odpędza. Na co Dydak Saawedra napisał Epigrafen: Sub Luce Lues. Inny: Stellato sub corpore Virus.
Fatalna Rzymowi za Z Grzegorza Wielkiego była eksundacja Rzeki Tybru, gdyż z tego wylewku, Lues nastąpiła, bo Wężów mnóstwo i Smok jak balek wypłodził się. Gad ten w Morze w Medyterran gdy wyprowadzono, słonemi wyginął wodami, lecź wprzód z ścierwa ich straszne było powietrze, z wielką Rzymu ruiną, według Autorów, mianowicie Grzegorza Turońskiego. AMYKŁA Miasto od Wężów zgładzone, teste Plinio.
W Tesalii liczba Wężów wielka, ale nie mniejsza Bocianów ich pożerców. Z Góry Garganus Obywatelów także wyrugowali Węże, na inne osiedliska, według Leandra.
odpędza. Na co Dydak Saawedra napisał Epigraphen: Sub Luce Lues. Inny: Stellato sub corpore Virus.
Fatalna Rzymowi za S Grzegorza Wielkiego była exundacya Rzeki Tybru, gdyż z tego wylewku, Lues nastąpiła, bo Wężow mnostwo y Smok iak balek wypłodził się. Gad ten w Morze w Medyterran gdy wyprowadzono, słonemi wyginął wodami, lecź wprzod z ścierwa ich straszne było powietrze, z wielką Rzymu ruiną, według Autorow, mianowicie Grzegorza Turońskiego. AMYKŁA Miasto od Wężow zgładzone, teste Plinio.
W Tesalii liczba Wężow wielka, ale nie mnieysza Bocianow ich pożercow. Z Gory Garganus Obywatelow także wyrugowali Węże, na inne osiedliska, według Leandra.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 603
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
za mężów mszcząc się, to też dla profitu, wzięły się do oręża. Uchwaliły zobopolnie żyć sobie na wolności bez mężów, nawet i tych, co po klęsce owej pozostali, wybiwszy. Tak sobie orężem uczyniwszy pokoj, i Rzecz pospolitą erygowawszy, Całego świata, praecipue o AZYJ
aby ich rodzaj i Naród nie wyginął, z bliskiemi mężczyznami weneryczną spółkę miewali, stąd prokreowanych Synów dusząc w pieluszkach. Córki konserwując, ręce ich do oręża nie do kądzieli z dzieciństwa sposobiąc, do polowania, na koniu pracowania z maleńku przyuczając, pierś prawą podrosłym ucinając, by ciągnieniu łuka nie była przeszkodą. Zrazu miały dwie Królowy Martezję i Lampedę, które
za mężow mszcząc się, to też dla profitu, wzięły się do oręża. Uchwaliły zobopolnie żyć sobie na wolności bez mężow, nawet y tych, co po klęsce owey pozostáli, wybiwszy. Ták sobie orężem uczyniwszy pokoy, y Rzecz pospolitą erigowawszy, Całego świata, praecipuè o AZYI
aby ich rodzay y Narod nie wyginął, z bliskiemi męszczyznami weneryczną społkę miewali, ztąd prokreowanych Synow dusząc w pieluszkach. Corki konserwuiąc, ręce ich do orężá nie do kądzieli z dzieciństwa sposobiąc, do polowania, na koniu prácowania z malenku przyuczaiąc, pierś prawą podrosłym ucinaiąc, by ciągnieniu łuka nie była przeszkodą. Zrazu miały dwie Krolowy Martezyę y Lampedę, ktore
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 446
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zatym i odmiany, która sine civili bello być nie mogła, za którą zaś, ile w tak wielkim rozerwaniu, bo i na rokosz nie wszyscy się szczerze stawieli, co i skutek pokazał, tym snadniej do tego absolutum dominium także i do dopięcia onych praktyk przyść mogło, gdyby stan szlachecki, zwarszy z sobą, wyginął. Ostatnia moja wina ta podobno jest, żem dla dobrego ojczyzny nie jeno majętność swoję na szańc puścieł, ale i zdrowie swoje odważył, na które się z różnych miar nasadzono i teraz już gwałtownie nastąpiono. Nad to żem KiMci i Rzpltej nic winien nie zostawam, przed Panem Bogiem się oświadczam i z
zatym i odmiany, która sine civili bello być nie mogła, za którą zaś, ile w tak wielkim rozerwaniu, bo i na rokosz nie wszyscy się szczerze stawieli, co i skutek pokazał, tym snadniej do tego absolutum dominium także i do dopięcia onych praktyk przyść mogło, gdyby stan szlachecki, zwarszy z sobą, wyginął. Ostatnia moja wina ta podobno jest, żem dla dobrego ojczyzny nie jeno majętność swoję na szanc puścieł, ale i zdrowie swoje odważył, na które się z różnych miar nasadzono i teraz już gwałtownie nastąpiono. Nad to żem KJMci i Rzpltej nic winien nie zostawam, przed Panem Bogiem się oświadczam i z
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 145
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Izrael w ziemi osiadłości swojej/ którą im dał PAN.) 13. Wstańcież tedy/ a przeprawcie się przez potok Zared: i przeprawilismy się przez potok Zared. 14. A czasu któregośmy chodzili od Kades Barne/ ażesmy się przeprawili przez potok Zared/ było trzydzieści i ośm lat: aż wyginął wszystek on naród mężów walecznych z Obozu: jako im był przysiągł PAN. 15. Abowiem ręka Pańska była przeciwko nim/ na wytracenie ich z Obozu/ aż ich wygubiła. Rozd. II. DEVTERONOM. Rozd. III. 16.
I stało się/ gdy wyginęli wszyscy mężowie waleczni/ i pomarli z pośrzodku ludu
Izráel w źiemi ośiádłośći swojey/ ktorą jm dał PAN.) 13. Wstańćież tedy/ á przeprawćie śię przez potok Záred: y przepráwilismy śię przez potok Záred. 14. A cżásu ktoregosmy chodźili od Kádes Bárne/ áżesmy śię przepráwili przez potok Záred/ było trzydźieśći y ośm lat: áż wyginął wszystek on narod mężow walecżnych z Obozu: jáko jm był przyśiągł PAN. 15. Abowiem ręká Páńska byłá przećiwko nim/ ná wytrácenie jch z Obozu/ áż jch wygubiłá. Rozd. II. DEVTERONOM. Rozd. III. 16.
Y stáło śię/ gdy wyginęli wszyscy mężowie walecżni/ y pomárli z pośrzodku ludu
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 185
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zagarnęli A Bogu się to Nie upodobało. Lubo nas karał puko mu się zdało, Ulitował się naszej niewinności Dal się ich nabic pewnie do sytości Kajdany które na nas zgotowali Sami się słusznie nimi nabrząkali Takami woząc Dumni Bojarowie Wały i Groble jako Niepanowie Napoili krwią Miasta, pola Lassy I wszystek Ludzi wybór temi czasy Z gruntu wyginął że ich bardzo mało Celniejszych Ludzi do Boju zostało Tak powiedano gdy by Batalią Przyszło wystawić w Nową kompaniją Z prostego gminu musieli by byli Ludzi sposobić tak sami mówili Trzeba im było niedać odpoczywac Iść do stolice prywat niezazywac Sam by ich był strach bez szable zwojował który ich w ten czas wielce oponował Cóż to kiedy my
zagarnęli A Bogu się to Nie upodobało. Lubo nas karał puko mu się zdało, Ulitował się naszey niewinnosci Dal się ich nabic pewnie do sytosci Kaydany ktore na nas zgotowali Sami się słusznie nimi nabrząkali Takami woząc Dumni Boiarowie Wały y Groble iako Niepanowie Napoili krwią Miasta, pola Lassy I wszystek Ludzi wybor temi czasy Z gruntu wyginął że ich bardzo mało Celnieyszych Ludzi do Boiu zostało Tak powiedano gdy by Bataliią Przyszło wystawić w Nową kompaniią Z prostego gminu musieli by byli Ludzi sposobić tak sami mowili Trzeba im było niedać odpoczywac Iść do stolice prywat niezazywac Sąm by ich był strach bez szable zwoiował ktory ich w ten czas wielce opponował Coz to kiedy my
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 110v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
modlenia się/ jest hypokryta/ który jest przeklęty od Boga/ że go Bóg nie będzie błogosławił/ ani jego/ ani familii jego/ że go dobrzy Aniołowie odstąpią/ że będzie oddany diabłu/ i że nie będzie miał nigdy szczęścia ani na tym ani na tamtym świecie. Odpowiadacie na to/ że dawny rodzaj Księży wyginął/ i niemacie człowieka/ któryby był godzien przez pobożny i przykładny żywot swój kazanie powiadać/ nauczać was i prowadzić do pospolitej modlitwy. Czy podobna żeby niebyło miedzy wami ludzi świętych/ i dobrego żywota/ z rodu Mahometowego? Jeśli są? czemu ich nie naśladujecie? Ale wy niedbacie/ bo jesteście
modlenia się/ iest hypokrytá/ ktory iest przeklęty od Bogá/ że go Bog nie będźie błogosłáwił/ áńi iego/ áni fámiliey ieg^o^/ że go dobrzy Anyołowie odstąpią/ że będźie oddany dyabłu/ y że nie będźie miał nigdy szczęśćia áni ná tym áni ná támtym świećie. Odpowiádáćie ná to/ że dáwny rodzay Xięży wyginął/ y niemáćie człowieká/ ktoryby był godźien przez pobożny y przykłádny żywot swoy kázanie powiádáć/ náuczáć was y prowadźić do pospolitey modlitwy. Czy podobna żeby niebyło miedzy wámi ludźi świętych/ y dobrego żywotá/ z rodu Máhometowego? Ieśli są? czemu ich nie náśláduiećie? Ale wy niedbáćie/ bo iesteśćie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 149
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
założenie jego ma być przy sposobności miejsca, przy gaju, przy trawniku, i przy żywej wodzie z porzonnym i przestronym in circum circa ogrodzeniem. Gajowy albo Dożorca ma koło Zwierzynca często opatrywać ogrodzenie, aby żadnej nie było dziury, i aby się z okołów nie obalały zawsze ma pilnować, i opatrować, aby Zwierz nie wyginął z ogrodzenia. Dla żymy i złej chwile, wszelkiej w Ogrodzeniu Zwierzynie, ma być zbudowana otwarta szopa, których paszą obrokami aby się w niej zwierz przyzwyczaił, w tejże szopie podawając, sianem jako i w snopiu owsem przychęcać, ile na ten czas, kiedy śnieg wszytkie krzaki, i ziemię okryje, aby Zwierz
záłożenie iego ma bydź przy sposobnośći mieyscá, przy gáiu, przy trawniku, y przy żywey wodżie z porzonnym y przestronym in circum circa ogrodzeniem. Gáiowy álbo Dożorcá ma koło Zwierzyncá często opátrywáć ogrodzenie, áby żadney nie było dźiury, y áby się z okołow nie obaláły záwsze ma pilnowáć, y opátrowáć, áby Zwierz nie wyginął z ogrodzenia. Dla żimy y złey chwile, wszelkiey w Ogrodzeniu Zwierzynie, ma bydź zbudowána otwárta szopá, ktorych paszą obrokámi áby się w niey źwierz przyzwyczáił, w teyże szopie podawáiąc, śiánem iáko y w snopiu owsem przychęcáć, ile ná ten czás, kiedy śnieg wszytkie krzaki, y źiemię okryie, áby Zwierz
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 83
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675