i we 4. Niedziele od publikacyj wici stanąć na miejscu naznaczonym, i wyjechać nie może pod karą konfiskacyj Dóbr, i głowy ucięcia, jeżeliby zaniedbał ordynacyj Wojska, o czym 1620. Z pod jednej pod drugą Chorągiew żaden się przenieść nie może choć w tymże Województwie dla gluzowania regestru, ani konia jeden drugiemu wygodzić nie może w przybliżającej się okazji do poty[...] ski.
Król sam obligowany jest być przytomnym podczas pospolitego ruszenia według Konstytucyj 1557. Podczas zaś Interregnum zwykła Rzeczpospolita obierać sobie Wódzów 1576. Za granice Polskie nie jest obligowane Pospolite ruszenie iść z Królem, chyba że zapłaci dobrze, abo uprosi Pan 1378. 1433.
Po ekspedycyj skończonej
i we 4. Niedźiele od publikacyi wići stanąć na mieyscu naznaczonym, i wyjechać nie może pod karą konfiskacyi Dóbr, i głowy ućięćia, jeżeliby zaniedbał ordynacyi Woyska, o czym 1620. Z pod jedney pod drugą Chorągiew żaden śie przenieść nie może choć w tymże Województwie dla gluzowania regestru, ani konia jeden drugiemu wygodźić nie może w przybliżającey śię okazyi do poty[...] zki.
Król sam obligowany jest być przytomnym podczas pospolitego ruszenia według Konstytucyi 1557. Podczas zaś Interregnum zwykła Rzeczpospolita obierać sobie Wódzów 1576. Za granice Polskie nie jest obligowane Pospolite ruszenie iść z Królem, chyba że zapłaći dobrze, abo uprośi Pan 1378. 1433.
Po expedycyi skończoney
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 246
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
porwała ochota Przez niezmierzone oceanu wrota Ostatnie świata przeszedszy granice, Te co pod nami, nawiedzić ziemice. Już wsiadał w okręt, już na grzbiet pienisty Brał go Neptunus, kiedy z domu listy I w nich surowe ojcowskie zakazy Zaszły go a on najmniejszej urazy Za dni swych ojcu nie dał, i w tej dobie Jemu wygodzić wolał niźli sobie. Potem przez słone morskich wod bałwany Szczęśliwym wiatrem ojczyźnie oddany. Ukołysanej takim trudem głowy Nie zaraz w ustęp wprowadzał domowy, Ale ją w większe zaprzęgając prace, Na wielkich panów udał się pałace. I gdyby był chciał urość, bez wątpienia I do honorów i dobrego mienia Drogę mu jego godność uścielała
porwała ochota Przez niezmierzone oceanu wrota Ostatnie świata przeszedszy granice, Te co pod nami, nawiedzić ziemice. Już wsiadał w okręt, już na grzbiet pienisty Brał go Neptunus, kiedy z domu listy I w nich surowe ojcowskie zakazy Zaszły go a on najmniejszej urazy Za dni swych ojcu nie dał, i w tej dobie Jemu wygodzić wolał niźli sobie. Potem przez słone morskich wod bałwany Szczęśliwym wiatrem ojczyźnie oddany. Ukołysanej takim trudem głowy Nie zaraz w ustęp wprowadzał domowy, Ale ją w większe zaprzęgając prace, Na wielkich panow udał się pałace. I gdyby był chciał urość, bez wątpienia I do honorow i dobrego mienia Drogę mu jego godność uścielała
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 424
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Mści Panowie Posłowie od Stanów koronnych posłani, przybyli sam we środę dnia wczorajszego, wolę W. K. Mści wojsku przekładali. Z głodnemi i znędznionemi trudna sprawa, którzy mocno przy deklaracji, przez posły swe uczynionej, stoją. Pracujemy jeszcze aby się wolej Waszej K. Mści, Pana mego miłościwego, i potrzebie Rzptej wygodzić mogło, w czem sprawili się co lżej nad to, com był w przeszłem pisaniu W. K. Mści dotknął, niepodobna rzecz obiecować sobie. Oddaję zatem wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, dnia 8. Lipca 1628.
Wielki niedostatek, który dla zatrzymanej zapłaty wszystko
Mści Panowie Posłowie od Stanów koronnych posłani, przybyli sam we środę dnia wczorajszego, wolę W. K. Mści wojsku przekładali. Z głodnemi i znędznionemi trudna sprawa, którzy mocno przy declaratiej, przez posły swe uczynionej, stoją. Pracujemy jescze aby się wolej Waszej K. Mści, Pana mego miłościwego, i potrzebie Rzptej wygodzić mogło, w czém sprawili się co lżej nad to, com był w przeszłém pisaniu W. K. Mści dotknął, niepodobna rzecz obiecować sobie. Oddaję zatém wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, dnia 8. Lipca 1628.
Wielki niedostatek, który dla zatrzymanej zapłaty wszystko
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 90
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, żeby stało jak kija kawalec? Pójdźże do diabła, kuśka-ć to nie palec! BABIE
Bądź młodszą, gładszą, wleź w lepsze ubranie, Umiej się udać, to mi na cię wstanie, Bo pókiś babą, choćby się przegłodzić, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w troku, Widzi cię kumka, choć o jednym oku. ALBO TAK
Cóż z tym rzec, miła babko? Kumka żadną miarą Nie chce cię uczcić i wstać, jak
, żeby stało jak kija kawalec? Pójdźże do diabła, kuśka-ć to nie palec! BABIE
Bądź młodszą, gładszą, wleź w lepsze ubranie, Umiej się udać, to mi na cię wstanie, Bo pókiś babą, choćby się przegłodzić, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w troku, Widzi cię kumka, choć o jednym oku. ALBO TAK
Cóż z tym rzec, miła babko? Kumka żadną miarą Nie chce cię uczcić i wstać, jak
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 321
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
też kiedy człowiek młody/ Po obiedzie w pijaństwie nie będzie bez szkody: We mdłości/ gdy żołądek potraw niestrzymuje/ I w ckliwości z puszczadłem niechaj popróżnuje.
Co trzeba zachować przy upuszczeniu Krwie. Nim Krew puścisz/ lubo też p[...] jej upuszczeniu/ Pamiętaj w przód o żyły okiem zniewoleniu. Wina zażyć dobrego powiciem wygodzić: Wolno będzie spokojnie tam i sam pochód zić.
O niektórych skutkach puszczania Krwie. Smutnych weselić zwykło Krwie na czas puszczenie/ Przytym czyni w miłości szalonej zwolnienie O wielkości Rany puszczadłem ciętej. Miernie ma być zacięta rana/ by krew wolnie Gruba iść mogła/ przytym dymy próżne spolnie.
Co trzeba uważyć przy
też kiedy człowiek młody/ Po obiedźie w pijaństwie nie będźie bez szkody: We mdłośći/ gdy żołądek potraw niestrzymuie/ Y w ckliwośći z pusczádłem niechay poprożnuie.
Co trzebá záchowáć przy vpuszczeniu Krwie. Nim Krew puśćisz/ lubo też p[...] iey vpusczeniu/ Pámiętay w przod o żyły okiem zniewoleniu. Winá záżyć dobrego powićiem wygodźić: Wolno będźie spokoynie tám y sám pochod źić.
O niektorych skutkach pusczánia Krwie. Smutnych weselić zwykło Krwie ná czás pusczenie/ Przytym czyni w miłośći szaloney zwolnienie O wielkośći Rány puszczádłem ćiętey. Miernie ma bydz záćięta ráná/ by krew wolnie Grubá iśc mogłá/ przytym dymy prożne spolnie.
Co trzebá vwáżyć przy
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
/ miał Urząd na sobie Piwniczny; dotego lud/ który się był zebrał wielki na Fest Uspienia Królowej Niebieskiej; wypiwszy z poblizszych źrzodeł i studni wodę/ bufami pragnący przychodził / prosząc o piwo: Staruszek miłosierdny nad ludem/ ochoczy/ gdyż ochodzego dawcę miłuje Bóg/ każdemu dał picia z potrzebę; zaczym chcąc wszystkim wygodzić; mało nie wszystkie wyczęstował piwa beczki. Przyśpiał wieczor/ pójdzie ostatków opatrywać do piwnice Pieniczy pobożny; w te i owe uderzy/ i zakołace probując beczkę/ każdę najdzie pełną/ aż do ostatniej/ a zadziwieniem zdjęty/ przywoła posłusznego Podpiwniczego/ i rzecze: skąd tak wiele piwa? Ty sam prawi on Ojcze wiesz
/ miał Vrząd ná sobie Piwniczny; dote^o^ lud/ ktory się był zebrał wielki ná Fest Vspienia Krolowey Niebieskiey; wypiwszy z poblizszych źrzodeł y studni wodę/ bufámi prágnący przychodźił / prosząc o piwo: Stáruszek miłośierdny nád ludem/ ochoczy/ gdyż ochodzego dawcę miłuie Bog/ kázdemu dał pićia z potrzebę; záczym chcąc wszystkim wygodźić; máło nie wszystkie wyczęstował piwá beczki. Przyśpiał wieczor/ poydzie ostátkow opatrywáć do piwnice Pieniczy pobożny; w te y owe vderzy/ y zákołáce probuiąc beczkę/ káżdę naydźie pełną/ áż do ostátniey/ á zádźiwieniem zdięty/ przywoła posłusznego Podpiwniczego/ y rzecze: zkad ták wiele piwá? Ty sam práwi on Oycze wiesz
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 202
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
utwierdzonego Prawami posłuszeństwa zawartą. Którego Władysław IV. kochał. Rozdział II. Przy Prawach stojąc, po dwa razy intentiom Królewskim przeczy.
Na Sejmie 1643. na którym wdzięczność tak sławnemu i zwyciężnemu Panu za mego na ten czas stawała Marszałkowania, nie bez mego staranie i osobliwego przyłożenia się stanęła, lubo z pewnej okazji nie wygodzić Pańskiej intencji, urazić Pana, i z wielkiem Urzędnikiem Rzeczyposp: poroźnić mi się przyszło, i grożącemu nie łaską Pańską, odpowiedzieć publie, Wolę stratę fortun, niż Wiary. Potym na drugiem Sejmie 1646. kiedy o zaciągi na wojnę Turecką wzruszyła się była miłujących Ojczyznę Synów żarliwość, na mnie także los padł między innemi
vtwierdzonego Práwámi posłuszeństwá záwártą. Ktorego Włádysław IV. kochał. Rozdźiał II. Przy Práwách stoiąc, po dwá rázy intentiom Krolewskim przeczy.
Ná Seymie 1643. ná ktorym wdźięczność ták sławnemu y zwyćiężnemu Pánu zá mego ná ten czás stawáłá Márszałkowánia, nie bez mego stáránie y osobliwego przyłożenia się stánełá, lubo z pewney okázyey nie wygodźić Páńskiey intentiey, vráźić Páná, y z wielkiem Vrzędnikiem Rzeczyposp: poroźńić mi się przyszło, y grożącemu nie łáską Páńską, odpowiedźieć publiè, Wolę strátę fortun, niż Wiáry. Potym ná drugiem Seymie 1646. kiedy o záćiągi ná woynę Turecką wzruszyłá się byłá miłuiących Oyczyznę Synow żárliwość, ná mnie tákże los padł między innemi
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 7
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
F Poseł Junony Tęcza. Poetowie głupie rozumieli, Tęczę być osobą rozumną, któraby rozkazania Jowiszowe i Junonine donosiła ludziom. Gdyż tęcza jest tylko łukiem wielofarbnym, który powstawa, na powietrzu, zoodbijania się promieni słonecznych o chmury wilgotne. H Ten zwoławszy wód w dom swój. To jest Neptunus, który wodami chciał wygodzić Jowiszowi. Księgi Pierwsze. Trozębem swoim. Jako Jowiszowi piorun przydali Poetowie, tak też Neptunowi Bogu zmyślonemu Morskiemu, Berło trozębe, i tak rozumieli, że gdy w ziemię Trozębem uderżył, wzruszenia jej następowały. K Ten na wielkim Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Ilmowe drzewo kładzie za wszytkie lasy: dając znać, że tak
F Poseł Iunony Tęczá. Poetowie głupie rozumieli, Tęczę bydź osobą rozumną, ktoraby rozkazánia Iowiszowe y Iunonine donośiłá ludziom. Gdyż tęczá iest tylko łukiem wielofárbnym, ktory powstawa, ná powietrzu, zoodbiiánia się promieni słonecżnych o chmury wilgotne. H Ten zwoławszy wod w dom swoy. To iest Neptunus, ktory wodámi chćiał wygodźić Iowiszowi. Kśięgi Pierwsze. Trozębem swoim. Iáko Iowiszowi piorun przydáli Poetowie, ták też Neptunowi Bogu zmyślonemu Morskiemu, Berło trozębe, y ták rozumieli, że gdy w źiemię Trozębem vderżył, wzruszenia iey nástępowáły. K Ten ná wielkim Ilmowym drzewie ryb zdobywa. Ilmowe drzewo kłádźie zá wszytkie lásy: dáiąc znáć, że ták
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 20
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
lud wszystek mianował. Ten zapustów/ i pastwisk zielonych pilnował Możnego Neleisza: i nad wspaniałymi Ustawiczną straż trzymał/ stadami końskimi. Tegoż się bał; chcąc jednak zabieżeć tej sprawie/ Wziął go za rękę/ i rzekł ku niemu łaskawie: Gospodarzu/ któryś jest kolwiek/ proszę ciebie/ Chciej ty sam mojej pilnej wygodzić potrzebie: Jeśliby o tej trzodzie chciał się kto dowiedzieć/ Nie przyznawaj/ abyś miał kędy o niej wiedzieć. A żebyś wdzięczność uznał za taką dogodę/ Damci zarazem białą krowę za nagrodę. Jakoż dał; a ów wziąwszy/ rzekł: już idź bezpiecznie/ Rychlej twą kradzież kamień ten wyda koniecznie/
lud wszystek mianował. Ten zapustow/ y pastwisk źielonych pilnował Możnego Neleiszá: y nád wspániáłymi Vstáwiczną straż trzymał/ stádámi końskimi. Tegoż się bał; chcąc iednak zábieżeć tey spráwie/ Wźiął go zá rękę/ y rzekł ku niemu łáskáwie: Gospodarzu/ ktoryś iest kolwiek/ proszę ćiebie/ Chćiey ty sam moiey pilney wygodźić potrzebie: Iesliby o tey trzodźie chćiał się kto dowiedźieć/ Nie przyznaway/ ábyś miał kędy o niey wiedźieć. A żebyś wdźięczność vznał zá taką dogodę/ Damći zárázem białą krowę zá nagrodę. Iákoż dał; á ow wźiąwszy/ rzekł: iuż idź bespiecznie/ Rychley twą kradźież kámień ten wyda koniecznie/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 91
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
i człowieczeństwem twoim/ aż się skończy ten żywot nasz śmiertelny/ wespół z światem wszytkim/ a nastąpi powszechne zmartwychwstanie wszytkich nas/ i rozdzielemy się po sądzie twoim (bo to słowo Beter, rozumie się Diuisio jedni na lewicę/ a drudzy na prawicę twoję. A Chrystus Jezus chcący tak triumfującego jako i wojującego Kościoła afektacyjej wygodzić/ rozdzielił Ciało swoje święte na dwoje/ czyniąc górę Oliwną/ górę Beter. Ciało to które wziął z żywota przeczystej Matki swojej/ zaprowadził widome na prawicę Ojca swojego Niebieskiego. Videntibus illis eleuatus est, et nubes suscepit eum ab oculis eorum. A Kościołowi wojującemu zostawił Ciało swoje pod osobami chleba i wina zakryte: Mówiąc
y człowieczeństwem twoim/ áż się zkończy ten żywot nász śmiertelny/ wespoł z świátem wszytkim/ á nástąpi powszechne zmartwychwstánie wszytkich nas/ y rozdźielemy się po sądźie twoim (bo to słowo Bether, rozumie się Diuisio iedni ná lewicę/ á drudzy ná práwicę twoię. A Chrystus Iezus chcący ták tryumphuiącego iáko y woiuiącego Kośćiołá áffektácyiey wygodźić/ rozdźielił Ciáło swoie święte ná dwoie/ czyniąc gorę Oliwną/ gorę Bether. Ciáło to ktore wźiął z żywotá przeczystey Mátki swoiey/ záprowádźił widome ná práwicę Oycá swoiego Niebieskiego. Videntibus illis eleuatus est, et nubes suscepit eum ab oculis eorum. A Kośćiołowi woiuiącemu zostáwił Ciáło swoie pod osobámi chlebá y winá zákryte: Mowiąc
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 40
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649