, CZY CIAŁEM
Różne mając kwestyje u jednego stołu, Czy dusza, czy ciało, czy oboje pospołu W człeku grzeszą, zadał ktoś. Ci za ciałem krzeszą; Za duszą drudzy; a ów, że pospołu grzeszą. I nie bawiąc dyskursem w materyjej długim, Dowiedzie podobieństwem komensałom drugim. Gospodarz, prawi, sadu powierzył się dwiema: Jeden, który nóg, drugi, który oczu nie ma. Więc obaczywszy owoc na drzewie łakomy, Nie mogąc go dojść, rzecze do ślepego chromy: „Ach, gdyżby mi do tego drzewa twoje nogi.” Odpowie ślepy: „A mnie twe oczy, mój drogi.”
Rozum, jako
, CZY CIAŁEM
Różne mając kwestyje u jednego stołu, Czy dusza, czy ciało, czy oboje pospołu W człeku grzeszą, zadał ktoś. Ci za ciałem krzeszą; Za duszą drudzy; a ów, że pospołu grzeszą. I nie bawiąc dyskursem w materyjej długim, Dowiedzie podobieństwem komensałom drugim. Gospodarz, prawi, sadu powierzył się dwiema: Jeden, który nóg, drugi, który oczu nie ma. Więc obaczywszy owoc na drzewie łakomy, Nie mogąc go dojść, rzecze do ślepego chromy: „Ach, gdyżby mi do tego drzewa twoje nogi.” Odpowie ślepy: „A mnie twe oczy, mój drogi.”
Rozum, jako
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 101
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i francuskiego, i książęcia lotaryńskiego już pokazane było. Ale 20 dnia sierpnia wiatry jakichsi praktyk, do następującej nazajutrz Ewangelii niedzielnej: iż żaden niemoże dwiema panom służyć, nakierowały, i wszystkie one zamysły w niwecz rozsypały. ROZDZIAŁ XXXV. O ODEBRANIU WORMSU I ZABAWKACH OKOŁO NIEGO ZA RENEM. Arcyksiążę pod Worms następując Elearom się powierzył. Przed Wormsem inny szyk. Worms otworzony, stanowisko Elearskie w mili od niego. O mościo Manhejmskim. Praktyka arcyksiążęcia znowu powtórzona, nowiny zniszczona. Traktaty o stadzie Frydrychowem na wyspie opatrzonem. Zabawki Elearskie z Frankentalem, według Ewangelii Luc. 17. Drogość za Renem. Obmowiska Elearów według Ewangelii. Książę Radziwił przyjechał,
i francuzkiego, i książęcia lotaryńskiego już pokazane było. Ale 20 dnia sierpnia wiatry jakichsi praktyk, do następującej nazajutrz Ewangielii niedzielnej: iż żaden niemoże dwiema panom służyć, nakierowały, i wszystkie one zamysły w niwecz rozsypały. ROZDZIAŁ XXXV. O ODEBRANIU WORMSU I ZABAWKACH OKOŁO NIEGO ZA RENEM. Arcyksiążę pod Worms następując Elearom się powierzył. Przed Wormsem inny szyk. Worms otworzony, stanowisko Elearskie w mili od niego. O mościo Manhejmskim. Praktyka arcyksiążęcia znowu powtórzona, nowiny zniszczona. Traktaty o stadzie Frydrychowem na wyspie opatrzonem. Zabawki Elearskie z Frankentalem, według Ewangielii Luc. 17. Drogość za Renem. Obmowiska Elearów według Ewangielii. Książę Radziwił przyjechał,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 100
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
z Józefem/ i skłoniwszy ku niemu miłosierdzie dał mu łaskę w oczach przełożonego nad domem więzienia. 22. Tedy przełożony nad domem więzienia/ podał w moc Józefowi wszystkie więźnie którzy byli w domu więzienia: a wszystko co tam czynić mieli to on sprawował. 23. A przełożony nad domem więzienia nie doglądał tego czego mu się powierzył/ dla tego iż Pan był z nim/ a co on czynił to PAN szczęścił. Rozdział XL. Józef sny wykłada dwiema dworzanom Faraonowym 10. Które się im też wypełniły według wykładu jego, 23. jednak ten co wyszedł nie wspomniał Józefa przed Faraonem, jako był obiecał. 1.
I Stało się potym/
z Iozefem/ y zkłoniwszy ku niemu miłośierdźie dał mu łáskę w oczách przełożonego nád domem więźienia. 22. Tedy przełożony nád domem więźienia/ podał w moc Iozefowi wszystkie więźnie ktorzy byli w domu więźienia: á wszystko co tám czynić mieli to on spráwował. 23. A przełożony nád domem więzienia nie doglądał tego czego mu śię powierzył/ dla tego iż Pan był z nim/ á co on czynił to PAN szczęśćił. ROZDZIAL XL. Iozef sny wykłada dwiemá dworzánom Faraonowym 10. Ktore śię im też wypełniły według wykłádu jego, 23. jednák ten co wyszedł nie wspomniał Iozefá przed Faráonem, jako był obiecał. 1.
Y Stáło śię potym/
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 42
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Niemieckiej nacji przysłużyć się mógł/ gdyby Wallenstejna z Adherentami Cesarzowi I. M. pojmanych podał: ale oko mając na niebezpieczeństwo od drugich żołnierzów/ którzy go prowadzili/ odłożył wykonanie zamysłów w swoich do Egry/ gdzie spotkawszy się z Cordonem przyjacielem swym Leitenantem Regimentu Tertskiego/ a Komendantem nad miastem Egrą/ i z Leślem/ powierzył się im skrytych zamysłów swych/ przed oczy kładąc/ jako jawny Wallenstein zdrajca jest Pana swego Cesarza I. M. jako na nieprzyjaciela/ z którym się złączyć chce/ co godzina wygląda/ jako fałszywemi pretensiami onych do siebie zaciąga/ i wielkie rekompensy obiecuje/ udając jakoby Król Węgierski gwałtem nad wolą Cesarza I. M
Niemieckiey nátiey przysłużyć się mogł/ gdyby Wállensteyná z Adhaerentámi Cesárzowi I. M. poymánych podał: ále oko máiąc ná niebespieczeństwo od drugich żołnierzow/ ktorzy go prowádźili/ odłożył wykonánie zamysłow w swoich do Egry/ gdzie zpotkawszy się z Cordonem przyiaćielem swym Leitenántem Regimentu Tertskiego/ á Commẽdántem nád miástem Egrą/ y z Leslem/ powierzył się im skrytych zamysłow swych/ przed oczy kłádąc/ iáko iáwny Wállenstein zdraycá iest Páná swego Cesárzá I. M. iáko ná nieprzyiaćielá/ z ktorym się złączyć chce/ co godźiná wygląda/ iáko fałszywemi praetensiámi onych do siebie záćiąga/ y wielkie recompensy obiecuie/ vdáiąc iákoby Krol Węgierski gwałtem nád wolą Cesárzá I. M
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A3
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
jego Zakonny/ jako się na świecie sprawował/ raczej odpoczynienia a nie mąk zdał się być godnym. Odpowiedział. Tyś jest mąk moich przyczyną. A on/ czemu i jako to? odpowiedział. Iż gdy bracia/ nad którymi ja niegodny był przełożony/ osoby duszam swym pożytecznej szukali/ i mnie po Bogu tego się powierzyli: Ach niestetyż powinowactwem ku tobie zaślepiony/ nie wedle bojaźni Bożej/ ale z głupstwa woli własnej dałem radę/ żeby ciebie Opatem obrano. Przeto sprawiedliwym sądem Bożym/ w brzegach tej wody/ cierpię/ góram/ topnieję/ ustawam/ i prawie jakoby w niwecz obrócony/ zaś znowu do mąk bywam naprawiony.
iego Zakonny/ iáko sie ná świećie spráwował/ ráczey odpoczynienia á nie mąk zdał sie bydź godnym. Odpowiedźiał. Tyś iest mąk moich przyczyną. A on/ cżemu y iáko to? odpowiedźiał. Iż gdy bráćia/ nád ktorymi ia niegodny był przełożony/ osoby duszam swym pożyteczney szukáli/ y mnie po Bogu tego sie powierzyli: Ach niestetysz powinowáctwem ku tobie záslepiony/ nie wedle boiáźni Bożey/ ále z głupstwá woli własney dałem rádę/ żeby ćiebie Opátem obrano. Przeto spráwiedliwym sądem Bożym/ w brzegach tey wody/ ćierpię/ goram/ topnieię/ vstawam/ y práwie iákoby w niwecz obrocony/ záś znowu do mąk bywam nápráwiony.
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 16
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
przemyślawając we dnie i w nocy z pilnością o sposobie/ jakoby mógł wysieść in Terram firmam. Rzecz to była nie tylko trudna/ ale też niepodobna: abo wiem Portugalczykowie nie mogli przystąpić ad Terram firmam: gdyż Chinenczykom szło o gardło/ gdzieby byli wprowadzili do ojczyzny swej którego cudzoziemca/ bez pozwolenia urzędowego: a powierzyć się im też samego siebie/ było wielkie niebezpieczeństwo. Miał przeciwne sobie nie tylo Chneńczyki/ którzy nie przypuszczali cudzoziemnów; ale też i Portugalczyki/ którzy się bali o zdrowie onego ojca/ i o majętności swe/ gdzieby go Chineńczykowie znaleźli w ziemi. Lecz ociec ten/ przekładając chwałę Bożą/ nad wszelkie swe niebezpieczeństwo/
przemyśláwáiąc we dnie y w nocy z pilnośćią o sposobie/ iákoby mogł wyśieść in Terram firmam. Rzecz to byłá nie tylko trudna/ ále też niepodobna: ábo wiem Portogálczykowie nie mogli przystąpić ad Terram firmam: gdyż Chinenczykom szło o gárdło/ gdźieby byli wprowádźili do oyczyzny swey ktorego cudzoźiemcá/ bez pozwolenia vrzędowego: á powierzyć się im też sámego śiebie/ było wielkie niebespieczeństwo. Miał przećiwne sobie nie tylo Chneńczyki/ ktorzy nie przypusczáli cudzoźiemnow; ále też y Portogálczyki/ ktorzy się bali o zdrowie onego oycá/ y o máiętnośći swe/ gdźieby go Chineńczykowie ználeźli w źiemi. Lecz oćiec ten/ przekłádáiąc chwałę Bożą/ nád wszelkie swe niebespieczeństwo/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 201
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
To wedle zwyczaju Francuskiego początek jest wojny/ gdzie z prawa pospolitego wszytka młodź zbrojno jachać powinna/ i jeśliby kto nie rychło a prawie ostatni przybył/ tedy przed oczyma pospólstwa mękami wszytkiemi pierwej udręczonego/ ścinają. Na tym Sejmie Inducjomar Cyngetoryksa zięcia swego/ drugiej fakcji herszta (o którym mówiliśmy wyższej/ jako Cezarowi się powierzywszy/ od niego nie odjachał) aby za nieprzyjaciela Ojczyzny decernowano/ usiłował/ kędy majętności jego na Rzeczpospolitą zabrać rozkazał. A to sprawiwszy w kole powiedział/ że go Senones i Karnutowie/ i wiele innych miast do siebie wołają/ a iż przez włości Remeńskie chce ciągnąć/ dobra ich pustoszyć/ pierwej jednak nimby to
To wedle zwyczáiu Fráncuskiego początek iest woyny/ gdźie z práwá pospolitego wszytká młodź zbroyno iácháć powinná/ y ieśliby kto nie rychło á práwie ostátni przybył/ tedy przed oczymá pospolstwá mękámi wszytkiemi pierwey vdręczonego/ śćináią. Ná tym Seymie Inducyomár Cyngetoryxá źięćiá swego/ drugiey fákcyey hersztá (o ktorym mowilismy wyższey/ iáko Cezárowi sie powierzywszy/ od niego nie odiáchał) áby zá nieprzyiaćielá Oyczyzny decernowano/ vśiłował/ kędy máiętnośći iego ná Rzeczpospolitą zábráć roskazał. A to sprawiwszy w kole powiedźiał/ że go Senones y Kárnutowie/ y wiele inych miast do śiebie wołáią/ á iż przez włośći Remeńskie chce ćiągnąć/ dobrá ich pustoszyć/ pierwey iednák nimby to
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 125.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
należących. Jakoż zaiste trzeba uznać wielką zacność w KIMSI, albowiem nie masz żadnego narodu na ziemi, nie wyłączając nawet i dzikich ludzi, któryby przez wyniesiony wyżej jednego nad innych szacunek nie oświadczał KOMUS cześć wszelką i poszanowanie: i że w każdym kraju każdy żąda zabrać przyjażń z KIMSI, któremuby mógł poufale powierzyć się swoich myśli, i uczynić go uczestnikiem najskrytszych swoich zamyslów. Ludzie by też najbardziej oświeceni, i podwyższeni na stopień największej godności, udają się często do Kogoś, któryby ich w powinnościach urzędu pracowitych wspomagał.
Pan wielki potrzebuje Kogoś, któryby mu służył. Sługa potrzebuje Kogoś, któryby go żywił. Dworzanin potrzebuje
należących. Jakoż zaiste trzeba uznać wielką zacność w KIMSI, albowiem nie masz żadnego narodu na ziemi, nie wyłączaiąc nawet y dzikich ludzi, ktoryby przez wyniesiony wyżey iednego nad innych szacunek nie oświadczał KOMUS cześć wszelką y poszanowanie: y że w każdym kraiu każdy żąda zabrać przyiażń z KIMSI, ktoremuby mogł poufale powierzyć się swoich myśli, y uczynić go uczestnikiem nayskrytszych swoich zamyslow. Ludzie by też naybardziey oświeceni, y podwyższeni na stopień naywiększey godności, udaią się często do KOGOS, ktoryby ich w powinnościach urzędu pracowitych wspomagał.
Pan wielki potrzebuie KOGOS, ktoryby mu służył. Sługa potrzebuie KOGOS, ktoryby go żywił. Dworzanin potrzebuie
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: B8v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
zaleciłem. Po małym czasie poruczono mu jednę posługę, na której dobrze i roztropnie się sprawował. Zatem jeszcze więtszą pracą mu ukazowano, i tę dobrze odprawił. Dano mu naostatek urząd wielki, na którym przystojnie się sprawował i wielom się podobał. W krótkim czasie uczynił go cesarz wielkim wezerem, i wszytkiego mu się powierzył, i w wielu rzeczach rady jego zażywając, barzo się w nim rozkochał i często z nim rozmawiał. Gdym to usłyszał, weseląc się z jego szczęścia, mówiłem: — „Z opacznego szczęścia swego, nie ma się żaden trwożyć. Ale aby uszedł złego, trzeba prace przyłożyć. Nie frasuj się nikt
zaleciłem. Po małym czasie poruczono mu jednę posługę, na któréj dobrze i roztropnie się sprawował. Zatém jeszcze więtszą pracą mu ukazowano, i tę dobrze odprawił. Dano mu naostatek urząd wielki, na którym przystojnie się sprawował i wielom się podobał. W krótkim czasie uczynił go cesarz wielkim wezerem, i wszytkiego mu się powierzył, i w wielu rzeczach rady jego zażywając, barzo się w nim rozkochał i często z nim rozmawiał. Gdym to usłyszał, weseląc się z jego szczęścia, mówiłem: — „Z opacznego szczęścia swego, nie ma się żaden trwożyć. Ale aby uszedł złego, trzeba prace przyłożyć. Nie frasuj się nikt
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 41
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879