czynmi dobrze oraz/ miłość Ojcowską/ i użalenie macierzyńskie/ każdemu pokazując/ i mówiąc w sobie/ Ojcze odpuść im bo niewiedzą co czynią. Przez módlcie się: mamy rozumieć o modlitwie ustawicznej naprzykład; Gdy się modlimy orzed pożywaniem pokarmu/ mamy się tez modlić za wszytkie/ tą materią Pana obrażające. Gdy wyjeżdżamy albo wychodzimy w drogę/ za wszytkich podróżnych modlić się; i za tych którzy drugich uczą. Gdy księgi czytamy/ za tych którzy złym sercem czytają a nie według Ducha Z. Gdy obcujemy z bliźniemi/ za siebie i za tych którzy z bliźniemi źle obcują i sami giną/ i drugich za sobą ciągną. A
czynmi dobrze oraz/ miłość Oycowską/ y vżálenie maćierzynskie/ kożdemu pokázuiąc/ y mowiąc w sobie/ Oycze odpuść im bo niewiedzą co czynią. Przez modlćie się: mamy rozumieć o modlitwie vstáwiczney naprzykłád; Gdy się modlimy orzed pożywániem pokarmu/ mámy sie tez modlić zá wszytkie/ tą máteryą Paná obráżáiące. Gdy wyieżdżámy albo wychodźimy w drogę/ zá wszytkich podrożnych modlić się; y zá tych ktorzy drugich vczą. Gdy kśięgi czytamy/ zá tych ktorzy złym sercem czytáią a nie według Ducha S. Gdy obcuiemy z bliźniemi/ zá śiebie y zá tych ktorzy z bliźniemi źle obcuią y sami giną/ y drugich zá sobą ćiągną. A
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 193
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
moich dawno konotował w.ks.m. dobrodziejowi, et non est immutabile.
Droga cale do Prus znowu się kieruje, kiedy królowa im. primario pytaniem swoim księżnej im. dobrodziejki onę tak revolavit, że „dochodzi nas wiadomość, że w.ks.m. odjeżdżasz od nas dlatego, że my też wyjeżdżamy, ale ta droga krótka bardzo będzie, bo się prędko powróciemy“. Na co księżna im. dobrodziejka odpowiedziała, że „mi trzeba jachać dla moich domowych interesów i że syn z synową moją po to tam przyjachali, aby mię zastali”. Królowa zaś odpowiedziała, że „nie uczynisz w.ks.m
moich dawno konotował w.ks.m. dobrodziejowi, et non est immutabile.
Droga cale do Prus znowu się kieruje, kiedy królowa jm. primario pytaniem swoim księżnej jm. dobrodziejki onę tak revolavit, że „dochodzi nas wiadomość, że w.ks.m. odjeżdżasz od nas dlatego, że my też wyjeżdżamy, ale ta droga krótka bardzo będzie, bo się prędko powróciemy“. Na co księżna jm. dobrodziejka odpowiedziała, że „mi trzeba jachać dla moich domowych interesów i że syn z synową moją po to tam przyjachali, aby mię zastali”. Królowa zaś odpowiedziała, że „nie uczynisz w.ks.m
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 246
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
.
A gdy już był u posła polskiego dziad wmci, Dąbrowski, sługa jego, który był z Włodkiem i Kawieckim przyjachał dla tłumaczenia, przechodził się po bazarze, ale obaczy w kramie perskim Wincentego Przerębskiego, krewnego naszego. Pyta go: co się z nim dzieje? Powie: „W Persij jestem, jutro stąd wyjeżdżamy.” Zaraz się pyta Przerębski i o dziada wmci; powie Dąbrowski: że tu jest, dziś dopiero wyswobodzony. Dopiero się Przerębski dowiedział o więzieniu dziada wmci; prosi Dąbrowskiego, aby o nim opowiedział dziadowi wmci. Powiedział zaraz Dąbrowski i opowiedział o nim. Posłano po Czelibiego, męża onej białogłowy branki, co chustami
.
A gdy już był u posła polskiego dziad wmci, Dąbrowski, sługa jego, który był z Włodkiem i Kawieckim przyjachał dla tłumaczenia, przechodził się po bazarze, ale obaczy w kramie perskim Wincentego Przerębskiego, krewnego naszego. Pyta go: co się z nim dzieje? Powie: „W Persij jestem, jutro stąd wyjeżdżamy.” Zaraz się pyta Przerębski i o dziada wmci; powie Dąbrowski: że tu jest, dziś dopiéro wyswobodzony. Dopiero się Przerębski dowiedział o więzieniu dziada wmci; prosi Dąbrowskiego, aby o nim opowiedział dziadowi wmci. Powiedział zaraz Dąbrowski i opowiedział o nim. Posłano po Czelibiego, męża onej białogłowy branki, co chustami
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 175
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
dzień na imp. wojewodę ruskiego, ale nie przyjechał, aż czwartej godziny w noc z jejmością swoją, z imp. starościną winnicką i imp. pisarzem; i to bardzo strudzeni złą drogą. Zjadłszy tedy krótką wieczerzę, wspominając takroczni mięsopust, poszliśmy spać. - My, da Bóg, jutro wszyscy w kupie wyjeżdżamy, lubo się sejm cale nie zaczął, bo tej po staremu materii strony Soucy odstąpić nie chcą i nie pozwalają zaczynać się sejmowi. Bóg wie, co z tego będzie. Jeśli jeszcze z tego sejmu nic nie będzie, a jam tak wielkie ważył koszty, to mi właśnie wygodzą; bo nawet i ekspensa moje
dzień na jmp. wojewodę ruskiego, ale nie przyjechał, aż czwartej godziny w noc z jejmością swoją, z jmp. starościną winnicką i jmp. pisarzem; i to bardzo strudzeni złą drogą. Zjadłszy tedy krótką wieczerzę, wspominając takroczni mięsopust, poszliśmy spać. - My, da Bóg, jutro wszyscy w kupie wyjeżdżamy, lubo się sejm cale nie zaczął, bo tej po staremu materii strony Soucy odstąpić nie chcą i nie pozwalają zaczynać się sejmowi. Bóg wie, co z tego będzie. Jeśli jeszcze z tego sejmu nic nie będzie, a jam tak wielkie ważył koszty, to mi właśnie wygodzą; bo nawet i ekspensa moje
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 264
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962