za kata. Luc: 22. Ioan: 18. Matth: 26. Matth: 14. Lament Piotrów. Pamiątka
A słusznie: bo nie pomniąc na dary twe Panie/ Na hojne dobrodziejstwa/ na swe powołanie: Nie pomniąc na wiarę swą/ na dzisiejsze słowo/ Odprzysiągłem się ciebie. Nędznasz moja głowo. Wykrzykałem nie dawno hardzie przed wszytkiemi; Rzekszy i umrzeć z tobą: Alić przed marnemi Niewiastamim się zaprzał ciebie Boga mego: Nie masz nad mię człowieka dziś nieszczęśliwszego. Cóż dalej mam uczynić? grzech mię mój przywodzi O rozpacz/ gwałtowna śmierć przed oczyma chodzi. Łakoma się podemną ziemia rozstępuje: Duszy mojej w odchłaniach
zá kátá. Luc: 22. Ioan: 18. Matth: 26. Matth: 14. Láment Piotrow. Pámiątká
A słusznie: bo nie pomniąc ná dáry twe Pánie/ Ná hoyne dobrodźieystwá/ na swe powołanie: Nie pomniąc na wiárę swą/ ná dziśieysze słowo/ Odprzyśiągłem się ćiebie. Nędznasz moiá głowo. Wykrzykałem nie dawno hárdźie przed wszytkiemi; Rzekszy y vmrzeć z tobą: Alić przed márnemi Niewiástámim się záprzał ćiebie Bogá mego: Nie mász nád mię człowieká dźiś nieszczęśliwszego. Coż dáley mam vczynić? grzech mię moy przywodźi O rospácz/ gwałtowna śmierć przed oczymá chodźi. Lákoma się podemną źiemiá rozstępuie: Duszy moiey w odchłániách
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 22.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
mięsa bez chleba więc nie zażywamy Tak z żoną bez posagu najmniej nie wskóramy Mięsem przecie jastrząba wżdy nakarmić może, Ale z pieszczoną żoną, tylkoby na łoże. 600. Na pana Czajkę.
Czajka w polu krzykliwym głosem jajec broni I każde bystrym lotem od nich zwierzę goni. Cóżby mi nasz pan Czajka nie wykrzykał zdrajca? Bodajby wrzeszcząc nie zdechł, gdyby szło o j... 601. Sine Cerere et Bacho friget Wenus.
Szlachcic mówi tak: Kiepska miłość o głodzie Nie chce się giąć po wodzie Ale po dobrym winie Dogodzi się dziewczynie. A korzenne potrawy Napełnią wnętrzne stawy. Zaporoszczyk zemdlony Źle ciągnie łuk zmocniomy, Ale
mięsa bez chleba więc nie zażywamy Tak z żoną bez posagu najmniej nie wskoramy Mięsem przecie jastrząba wżdy nakarmić może, Ale z pieszczoną żoną, tylkoby na łoże. 600. Na pana Czajkę.
Czajka w polu krzykliwym głosem jajec broni I każde bystrym lotem od nich zwierzę goni. Cożby mi nasz pan Czajka nie wykrzykał zdrajca? Bodajby wrzeszcząc nie zdechł, gdyby szło o j... 601. Sine Cerere et Baccho friget Venus.
Szlachcic mowi tak: Kiepska miłość o głodzie Nie chce się giąć po wodzie Ale po dobrym winie Dogodzi się dziewczynie. A korzenne potrawy Napełnią wnętrzne stawy. Zaporoszczyk zemdlony Źle ciągnie łuk zmocniomy, Ale
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 316
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
mi z żalu broń we krwi swojej utopić przyszło, tak mi tego wstyd, tak mi tego żal, tak na to boleję. I ci ludzie, choć to nasi przyjaciele, wiem, że nieraz o tym z sobą mówią ipodobno się ze mnie urągają, który-m tak bardzo z tą miłością Wci serca mego wykrzykał. I inne rzeczy podobno jedno z nich obserwować mogło, czego się podobno nie wystrzegano i aby obserwować miano, nie spodziewano. - Widziałem krzesło u Króla IMci na dwóch kołach na zadzie, dziwnie wczesne, które było przywiezione dla nieboszczki królowej. Mogłabyś sobie Wć takie sprawić, boby się tym lada
mi z żalu broń we krwi swojej utopić przyszło, tak mi tego wstyd, tak mi tego żal, tak na to boleję. I ci ludzie, choć to nasi przyjaciele, wiem, że nieraz o tym z sobą mówią ipodobno się ze mnie urągają, który-m tak bardzo z tą miłością Wci serca mego wykrzykał. I inne rzeczy podobno jedno z nich obserwować mogło, czego się podobno nie wystrzegano i aby obserwować miano, nie spodziewano. - Widziałem krzesło u Króla JMci na dwóch kołach na zadzie, dziwnie wczesne, które było przywiezione dla nieboszczki królowej. Mogłabyś sobie Wć takie sprawić, boby się tym lada
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 300
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
do mego ogrodu Stawiali: ty piszczałko snadź to grasz nie czutno/ Ze do mnie pastuszkowie nie przychodzą chutno. OR. Rozkoszy na pół żalem szczęście przeplatywa/ Podczas wesoła Lutnia/ podczas żałobliwa Moja gra/ i nie zawsze jej ton jest jednaki/ Snadź porządek na świecie Bóg nam chciał dać taki: Aby ten nie wykrzykał co dziś w szczęściu pływa/ I komu raz posłuży fortuna fałszywa. I ten który żałobą jest na czas pokryty/ Kiedyż tedyż pociechy nie miał żnamienitej. Bóg a szczęście wiele ma/ i mądrze szafuje Wszytkim: weźmie od jednych/ drugim zaś daruje. Nie żalci tam wziąć/ kędy jest dostatek czego/
do mego ogrodu Stáwiáli: ty pisczałko snadz to grasz nie czutno/ Ze do mnie pástuszkowie nie przychodzą chutno. OR. Roskoszy ná poł żalem sczęśćie przeplátywa/ Podcżás wesoła Lutnia/ podczás żáłobliwa Moiá grá/ y nie zawsze iey ton iest iednáki/ Snadz porządek ná świećie Bog nam chćiał dáć táki: Aby ten nie wykrzykał co dziś w sczęśćiu pływa/ Y komu raz posłuży fortuná fałszywa. Y ten ktory żáłobą iest na czás pokryty/ Kiedyż tedyż poćiechy nie miał żnámienitey. Bog á sczęśćie wiele ma/ y mądrze száfuie Wszytkim: wezmie od iednych/ drugim záś dáruie. Nie żalći tám wziąć/ kędy iest dostátek czego/
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: B4
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
który za odstąpieniem wojska od siebie ucieka do Bruta; ale go w drodze pojmą i zabiją.
Wiersz Pierwszy Tym czasem Anton pod Franki zbliżywszy Śle; żeby z tamtąd Decimus umykał W Macedonią; a to uczyniwszy Ludu nie gubił, i sam szwanku znikał: Ów się Poselstwem tym nie poruśżywszy Z wolą starszyzny w rządzie swym wykrzykał Ze bardziej waży Senatorskie listy Niźli w nim gminu fawor oczywisty. II. I na ten dowód posłał mu przykazy Co mu z Dekretu Panów Radnych przyszły; Lecz gdy tym bardziej Konsul się nabazy I dzień mu znaczy do odjazdu ścisły, Nad który, jeśli bawić się poważy, Nieprzyjacielskie uzna w nim zamysły; Decimuś
ktory za odstąpieniem woyska od siebie ucieka do Bruta; ale go w drodze poymą y zabiią.
Wiersz Pierwszy Tym czasem Anton pod Franki zbliżywszy Sle; żeby z tamtąd Decimus umykał W Macedonią; á to uczyniwszy Ludu nie gubił, y sam śzwanku zńikał: Ow się Poselstwem tym nie poruśżywszy Z wolą starszyzny w rządzie swym wykrzykał Ze bardziey waży Senatorskie listy Niźli w nim gminu fawor oczywisty. II. I na ten dowod posłał mu przykazy Co mu z Dekretu Panow Radnych przyszły; Lećż gdy tym bardziey Konsul się nabazy I dzień mu znaczy do odiazdu scisły, Nad ktory, iesli bawić się poważy, Nieprzyiaćielskie uzna w ńim zámysły; Decimuś
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 106
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693