upewniony próbą, Mędrszy z przestrogi, już nie trwożył sobą I nie zabłądził w tym indyjskim gaju, Bo mi pić doktor kazał chinę w maju. RAKI
Cnota cię rządzi nie pragniesz pieniędzy; Złota dosyć masz nie boisz się nędzy; Czystości służysz nie swojej chciwości; W skrytości mieszkasz nie przywabiasz gości; Szyciem zarabiasz nie wygra wasz w karty; Piciem się brzydzisz nie bawisz się żarty; Matki się boisz nie chybiasz kościoła; Gładki to anioł nie zła dziewka zgoła; Szumnie ważysz mnie nie srebro w kieszeni; U mnie wprzód rozum niż miłość się zmieni. DO JEDNEJ
Nie dziwna to u mnie, pani, Że cię każdy, kto zna
upewniony próbą, Mędrszy z przestrogi, już nie trwożył sobą I nie zabłądził w tym indyjskim gaju, Bo mi pić doktor kazał chinę w maju. RAKI
Cnota cię rządzi nie pragniesz pieniędzy; Złota dosyć masz nie boisz się nędzy; Czystości służysz nie swojej chciwości; W skrytości mieszkasz nie przywabiasz gości; Szyciem zarabiasz nie wygra wasz w karty; Piciem się brzydzisz nie bawisz się żarty; Matki się boisz nie chybiasz kościoła; Gładki to anioł nie zła dziewka zgoła; Szumnie ważysz mnie nie srebro w kieszeni; U mnie wprzód rozum niż miłość się zmieni. DO JEDNEJ
Nie dziwna to u mnie, pani, Że cię każdy, kto zna
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 57
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przy tym obieca korony, Jeśli ten owoc przysądzi Pomony. Pallas mądrości klejnoty mu drogiej, Którą nie ludzi, ale zrówna bogi, Jeśli uprzejmie, czego sobie życzy, Pierwszą w regiestrze gładkości policzy. Lecz gdy się Wenus do naga rozbierze, Ani korona, ani mądrość bierze: Przyrzekszy żonę podobną mu sobie, Wygra, a owe zapaszują obie. 176. DWA POGRZEBY ORAZ, KAŹMIERZÓW I MICHAŁÓW, KRÓLÓW POLSKICH NA Koronacji JANA TRZECIEGO
Tu ostatni snop, tak się zdało Bogu, Śmierć nam z szwedzkiego wyrzuciła brogu. Tu pierwszy ze krwie sarmackiej ozdoby W poczcie umarłych swoje zaległ groby. Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa
przy tym obieca korony, Jeśli ten owoc przysądzi Pomony. Pallas mądrości klejnoty mu drogiej, Którą nie ludzi, ale zrówna bogi, Jeśli uprzejmie, czego sobie życzy, Pierwszą w regiestrze gładkości policzy. Lecz gdy się Wenus do naga rozbierze, Ani korona, ani mądrość bierze: Przyrzekszy żonę podobną mu sobie, Wygra, a owe zapaszują obie. 176. DWA POGRZEBY ORAZ, KAŹMIERZÓW I MICHAŁÓW, KRÓLÓW POLSKICH NA KORONACJEJ JANA TRZECIEGO
Tu ostatni snop, tak się zdało Bogu, Śmierć nam z szwedzkiego wyrzuciła brogu. Tu pierwszy ze krwie sarmackiej ozdoby W poczcie umarłych swoje zaległ groby. Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 277
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, zdrowie, substancyją, ciało Straci, a nic nie weźmie; trafi w to fortuna: Kęs Adam wyniósł z raju baraniego runa! A jemu, żeby w piekle ogorzało, ta go Pewnie z świata do niego zaprowadzi nago. Drugi, acz przy żywocie zostanie i zdrowiu,
Ale cnotę straciwszy, kufliczek z ołowiu Wygra, stąd się odyma, trąbią mu trębacze, Że rna górę nad tego, co straciwszy płacze. A długoż onej pompy? Póki i kuflika; A skoro ostatniego dopije kwartnika, W toż się piekło z fortuny dostanie cedułką I wespół z ołowianą roztopi ampułką, Albo, jako tu wino, będzie nią pił
, zdrowie, substancyją, ciało Straci, a nic nie weźmie; trafi w to fortuna: Kęs Adam wyniósł z raju baraniego runa! A jemu, żeby w piekle ogorzało, ta go Pewnie z świata do niego zaprowadzi nago. Drugi, acz przy żywocie zostanie i zdrowiu,
Ale cnotę straciwszy, kufliczek z ołowiu Wygra, stąd się odyma, trąbią mu trębacze, Że rna górę nad tego, co straciwszy płacze. A długoż onej pompy? Póki i kuflika; A skoro ostatniego dopije kwartnika, W toż się piekło z fortuny dostanie cedułką I wespół z ołowianą roztopi ampułką, Albo, jako tu wino, będzie nią pił
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 308
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przestraszony Turek gdy poseł jego wojsko przejeżdżał/ a zdało się ma bardzo straszne wielkie/ i ogromne/ zedrwiał barzo rozumiejąc że Polskiego wojska jest lepiej niż sto tysięcy/ zaraz tedy począł traktować o pokoju z Polaki posła do Czara wyprawszy/ a o srogiej potędze Króla Polskiego opowiadający. A toż zawsze z Polaki żaden nie wygra[...] prawie ich sam Bóg broni/ i rozumu im dodaje na nieprzyjaciela. DZIEWIĘTNASTE WOTUM.
TAtarski Naród Pogański/ choć to jest w prawdzie waleczny/ srogi/ mężny/ ale że zdradą jako wilcy/ abo złodzieje dobra Chrześcijańskie najeżdżają i pusłosza/ kradnąc wszelakie dobra ludzklie/ bo jest Naród próżnuacy i nierobotny/ i tylko z
przestraszony Turek gdy poseł iego woysko przeieżdżał/ á zdáło sie ma bardzo strászne wielkie/ y ogromne/ zedrwiał bárzo rozumieiąc że Polskiego woyská iest lepiey niż sto tyśięcy/ záraz tedy pocżął traktowáć o pokoiu z Polaki posłá do Czárá wypráwszy/ á o srogiey potędze Krolá Polskiego opowiádáiący. A toż záwsze z Polaki żaden nie wygra[...] práwie ich sam Bog broni/ y rozumu im dodáie ná nieprzyiacielá. DZIEWIĘTNASTE WOTVM.
TAtárski Narod Pogánski/ choć to iest w prawdźie walecżny/ srogi/ mężny/ ále że zdrádą iáko wilcy/ ábo zlodźieie dobrá Chrześćianskie náieżdżaią y pusłosza/ kradnąc wszelákie dobra ludzklie/ bo iest Narod prożnuacy y nierobotny/ y tylko z
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
dekret ferował. JEśli to wiecie błogosławieni będziecie, jeśli to uczynicie: I orzedtym na innym miejscu mówi: Nie każdy który mi mówi, Panie, Panie, wnidzie do królestwa niebieskiego: ale który czyni wola Ojca mego który jest wniebiesiech: dając znać że wola do dobrego nie skuteczna/ nie wiele przed Dobrym Bogiem wygra. O czym pięknie jeden: dobrych dzieł pełne niebo/ dobrych żądz/ pełne piekło. O Męce swej zaś najdroższej kiedy go zapytał Symon Piotr/ Panie dokądże idziesz? tak się z nim wrzecz udał JEzus: Dokąd ja idę nie możesz teraz za mną iść: Lecz potym pójdziesz za mną. A gdy rzekł
dekret ferował. IEśli to wiećie błogosławieni będźiećie, ieśli to vczynićie: Y orzedtym ná innym mieyscu mowi: Nie káżdy ktory mi mowi, Pánie, Pánie, wnidźie do krolestwá niebieskiego: ále ktory czyni wola Oycá mego ktory iest wniebieśiech: daiąc znáć że wola do dobrego nie skuteczna/ nie wiele przed Dobrym Bogiem wygrá. O czym pięknie ieden: dobrych dźieł pełne niebo/ dobrych żądz/ pełne piekło. O Męce swey záś naydroższey kiedy go zapytał Symon Piotr/ Pánie dokądże idźiesz? ták się z nim wrzecz vdał IEzus: Dokąd ia idę nie możesz teraz za mną iść: Lecz potym poydźiesz za mną. A gdy rzekł
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 77
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
arcybiskupa gnieźnieńskiego, którego kiedy papież kląć chciał, tymże mu gromem zagroził, jeśliby był szaleć zachciał. Tak na on czas duchowieństwo sądziło, że i bez papieża katolikami być mogli. Szósty artykuł o poprzedzeniu nas z temi rzeczami nazbyt dobrze jest namówiony. Bo pewnie, która stron a drugą poprzedzi. ta abo wygra abo siła nad drugą mieć będzie. Tę tedy drogę gdy nam sami pokazują, spać nie trzeba. Siódma, iż dwadzieścia tysięcy żołnierza na tę potrzebę chować chcą, tego łatwie dokażą, jeśli my nic więcej, tylko na tę komedią patrzeć będziemy. Insza rzecz jednak jest żołnierza zebrać, a insza umieć nim władać.
arcybiskupa gnieźnieńskiego, którego kiedy papież kląć chciał, tymże mu gromem zagroził, jeśliby był szaleć zachciał. Tak na on czas duchowieństwo sądziło, że i bez papieża katolikami być mogli. Szósty artykuł o poprzedzeniu nas z temi rzeczami nazbyt dobrze jest namówiony. Bo pewnie, która stron a drugą poprzedzi. ta abo wygra abo siła nad drugą mieć będzie. Tę tedy drogę gdy nam sami pokazują, spać nie trzeba. Siódma, iż dwadzieścia tysięcy żołnierza na tę potrzebę chować chcą, tego łatwie dokażą, jeśli my nic więcej, tylko na tę komedyą patrzeć będziemy. Insza rzecz jednak jest żołnierza zebrać, a insza umieć nim władać.
Skrót tekstu: List2KontrybCz_III
Strona: 203
Tytuł:
List II, w którym jest dyskurs o tej kontrybucyej pp. duchownych.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
rozsiodłać, a głowę ubraną w przyłbicę położyć ma, bez wątpienia tam ostatni jego nocleg, ostatnie położenie i głowy i żywota byćby musiało. Których to księżny Ostrogskiej nasadzonych ludzi, nie dlatego tak barzo kniaź Dymitr się strzeże, iżby miał zbytnie pragnąć żywota, ponieważ na każdego podług przyrodzenia śmierć przyść musi i niewiele ten wygra, kto kilkiem lat dłużej żyw na świecie; ale się dlatego strzeże, iż pragnie czci, pragnie sławy, pragnie jako poczciwy człowiek, a niczym nigdy nie zmazany, iżby przed W. K. M. panem swym, pokazał niewinność swoje, a złość, upór, łakomstwo księżny Ostrogskiej; to u niego ustawicznie
rozsiodłać, a głowę ubraną w przyłbicę położyć ma, bez wątpienia tam ostatni jego nocleg, ostatnie położenie i głowy i żywota byćby musiało. Których to księżny Ostrogskiej nasadzonych ludzi, nie dlatego tak barzo kniaź Dymitr się strzeże, iżby miał zbytnie pragnąć żywota, ponieważ na każdego podług przyrodzenia śmierć przyść musi i niewiele ten wygra, kto kilkiem lat dłużej żyw na świecie; ale się dlatego strzeże, iż pragnie czci, pragnie sławy, pragnie jako poczciwy człowiek, a niczym nigdy nie zmazany, iżby przed W. K. M. panem swym, pokazał niewinność swoje, a złość, upór, łakomstwo księżny Ostrogskiéj; to u niego ustawicznie
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 193
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
/ że się ci nowi dopiero prawdy doczytali? Podobniejsza to że jako przedtym prawdy nie mówili/ tak i teraz daleko mniej: nie masz komu wierzyć: Chybaby to miało pomoc dzisiejszym Arianom/ że wżdy mają po sobie Mahometa nielada Proroka/ który im pomaga przeciw starym Arianom podobnoć tak rychlej P. M. wygra: a jeśli tak/ tocby je słuszniej zwać Mahometany. Wszakże ktoby chciał pewną przyczynę wiedzieć/ czemu się Ariani na jedno wyznanie nie mogą zgodzić? nie trzeba tego daleko szukać/ już to dawno zgadł Atanazjusz ś. Nauczcie się powiada/ tego/ iż on który wymyśla i wynajduje kacerstwa diabeł/ bojąc się aby
/ że się ći nowi dopiero prawdy doczytali? Podobnieysza to że iako przedtym prawdy nie mowili/ tak y teraz dáleko mniey: nie masz komu wierzyć: Chybáby to miáło pomoc dźiśieyszym Aryanom/ że wżdy máią po sobie Máhometá nieládá Proroká/ ktory im pomaga przećiw stárym Aryanom podobnoć ták rychley P. M. wygra: á iesli tak/ tocby ie słuszniey zwáć Máhometany. Wszakże ktoby chćiał pewną przyczynę wiedźieć/ czemu się Aryani ná iedno wyznánie nie mogą zgodźić? nie trzeba tego dáleko szukáć/ iuż to dawno zgadł Athánazyusz ś. Náuczćie się powiáda/ tego/ iż on ktory wymyśla y wynayduie kacerstwá dyábeł/ boiąc się áby
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 19
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, i by go o onych Sprawił figlach, rozkazał, które się w Benderze Nań knowały; a żeby im się oparł szczerze. Część Druga.
Gdy się zejdą, jako dwaj wejrzą na się koci, Wiedząc, że się jednego tu szczęście przewróci. Oba chcą się obłowić, lecz kiedy dwaj grają, Ten wygra, ten przegra, choć równą kartę mają: Dopieroż gdy nierówną. Nasz przyswojej śmiały, Rzecze Seraskierskiemu: jakie cię przygnały Tu do nas interesa? i z czyiś tu woli Stanął? spuści ten kwintą, ściągnąwszy powoli Po ferman za pazuchę, to skromnie przemówi. At ferman, którym każe wrócić się Posłowi Seraskier
, y by go o onych Spráwił figlách, rozkazał, ktore się w Benderze Nań knowáły; á żeby im się oparł szczerze. Część Druga.
Gdy się zeydą, iako dway weyrzą ná się koci, Wiedząc, że się iednego tu szczęście przewroci. Oba chcą się obłowić, lecz kiedy dway gráią, Ten wygra, ten przegra, choć rowną kartę máią: Dopieroż gdy nierowną. Nász przyswoiey śmiały, Rzecze Seráskierskiemu: iákie cię przygnały Tu do nas interesa? y z czyiś tu woli Stanął? spuści ten kwintą, ściągnąwszy powoli Po ferman za pazuchę, to skromnie przemowi. At ferman, ktorym każe wrocić się Posłowi Seráskier
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 57
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
pieszy: Co większa, że się strona oboja ucieszy, Żadna nie przegra, chociaż oboja zawzięta, Tak szachu, jako z metu oboja kontenta. Masz warcaby, masz szachy, masz wszytko gotowo; Księdza trzeba, przed którym rzeczem sobie słowo. Tylko się z warcabnicą swToją chciej ośmielić, A co które z nas wygra, będziemy się dzielić. Dalej w przegniłej desce puszczą nity, ćwieczki Abo też zardzewieją do szachów zameczki; Wszytko nieużywaniem psuje sam czas cichy, Żeć potem przyjdzie szukać ślusarzów z wytrychy. Porwon nieszczęściu! woliż męża z kluczem, pierwej Nim zamek zardzewieje, stoczą deszczkę czerwy. 85. NA JEDNO STADŁO
Grał
pieszy: Co większa, że się strona oboja ucieszy, Żadna nie przegra, chociaż oboja zawzięta, Tak szachu, jako z metu oboja kontenta. Masz warcaby, masz szachy, masz wszytko gotowo; Księdza trzeba, przed którym rzeczem sobie słowo. Tylko się z warcabnicą swToją chciej ośmielić, A co które z nas wygra, będziemy się dzielić. Dalej w przegniłej desce puszczą nity, ćwieczki Abo też zardzewieją do szachów zameczki; Wszytko nieużywaniem psuje sam czas cichy, Żeć potem przyjdzie szukać ślusarzów z wytrychy. Porwon nieszczęściu! woliż męża z kluczem, pierwej Nim zamek zardzewieje, stoczą deszczkę czerwy. 85. NA JEDNO STADŁO
Grał
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 435
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987