inne praktyki Gdzieś w kącie.
Ten rok kasuje wszytkie prywaty. Znosi przyjaźni, z ludźmi traktaty, Samemu żyj sobie, Jak nieboszczyk w grobie, Leż cicho.
Choć z profesora zostaniesz żakiem, Z mądrego mistrza prostym farakiem, Dic pensa wołają, Lekcyji słuchają, Nie drwijże.
Pańszczyzna twoja msze i nieszpory, Wykrzykaj często, choć głos niespory, Biesagi na grzbiecie I zimie, i lecie Traktament.
Jeśli do świętej pójdziesz ofiary, Pójdziesz jak młody, nie tak jak stary. Tam miasto dewota Tercjan sierota Ze mszałem.
Pójdziesz li w pole, to w rewerendzie, A wracaj chyżo, bo kłopot będzie, Chodźże,
inne praktyki Gdzieś w kącie.
Ten rok kasuje wszytkie prywaty. Znosi przyjaźni, z ludźmi traktaty, Samemu żyj sobie, Jak nieboszczyk w grobie, Leż cicho.
Choć z profesora zostaniesz żakiem, Z mądrego mistrza prostym farakiem, Dic pensa wołają, Lekcyji słuchają, Nie drwijże.
Pańszczyzna twoja msze i nieszpory, Wykrzykaj często, choć głos niespory, Biesagi na grzbiecie I zimie, i lecie Traktament.
Jeśli do świętej pójdziesz ofiary, Pójdziesz jak młody, nie tak jak stary. Tam miasto dewota Tercyjan sierota Ze mszałem.
Pójdziesz li w pole, to w rewerendzie, A wracaj chyżo, bo kłopot będzie, Chodźże,
Skrót tekstu: RecTerBar_II
Strona: 764
Tytuł:
Recepta na urazy tercjańskie-milczeć
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i Diogenes/ kiedy pytającym się/ ktoby też był na świecie namizerniejszym? odpowiedział: senex, stary. O złe zdanie Diogenesie na starych wydane! Będą tu drudzy mniemać za twym zdaniem/ że co starego/ to nikczemnego/ co starego/ to mizernego/ co starego/ to zgrzybiałego. Po mału proszę Diogenesie wykrzykaj/ ogrodzić by to przynamniej było/ bo skoro ta twoja decisia miedzy stare ludzie wpadnie/ a skoro to usłyszą/ że tak siwy słos lekko szacujesz/ wnet cię z świata wybanitują. A z starymi żartować szkoda/ bo to dobrze ćwiczeni/ i nie na jednym doświadczeniu zaprawieni. A skoro ułyszą/ wnet cię samego
y Dyogenes/ kiedy pytáiącym się/ ktoby też był ná świećie namizernieyszym? odpowiedźiał: senex, stáry. O złe zdánie Dyogeneśie ná stárych wydáne! Będą tu drudzy mniemáć zá twym zdániem/ że co stárego/ to nikczemnego/ co stárego/ to mizernego/ co stárego/ to zgrzybiáłego. Po máłu proszę Dyogeneśie wykrzykay/ ogrodźić by to przynamniey było/ bo skoro tá twoiá decisia miedzy stáre ludźie wpádnie/ á skoro to vsłyszą/ że ták śiwy słos lekko szácuiesz/ wnet ćię z świátá wybánituią. A z stárymi żártowáć szkodá/ bo to dobrze ćwiczeni/ y nie ná iednym doświádczeniu zápráwieni. A skoro vłyszą/ wnet ćię sámego
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 294
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
klejnotem miedzy się, w tak drogiej czapce dwurogiej.
Tak on Aaron do przybytku wchodził i po nim, co go wprzód poczciwie spłodził i co utopił miecz w nierządzie brzydkim na postrach wszytkim.
Kto się radości nie zadziwi onej, którą głos wszytkich roznosi i dzwony? Kto pomazańców długie zliczył rzędy i z ich urzędy?
Wykrzykaj, Piotrów i Pawłów Kościele! Nie widzisz, że mu jako przyjaciele, ten kluczem wielki, a ten mieczem srogi zaszli na progi?
A za kamienne odwodząc podwoje, szeroko zwrotnią zawiasy oboje: “Włóż śmiele – rzeką – do owczarnie świętej, pasterzu, pięty.
A coć powierzył trzody swej tutecznej on
klejnotem miedzy się, w tak drogiej czapce dwurogiej.
Tak on Aaron do przybytku wchodził i po nim, co go wprzód poczciwie spłodził i co utopił miecz w nierządzie brzydkim na postrach wszytkim.
Kto się radości nie zadziwi onej, którą głos wszytkich roznosi i dzwony? Kto pomazańców długie zliczył rzędy i z ich urzędy?
Wykrzykaj, Piotrów i Pawłów Kościele! Nie widzisz, że mu jako przyjaciele, ten kluczem wielki, a ten mieczem srogi zaszli na progi?
A za kamienne odwodząc podwoje, szeroko zwrotnią zawiasy oboje: “Włóż śmiele – rzeką – do owczarnie świętej, pasterzu, pięty.
A coć powierzył trzody swej tutecznej on
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 260
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
upogodzi, bądź cię zceluje tartymi zaś dęby Neptun trójzęby. XXVI. DO MACIEJA ROZENTRETERA 1. Do Macieja Rozentretera hardego i głupiego ministra
Nadęty z Filistynów taboru obrzymie, ty to wołasz na Kościół, co ma głowę w Rzymie? Ty nacierasz na obóz powszechny i święty, wziąwszy pióro wszeteczne z Genewy przeklętej?
Nie wykrzykaj ani trąb na triumf przed wojną, acześ zadarł, sam hardy, z osobą spokojną, co zasadził na niskiej żywot swój pokorze, mieszkając w Chrystusowej z pożytkiem oborze,
do której, nie pod przycieś, nie gdzie dach odarty, ale wstąpił na próg on, kluczem mu otwarty. A ten
upogodzi, bądź cię zceluje tartymi zaś dęby Neptun trójzęby. XXVI. DO MACIEJA ROZENTRETERA 1. Do Macieja Rozentretera hardego i głupiego ministra
Nadęty z Filistynów taboru obrzymie, ty to wołasz na Kościół, co ma głowę w Rzymie? Ty nacierasz na obóz powszechny i święty, wziąwszy pióro wszeteczne z Genewy przeklętéj?
Nie wykrzykaj ani trąb na tryumf przed wojną, acześ zadarł, sam hardy, z osobą spokojną, co zasadził na niskiéj żywot swój pokorze, mieszkając w Chrystusowej z pożytkiem oborze,
do której, nie pod przycieś, nie gdzie dach odarty, ale wstąpił na próg on, kluczem mu otwarty. A ten
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 261
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
a wysłuchaj mię. 8. BOgci mówił w świętobliwości swojej/ przeto się rozweselę: rozdzielę Sychem/ i dolinę Sukkotską pomierzę. 9. Mojeć jest Galaad/ mój i Manasses/ i Efrajm moc głowy mojej: Juda zakonodawcą moim. 10. Moab miednicą do umywania mego: na Edoma wrzucę boty moje: Ty Palestyno wykrzykaj nademną. 11. Któż mię wprowadzi do miasta obronnego? kto mię przyprowadzi aż do Edom? 12. Yzali nie ty o Boże/ któryś nas był odrzucił/ a nie wychodziłeś/ Boże z wojski naszymi? 13. DAjże nam ratunek w utrapieniu: boć omylny ratunek ludzki. 14. W
á wysłuchaj mię. 8. BOgći mowił w świętobliwośći swojey/ przeto śię rozweselę: rozdźielę Sychem/ y dolinę Sukkotską pomierzę. 9. Mojeć jest Gáláád/ moj y Mánásses/ y Efrájm moc głowy mojey: Juda zakonodawcą mojim. 10. Moáb miednicą do umywánia mego: ná Edomá wrzucę boty moje: Ty Pálestyno wykrzykaj nádemną. 11. Ktoż mię wprowadźi do miástá obronnego? kto mię przyprowádźi áż do Edom? 12. Yzali nie ty o Boże/ ktoryś nas był odrzućił/ á nie wychodźiłeś/ Boże z wojski nászymi? 13. DAjże nam rátunek w utrapieniu: boć omylny rátunek ludzki. 14. W
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 580
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: które ich rzemiesło przeklęte/ nie tylko o śmierć duszną/ ale i o cielesną którą oni więcej ważą/ często przyprawią. O jako ich wiele Nero/ Syla/ Marius/ Tyberius/ abo Kaligula i Domicjan dla pieniędzy dali pozabijać jako wiele w domach/ w drodze/ na morzu pomordowano: i ty jeszcze nie wykrzykaj mając takie łupy przy sobie Rzeczesz błazen teraz u ludzi kto pieniędzy niema/ każdy go lekce waży/ każdy po nim depce: jam miedzy ludźmi wzięty/ każdy mię czci/ każdy mię szanuje. Biedna twoja godność/ biedne poszanowanie. Słuchaj co Plato mówi: Bogaty abo jest niesprawiedliwy/ abo niesprawiedliwego poromek.
: ktore ich rzemiesło przeklęte/ nie tylko o śmierć duszną/ ále y o ćielesną ktorą oni więcey ważą/ często przypráwią. O iáko ich wiele Nero/ Syllá/ Máryus/ Tyberyus/ ábo Káligulá y Domicyan dla pieniędzy dáli pozábiiáć iáko wiele w domách/ w drodze/ ná morzu pomordowano: y ty iescze nie wykrzykay máiąc tákie łupy przy sobie Rzeczesz błazen teraz v ludźi kto pieniędzy niema/ káżdy go lekce waży/ káżdy po nim depce: iam miedzy ludźmi wźięty/ káżdy mię czći/ káżdy mię szánuie. Biedna twoiá godność/ biedne poszánowánie. Słuchay co Plato mowi: Bogáty ábo iest niespráwiedliwy/ ábo niespráwiedliwego poromek.
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 102
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625