/ tedyć przecie tak ladajako nie zejdą; Jesłiby jeden drugiego influencjej nieprzeszkadzał/ tedyćby się spodziewać mogło/ niemało pary/ któraby na niektórych miejscach okrywszy niebo/ wszumiące wiatry się obrócić/ a indziej zaś w deszcz resolvować mogła. Podokonczeniu pierwszych i średnich dni/ mogłyby ostatnie przy dobrej pogodzie przebieżeć! Przechyrne wykręctwa mogłyby już kute i wykonane być! Stróże mogą po Wałach i Wieżach czujni być/ i swoje strzasz dobrze odprawować/ też i na onych miejscach/ gdziesię namniej niebezpieczyeństwa nie obawiają! Aczkolwiekci Bóg nalepszym jest stróżem! ¤ Ostatnia Kwadra/ która 10. dnia List. według nów. a 31. paźdź podług
/ tedyć przećie ták ledáiáko nie zeydą; Iesłiby ieden drugiego influencyey nieprzeszkadzał/ tedyćby śię spodźiewáć mogło/ niemáło páry/ ktoraby ná niektorych mieyscach okrywszy niebo/ wszumiące wiátry śię obroćić/ á indziey záś w deszcz resolvowáć mogłá. Podokonćzeniu pierwszych y srzednich dni/ mogłyby ostátnie przy dobrey pogodzie przebieżeć! Przechyrne wykręctwa mogłyby iusz kute y wykonáne być! Stroże mogą po Wáłách y Wieźách czuyni być/ y swoie strzasz dobrze odpráwowáć/ tesz y ná onych mieyscách/ gdźieśię namniey niebespieczienstwá nie obawiáią! Aczkolwiekći Bog nalepszym iest strożem! ¤ Ostátnia Kwádrá/ ktora 10. dniá List. według now. á 31. paźdź podług
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: H2
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
folga od wilgoci przychodzą do siebie: Tak ja uschły czerstwiejszym zostaję przez ciebie W nauce z nieba coraz. a przetoż cię, który Tak podobno dajesz mi do nauk figury, Upraszam, racz mi więcej o marności świata Mówić, bym mógł bezpieczniej wyuczony lata Swe przepędzać w pokoju; i wiedzieć jakowe Są z wykręctwem ku zdradzie przebiegi światowe.
Przyjąwszy te staruszek Jozafata mowy, Znowu temi prżypowieść wszczął powiadać słowy Było niejakie miasto sławne w jednem kraju, W którem obywatele mieli to w zwyczaju, Iż Królem obierali pielgrzyma jednego, Ani wolności, ani praw ich świadomego, Któremu wolność, i moc wszelką bez przeszkody Na cały rok dawali do
folgá od wilgoći przychodzą do śiebie: Ták ia vschły czerstwieyszym zostáię przez ćiebie W náuce z niebá coraz. á przetoz ćię, ktury Ták podobno dáiesz mi do náuk figury, Vpraszam, racz mi więcey o márnośći świátá Mowić, bym mogł bespieczniey wyuczony látá Swe przepędzać w pokoiu; y wiedźieć iákowe Są z wykręctwem ku zdrádźie przebiegi świátowe.
Przyiąwszy te stáruszek Iozáphátá mowy, Znowu temi prżypowieść wszczął powiádác słowy Było nieiákie miásto sławne w iednem kráiu, W ktorem obywátele mieli to w zwyczáiu, Iż Krolem obieráli pielgrzymá iednego, Ani wolnośći, áni praw ich świádomego, Ktoremu wolność, y moc wszelką bez przeszkody Ná cáły rok dawáli do
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 99
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
swej, a żądzą Jego rozpalony. Współ Nadzieją, i Wiarą będąc umocniony Za nic ważył powaby, i pokusy one, Które były od niego na zdradę znajdzione) Miasto triumfu wstydem został otoczony, I na pierwszym potkaniu o ziemię rzucony. A przetoż do sposobu rzucił się inszego; Bo on różne sposoby ma wykręctwa swego. Tedy mu się pokaże raz Murzynem brudnym, Drugi mu raz się stawi harcerzem obłudnym, A zachodząc mu zewsząd w oczy miecz surowy, Aby go z drogi zwrócił, miece w koło głowy; Potym w różnych się bestii przemienia postaci, Tę bierze, a ową zaś w mgnieniu oka traci. Raz się Niedźwiedziem
swey, á żądzą Iego rospalony. Wspoł Nádźieią, y Wiárą będąc vmocniony Zá nic ważył powaby, y pokusy one, Ktore były od niego ná zdrádę znáydźione) Miásto tryumfu wstydem został otoczony, Y ná pierwszym potkániu o źiemię rzucony. A przetoż do sposobu rzućił się inszego; Bo on rożne sposoby ma wykręctwá swego. Tedy mu się pokaże raz Murzynem brudnym, Drugi mu raz się stáwi hárcerzem obłudnym, A záchodząc mu zewsząd w oczy miecz surowy, Aby go z drogi zwrocił, miece w koło głowy; Potym w rożnych się bestyy przemienia postáći, Tę bierze, á ową záś w mgnieniu oká tráći. Raz się Niedźwiedźiem
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 278
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688