. Baczny zginać nie może z salonym śmierć chodzi/ Zginać snadnie/ bo drogę szerok azłość rodzi. I jako z małej iskry/ Las spożaru ginie/ (W którym lata dość długie stawiły jaskinie.) W minucie z Jako Sławę na którą pracował/ Przez bieg życia swojego prędko zaś zespował. Ów który wiec wykroczy z brzegów dawnej cnoty/ Potłumił pierwszą dzielność zniósł plonne roboty. Tak ci którzy ścieżką mą głogiem przyodżyaną/ Chodząc długo na drogę ku zgubie podaną. Stępują/ prędko karki w Niewolą w kładają/ Przepędziwszy długi wiek odemnie odstają. Ale ja to każdemu sczcerze obiecuję/ Przy mnie będzie/ tylko zdróg mych niech
. Báczny zginać nie może z salonym śmierć chodźi/ Zginać snádnie/ bo drogę szerok azłość rodźi. Y iáko z máłey iskry/ Lás spożaru ginie/ (W ktorym látá dość długie stáwiły iaskinie.) W minućie z Iáko Sławę ná ktorą prácował/ Przez bieg życia swoiego prędko zás zespowáł. Ow ktory wiec wykroczy z brzegow dawney cnoty/ Potłumił pierwszą dźielność zniosł plonne roboty. Ták ći ktorzy śćieszką mą głogiem przyodżianą/ Chodząc długo ná drogę ku zgubie podáną. Stępuią/ prędko kárki w Niewolą w kładáią/ Przepędźiwszy długi wiek odemnie odstáią. Ale ia to káżdemu sczcerze obiecuię/ Przy mnie będźie/ tylko zdrog mych niech
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: C3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
idem illud ante, an post decernatur, suscipiatur, agatur. A u nas (że nie wspomnię inszych R. P. potrzeb/ które zwłoki bez wielkiej szkody nie mogą cierpieć) w nagle przypadających niebezpieczeństwach/ co będzie za sposób ratunku? Jeżeli Król i Hetman co prędzej zbierze Wojsko/ i przeciwko Nieprzyjacielowi pójdzie/ wykroczy przeciwko wyraźnemu prawu/ jeżeli Sejmu/ i uchwały Stanów czekać będzie/ R.P. w niebezpieczeństwo poda. Cóż tu za śrzodek? mym zdaniem żaden inszy, tylko pozwolenie Królowi/ i Radzie przy nim będącej/ więtszej władży. Insza w Państwach inszych wolnych/ bo tam zawsze Sejm i Rada/ jako w Rżymie
idem illud ante, an post decernatur, suscipiatur, agatur. A u nas (że nie wspomnię inszych R. P. potrzeb/ ktore zwłoki bez wielkiey szkody nie mogą ćierpieć) w nagle przypadáiących ńiebezpieczeństwách/ co będźie zá sposob rátunku? Ieżeli Krol y Hetman co prędzy zbierze Woisko/ y przećiwko Nieprzyiaćielowi poydżie/ wykroczy przećiwko wyráźnemu prawu/ ieżeli Seymu/ y vchwáły Stanow czekáć będźie/ R.P. w niebespieczeństwo poda. Coż tu zá śrzodek? mym zdániem żaden inszy, tylko pozwolenie Krolowi/ y Rádźie przy nim będącey/ więtszey władży. Inszá w Páństwách ińszych wolnych/ bo tám záwsze Seym y Rádá/ iáko w Rżymie
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: F iij
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
ciała ludzkiego/ z kąd potym rozmaitych chorób barzo wiele/ które drogę ścięlą do śmierci. Gdy tedy ciała nasze tak dobrze pomiarkowane są w tych czterech rzeczach/ w cieple/ w zimnie/ w suchości/ i wilgotności: w ten czas też możemy one nazwać zdrowemi/ i dobrze pomiarkowanemi; ale gdy które z nich wykroczy z przyrodzenia swego/ i na drugie się zwaśniwszy/ i zwycięstwo otrzymawszy ono zatłumia/ a samo się rozkrzewia; natychmiast ciało ludzkie zdrowym być nie może; ale choroba się rodzi takowa/ jakowa jest ona abo wilgotność/ abo też jakowość/ to jest qualitas, po łacinie przewycięzająca. Na przykład/ weźmie górę abo samo
ćiáłá ludzkie^o^/ z kąd potym rozmáitych chorob barzo wiele/ ktore drogę śćięlą do śmierći. Gdy tedy ćiáłá nasze ták dobrze pomiárkowáne są w tych cżterech rzecżách/ w ćieple/ w źimnie/ w suchośći/ y wilgotnośći: w ten cżás też możemy one názwáć zdrowemi/ y dobrze pomiárkowánemi; ále gdy ktore z nich wykrocży z przyrodzenia swego/ y ná drugie się zwaśniwszy/ y zwyćięstwo otrzymawszy ono zátłumia/ á samo się roskrzewia; natychmiast ćiało ludzkie zdrowym bydź nie może; ále chorobá się rodźi tákowa/ iakowa iest oná ábo wilgotność/ ábo też iakowość/ to iest qualitas, po łáćinie przewyćięzáiąca. Ná przykład/ wezmie gorę ábo sámo
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 138.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodzice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, a słuchać skromnie, choć żyje w ucisku. I sam tryb powinności, choć do Grobu tłoczy, Słodką śmiercią umiera, kto nic niewykroczy. Konfidentka. Czy słyszałaś Filido? Demokrytus stary? Przysłał Posła, i wielkie ofiarował dary Twemu Ojcu, do jutra odłożył wizytę, Prosząc o was dla Synów, lecz ten nieużytę Pokazuje zawiętość, tym spieszniej gotuje, I zaraz cię z Siostrami w drogę wyprawuje Do Rodu, gdzie Pasymond weźmie cię za Zonę,
nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodźice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, á słuchać skromnie, choć żyie w ucisku. Y sam tryb powinności, choć do Grobu tłoczy, Słodką śmiercią umiera, kto nic niewykroczy. Konfidentka. Czy słyszałaś Filido? Demokrytus stary? Przysłał Posła, y wielkie ofiarował dary Twemu Oycu, do jutra odłożył wizytę, Prosząc o was dla Synow, lecz ten nieużytę Pokazuie zawiętość, tym spieszniey gotuie, Y zaraz cię z Siostrami w drogę wyprawuie Do Rhodu, gdźie Passymond weźmie cię za Zonę,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Ev
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
obiera, Już słowa w ustach kroci i zycie wydziera. Filida; Jeśli mogę z jęczeniem wyjawić swe zdanie, Ze mi śmierć milsza, niźli dziś twe rozkazanie. Cierpieć przeznaczonego niemogę, obieram Stratę życia, niech w oczach twych Ojcze umieram. Przynajmniej mi kochane ręce ścisną oczy, Lecz umierając w niczym serce niewykroczy. Arystydes; Cóż to jest! sprzeczne zdania i w Córkach i w Zenie, Wraz ja tu te imprezy skończę i odmienię, Pokażę żem Pan w Domu, i chcę być słuchany, Jedźcie zaraz, ja żadnej nieprzyjmę odmiany. Niech ich warta prowadzi, a bez żadnej zwłoki, Niedbać na łzy
obiera, Iuż słowa w ustach kroci y zycie wydźiera. Filida; Ieśli mogę z ięczeniem wyiawić swe zdanie, Ze mi śmierć milsza, niźli dźiś twe roskazanie. Cierpieć przeznaczonego niemogę, obieram Stratę życia, niech w oczach twych Oycze umieram. Przynaymniey mi kochane ręce ścisną oczy, Lecz umieraiąc w niczym serce niewykroczy. Arystydes; Coż to iest! sprzeczne zdania y w Corkach y w Zenie, Wraz ia tu te imprezy skończę y odmienię, Pokażę żem Pan w Domu, y chcę bydź słuchany, Iedźcie zaraz, ia żadney nieprzyimę odmiany. Niech ich warta prowadźi, á bez żadney zwłoki, Niedbać na łzy
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Fv
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
życia ostrego nazywać/ i potępiać/ jeśliby to słusznie/ i yprzystojnie uczynił; czyli raczej sobie więcej niżeli się godziło i przystało mocy przywłaszczył/ piędzią się swą mierzyć zapomniawszy. Mów co się dotycze/ starają się wielce u Jezuitów/ aby język był za zębami/ ale jeśli kiedy w tym który Jezuita wykroczy/ abo pobłądzi/ nie zaraz udawać i mówić się godzi/ że źle Jezuici Akademików abo duchownych innych wspominają, bo inna to jest/ że ten albo ów zakonnik/ jako człowiek ułomny/ a nie Anioł własce Bożej potwierdzony/ w czym pobłądzi/ abo wykroczy przeciw regule i woli starszych zakonu swego/ a inna
żyćia ostrego názywáć/ y potępiáć/ ieśliby to słusznie/ y yprzystoynie vczynił; czyli rácżey sobie więcey niżeli sie godźiło y przystało mocy przywłaszcżył/ piędzią sie swą mierzyć zápomniawszy. Mow co sie dotycże/ stáráią sie wielce v Iezuitow/ áby ięzyk był żá zębami/ ále ieśli kiedy w tym ktory Iezuitá wykrocży/ ábo pobłądźi/ nie záraz vdáwáć y mowić sie godźi/ że źle Iezuići Akádemikow ábo duchownych innych wspomináią, bo inna to iest/ że ten álbo ow zakonnik/ iáko cżłowiek vłomny/ á nie Anioł włásce Bożey potwierdzony/ w cżym pobłądźi/ ábo wykrocży przećiw regule y woli stárszych zakonu swe^o^/ á inna
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 22
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
za zębami/ ale jeśli kiedy w tym który Jezuita wykroczy/ abo pobłądzi/ nie zaraz udawać i mówić się godzi/ że źle Jezuici Akademików abo duchownych innych wspominają, bo inna to jest/ że ten albo ów zakonnik/ jako człowiek ułomny/ a nie Anioł własce Bożej potwierdzony/ w czym pobłądzi/ abo wykroczy przeciw regule i woli starszych zakonu swego/ a inna gdyby bez karności zakonnej/ starsi na takie rzeczy przez szpary patrzyli/ abo o nich wiedząc/ żeby ich nie karali/ nie śmiejąc dla respektu person/ abo niedobrego/ przeciwko urażonym afektu. Lecz to z łaski Bożej u Jezuitów nie znajduje się/ u których o
żá zębami/ ále ieśli kiedy w tym ktory Iezuitá wykrocży/ ábo pobłądźi/ nie záraz vdáwáć y mowić sie godźi/ że źle Iezuići Akádemikow ábo duchownych innych wspomináią, bo inna to iest/ że ten álbo ow zakonnik/ iáko cżłowiek vłomny/ á nie Anioł włásce Bożey potwierdzony/ w cżym pobłądźi/ ábo wykrocży przećiw regule y woli stárszych zakonu swe^o^/ á inna gdyby bez kárnośći zákonney/ stársi na tákie rzecży przez szpáry pátrzyli/ ábo o nich wiedząc/ żeby ich nie karáli/ nie smieiąc dla respektu person/ ábo niedobrego/ przećiwko vráżonym áffektu. Lecz to z łaski Bożey v Iezuitow nie znáyduie się/ v ktorych o
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 23
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
wdawają w cudze powinności, jedno każdy swojej przygląda. Niech trybunał to sądzi, co mu prawo i zwyczaj każe, a król to, co sobie zostawił, tedy dekreta ich ważne będą. Ale kiedy deputaci to sobie uzurpować będą, co dworowi albo sejmowi należy, jakoż nie musi sejm tego naprawić, co się wykroczy? A już po chwili zniosą z pana i regalia, a uczynią go pro forma królem, jako Wenetowie swoje książę.
Chwała Bogu, że mu się wżdy ta jedna o urzędzie podskarbim konstytucja podobała. I to przecię chciał swój rozum do niej przyszyć, aby sub privatione officii powinni byli podskarbiowie nie omieszkiwać i Tatarom z
wdawają w cudze powinności, jedno każdy swojej przygląda. Niech trybunał to sądzi, co mu prawo i zwyczaj każe, a król to, co sobie zostawił, tedy dekreta ich ważne będą. Ale kiedy deputaci to sobie uzurpować będą, co dworowi albo sejmowi należy, jakoż nie musi sejm tego naprawić, co się wykroczy? A już po chwili zniosą z pana i regalia, a uczynią go pro forma królem, jako Wenetowie swoje książę.
Chwała Bogu, że mu się wżdy ta jedna o urzędzie podskarbim konstytucya podobała. I to przecię chciał swój rozum do niej przyszyć, aby sub privatione officii powinni byli podskarbiowie nie omieszkiwać i Tatarom z
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 330
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
częstowano, Bój się, żeby nie poznano, Bo po takim traktamencie Wskórałbyś prawie w memencie: Bano-ć by chleba z wodą!
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilia jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam miejja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja; Proś się — albo-ć nie pozwolą, Albo zasadzą w
częstowano, Bój się, żeby nie poznano, Bo po takim traktamencie Wskórałbyś prawie w memencie: Bano-ć by chleba z wodą!
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilija jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam mieyja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja; Proś się — albo-ć nie pozwolą, Albo zasadzą w
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 754
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Ryba drugim w post przypłynie, Ty — jeśli się nie domowisz Lub skądinąd nie obłowisz, Piskorz ci się dostanie!
Inni śpią na obie uszy, A pies prymak ich nie ruszy. Scholastyka raz z tysiąca Śpiąc — napadnie jak zająca: Już-ci szczeka przed panem.
Ordynacjami oczy Kolą, gdy kto z nas wykroczy, A które pisma za nami, Za dziesiącią kryją drzwiami Jak libros prohibitos.
W wakacyjny czas trzydniowy Innym się powiodą łowy. Tobie by kość smakowała Z zwierzyn, gdyby-ć się dostała. Lecz darmo — nie dla psów to!
Kto co zrobił? Kto zawinił? Tyś scholastyk, tyś uczynił!
Ryba drugim w post przypłynie, Ty — jeśli się nie domowisz Lub skądinąd nie obłowisz, Piskorz ci się dostanie!
Inni śpią na obie uszy, A pies prymak ich nie ruszy. Scholastyka raz z tysiąca Śpiąc — napadnie jak zająca: Już-ci szczeka przed panem.
Ordynacyjami oczy Kolą, gdy kto z nas wykroczy, A które pisma za nami, Za dziesiącią kryją drzwiami Jak libros prohibitos.
W wakacyjny czas trzydniowy Innym się powiodą łowy. Tobie by kość smakowała Z zwierzyn, gdyby-ć się dostała. Lecz darmo — nie dla psów to!
Kto co zrobił? Kto zawinił? Tyś scholastyk, tyś uczynił!
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 756
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965