, bo na gębie gołem, Pomyślę, i proszę go, żeby siadł za stołem. Dla hołyszówże, którzy nie mają czym tu żyć, Rzeczpospolita wojnę powinna przedłużyć. Cnota córką pokoju, pokój ojcem cnoty; Każdy poczciwy, żyjąc z rąk swoich roboty, Zawsze się cieszy; ale kto żyje rozbojem I nieszczęsnym wydzierstwem, ten się klnie pokojem. A stracony żołnierz je, tylko się nie dawi, Gdy o swoich odwagach troje dziwy prawi.
Znać, że się na Kozaków i Tatarów gniewa, Bo co raz, dwa ukąsi, to winem zalewa. Już obrus z stołu zdjęto i ja mam wstać wolą, Czekam, rychło mi
, bo na gębie gołem, Pomyślę, i proszę go, żeby siadł za stołem. Dla hołyszówże, którzy nie mają czym tu żyć, Rzeczpospolita wojnę powinna przedłużyć. Cnota córką pokoju, pokój ojcem cnoty; Każdy poczciwy, żyjąc z rąk swoich roboty, Zawsze się cieszy; ale kto żyje rozbojem I nieszczęsnym wydzierstwem, ten się klnie pokojem. A stracony żołnierz je, tylko się nie dawi, Gdy o swoich odwagach troje dziwy prawi.
Znać, że się na Kozaków i Tatarów gniewa, Bo co raz, dwa ukąsi, to winem zalewa. Już obrus z stołu zdjęto i ja mam wstać wolą, Czekam, rychło mi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 180
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zatraceniu zażywają/ niźli owi naszy/ z domu do domu biegający Lapikuflowie: Homines Corrupti ment. reprobi circa fidem. W pokoju i w jedności z Rzymiany żyjąc/ nie mamy się bać nagłego zginienia. Bo nas nie wzywają do zgody i pokoju na nieczystość/ na namiętności żądze/ na porubstwo/ na mężobójstwo/ na wydzierstwo/ na pijaństwo/ na czarownictwo i na tym podobne złości: których czynicielów/ jak synów nocy i ciemności/ czeka nagłe zginienie. Ale nas wzywają ku poświęceniu/ ku trzymaniu naczynia naszego w świątobliwości i uczciwości/ ku zachowaniu woli Bożej/ i ustaw Apostołskich/ ku miłości Braci/ ku miłosierdziu/ ku pokoju/ i
zátráceniu záżywáią/ niźli owi nászy/ z domu do domu biegáiący Lápikuflowie: Homines Corrupti ment. reprobi circa fidem. W pokoiu y w iednośći z Rzymiány żyiąc/ nie mamy sie bać nagłego zginienia. Bo nas nie wzywáią do zgody y pokoiu ná niecżystość/ ná namiętnośći żądze/ ná porubstwo/ ná mężoboystwo/ ná wydźierstwo/ ná pijanstwo/ ná cżárownictwo y ná tym podobne złośći: ktorych czynićielow/ iák synow nocy y ćiemnośći/ cżeka nagłe zginienie. Ale nas wzywáią ku poświęceniu/ ku trzymániu naczynia nászego w świątobliwośći y vczćiwośći/ ku záchowániu woli Bożey/ y vstaw Apostolskich/ ku miłośći Bráći/ ku miłośierdźiu/ ku pokoiu/ y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 195
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tylko Wiary Cnoty Królom Panom swoim/ miłości ku zachowaniu praw i żarliwości posłane. Nie najdziesz WKM. tam szpetnego onego prochu pychy/ w-promocjach zasłużonych pokryty interes samej obłudy. Nie uznasz rady zawaśnionego serca/ nalepsze uczynki i dzieła szpecący/ i źle tłumaczącej. Nie skropiły tego klejnotu łzy odródnej chciwości i plugawego wydzierstwa. Nie zmazała krew nienasyconego promocyj pragnienia i albo kupnej faworami albo poprzysiężonej zawziętością i przyostrzony sprawiedliwości. Obaczysz tam WKM. zasłużonym praemia. Policzysz WKM. publiczne i prywatne ozdoby. Pokaże jawnie tak sławna na wypędzonym koniu z-wyciągnioną ręką i bronią Pogonią że nie do innego tu uganiała się kresu/ tylko winny ku Bogu
tylko Wiáry Cnoty Krolom Panom swoim/ miłośći ku zachowaniu praw i żárliwośći posłáne. Nie naydźiesz WKM. tám szpetnego onego prochu pychy/ w-promocyách zásłużonych pokryty interes sámey obłudy. Nie uznasz rády záwaśnionego sercá/ nalepsze vczynki i dźiełá szpecący/ i źle tłumáczącey. Nie skropiły tego kleynotu łzy odrodney chćiwośći i plugawego wydźierstwa. Nie zmázałá krew nienásyconego promocyi prágnienia i álbo kupney faworami álbo poprzyśiężoney záwźiętośćią i przyostrzony spráwiedliwośći. Obaczysz tam WKM. zásłużonym praemia. Policzysz WKM. publiczne i prywatne ozdoby. Pokaże iáwnie tak sławna ná wypędzonym koniu z-wyćiągnioną ręką i bronią Pogonią że nie do innego tu vgániáłá się kresu/ tylko winny ku Bogu
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 44
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
miłe bunty/ miła wojna domowa/ dawno już czci odsądzono/ a nietylko Szlachectwa; ale i z pośrzodka żywych precz wyrzucono/ i z Ksiąg pamięci wymazano. Ille nefarius et sine gente,tribuque mihi esto, qui ciuile cupit ferrum et execrabile bellum. Co bowiem pod taki czas jest bezpiecznego: najazdy/ wydzierstwa morderstwa/ zabójstwa/ gwałty/ ludzi wielkich gęste śmierci/ kościołów spustoszenie/ zniszczenie miast/ Państwa wszystkiego splundrowanie/ i wielkie przerzedzenie. Idem de Tranq: Anim. Polyb: VI. Szlachcica Polskiego. Eurip: Erecht. Cicero pro Milone. Am bros: de Officijs. Archidam ap. I hucydid. Aug:
miłe bunty/ miła woyná domowa/ dawno iuż czći odsądzono/ á nietylko Szláchectwá; ále y z pośrzodká żywych precz wyrzucono/ y z Xiąg pámięći wymázano. Ille nefarius et sine gente,tribuque mihi esto, qui ciuile cupit ferrum et execrabile bellum. Co bowiem pod táki czás iest bespiecznego: naiázdy/ wydzierstwá morderstwá/ zaboystwá/ gwałty/ ludzi wielkich gęste śmierći/ kośćiołow spustoszenie/ znisczenie miast/ Páństwá wszystkiego splundrowánie/ y wielkie przerzedzenie. Idem de Tranq: Anim. Polyb: VI. Szláchćicá Polskiego. Eurip: Erecht. Cicero pro Milone. Am bros: de Officijs. Archidam ap. I hucydid. Aug:
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: F4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
nam Populus hic labijs me honorat, cor atuem eorum longè à me est. A Chrustyus Pan Faryzeuszom powiedział/ iż Deus Spiritus est, et eos qui Deum adorant, in spiritu, et veritate adorare oportet. żebyśmy mu nie tylko powierzchowny pokłon oddawali/ ale też i zewnętrzny/ nie mając sumnienia zmazanego lichfą/ wydzierstwem pożądliwościami cielesnemi/ łakomstwem/ wyniosłością/ i innemi grzechami sprosnemi/ które serce nasze do siebie pociągają. W duchu tedy mamy cześć najwyższą Trójcy świętej oddawać nie w zmyślonej postawie; w pokorze/ nie w wyniosłości serca/ w prostocie/ nie w obłudzie ust naszych nie zgadzających się z zamysłami. . Aże jednym słowem zawrze
nam Populus hic labijs me honorat, cor atuem eorum longè à me est. A Chrustyus Pan Pháryzeuszom powiedźiał/ iż Deus Spiritus est, et eos qui Deum adorant, in spiritu, et veritate adorare oportet. zebysmy mu nie tylko powierzchowny pokłon oddawáli/ ále też y zewnętrzny/ nie máiąc sumnienia zmázánego lichfą/ wydźierstwem pożądliwościámi ćielesnemi/ łákomstwem/ wyniosłośćią/ y innemi grzechámi sprosnemi/ ktore serce násze do siebie poćiągáią. W duchu tedy mamy cześć naywyższą Troycy świętey oddáwáć nie w zmyśloney postáwie; w pokorze/ nie w wyniosłośći sercá/ w prostoćie/ nie w obłudźie vst nászych nie zgádzáiących się z zamysłami. . Aże iednym słowem záwrze
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 24
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
na kolana przed majestatem jego świętym/ płacząc/ poszcząc. biczując się/ i inne utrudzenia ciała swojego czyniąc. Najbarziej jednak ten pokłon i cześć Panu Bogu czyni/ który strzeże sumnienia swojego od wszelkiego grzechu/ i bogactwa swoje na ubogie/ abo na chwałę Bożą i potrzeby kościelne rozdaje rękoma niezmazanemi krwią niewiną/ ani wydzierstwem ubogich poddanych/ cudzołóstwem/ nieczystością/ lichwą/ abo jaką inszą nieprawością. Vt videant bona opera vestra, et glorificent Patrem qui in caelis est. I dla tego to wpiersi się bijemy/ wziąwszy przykład z jawnogrzesznika w Ewangeliej Łukasza świętego który: Stans à longè percutiebat pectus suum. iż Do corde exeunt cogitationes malae
ná koláná przed máiestatem iego świętym/ płácząc/ poszcząc. biczuiąc się/ y inne vtrudzenia ćiáłá swoiego czyniąc. Naybárźiey iednák ten pokłon y cześć Pánu Bogu czyni/ ktory strzeże sumnienia swoiego od wszelkiego grzechu/ y bogáctwa swoie ná vbogie/ ábo ná chwałę Bożą y potrzeby kośćielne rozdáie rękomá niezmázánemi krwią niewiną/ áni wydźierstwem vbogich poddánych/ cudzołostwem/ nieczystośćią/ lichwą/ ábo iáką inszą niepráwośćią. Vt videant bona opera vestra, et glorificent Patrem qui in caelis est. Y dla tego to wpierśi się bijemy/ wźiąwszy przykład z iáwnogrzeszniká w Ewángeliey Lukaszá świętego ktory: Stans à longè percutiebat pectus suum. iż Do corde exeunt cogitationes malae
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 25
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
u. 2 Luc. 9, u. 62 Sap. 13, u. 10 Galat. 5, u. 12 Sap. 5, u. 2. 3 Isai. 33, u. 1 Amos. 6, u. 1 Luc. 6, u. 24. 25
Wy, co z wydzierstwa i zdrady żyjecie, pochlebcom, szkapom darmo chleb dajecie, psy, niepotrzebną hałastrę żywicie przy dobrym bycie – jak zostaniecie w piekle ubogimi, w okrutnych mękach jako zgłodzonymi, w ognia pożarach, o, jak upragnieni, nieochłodzeni! Biada, przekupni, biada wam, sędziowie, źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z
v. 2 Luc. 9, v. 62 Sap. 13, v. 10 Galat. 5, v. 12 Sap. 5, v. 2. 3 Isai. 33, v. 1 Amos. 6, v. 1 Luc. 6, v. 24. 25
Wy, co z wydzierstwa i zdrady żyjecie, pochlebcom, szkapom darmo chleb dajecie, psy, niepotrzebną hałastrę żywicie przy dobrym bycie – jak zostaniecie w piekle ubogimi, w okrutnych mękach jako zgłodzonymi, w ognia pożarach, o, jak upragnieni, nieochłodzeni! Biada, przekupni, biada wam, sędziowie, źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 81
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Ofitość w Wieńcu kłosiem śpiewając chodziła CERES udatnie z sirpy Zęńce zawodziła. Zaczym ludziom dni ony Złotym wiekiem były/ Którechmy im w rozkoszy długo prowadziły. Aż skoro nie uważna Pycha się wznieciła/ Skoro jedno zła CHCIWOSCO ludzie omamiła. Ta wielkie rozumienie w ich myśli podała/ Ów ta zaś na Zbior prędki wydzierstwem wsadzała. W ten czas już mnie z siostrami rząd dawny wydarli/ Imię moje TYRAŃSTWEM nie pamiętnie starli. Pierwej moc swą stawiło gdzie TYGRYS Złotawa/ Z EVFRATEM Asyryiskie cne Pola napawa. Tam ludzie bezrozumnie Machinę z kamienia Myślą wywieśdź ku Niebu/ którąby plemienia Boskigo dosiąc mogli JOWISZOWYCH gmachów/ By wierzchem niedostępnym tknęła samych
. Ofitość w Wieńcu kłosiem śpiewáiąc chodźiłá CERES vdátnie z śirpy Zęńce záwodźiłá. Záczym ludźiom dni ony Złotym wiekiem były/ Ktorechmy im w roskoszy długo prowádźiły. Aż skoro nie vważna Pychá sie wzniećiłá/ Skoro iedno zła CHCIWOSCO ludźie omamiłá. Tá wielkie rozumienie w ich myśli podáłá/ Ow tá záś ná Zbior prędki wydzierstwem wsadzáłá. W ten czás iuż mnie z śiostrámi rząd dawny wydárli/ Imie moie TYRANSTWEM nie pámiętnie stárli. Pierwey moc swą stáwiło gdźie TYGRYS Złotawa/ Z EVFRATEM Assyryiskie cne Polá nápawa. Tám ludźie bezrozumnie Máchinę z kámienia Myślą wywieśdź ku Niebu/ ktorąby plemieniá Boskigo dośiąc mogli IOWISZOWYCH gmáchow/ By wierzchem niedostępnym tknęłá sámych
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
on aparat i machina ona Musiała nagle upaść obalona.
Czyli na ten czas karania wyroki Swego wydawał sądem sprawiedliwym Stworzyciel świata, gdy strach wielkooki Puścił na harde serca gniewem mściwym, Który tam wszystkich zejmował za boki Płaczem ubogich wzbudzony rzewliwym, Bowiem tam ciągnąc nie jeden z rycerstwa, Jął się był zbytków, rozpusty, wydzierstwa.
Tak on wojskowy lud wespół z wodzami Pierzchnął w rozsypkę na wybór zebrany, Pod rozwitemi, który chorągwiami Każdy jak kto mógł najstrojniej ubrany, Nie dawno w pięknym szyku stał rotami, Ustąpił nagłą trwogą sturbowany,
Wszystkie rynsztunki wojenne straciwszy, I bogate tam sprzęty zostawiwszy.
Acz nie do końca źle się w tem sprawili
on apparat i machina ona Musiała nagle upaść obalona.
Czyli na ten czas karania wyroki Swego wydawał sądem sprawiedliwym Stworzyciel świata, gdy strach wielkooki Puścił na harde serca gniewem mściwym, Który tam wszystkich zejmował za boki Płaczem ubogich wzbudzony rzewliwym, Bowiem tam ciągnąc nie jeden z rycerstwa, Jął się był zbytków, rospusty, wydzierstwa.
Tak on wojskowy lud wespół z wodzami Pierzchnął w rozsypkę na wybór zebrany, Pod rozwitemi, który chorągwiami Każdy jak kto mógł najstrojniej ubrany, Nie dawno w pięknym szyku stał rotami, Ustąpił nagłą trwogą sturbowany,
Wszystkie rynsztunki wojenne straciwszy, I bogate tam sprzęty zostawiwszy.
Acz nie do końca źle się w tem sprawili
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 320
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
z szablą a z strzałą/ cóżby nabił strzałką zbrojnego? Cóż zaś za wielkość tego wojska Tatarskiego z Litwy? Czy Legio Rzymska z nich/ czy Phalanx Macedońska? a to cztery sta anajwięcej pięć set/ hałastry i motłochu ladajakiego na posługę/ R. P. zwykli posyłać którzy więcej o stacjach/ o wydzierstwie i o łupach/ niźli o zwycięstwi myślą. Pięćdziesiąt dobrych mołojców/ tak ogromny pułk Tatarski mógłby zetrzeć. i jako dawniejszych czasom nie czytalismy: tak też tego naszego nie szłyszelismy/ o żadnej posłudze Tatarskiej. Przypomnię jednak z Chronik/ na pierwszym w stępie dwie znaczne Przygnanie Tatar do W. X. Li c
z száblą á z strzáłą/ cożby nábił strzałką zbroynego? Coż záś zá wielkość tego woyská Tatarskiego z Litwy? Cży Legio Rzymska z nich/ cży Phalanx Macedonská? á to cżtery stá ánaywięcey pięć set/ chałástry y motłochu ledáiákiego ná posługę/ R. P. zwykli posyłáć ktorzy więcey o stácyach/ o wydźierstwie y o łupách/ niźli o zwyćięstwi myślą. Pięćdźiesiąt dobrych mołoycow/ tak ogromny pułk Tatarski mogłby zetrzeć. y iáko dawnieyszych cżasom nie cżytalismy: tak też tego násze^o^ nie szłyszelismy/ o żadney posłudze Tatarskiey. Przypomnię iednak z Chronik/ ná pierwszym w stępie dwie znácżne Przygnánie Tátar do W. X. Li c
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 2
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617