widzę, święci cuda czynią. 328 (F). OBLEWINY
Niedawnośmy dobrymi, twego dworu, winy Odprawiali w miasteczku sławne oblewiny; Aż on do ostatniego, w kilka dni, kawałka Zgorzał: i wino gore, nie tylko gorzałka. Wzięły też twoje ściany, nieboże, nagrodę, Kiedy po winie na nie wylewano wodę. Nie samych tylko sadzy strzeż się i komina: Co naszych głów, to czeka budynków od wina. 329 (F). CO MA ŚWIĘTO PRZED POWSZEDNIM
Chlubiła się niedziela i insze święte dni, Że żaden z nimi zrównać nie może powszedni, Bo tam zawsze robota pot wytacza z czoła, W niedzielę prosto
widzę, święci cuda czynią. 328 (F). OBLEWINY
Niedawnośmy dobrymi, twego dworu, winy Odprawiali w miasteczku sławne oblewiny; Aż on do ostatniego, w kilka dni, kawałka Zgorzał: i wino gore, nie tylko gorzałka. Wzięły też twoje ściany, nieboże, nagrodę, Kiedy po winie na nie wylewano wodę. Nie samych tylko sadzy strzeż się i komina: Co naszych głów, to czeka budynków od wina. 329 (F). CO MA ŚWIĘTO PRZED POWSZEDNIM
Chlubiła się niedziela i insze święte dni, Że żaden z nimi zrównać nie może powszedni, Bo tam zawsze robota pot wytacza z czoła, W niedzielę prosto
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 140
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Na to długich i wielkich dowodów nie potrzeba/ zopytaj kto chce kopaczów tych/ którzy u nas albo kruszce w Ilkuszu/ albo sól w Bochniej kopają/ ci dadząć sprawę/ że wiele miejsc nachodzą w górach/ kędy wielkie wody opływają/tak dalece/ że kiedyby na górę tej wody z niektórych miejsc nie wylewano/ pewna rzecz żeby wielka się szkoda zstała w górach od zalania onych wód: i przeto jest Szyb w Bochniej jeden/ którym onę wodę wylewają. Pisze Asclepiodorus/ iż Filip Król Macedoński wpuścił był wiele ludzi biegłych do gór starych/ kędy przed tym kopano kruszce. Gdy się tam w onych pieczarach bawili kilka dni/
. Ná to długich y wielkich dowodow nie potrzebá/ zopytay kto chce kopacżow tych/ ktorzy v nas álbo kruszcże w Ilkuszu/ álbo sól w Bochniey kopáią/ ći dádząć spráwę/ że wiele mieysc náchodzą w gorách/ kędy wielkie wody opływáią/ták dalece/ że kiedyby ná gorę tey wody z niektorych mieysc nie wylewano/ pewna rzecż żeby wielká się szkodá zstałá w gorách od zálania onych wod: y przeto iest Szyb w Bochniey ieden/ ktorym onę wodę wylewáią. Pisze Asclepiodorus/ iż Philip Krol Mácedonski wpuśćił był wiele ludźi biegłych do gór stárych/ kędy przed tym kopáno kruszce. Gdy się tám w onych piecżárach báwili kilká dni/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 19.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
18. I widziałem go mówiącego do siebie: Spiesz się/ a wynidź rychło z Jeruzalem; ponieważ świadectwa twego nieprzyjmą o mnie. 19. A jam rzekł: PAnie/ onić wiedzą żemci ja podawał do więzienia/ i bijał w bożnicach te/ którzy wierzyli w cię. 20. I gdy wylewano krew Szczepana świadka twojego/ jam też tuzież stał/ i zezwalałem na zabicie jego/ i strzegłem szat tych którzy go zabijali. 21. I rzekł do mnie: Idźże/ boć Ja ciebie do Poganów daleko poślę. Rozd. XXII. AktA APOSTOL. Rozd. XXIII. 22
.
18. Y widźiałem go mowiącego do śiebie: Spiesz śię/ á wynidź rychło z Ieruzalem; poniewáż świádectwá twego nieprzyjmą o mnie. 19. A jam rzekł: PAnie/ onić wiedzą żemći ja podawał do więźienia/ y bijał w bożnicách te/ ktorzy wierzyli w ćię. 20. Y gdy wylewano krew Szcżepaná świádká twojego/ jam też tuźież stał/ y zezwalałem ná zábićie jego/ y strzegłem szat tych ktorzy go zábijáli. 21. Y rzekł do mnie: Idźże/ boć Ia ćiebie do Pogánow dáleko poślę. Rozd. XXII. ACTA APOSTOL. Rozd. XXIII. 22
.
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 152
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
do Bulwarku to znowu nas impet wody odrzuci na morze. Znowu inszy wał przybije, znowu odrzuci. Az ci przecie uchwycili sznur i dopiero Jak tez przytarł wał do Bulwarku to tak się stało uderzył że sternik wypadł na Bulwark a my wszyscy padlismy na Bok w wowę Barkę prawie pełną wody której siła było choć ją ustawicznie wylewano, Tak ci powyłaziwszy na Bulwark jako myszy coś my mieli trafic na Jutrznią tośmy i Mszej niesłuchali przed Niesporem przyjechawszy poszedłem do gospody dał mi Gospodarz koszulę suchą uczyniono ciepło w izbie rozpaliwszy wpuł izby w przykopie tak jako wkorytku nałoząną wąglami bo tam taki zwyczaj porozwieszano Suknie i moje i Czeladne jeść mi dają
do Bulwarku to znowu nas impet wody odrzuci na morze. Znowu inszy wał przybiie, znowu odrzuci. Az ci przecie uchwycili sznur y dopiero Iak tez przytarł wał do Bulwarku to tak się stało uderzył że sternik wypadł na Bulwark a my wszyscy padlismy na Bok w wowę Barkę prawie pełną wody ktorey siła było choc ią ustawicznie wylewano, Tak ci powyłaziwszy na Bulwark iako myszy cos my mieli trafic na Iutrznią tosmy y Mszey niesłuchali przed Niesporęm przyiechawszy poszedłęm do gospody dał mi Gospodarz koszulę suchą uczyniono ciepło w izbie rospaliwszy wpuł izby w przykopie tak iako wkorytku nałoząną wąglami bo tam taki zwyczay porozwieszano Suknie y moie y Czeladne ieść mi daią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 67
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kryształów, co je w skałach kopią, Drzwi Hebanowe, jak zwierciadła czystę, Zawiasy, klamki, ledwie się nieztopią Od słońca, bo w nich złoto jest ognistę, Dachy pokryły rumiane krwawniki, Posadzki wszędzie z drogiej mozaiki. Agat opasał w cyrkuł tę Machinę, Porfir z Jaspisem, trzyma Galerie, A na Dziedzince wylewano cynę; Koral swe rózgi koło kolumn wije Mosty cedrowe i takież poręcze, Srebrne łańcuchy wiszą przez obręcze. Nakoniec ktoby chciał opisać piórem Tę doskonałość, co zamyka w sobie Z zdumienia, staćby musiał się Marmurem, U Jubilerów na długiej być probie, Złotników pytać, Architektów zbierać, Którzy musieli dawno
krysztáłow, co ie w skáłach kopią, Drzwi Hebanowe, iák zwierciadła czystę, Záwiasy, klámki, ledwie się nieztopią Od słońca, bo w nich złoto iest ognistę, Dáchy pokryły rumiane krwáwniki, Posadzki wszędzie z drogiey mozaiki. Agat opasał w cyrkuł tę Machinę, Porfir z Jaspisem, trzyma Gálerye, A na Dziedzince wylewano cynę; Koral swe rozgi koło kolumn wiie Mosty cedrowe y tákież poręcze, Srebrne łancuchy wiszą przez obręcze. Nákoniec ktoby chciał opisać piorem Tę doskonałość, co zámyka w sobie Z zdumienia, staćby musiał się Marmurem, U Jubilerow ná długiey być probie, Złotnikow pytać, Architektow zbierać, Ktorzy musieli dáwno
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 45
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752