiegając
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 217
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
podkopać. Ale masz dobrze obwarowany dom, warta tuż, nie ustrzeże i ta wesołości twojej, bo sługa co do skarbnicy chodzi, możeć uronić wesela, aut credita surripiens servus. Ale nie zwierzasz się nigdy słudze kluczy, pilnie rachunku słuchasz, przyidą pobory, musisz za siebie i poddanych wydać, a zarazem wydasz wesele twoje. Kalumnyją na cię włożą, każąć głowę okupując, majętność położyć, położysz zarazem i wesołość. Aleś Potentat? tym gorzej. Si potentiam habes multi possunt tuum ex hoc gaudium tollere, i Potentactwo nie przez jednego ale przez wielu, multi possunt, pospołu z-weselem stracisz: tuum ex hoc gaudium
podkopáć. Ale masz dobrze obwárowány dom, wártá tuż, nie ustrzeże i tá wesołośći twoiey, bo sługá co do skárbnicy chodźi, możeć uronić wesela, aut credita surripiens servus. Ale nie zwierzasz się nigdy słudze kluczy, pilnie ráchunku słuchasz, przyidą pobory, muśisz zá siebie i poddánych wydáć, á zárazem wydasz wesele twoie. Kálumnyią ná ćię włożą, każąć głowę okupuiąc, máiętność położyć, położysz zárázem i wesołość. Aleś Potentat? tym gorzey. Si potentiam habes multi possunt tuum ex hoc gaudium tollere, i Potentáctwo nie przez iednego ále przez wielu, multi possunt, pospołu z-weselem ztráćisz: tuum ex hoc gaudium
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 93
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
świat ten wszystek ma na swojej pieczy/ Darmo ciebie Doktorze niewdzięczniku leczy: Leczy duszę i ciało prze krwie swej wylanie/ Leczy twoje choroby przez łaski swej danie. DEPUTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputacie patrz na coś jest deputowany/ Byś za sprawiedliwego/ u Boga był miany Jeśli złego uwalniasz/ osądzisz dobrego/ Niewinnego wydasz/ ochraniasz winnego. Jeśli tak jest: sędzia to wieczny upatruje/ A ciebie przecię na sąd straszliwy cytuje. PROKURATOROM ZLiM.
33. PRokuratorze patrzaj jeśli twe sumnienieJest takie/ takie zwierzchne pozwanych bronienie. Czy krasisz sprawiedliwość bliźniego miłością? Czy go prze twój niedozór napełniasz żałościąJeśli gdy masz u prawa obwiniać winnego/Vwalniasz
świát ten wszystek ma ná swoiey pieczy/ Dármo ćiebie Doktorze niewdźięczniku leczy: Leczy duszę y ćiáło prze krwie swey wylánie/ Leczy twoie choroby przez łáski swey dánie. DEPVTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputaćie pátrz ná coś iest deputowány/ Byś zá spráwiedliwego/ v Bogá był miány Ieśli złego vwalniasz/ osądzisz dobrego/ Niewinnego wydász/ ochrániasz winnego. Ieśli ták iest: sędźia to wieczny vpátruie/ A ćiebie przećię ná sąd strászliwy cytuie. PROKVRATOROM ZLYM.
33. PRokuratorze pátrzay ieśli twe sumnienieIest tákie/ tákie zwierzchne pozwánych bronienie. Czy kraśisz spráwiedliwość bliźniego miłośćią? Czy go prze twoy niedozor nápełniasz żáłośćiąIeśli gdy masz v práwá obwiniáć winnego/Vwalniasz
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 225
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
dołek/ a obróciwszy się/ zagrzebiesz plugastwo twoje: 14. Abowiem PAN Bóg twój/ chodzi w pośrzodku obozu twego/ aby cię wyrwał/ i podałci nieprzyjacioły twoje: przetoż niech będzie obóz twój święty/ aby nie widział przy tobie sprosności jakiej/ dla którejby się odwrócił od ciebie. 15. Nie wydasz sługi Panu jego/ kto ryby się uciekł do ciebie/ od Pana swego. 16. Z tobą będzie mieszkał w pośrzodku ciebie/ na miejscu które sobie obierze/ w jednym z miast twoich/ gdzieby mu się podobało: nie uczynisz mu gwałtu. Rozd. XXIII. DEVTERONOM. Rozd. XXIV. 17.
dołek/ á obroćiwszy śię/ zágrzebiesz plugástwo twoje: 14. Abowiem PAN Bog twoj/ chodźi w pośrzodku obozu twego/ áby ćię wyrwał/ y podałći nieprzyjaćioły twoje: przetoż niech będźie oboz twoj święty/ áby nie widźiał przy tobie sprosnośći jákiey/ dla ktoreyby śię odwroćił od ćiebie. 15. Nie wydasz sługi Pánu jego/ kto ryby śię ućiekł do ćiebie/ od Páná swego. 16. Z tobą będźie mieszkał w pośrzodku ćiebie/ ná miejscu ktore sobie obierze/ w jednym z miast twojich/ gdźieby mu śię podobáło: nie ucżynisz mu gwałtu. Rozd. XXIII. DEVTERONOM. Rozd. XXIV. 17.
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 209
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
dysquizycja kłotnie Egzekucyje najazdy, wyganiania bitwy consequenter i bassarunki przez co ja straciłem wiele a z tąd i insze rodziły się okazje z moją szkodą. To to tak pojąc wdowę z Dziećmi i z kłopotami pierwszy mąż zaciągnie długi zostawi kłopoty dzieci Litigia. Aty dla cudzych Interesów uschniesz zdrowie stracisz co byś miał sobie uzbierać wydasz na prawo i jeszcze zarobisz sobie na Niewdzięczność miasto podziękowania. Ja to kładę pro memento . kto ma tak uczynić do mnie naradę
Na same tędy prawie wyderkafy terminy prawne węsela obłoczyny Profesyje Corek których było pięć pracowałem. Rachowałem jednak owe wydatki których narachowało się przez te Lata 40 Tysięcy To wszystko na jedno Pasierba
disquizycyia kłotnie Exekucyie naiazdy, wyganiania bitwy consequenter y bassarunki przez co ia straciłęm wiele a z tąd y insze rodziły się okazyie z moią szkodą. To to tak poiąc wdowę z Dziecmi y z kłopotami pierwszy mąz zaciągnie długi zostawi kłopoty dzieci Litigia. Aty dla cudzych Interessow uschniesz zdrowie stracisz co bys miał sobie uzbierać wydasz na prawo y ieszcze zarobisz sobie na Niewdzięczność miasto podziękowania. Ia to kładę pro memento . kto ma tak uczynić do mnie naradę
Na same tędy prawie wyderkaffy terminy prawne węsela obłoczyny Professyie Corek ktorych było pięc pracowałęm. Rachowałęm iednak owe wydatki ktorych narachowało się przez te Lata 40 Tysięcy To wszystko na iedno Pasierba
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 283
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i nieposzurny; Często w dół, kwapiąc, wpadnie człek, zwłaszcza w dzień chmurny. 497. NAJLEPIEJ SĄSIADOWI W MIEŚCIE KUKIEŁKĘ KUPIĆ
Kukiołkę za grosz w mieście kupuj sąsiadowi. Nie zda się? zjesz ją, wrócisz grosz — przypowieść mówi. Drożej nic, chyba jeślić przyjaźń jego, i te Pieniądze, które wydasz jemu kwoli, zbyte. Sąsiad, który się dotąd ze mną dobrze chowa, Słysząc, że ślę po wino sobie do Preszowa, Pisze, prosząc, żeby nań kupić beczek parę, Na faktora mojego spuściwszy w tym wiarę. Każę, choć forę jego beczkami obciążę, Pieniądze dam, że przyjaźń jego obowiążę.
i nieposzurny; Często w dół, kwapiąc, wpadnie człek, zwłaszcza w dzień chmurny. 497. NAJLEPIEJ SĄSIADOWI W MIEŚCIE KUKIEŁKĘ KUPIĆ
Kukiołkę za grosz w mieście kupuj sąsiadowi. Nie zda się? zjesz ją, wrócisz grosz — przypowieść mowi. Drożej nic, chyba jeślić przyjaźń jego, i te Pieniądze, które wydasz jemu kwoli, zbyte. Sąsiad, który się dotąd ze mną dobrze chowa, Słysząc, że ślę po wino sobie do Preszowa, Pisze, prosząc, żeby nań kupić beczek parę, Na faktora mojego spuściwszy w tym wiarę. Każę, choć forę jego beczkami obciążę, Pieniądze dam, że przyjaźń jego obowiążę.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 300
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Grubym żelazem ciało w skiby kraje, Nieraz zawadzi, i żeber pomaca, Ty chociaż sarkniesz, choć zębami zgrzytniesz, Hak niedba, chyba, że mu końca przytniesz.
Skoro zagonów narzną, co potrzeba, Narzucą różnych gatunków nasieniem, Groźno przykażą, dawaj Matko chleba, Pogłaszczą za to gwoździstym grzebieniem, Jakże nie wydasz, tyle co chcą zboża, Płytszego na cię poszukają noża. Zrodziszli żyto, pszenicę jak trzcinę, W gęstość, w wysokość, w kłos doródny, długi, Przecię na ciebie kmieć założy winę, Ze nie głęboko dojęły jej pługi, Dzierżawca rzecze, na plenność łakomy, Ziarna o male, a zaś nad
Grubym żelazem ciáło w skiby kraie, Nieraz záwadzi, y żeber pomaca, Ty chociaż sarkniesz, choć zębami zgrzytniesz, Hák niedba, chyba, że mu końca przytniesz.
Skoro zágonow nárzną, co potrzeba, Nárzucą rożnych gátunkow nasieniem, Groźno przykażą, dáway Mátko chleba, Pogłaszczą zá to gwoździstym grzebieniem, Jákże nie wydasz, tyle co chcą zboża, Płytszego ná cię poszukaią noża. Zrodziszli żyto, pszenicę iák trzćinę, W gęstość, w wysokość, w kłos dorodny, długi, Przecię ná ciebie kmieć założy winę, Ze nie głęboko doięły iey pługi, Dzierzáwca rzecze, ná plenność łákomy, Ziarna o male, á zaś nád
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 152
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
ozdobie, Dogadza swoim ulicom, niewierzy, Żeby to miało dokuczyć macierzy. Ródzić ci każe bez czasu w Inspekcie, Silić się musisz, płód wydać gwałtownie, Zapomniał zły Syn o Matki respekcie, Upałem Słońca spalił ją na głównie, Szklanych sposobów niewdzięczność dociekła, Żeby rodzącej, tym lepiej dopiekła. Jeźli zbyt wcześnie wydasz przymuszona, Liścia z kwiatami na melon ogurek, Mróz zwarzy wszystko, zagubi nasiona, Tobie Ogródnik da bez liczby burek, Przyczynę dając, żeś zimna od spodu, Przeto donosić niepotrafisz płodu.
A tak nikomu dogodzić niemożesz, Przychylna Matko, choć się starasz oto, Prawie każdego z swych skarbów wspomożesz, Za
ozdobie, Dogádza swoim ulicom, niewierzy, Zeby to miało dokuczyć mácierzy. Rodzić ći każe bez czásu w Inspekcie, Silić się musisz, płod wydać gwáłtownie, Zápomniał zły Syn o Mátki respekcie, Upáłem Słońca spálił ią ná głownie, Szklanych sposobow niewdzięczność dociekła, Zeby rodzącey, tym lepiey dopiekła. Jeźli zbyt wcześnie wydasz przymuszona, Liścia z kwiatami ná melon ogurek, Mroz zwárzy wszystko, zágubi nasiona, Tobie Ogrodnik da bez liczby burek, Przyczynę daiąc, żeś zimna od spodu, Przeto donosić niepotrafisz płodu.
A tak nikomu dogodzić niemoźesz, Przychylna Mátko, choć się stárasz oto, Práwie każdego z swych skárbow wspomożesz, Zá
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 126
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Bo wolę, gust, uciechę w złym sumnieniu gani. Poniewolnie w rozdarte usta krew wylana, Zasługę im nie karę zjednała u PANA. Gdyby zaś w punkcie zaszło jakie zezwolenie, Wrazby Dusza cierpiała wieczne potępienie. Więc gwałt mazać niemoże, owszem czyści Dusze Ja swe Ciało w czystości konserwować muszę. Choć mię wydasz na nierząd, CHRYSTUSOWI szlubne, Miłością jedną Boską, mam swe serce chlubne. Z niczego się (co cierpieć będę) niewymawiam. A w mękach Rany Boskie przed me oczy stawiam. Imię zaś Boskie wszędzie, tak mię ograniczy, Niełatwo cnotę wydrze kto ją ukraść życzy. Pilna straż czystej Duszy blisko niedopuści
Bo wolę, gust, uciechę w złym sumnieniu gani. Poniewolnie w rozdarte usta krew wylana, Zasługę im nie karę ziednała u PANA. Gdyby zaś w punkcie zaszło iakie zezwolenie, Wrazby Dusza cierpiała wieczne potępienie. Więc gwałt mazać niemoże, owszem czyśći Dusze Ia swe Ciało w czystośći konserwować muszę. Choć mię wydasz na nierząd, CHRYSTUSOWI szlubne, Miłością iedną Boską, mam swe serce chlubne. Z niczego się (co cierpieć będę) niewymawiam. A w mękach Rany Boskie przed me oczy stawiam. Imię zaś Boskie wszędźie, tak mię ograniczy, Niełatwo cnotę wydrze kto ią ukraść życzy. Pilna straż czystey Duszy blisko niedopuśći
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: I
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się z stoku napiję? Cum tibi sufficiant cyathi, cur dolia quaeris? Ciągnie Wilka przyrodzenie do lasa. Naturam expellas furcacurret. Co sobie Ziemianin nagotuje/ to mu Senator zie. Ciągnie się żyła/ gdzie się nałożyła. Natura trahit ad sua iura. Chłopska rzecz siła jeść/ a siła pić szlachecka. Choć pieniądze wydasz/ przecię mieszek chowaj. Co późno/ to próżno. Prouerbiorum Polonicorum Horatius. 70
Chlustał/ chlustał/ aż też ustał. Czuje wilka w życie. Canes vetuli non Latrant temere. Co wiedzieć kogo pierwej Wilk vie. Co ciało lubi/ to dusze gubi. Corporys delicium, animi eksitium. Córka swej matki
się z stoku nápiię? Cum tibi sufficiant cyathi, cur dolia quaeris? Ciągnie Wilká przyrodzenie do lásá. Naturam expellas furcacurret. Co sobie Ziemiánin nágotuie/ to mu Senator zie. Ciągnie się zyłá/ gdźie się náłożyłá. Natura trahit ad sua iura. Chłopska rzecż śiłá ieść/ á śiłá pić szláchecka. Choć pieniądze wydasz/ przećię mieszek choway. Co pozno/ to prozno. Prouerbiorum Polonicorum Horatius. 70
Chlustał/ chlustał/ áż też vstał. Cżuie wilká w żyćie. Canes vetuli non Latrant temere. Co wiedźieć kogo pierwey Wilk vie. Co ćiáło lubi/ to dusze gubi. Corporis delicium, animi exitium. Corká swey mátki
Skrót tekstu: RysProv
Strona: A4v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618