Dnia 22. Stycznia.
Nunquid aliud natura, aliud sapientia dictat. Juvenalis Sat: XIV.
GDy nie dawnemi czasy mieszkali w Londynie Królowie z Indyj czterej, starałem się przez wszelkie sposoby o to, aby wiedzieć co też o nas sądzili i o naszym stołecznym Mieście. Gospodarz u którego mieli stancją znalazł po ich wyjeździe niektóre papiery, ichże językiem pisanę, te kazal przetłumaczyć, gdy zaś postrzegł, iż zawierały w sobie nie które o obyczajach naszych obserwacje, użyczył mi ich chętnie; dla nasycenia więc publicznej ciekawości część ich w niniejszym dyskursie kładę bez żadnego przydatku i odmieniania.
„Na najwyższym miejscu Miasta Londynu wznosi się gmach niezmierny,
Dnia 22. Stycznia.
Nunquid aliud natura, aliud sapientia dictat. Juvenalis Sat: XIV.
GDy nie dawnemi czasy mieszkali w Londynie Krolowie z Jndyi czterey, starałem się przez wszelkie sposoby o to, aby wiedzieć co też o nas sądzili y o naszym stołecznym Mieście. Gospodarz u ktorego mieli stancyą znalazł po ich wyieździe niektore papiery, ichże ięzykiem pisanę, te kazal przetłumaczyć, gdy zaś postrzegł, iż zawierały w sobie nie ktore o obyczaiach naszych obserwacye, użyczył mi ich chętnie; dla nasycenia więc publiczney ciekawości część ich w ninieyszym dyskursie kładę bez żadnego przydatku y odmieniania.
„Na naywyższym mieyscu Miasta Londynu wznosi się gmach niezmierny,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 45
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
W Wilnie stanąłem 1 Augusti, gdziem cały tydzień zabawił się w ustawicznej konwersacji.
10 Augusti. Stanąłem w Rohotnej: daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
19 Augusti. Jeździłem do Choroszowczyc dla ubicia niedźwiedzi; nocowałem tam nocy trzy; niedźwiedzi moc wielka była, zboża w niwecz pojedli, ale tak nasz wyjazd był nieszczęśliwy, żeśmy żadnego nie ubili: szturmy, deszcze, wiatry, zbyteczną były przeszkodą. I tak daremno zwłóczywszy się, powróciłem 24 Augusti.
26 Augusti, pod Białą w jednym kwandransie ubiłem niedźwiedzia.
10 Septembris. Począwszy przez cztery dni polowałem pod Morozowiczami, ku Polikartom, koło Mokinnicz,
W Wilnie stanąłem 1 Augusti, gdziem cały tydzień zabawił się w ustawicznéj konwersacyi.
10 Augusti. Stanąłem w Rohotnej: daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
19 Augusti. Jeździłem do Choroszowczyc dla ubicia niedźwiedzi; nocowałem tam nocy trzy; niedźwiedzi moc wielka była, zboża w niwecz pojedli, ale tak nasz wyjazd był nieszczęśliwy, żeśmy żadnego nie ubili: szturmy, deszcze, wiatry, zbyteczną były przeszkodą. I tak daremno zwłóczywszy się, powróciłem 24 Augusti.
26 Augusti, pod Białą w jednym kwandransie ubiłem niedźwiedzia.
10 Septembris. Począwszy przez cztery dni polowałem pod Morozowiczami, ku Polikartom, koło Mokinnicz,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 38
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
miał in assistentiam daną od hetmana. Przez dwie niedziele continuo konwersowałem z ipp. Sapiehami: marszałkiem wielkim, pisarzem polnym i starostą olkinickim; bywali u mnie zawsze na karty i kolacje jadali. Jam był na obiedzie i wieczerzy z familią całą u ip. pisarza dnia pierwszego adwentu.
10^go^ Decembris. In gratiam wyjazdu naszego z Tylży do Litwy, ip. pisarz polny solenną sprawił kolacją i bal dał. Nazajutrz, to jest 11^go^ ranny obiad zjadłszy u iksiędza biskupa wileńskiego, odjechaliśmy; przeprowadzali nas wszyscy ichmość w Tylży rezydujący aż za Niemen, z któremi żałosne mieliśmy rozstanie i prawdziwie żegnaliśmy się nie bez łez. Po
miał in assistentiam daną od hetmana. Przez dwie niedziele continuo konwersowałem z jpp. Sapiehami: marszałkiem wielkim, pisarzem polnym i starostą olkinickim; bywali u mnie zawsze na karty i kolacye jadali. Jam był na obiedzie i wieczerzy z familią całą u jp. pisarza dnia pierwszego adwentu.
10^go^ Decembris. In gratiam wyjazdu naszego z Tylży do Litwy, jp. pisarz polny solenną sprawił kolacyą i bal dał. Nazajutrz, to jest 11^go^ ranny obiad zjadłszy u jksiędza biskupa wileńskiego, odjechaliśmy; przeprowadzali nas wszyscy ichmość w Tylży rezydujący aż za Niemen, z któremi żałosne mieliśmy rozstanie i prawdziwie żegnaliśmy się nie bez łez. Po
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 140
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni przybywszy, bawiliśmy się niedziel pięć, czekając na co dzień ip. hetmana powrót od króla imć z Warszawy. Na Ruś do Bakszt przyjechaliśmy na zapusty, po których zaraz mieliśmy jechać z całą familią do Czeczerska, ale w dzień wyjazdu zachorowała jejmość, dla której kilka dni zabawiwszy się, tylko młodsze dzieci pobrawszy, lekko tam pobiegłem. Stanąłem 13 Martii przyjęty z honorami i darami; miałem się z ludźmi i końmi tam dobrze, goście urzędnicy powiatowi bywali u mnie; nazad dla następującej rezolucji drogi spieszyłem się prędko i wyjechałem 23
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni przybywszy, bawiliśmy się niedziel pięć, czekając na co dzień jp. hetmana powrót od króla imć z Warszawy. Na Ruś do Bakszt przyjechaliśmy na zapusty, po których zaraz mieliśmy jechać z całą familią do Czeczerska, ale w dzień wyjazdu zachorowała jejmość, dla któréj kilka dni zabawiwszy się, tylko młodsze dzieci pobrawszy, lekko tam pobiegłem. Stanąłem 13 Martii przyjęty z honorami i darami; miałem się z ludźmi i końmi tam dobrze, goście urzędnicy powiatowi bywali u mnie; nazad dla następującéj rezolucyi drogi spieszyłem się prędko i wyjechałem 23
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 162
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z Prałatów i Kanoników 16. i nie deputuje z miedzy siebie na Trybunał, bo wszyscy są przywiązani do rezydencyj przy Katedrze. Ma Herb Bramę żelazną i pół Krzyża, a nad Herbem Mitra Papieska, i nad Mitrą Krzyżyk. Co Miesiąc dystrybuty miedzy rezydentów dzielą, i tylko 60. dni wolnych w Roku mają do wyjazdu. Biskup Warmiński Alternatą kreuje Kanoników z Kapitułą a Ojciec Z. konfirmuje. Dobra Biskupie na 3. części rozdzielone, z których trzecią część Kapituła partycypuje, ale jak Biskup tak Kapituła najbogatsze i najpunktualniejsze Intraty w Polsce ma. Biskup Warmiński żadnego Arcybiskupa Jurysdykcyj nie podlega, ale tylko Stolicy Apostołskiej. Ma w Diecezyj swojej Kościołów
z Prałatów i Kanoników 16. i nie deputuje z miedzy śiebie na Trybunał, bo wszyscy są przywiązani do rezydencyi przy Katedrze. Ma Herb Bramę żelazną i pół Krzyża, á nad Herbem Mitra Papieska, i nad Mitrą Krzyżyk. Co Mieśiąc dystrybuty miedzy rezydentów dźielą, i tylko 60. dni wolnych w Roku mają do wyjazdu. Biskup Warmiński Alternatą kreuje Kanoników z Kapitułą á Oyćiec S. konfirmuje. Dobra Biskupie na 3. częśći rozdźielone, z których trzećią część Kapituła partycypuje, ale jak Biskup tak Kapituła naybogatsze i naypunktualnieysze Intraty w Polszcze ma. Biskup Warmiński żadnego Arcybiskupa Jurisdykcyi nie podlega, ale tylko Stolicy Apostolskiey. Ma w Dyecezyi swojey Kośćiołów
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 178
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
się opowiedzieć, swojemu stryjowi; Nakoniec Brandymarta nie żegna, swojego Towarzysza wiernego i tak kochanego; A skoro Febus złote rozpuścił promienie I pod ziemię wypędził niewesołe cienie, I słońce się po wszystkiem świecie rozświeciło, Postrzegł cesarz, że jego synowca nie było.
LXXXVII.
Z wielkiem swojem na on czas usłyszał niesmakiem O wyjeździe synowca swego ladajakiem, I że, kiedy go było najpilniej, pojechał I przed swoją się radą skarżyć nie zaniechał, Na niego o ten odjazd srodze rozgniewany, Najdując nań przymówki i różne przygany I grożąc mu, jeśli się nie wróci, że wszędzie Będą wiedzieć, że prędko żal mu tego będzie.
LXXXVIII.
się opowiedzieć, swojemu stryjowi; Nakoniec Brandymarta nie żegna, swojego Towarzysza wiernego i tak kochanego; A skoro Febus złote rozpuścił promienie I pod ziemię wypędził niewesołe cienie, I słońce się po wszystkiem świecie rozświeciło, Postrzegł cesarz, że jego synowca nie było.
LXXXVII.
Z wielkiem swojem na on czas usłyszał niesmakiem O wyjeździe synowca swego ladajakiem, I że, kiedy go było najpilniej, pojechał I przed swoją się radą skarżyć nie zaniechał, Na niego o ten odjazd srodze rozgniewany, Najdując nań przymówki i różne przygany I grożąc mu, jeśli się nie wróci, że wszędzie Będą wiedzieć, że prętko żal mu tego będzie.
LXXXVIII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 169
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ulic, w ozdobie pałaców, kościołów i kamienic, różnych merkancji.
W rynku przed ratuszem dość wspaniałym ma dwie statui ze spiży całe dwóch książąt na koniach barzo niemałej wielkości, ale wyśmienitości roboty magnae godnego specjału admirationis. Samych baszt wyśmienitych kościelnych trzydzieście kilka wyśmienicie zliczyć może, quae supereminent urbi.
Z przyjazdu i wyjazdu perspektywa wielce delektująca oczy, jako i wszytka droga 71 od Bolonii aż do Mediolanu miedzy kanałami kopanemi, drzewami różnych fruktów sadzonemi, jako to figami, orzechami włoskiemi i innemi, winnicami wyśmienitemi, rolami bujnemi, pałacami, miasteczkami porządnemi, wsiami ozdobnemi, miastami barzo gęstemi, tak iż miedzy drzewami od
ulic, w ozdobie pałaców, kościołów i kamienic, różnych merkancji.
W rynku przed ratuszem dość wspaniałym ma dwie statui ze spiży całe dwóch książąt na koniach barzo niemałej wielkości, ale wyśmienitości roboty magnae godnego specjału admirationis. Samych baszt wyśmienitych kościelnych trzydzieście kilka wyśmienicie zliczyć może, quae supereminent urbi.
Z przyjazdu i wyjazdu perspektywa wielce delektująca oczy, jako i wszytka droga 71 od Boloniej aż do Mediolanu miedzy kanałami kopanemi, drzewami różnych fruktów sadzonemi, jako to figami, orzechami włoskiemi i innemi, winnicami wyśmienitemi, rolami bujnemi, pałacami, miasteczkami porządnemi, wsiami ozdobnemi, miastami barzo gęstemi, tak iż miedzy drzewami od
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 259
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
którego Titus syn jego dokończył budynku/ w którym/ pod 3000. ludzi osób/ na koło wygodnie się dzieć może. Tam czasu jednego/ cesarz Komodo, pod sto sztuk różnego zabił ręką swoją Zwierza/ jednak jedno po drugim/ Jednę kosztowną Triumfalną przed tym Amfiteatrum obaczysz Bramę/ którą Cesarz Konstantynus, na swój postawił wyjazd. Nie daleko Amfiteatrum jest siedm Sal/ gdzie w jednę wszedszy/ z każdej z obu stron/ siedm obaczysz Sal. Gdzie za dawnych czasów Cesarza Adriana Pałac był. ROMA. Delicje Ziemie Włoskiej Terme Diocletiane.
TE tak kosztowne/ niezawadzi obaczyć Laźnie/ od Diocletiana Cesarza Rzymskiego/ za dawnych postawione i wybudowane czasów
ktorego Titus syn iego dokończył budynku/ w ktorym/ pod 3000. ludźi osob/ ná koło wygodnie sie dźieć może. Tám czásu iednego/ cesarz Commodo, pod sto sztuk rożnego zábił ręką swoią Zwierzá/ iednák iedno po drugim/ Iednę kosztowną Tryumfálną przed tym Amphiteatrum obaczysz Bramę/ ktorą Cesarz Constantinus, ná swoy postáwił wyiazd. Nie dáleko Amphiteatrum iest śiedm Sal/ gdźie w iednę wszedszy/ z káżdey z obu stron/ śiedm obaczysz Sal. Gdźie zá dawnych czásow Cesárzá Adrianá Páłac był. ROMA. Delicye Ziemie Włoskiey Therme Diocletiane.
TE tak kosztowne/ niezáwádźi obaczyć Láźnie/ od Diocletianá Cesárzá Rzymskiego/ zá dawnych postáwione y wybudowáne czásow
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 176
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
iż Hrabia d'Artois tym urzędem ma być zaszczycony, lubo zrazu toż o Hrabi de Millebois głoszono. Rzecz nieomylna, iż Kanclerz pisał do Biskupów i superyndetów po wszytkich prowincjach Francuskich, ażeby godne wybrali osoby do zastąpienia osób tamecznych Parlamentów, które wkrótce zupełnie będą zniesione. Wkrótce wyjedzie stąd Pan Bastard Konsyliarz stanu do Besancon, a wyjazdu jego jest zamierzenie wszelkiego dokładać starania około zniesienia Parlamentu w Hrabstwie Burgundskim. Osiadli tu i kupczący Szwajcarowie zwykłe odtąd płacić mają pogłowne i podatki, od których wolnemi byli od czasu zawarcia hadlownego traktatu Korony Francuskiej z Szwajcarami. We Czwartek przeszły miała Akademia sesyą w Sali Sorbońskiej, na której dana była nagroda za Łacińskie Krasomówstwo. Materia
iż Hrabia d'Artois tym urzędem ma bydź zaszczycony, lubo zrazu toż o Hrabi de Millebois głoszono. Rzecz nieomylna, iż Kanclerz pisał do Biskupow i superindetow po wszytkich prowincyach Francuskich, ażeby godne wybrali osoby do zastąpienia osob tamecznych Parlamentow, które wkrótce zupełnie będą zniesione. Wkrótce wyiedzie ztąd Pan Bastard Konsyliarz stanu do Besancon, a wyiazdu iego iest zamierzenie wszelkiego dokładać starania około zniesienia Parlamentu w Hrabstwie Burgundskim. Osiadli tu i kupczący Szwaycarowie zwykłe odtąd płacić maią pogłowne i podatki, od których wolnemi byli od czasu zawarcia hadlownego traktatu Korony Francuskiey z Szwaycarami. We Czwartek przeszły miała Akademia sessyą w Sali Sorbońskiey, na którey dana była nagroda za Łacińskie Krasomówstwo. Materya
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 3
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
m się korony polskiej”.
Nim Mokranowska przyjechała do Królewca i nim się te niezgody zaczęły, ja, wziąwszy niepewną relacją o słabości ojca mego, wyjechałem z Królewca w województwo płockie do ojca mego, którego w Bębnowie zdrowego zastałem. W brzeskim zaś województwie matka moja będąca, nie wiedząc o moim z Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła,
m się korony polskiej”.
Nim Mokranowska przyjechała do Królewca i nim się te niezgody zaczęły, ja, wziąwszy niepewną relacją o słabości ojca mego, wyjechałem z Królewca w województwo płockie do ojca mego, którego w Bębnowie zdrowego zastałem. W brzeskim zaś województwie matka moja będąca, nie wiedząc o moim z Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986