były jego strojem. Krótkie jego i naperzone włosy dawały twarzy, oprócz kilka znakaw kłopotu, które z Jego oczu nie mogły być spędzone, nieustraszone spojrzenie. Nigdy nie był wymowniejszym, i w moich oczach wspanialszym, jak gdy o swojej powiadał Małżonce, i od tego momentu uczyniłam potajemnie ślub, żebym mu wolność wyjednała. Lecz Nieboszczyk WMPani Mąż, i Pan Hrabia, mówił Andrzy, bodaj sobie zawsze sprzyjali? Co on uczynił, za to teraz Hrabię przepraszam. Wybacz mu WMPan, te wady umysłu i Narodu jego, którychem ja choć przy tak wielkiej jego ku mnie skłonności, przecież barziej niż WMPan doznała. Nasze Małżeństwo było ligą
były iego stroiem. Krotkie iego i naperzone włosy dawały twarzy, oprocz kilka znakaw kłopotu, ktore z Jego oczu nie mogły bydź zpędzone, nieustraszone spoyrzenie. Nigdy nie był wymownieyszym, i w moich oczach wspanialszym, iak gdy o swoiey powiadał Małżonce, i od tego momentu uczyniłam potaiemnie ślub, żebym mu wolność wyiednała. Lecz Nieboszczyk WMPani Mąż, i Pan Hrabia, mowił Andrzy, boday sobie zawsze sprzyiali? Co on uczynił, za to teraz Hrabię przepraszam. Wybacz mu WMPan, te wady umysłu i Narodu iego, ktorychem ia choć przy tak wielkiey iego ku mnie skłonnośći, przecież barziey niż WMPan doznała. Nasze Małżeństwo było ligą
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 149
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Oratione Sekundowałes tedy Consilio patrzze jak się nadało twoje Consilium. Do czegoś Ojczyznę i Majestat Przyprowadził Prezentowałes się w bataliach O jak to straszne rzeczy chłopa ślepego w szyku z ogolonemi wąsami szeroką Fioletową sutanną. szkapę i z ogonem okrywającego. Se-kundowałes Oratione Nie tylko ucho Boskie ale i Całe Niebo Mierzjała kiedy taką zacną wiktoryją królowi Kkazimirzowi wyjednała. Insza to jest rzecz Panie monoculus pod Facszlibrowem Pasterałem Rozwalac się w Aksamitnym krześle Pontkę sztafirując, Balsamem nakładanego Regimenciku wąchac, A insza z tabakiery okrutnego Gradywa siarką i saletrą perfumowanemu wytrzymać kondymentowi, Nie umiałes tego kiedyś w Prazmowie Po Pasterniku Ojca swego w konopnej koszuli za cięlętami chodził. O Jestrzębiałas sowko nazbyt wysoko Latasz zasuszywszy
Oratione Sekundowałes tedy Consilio patrzze iak się nadało twoie Consilium. Do czegos Oyczyznę y Maiestat Przyprowadził Prezęntowałes się w bataliach O iak to straszne rzeczy chłopa slepego w szyku z ogolonemi wąsami szeroką Fioletową sutanną. szkapę y z ogonem okrywaiącego. Se-kundowałes Oratione Nie tylko ucho Boskie ale y Całe Niebo Mierziała kiedy taką zacną wiktoryią krolowi Kkazimirzowi wyiednała. Insza to iest rzecz Panie monoculus pod Facszlibrowem Pasterałem Rozwalac się w Axamitnym krzesle Pontkę sztafiruiąc, Balsamem nakładanego Regimenciku wąchac, A insza z tabakiery okrutnego Gradywa siarką y saletrą perfumowanemu wytrzymać kondymentowi, Nie umiałes tego kiedys w Prazmowie Po Pasterniku Oyca swego w konopney koszuli za cięlętami chodził. O Ięstrzębiałas sowko nazbyt wysoko Latasz zasuszywszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 192v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Tyrskieg owystaje Szkarłatu/ i w postaci liliowej staje; Krom że tamtych czerwona tych maść śrebrna doszła. Nie dość na Faeba/ (lub ta z niego cześć wyrosła) Zal swój rysuje w liściu: ai ai napisane Kwiat ma/ i smutne czczonki konterfetowane. Ani za zrodzonego Sparta się wstydała Hiacinkta: wiekuistą cześć mu wyjednała. Z pompą wielką ojczystym wzorem uchwalone Dni Hiacyntskie każdy rok/ bywająświęcone. Byś też w rzecz z Amatuntą wdał się kruszcoródną. Radali że została Propetydmy płodną? Rzekłaćby/ jak owemi/ co mają nad głową Po dwu rogu; przeco ich Rogaczami zową. Przed ich wroty/ stałołtarz opłakanej zbrodnie Gościnnego Jowisza
Tyrskieg owystáie Szkarłatu/ y w postáći liliowey staie; Krom że támtych czerwona tych maść śrebrna doszłá. Nie dość ná Phaebá/ (lub tá z niego cześć wyrosłá) Zal swoy rysuie w liśćiu: ai ai nápisane Kwiat ma/ y smutne czczonki konterfetowáne. Ani zá zrodzonego Spárta się wstydáłá Hyácinktá: wiekuistą cześć mu wyiednáłá. Z pompą wielką oyczystym wzorem vchwalone Dni Hiácyntskie káżdy rok/ bywaiąświęcone. Byś też w rzecz z Amatuntą wdał się kruszczorodną. Rádáli że zostáłá Propetydmy płodną? Rzekłáćby/ iák owemi/ co maią nád głową Po dwu rogu; przeco ich Rogaczámi zową. Przed ich wroty/ stałołtarz opłákáney zbrodnie Gośćinnego Iowiszá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 250
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
małej gromadzie dobry porządek, i większy niż z razu myślili, odpor; cofnąć się nazad, i spuścić nieco z gorącego zapędu musieli. Po zgromionych raz i drugi atakach przyszło stronom do rozmowy; znaleźli się bowiem między Liwami, którzy przez częste z pogranicznemi Szwedami, i Duńczykami obcowanie nabyli nieco wiadomości dialektu Niemieckiego. Rozmowa wyjednała pomiarkowanie, a za nią równym krokiem konfidencja i bezpieczeństwo, a zatym i frymarki nastąpiły. A tak Niemcy kupiecki zapas na miód, wosk, i inne wiejskie towary z Liwami z korzyścią zamienili, i wesoło do swego powrócili kraju, zamówiwszy sobie w też strony wolny do dalszego handlowania regress. Jakoż za powabem doznanego profitu
małey gromadźie dobry porządek, y większy niż z razu myślili, odpor; cofnąć śię názad, y spuśćić nieco z gorącego zapędu muśieli. Po zgromionych raz y drugi atakach przyszło stronom do rozmowy; ználeźli śię bowiem między Liwami, którzy przez częste z pogranicznemi Szwedami, y Duńczykami obcowanie nábyli nieco wiadomośći dialektu Niemieckiego. Rozmowa wyjednáła pomiarkowanie, á zá nią rownym krokiem konfidencya y bespieczeństwo, á zátym y frymarki nástąpiły. A tak Niemcy kupiecki zápas ná miod, wosk, y inne wieyskie towary z Liwami z korzyśćią zámienili, y wesoło do swego powroćili kraju, zámowiwszy sobie w też strony wolny do dalszego handlowania regress. Jakoż zá powabem doznanego profitu
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 6
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Rycerstwem nigdy się nie wypiele, i że zatym ścierając siły swoje między sobą, niemożny odpor postronnym nieprzyjaciołom dadzą, a na koniec wiekami doświadczoną z wewnętrznych rozdziałów, i domowych niezgód konsekwencją: wszyscy poginą. Przełożona z energią przed Ojcem SS. takowa refleksja przeważyła wszystkie przeciwne Arcy-Biskupa Ryskiego Jana de Zitten racje, i pomyślną Krzyżakom wyjednała decyzją, żeby odtąd Arcy-Biskup Ryski, i Biskupi Pruscy, i Inflantscy wzięci byli z grona Krzyżaków. Które postanowienie natychmiast jednocząc z skutkiem Papież, na Arcy-Biskupstwo Ryskie Jana de Valenród Kapłana Krzyżackiego (bo Krzyżacy prócz Rycerzów Kapłanów swoich miewali, jako się wyżej namieniło) ordynował, a przeszłego Arcy-Biskupa Jana de Zitten Patriarchą w innym
Rycerstwem nigdy śię nie wypiele, y że zatym śćierając śiły swoje między sobą, niemożny odpor postronnym nieprzyjaćiołom dadzą, á ná koniec wiekami doświadczoną z wewnętrznych rozdźiałow, y domowych niezgod konsekwencyą: wszyscy poginą. Przełożona z energią przed Oycem SS. takowa reflexya przeważyła wszystkie przećiwne Arcy-Biskupa Ryskiego Jana de Zitten racye, y pomyślną Krzyżakom wyjednała decyzyą, żeby odtąd Arcy-Biskup Ryski, y Biskupi Pruscy, y Inflantscy wźięći byli z grona Krzyżakow. Które postanowienie natychmiast jednocząc z skutkiem Papież, na Arcy-Biskupstwo Ryskie Jana de Valenrod Kapłana Krzyżackiego (bo Krzyżacy procz Rycerzow Kapłanow swoich miewali, jako śię wyżey namieniło) ordynował, á przeszłego Arcy-Biskupa Jana de Zitten Patryarchą w innym
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 56
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750