który by otomański miesiąc swoich wód bystrych zaćmił umbrami.
Takie wiekuistym czasom przesławne Komorowskich coaspites rodziły margaryty, które dla swego szczęśliwego źrzódła przeźroczystego kryształu na wszytką Polskę wdzięcznym dotąd walą się potokiem.
Nie trzeba mi się zatem dziwić, żem na to miejsce, gdzie troiste z dalekich krajów przypływają nimfy, moją pobożnymi towarami naładowaną wykierował nawę. Do Ciebie prosto, W. M. P. S. K., żeglują świątobliwe Pragnienia, przez Twoje są przeprowadzone wody, na Twoim wesołym herbownych rzek brzegu, proszę, aby wyładowane być mogły. A jako z serc pobożnych te towary początek swoich handlów biorą, tak też niech Cię tych prezentów godną
który by otomański miesiąc swoich wód bystrych zaćmił umbrami.
Takie wiekuistym czasom przesławne Komorowskich coaspites rodziły margaryty, które dla swego szczęśliwego źrzódła przeźroczystego krzyształu na wszytką Polskę wdzięcznym dotąd walą się potokiem.
Nie trzeba mi się zatem dziwić, żem na to miejsce, gdzie troiste z dalekich krajów przypływają nimfy, moją pobożnymi towarami naładowaną wykierował nawę. Do Ciebie prosto, W. M. P. S. K., żeglują świątobliwe Pragnienia, przez Twoje są przeprowadzone wody, na Twoim wesołym herbownych rzek brzegu, proszę, aby wyładowane być mogły. A jako z serc pobożnych te towary początek swoich handlów biorą, tak też niech Cię tych prezentów godną
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 21
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ten resuscytował proceder, i dlatego w Wilnie się bawił, ale że aktorat jego był barzo nisko wpisany, a dopędzać do przywołania tegoż aktoratu Abramowicz wicemarszałek nie chciał, nie chcąc urażać Weryhy, deputata oszmiańskiego, przyjaciela Danilewiczowskiego, dlatego ksiądz Zboiński był umartwiony i zaczął consilia agitare, jak by się mógł na kadencją mińską wykierować. Do czego gdy ja księdzu Zboińskiemu podałem media, zabrał do mnie barzo przyjazne serce.
Ten tedy ksiądz proboszcz trocki podjął się być moim swatem do mojej żony i gdy widział u mnie korespondencją Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, któremu on był i z bracią swymi addictus, oraz list tegoż marszałka nadwornego do Sirucia
ten resuscytował proceder, i dlatego w Wilnie się bawił, ale że aktorat jego był barzo nisko wpisany, a dopędzać do przywołania tegoż aktoratu Abramowicz wicemarszałek nie chciał, nie chcąc urażać Weryhy, deputata oszmiańskiego, przyjaciela Danilewiczowskiego, dlatego ksiądz Zboiński był umartwiony i zaczął consilia agitare, jak by się mógł na kadencją mińską wykierować. Do czego gdy ja księdzu Zboińskiemu podałem media, zabrał do mnie barzo przyjazne serce.
Ten tedy ksiądz proboszcz trocki podjął się być moim swatem do mojej żony i gdy widział u mnie korespondencją Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, któremu on był i z bracią swymi addictus, oraz list tegoż marszałka nadwornego do Sirucia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 565
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i obiecywał mi łatwą z księciem kanclerzem rekoncyliacją. Odpowiedziałem, że Pana Boga proszę o spokojność, niemniej i o rekoncyliacją z księciem kanclerzem, ale też mu eksplikowałem, że moja perswazja u księcia hetmana za interesowaną w mojej sprawie, bylebym tylko, choć z uszczerbkiem honoru i władzy jego, w moim wykierował się interesie, może być przyjęta i rozumiana. A do tego zaprzysięgałem się, iż ja ad secretius consilium nie jestem admissus, czemu hetman polny wierzyć nie chciał, a zatem zaczął mnie straszyć. Ja jednak toż samo co i pierwej odpowiedziałem, a tymczasem Rzewuski, podstoli lit., wojewoda podolski, nadbiegł
i obiecywał mi łatwą z księciem kanclerzem rekoncyliacją. Odpowiedziałem, że Pana Boga proszę o spokojność, niemniej i o rekoncyliacją z księciem kanclerzem, ale też mu eksplikowałem, że moja perswazja u księcia hetmana za interesowaną w mojej sprawie, bylebym tylko, choć z uszczerbkiem honoru i władzy jego, w moim wykierował się interesie, może być przyjęta i rozumiana. A do tego zaprzysięgałem się, iż ja ad secretius consilium nie jestem admissus, czemu hetman polny wierzyć nie chciał, a zatem zaczął mnie straszyć. Ja jednak toż samo co i pierwej odpowiedziałem, a tymczasem Rzewuski, podstoli lit., wojewoda podolski, nadbiegł
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 650
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na sejm. Będzie się Abramowicz i Bohusz, i my przed królem skarżyć. Niepodobna rzecz, aby się książę kanclerz i króla, i wszystkich zgromadzonych panów za taką złość nie wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem się w kupie lepiej wykierować, a tymczasem, uchowaj Boże, jaką trwogę pokazywać.
Powiedziałem także bratu memu wszystko porządkiem: i o pomocy pieniędzy francuskich, i że mi dano czerw, zł pięćset. Powiedałem to dlatego, że widziałem brata mego pułkownika sturbowanego, abym mu w jego frasunku ulżył, a prosiłem go barzo
na sejm. Będzie się Abramowicz i Bohusz, i my przed królem skarżyć. Niepodobna rzecz, aby się książę kanclerz i króla, i wszystkich zgromadzonych panów za taką złość nie wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem się w kupie lepiej wykierować, a tymczasem, uchowaj Boże, jaką trwogę pokazywać.
Powiedziałem także bratu memu wszystko porządkiem: i o pomocy pieniędzy francuskich, i że mi dano czerw, zł pięćset. Powiedałem to dlatego, że widziałem brata mego pułkownika sturbowanego, abym mu w jego frasunku ulżył, a prosiłem go barzo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 686
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
teraz ten musi być, co, i Anglii. HERB Szkocyj Lew do góry wspięty pod Koroną. Trzecie KrólESTWO HIBERNIA w Brytanii.
HIBERNIA jest trzecie w BrytanII Królestwo. Nazwała się od słówka Hiere Zachód znaczącego, albo ab Hyberno Oc-casu, gdyż na Zachód leży, i najbardziej ze wszystkich Insuł ta się ku Zachodowi wykierowała; czyli też wzięla kompellacją od Hyberniusza Wodza Hiszpańskiego, czyli od Hibernów Nacyj. Teraz ją Obywatele zowią Eryn, Anglikowie Irrland. Długość Hibernii jest mil Niemieckich 60. według Kluweriusza, według innych na 70. Szerokość na 30. albo na 40 EUROPA. o Hibernii Królestwie.
KrólÓW swoich miała Hibernia; tandem od Henryka
teráz ten musi bydź, co, y Anglii. HERB Szkocyi Lew do gory wspięty pod Koroną. Trzecie KROLESTWO HIBERNIA w Brytannii.
HIBERNIA iest trzecie w BRYTANNII Krolestwo. Názwáła się od słowka Hiere Záchod znáczącego, álbo ab Hyberno Oc-casu, gdyż ná Záchod leży, y naybardźiey ze wszystkich Insuł tá się ku Zachodowi wykierowáła; czyli też wźięla kompellacyą od Hyberniusza Wodza Hiszpańskiego, czyli od Hibernow Nacyi. Teráz ią Obywatele zowią Eryn, Anglikowie Irrland. Długość Hibernii iest mil Niemieckich 60. według Kluweryusza, według innych ná 70. Szerokość ná 30. albo ná 40 EUROPA. o Hibernii Krolestwie.
KROLOW swoich miała Hibernia; tandem od Henryka
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 285
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
: ale i Rodzice nie mniej zle czy- nią, jeżeli nie mają starania o należytej Dzieci swoich edukacyj, ponieważ może się to mówić, że od edukacyj zawisło zawsze szczęście albo nieszczęście całego życia. Zła natura zrzodłem jest obfitym wszystkich występków, jeżeli do niej nieprzystąpi ustawiczna praca, aby ją poprawić, i ku dobremu wykierować. Natura zaś dobra, i ta się prędko psuje, jeżeli ćwiczenia nie zna: W wieku, w którym pasje są tak żywe, serce zwiedzione łagodnością uciech, które mu się prezentują, bez odporu za niemi idzie, kiedy w przód nie było około niego starania, aby mu dać poznaćtruciznę w nich ukrytą. Nad
: ale y Rodzice nie mniey zle czy- nią, ieżeli nie maią starania o należytey Dzieci swoich edukacyi, ponieważ może się to mowić, że od edukacyi zawisło zawsze szczęście albo nieszczęście całego życia. Zła natura zrzodłem iest obfitym wszystkich występków, ieżeli do niey nieprzystąpi ustawiczna praca, aby ią poprawić, y ku dobremu wykierować. Natura zaś dobra, y ta się prędko psuie, ieżeli ćwiczenia nie zna: W wieku, w ktorym passye są tak żywe, serce zwiedzione łagodnością uciech, ktore mu się prezentuią, bez odporu za niemi idzie, kiedy w przod nie było około niego starania, aby mu dać poznaćtruciznę w nich ukrytą. Nad
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 69
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
będą kiedy kolwiek Wojska w kupie Upomnieć że się tego. Tak tedy uczyniwszy mi Brat tę o ich mowach relacyją pozegnalismy się poszedłem do Gospody alem postaremu nie wyjezdzał az się zmierzchło dobrze uchodząc jakiej napaści i już nie jechałem Grodzieńskiem Traktem jako mi należało ku Polsce ale puściłem się ku Uciany i tam wykierowałem ku Polesiu i przejechałem bezpiecznie. Ale jako zaś potym słyszał szukali mię po tych szlakach co ku Polsce chcąc się zemścic ale ich Pan Bóg nie pocieszył i owi tez porąbani z łaski Bożej wyleczyli się i poszło to w zapomnienie.
Już tedy do Warszawy nie jeździłem bom się w drodze dowiedział że król pojechał
będą kiedy kolwiek Woyska w kupie Upomniec że się tego. Tak tedy uczyniwszy mi Brat tę o ich mowach rellacyią pozegnalismy się poszedłęm do Gospody alem postaremu nie wyiezdzał az się zmierzchło dobrze uchodząc iakiey napasci y iuz nie iechałęm Grodzienskiem Traktem iako mi należało ku Polszcze ale pusciłęm się ku Uciany y tam wykierowałęm ku Polesiu y przeiechałęm bespiecznie. Ale iako zas potym słyszał szukali mię po tych szlakach co ku Polszcze chcąc się zemscic ale ich Pan Bog nie pocieszył y owi tez porąbani z łaski Bozey wyleczyli się y poszło to w zapomnienie.
Iuz tedy do Warszawy nie iezdziłęm bom się w drodze dowiedział że krol poiechał
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 183v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zrozumiałbym, co mi też odpowie, Acz doznać jego niechcę wszechmocności, Żebym stłumiony nie był od wielkości. Dar łaski jego niech mi będzie dany, A sprawa moja przyjdzie do wygrany, Bo choć do Słońca, obrócę się wschodu, Nieznajdę szladu, ani jego chodu, Choć też na zachód wykieruję oczy, W pojęciu jego zmysł mię mój zamroczy. Jeżeli udam, ku lewej się stronie, Dopieroż moje nie ujrżą go skronie, Jeźli na prawą obejrżę się kolej, I tam go według mej nieścignę wolej. A on z tym wszytkim zna moje załogi, Zna ścieżki, szlaki, przechody, i drogi
zrozumiałbym, co mi też odpowie, Acz doznáć iego niechcę wszechmocnośći, Zebym ztłumiony nie był od wielkośći. Dar łaski iego niech mi będźie dany, A spráwa moiá przyidźie do wygrány, Bo choć do Słońcá, obrocę się wschodu, Nieznaydę szladu, ani iego chodu, Choć też ná zachod wykieruię oczy, W poięćiu iego zmysł mię moy zamroczy. Ieżeli udam, ku lewey się stronie, Dopieroż moie nie uyrżą go skronie, Ieźli ná práwą obeyrżę się koley, I tám go według mey nieśćignę woley. A on z tym wszytkim zna moie załogi, Zna śćieszki, szlaki, przechody, i drogi
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 85
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
mnie wspomogła. Ość jego, którą od dna morze mąci, Niechaj tonącą Muzę wyrwie z toni, Niechaj nią myśli z głowy nie wytrąci, Niech od warczących Charybd ją obroni, Niechaj wiadomym wód wesprze Trydętem, Kieruje na los puszczonym Okrętem. Niech co nim gdzie chce, w wodach drogi porze, Mnie mimo skopuł wykieruje z łodką, Błądzącej, w nocy da obaczyć zorze, Scyllom niech gęby pozamyka kłódką, U pomyślnego kiedy stanę portu, Neptunowego nie proszę paszportu. Bezpieczniej w Domu z wodmi się pokłucę, Niżeli z morzem które mruczy zaraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowadzi taraz, Czy niepochwały
mnie wspomogła. Ość iego, ktorą od dna morze mąći, Niechay tonącą Muzę wyrwie z toni, Niechay nią myśli z głowy nie wytrąći, Niech od wárczących Charybd ią obroni, Niechay wiadomym wod wesprze Trydętem, Kieruie ná los puszczonym Okrętem. Niech co nim gdzie chce, w wodach drogi porze, Mnie mimo skopuł wykieruie z łodką, Błądzącey, w nocy da obáczyć zorze, Scyllom niech gęby pozámyka kłotką, U pomyślnego kiedy stánę portu, Neptunowego nie proszę paszportu. Bespieczniey w Domu z wodmi się pokłucę, Niżeli z morzem ktore mruczy záraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowádzi táraz, Czy niepochwáły
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 132
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
konia ma tracić/ na stronę tego/ kto przestrzeże/ sam zaś do warty ma być oddany/ aby sprawę dał o sobie. Ma tudzież tenże Pułkowy Prowiantowy/ od generalnego Prowiantowego sprawić się/ która część/ albo który trakt/ i które Wsi/ swemu Pułkowi dla zaciągnienia żywności naznaczone/ aby tam wnich wykierował: Bo gdy kto chce i gdzie chce/ z Wojska bierze/ więcej zepsują/ niżeli skorzyszczą/ jeden siła ma/ drugi nic/ jeden drugiego uprzedzając/ lecz każdemu Żołnierzowi żywności zarówno potrzeba. Rachując tedy/ sześć snopów na konia jednego (gdzie pomniejsze snopy) od godziny do godziny/ (nie tylko o Obozach
koniá má tráćić/ na stronę tego/ kto przestrzeże/ sam záś do wárty ma być oddány/ áby sprawę dał o sobie. Ma tudźież tenże Pułkowy Prowiántowy/ od generálnego Prowiántowego spráwić się/ ktora część/ álbo ktory trákt/ y ktore Wśi/ swemu Pułkowi dla záćiągnienia żywnośći náznaczone/ áby tam wnich wykierował: Bo gdy kto chce y gdźie chce/ z Woyská bierze/ więcey zepsuią/ niżeli zkorzyszczą/ ieden śiłá ma/ drugi nic/ ieden drugiego vprzedzáiąc/ lecz każdemu Zołnierzowi żywnośći zarowno potrzebá. Ráchuiąc tedy/ sześć snopow ná koniá iednego (gdźie pomnieysze snopy) od godźiny do godźiny/ (nie tylko o Obozách
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 27
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675