obrotach i dzarskości posłuszeństwa królom i zwierzchnościom swoim, tedybyś się jako ucieszną komedią do woli nasycić nie mógł, jako to oni prywatom, respektom, faworom i interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencja, na krew własnych braci kaimowska konspiracja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie
obrotach i dzarskości posłuszeństwa królom i zwierzchnościom swoim, tedybyś się jako ucieszną komedyją do woli nasycić nie mógł, jako to oni prywatom, respektom, faworom i interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacyja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencyja, na krew własnych braci kaimowska konspiracyja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencyja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 273
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Dajmy to, Miesiąc, drugi, że się zabawiemy Za granicą, nadzieja z Bogu powróciemy Na zimę do Ojczyzny, i w domu wesoło, Przy Królu Panu naszym, z potu otrzem czoło. Tak Polskie obleciawszy powiaty obławą Merkuriusz, krai cały tą napełnił sławą. Toż co żywo do koni, obses na wyścigi Bieży, leci, ku wschodu, na kształt żartkiej cygi Kręcąc, mijając pasy sobie podejrzane, Mylący slad za sobą ścieżki nietykane Chyba stopą zwierzęcą, nad gościniec bity Obiera, na oddanie Szwedom swej wizyty. Zatym i wojska ruszą Polskie, liczne były, Które pod nową wten czas buławą chodziły. Aże
. Daimy to, Miesiąc, drugi, że się zabawiemy Za granicą, nadzieia z Bogu powrociemy Na źimę do Oyczyzny, y w domu wesoło, Przy Krolu Panu naszym, z potu otrzem czoło. Ták Polskie obleciawszy powiaty obławą Merkuryusz, krai cały tą napełnił sławą. Toż co żywo do koni, obses ná wyścigi Bieży, leci, ku wschodu, ná kształt zartkiey cygi Kręcąc, miiáiąc pasy sobie podeyrzane, Mylący slad za sobą scieszki nietykane Chyba stopą zwierzęcą, nad gościniec bity Obiera, ná oddanie Szwedom swey wizyty. Zatym y woiska ruszą Polskie, liczne były, Ktore pod nową wten czas buławą chodziły. Aże
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 13
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
małpa usiadła, W strzemionach nogi mając, by z niego nie spadła, W którą go chciała stronę, uzdą kierowała, A gdy się zastanowił, prętem pocinała. Ta bestyja, lubo coś zda się mieć ludzkości; Jednakże insze zwierza przechodzi w dzikości. Biciem jej nie poskromisz, głaszcząc nie złagodzisz. Rzuci się obses na cię, gdy w czym nie dogodzisz. Więc żeby od nich szwanku Cygani nie mieli,
Węże żywe przy sobie chowają w kobieli, Długie jak na trzy łokcie; bo gdy małpa zoczy Węża, z bojaźni ledwo z skóry nie wyskoczy. I tak kiedy ją ćwiczą, gdy figle z nich stroją, Tym je
małpa usiadła, W strzemionach nogi mając, by z niego nie spadła, W którą go chciała stronę, uzdą kierowała, A gdy się zastanowił, prętem pocinała. Ta bestyja, lubo coś zda się mieć ludzkości; Jednakże insze zwierza przechodzi w dzikości. Biciem jej nie poskromisz, głaszcząc nie złagodzisz. Rzuci się obses na cię, gdy w czym nie dogodzisz. Więc żeby od nich szwanku Cygani nie mieli,
Węże żywe przy sobie chowają w kobieli, Długie jak na trzy łokcie; bo gdy małpa zoczy Węża, z bojaźni ledwo z skóry nie wyskoczy. I tak kiedy ją ćwiczą, gdy figle z nich stroją, Tym je
Skrót tekstu: GośPosBar_II
Strona: 463
Tytuł:
Poselstwo wielkie Stanisława Chomentowskiego...
Autor:
Franciszek Gościecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zostawiwszy. Posiłku żadnego
nie miał, lubo przednia straż niedaleko była i różne towarzystwo junacznie bokiem jadące.
Po tak znacznej stracie wielkiego junaka i żołnierza król im. z ichmpp. hetmany trochę był zalterowany. Przed tym miejscem klęski obóz stanął na nocleg.
Die 13 ejusdem, nazajutrz, zabrawszy tedy impetum ex nece takiego kawalera obces się pod wojsko rzuciła wszystka orda; ordynowany przed straż przednią imp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swym. Validior hostis wprzód harcem, a potem i szykiem swym ucierał się, ale trafił na naszych ochotnych, harcowało się z nimi kilkaset koni, których wspierali Tatarowie. Kiedy jednak ochotnik nasz już zwątlony i pułk
zostawiwszy. Posiłku żadnego
nie miał, lubo przednia straż niedaleko była i różne towarzystwo junacznie bokiem jadące.
Po tak znacznej stracie wielkiego junaka i żołnierza król jm. z ichmpp. hetmany trochę był zalterowany. Przed tym miejscem klęski obóz stanął na nocleg.
Die 13 eiusdem, nazajutrz, zabrawszy tedy impetum ex nece takiego kawalera obces się pod wojsko rzuciła wszystka orda; ordynowany przed straż przednią jmp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swym. Validior hostis wprzód harcem, a potem i szykiem swym ucierał się, ale trafił na naszych ochotnych, harcowało się z nimi kilkaset koni, których wspierali Tatarowie. Kiedy jednak ochotnik nasz już zwątlony i pułk
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 230
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tedy w piątek obaczyli ufortyfikowane szańce azaraz ich tegoż dnia nad świtaniem na wiedzili nasi Dragonija z wojem oberszterem Tetfinem. Tak blisko że się prawie Muszkietami siągali i już od jednego Bollunardu odparli bili Szwedów zaraz stracili serce wypadli byli w ten ze dzień po południu Szwedzi ale ich potężnie nasi wytrzymali. Wojsko tez z Obozu obces skoczyło uciekli nazad zostawiwszy trupa kilka dziessiąt z tej nocy tedy z piątku na sobotę poukładawszy się na statki a tu na wałach od naszego obozu czynili okrzyk Hałas strzelanie uciekli do Fionijej spodziewając się szturmu Generalnego w sobotę rano nazajutrz dziwujemy się czemu tak ciche samsiestwo jednem razem jak tam już nasi postrzegli Az tu Na wałach wywijają Chorągwiami
tedy w piątek obaczyli ufortyfikowane szance azaraz ich tegoz dnia nad switanięm na wiedzili nasi Dragoniia z woięm oberszterem Tetfinęm. Tak blisko że się prawie Muszkietami siągali y iuz od iednego Bollunardu odparli bili Szwedow zaraz stracili serce wypadli byli w ten ze dzięn po południu Szwedzi ale ich potęznie nasi wytrzymali. Woysko tez z Obozu obces skoczyło uciekli nazad zostawiwszy trupa kilka dziessiąt z tey nocy tedy z piątku na sobotę poukładawszy się na statki a tu na wałach od naszego obozu czynili okrzyk Hałas strzelanie uciekli do Fioniiey spodziewaiąc się szturmu Generalnego w sobotę rano nazaiutrz dziwuięmy się czemu tak ciche samsiestwo iednem razem iak tam iuz nasi postrzegli Az tu Na wałach wywiiaią Chorągwiami
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Woląntarza. dopieroż w nich w Bożą Godzinę Połowa ich zostało w izbie a połowa wypadło do sieni Dopieroż rozdawać my w izbie tym a tamtym zaś drudzy w sieni. Jeden dragan miał okrutny berdysz Moskiewski. Tym berdyszem owych tamtych co z yzby uciekali popłatał Jak prędko tedy owa kupa usłyszeli w izbie strzelanie tak prędko skoczyli obczes na chałupę. Dadzą ognia do siebie wytrzymalisz nasi we wrotach. Trzej tylko dragani strzelili spadło tamtych z koni dwóch naszego tez jednego postrzelono w szyję. My tez tu owych uspokoiwszy przywarlismy ich w izbie Ci tez co byli w sieniach oberwawszy co kto mógł dostać chyłkiem po zapłociu pouciekali. od koni. A owa kupa odsąnąwszy
Woląntarza. dopieroz w nich w Bozą Godzinę Połowa ich zostało w izbie a połowa wypadło do sieni Dopieroz rozdawać my w izbie tym a tamtym zas drudzy w sieni. Ieden dragąn miał okrutny berdysz Moskiewski. Tym berdyszem owych tamtych co z yzby uciekali popłatał Iak prędko tedy owa kupa usłyszeli w izbie strzelanie tak prędko skoczyli obczes na chałupę. Dadzą ognia do siebie wytrzymalisz nasi we wrotach. Trzey tylko dragani strzelili spadło tamtych z koni dwoch naszego tez iednego postrzelono w szyię. My tez tu owych uspokoiwszy przywarlismy ich w izbie Ci tez co byli w sieniach oberwawszy co kto mogł dostac chyłkiem po zapłociu pouciekali. od koni. A owa kupa odsąnąwszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
strarzy poprzydawano wycięto wiele, Sam strażnik ledwie uciekł aż zgubił Ludzi więcej niż dwa Tysiące Oficjerów Młodych szlachty tak wiela krewnych swoich pogubił a tak się to cicho i prędko zstało że Wojsko nie daleko za Pagórkiem będące, nie wiedziało otym Przyjdzie tedy król z Wojskiem nad owe Trupy zaraz serce naszym upadło a wtym Turcy skoczą obses na naszych, poczęli się im trochę zrazu opierać apotym jak wzięli teł Chorągwi Wojewody Ruskiego Hetmana koronnego zaraz Chorągiew Hussarska poczęła uciekać druga zanią, trzecia zanią wszystko Wojsko wnogi i król i Hetmani i wszyscy z Wielką Hańbą i pośmiewiskiem Niemców sromotnie Uciekali milę wielką aż się O Cesarskie Wojsko oparli. Wojewoda Malborski Denhof
strarzy poprzydawano wycięto wiele, Sąm straznik ledwie uciekł asz zgubił Ludzi więcey niz dwa Tysiące Officyerow Młodych szlachty tak wiela krewnych swoich pogubił a tak się to cicho y prędko zstało że Woysko nie daleko za Pagorkiem będące, nie wiedziało otym Przyidzie tedy krol z Woyskiem nad owe Trupy zaraz serce naszym upadło a wtym Turcy skoczą obses na naszych, poczęli się im trochę zrazu opierać apotym iak wzięli teł Chorągwi Woiewody Ruskiego Hetmana koronnego zaraz Chorągiew Hussarska poczęła uciekać druga zanią, trzecia zanią wszystko Woysko wnogi y krol y Hetmani y wszyscy z Wielką Hanbą y posmiewiskiem Niemcow sromotnie Uciekali milę wielką asz się O Cesarskie Woysko oparli. Woiewoda Malborski Denhoff
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 264v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
chorągwi, co był województwu krakowskiemu przysłał, popłókawszy wioski około Wieliczki i Bochni poszli na Wołyń. W tenże czas wojewodzica lubelskiego Tarła, przy szlachcie mocno stawającego, pod Krasnostawem napadli Sasi i zdradą wzięli. Jadąc przez Krasnostaw wyskoczył z karety i salwował się, do kościoła; ale Sasi nie uważając na prawa kościelne skoczyli obces i wzięli go z kościoła, biskupa kijowskiego, który immunitatem kościoła i wojewodzica bronił, skonfudowano i odepchnięto, a wojewodzica w kościele w rękę tyrańsko raniono, kościół skrwawiono. O co się Nuncjusz serio ujmował, immunitatem ecclesiae violatam królowi reprezentując, co wojewodzicowi do wyjścia z aresztu bardzo pomogło, lecz musiał na siebie dać asekuracja
chorągwi, co był województwu krakowskiemu przysłał, popłókawszy wioski około Wieliczki i Bochni poszli na Wołyń. W tenże czas wojewodzica lubelskiego Tarła, przy szlachcie mocno stawającego, pod Krasnostawem napadli Sasi i zdradą wzięli. Jadąc przez Krasnostaw wyskoczył z karety i salwował się, do kościoła; ale Sasi nie uważając na prawa kościelne skoczyli obces i wzięli go z kościoła, biskupa kijowskiego, który immunitatem kościoła i wojewodzica bronił, zkonfudowano i odepchnięto, a wojewodzica w kościele w rękę tyrańsko raniono, kościół skrwawiono. O co się Nuncyusz seryo ujmował, immunitatem ecclesiae violatam królowi reprezentując, co wojewodzicowi do wyjścia z aresztu bardzo pomogło, lecz musiał na siebie dać assekuracya
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 217
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
i krzywdy stanom rzeczypospolitej poczynione w amnescją ciągnęli; a wtem przyszła wiadomość owego niewypowiedzianego kontemptu narodowi polskiemu o haniebnej śmierci Łaściszewskiego kasztelana, a posłyszawszy, że i tę akcją chciano na traktacie lubelskim zapomnieniem okryć, ruszył niewymowny żal Litwę, że z tej okazji poczęli hunty w wojsku stroić i nie czekając końca armisticii chcieli na Sasów obces uderzyć. Dochodziły ich też słuchy, jako garnizon krakowski łamał armisticium, zaczem rezolwowali się vincere albo mori. O czem gdy Pociejowi doniesiono, pobiegł w wilią świętej Anny do wojska: tam stanąwszy w obozie poszli do niego Litwa, prosząc go in desideriis suis około; lecz miasto plakowania zajątrzonych animuszów połajał ich. A
i krzywdy stanom rzeczypospolitéj poczynione w amnestyą ciągnęli; a wtém przyszła wiadomość owego niewypowiedzianego kontemptu narodowi polskiemu o haniebnéj śmierci Łaściszewskiego kasztelana, a posłyszawszy, że i tę akcyą chciano na traktacie lubelskim zapomnieniem okryć, ruszył niewymowny żal Litwę, że z téj okazyi poczęli hunty w wojsku stroić i nie czekając końca armisticii chcieli na Sasów obces uderzyć. Dochodziły ich téż słuchy, jako garnizon krakowski łamał armisticium, zaczém rezolwowali się vincere albo mori. O czém gdy Pociejowi doniesiono, pobiegł w wilją świętéj Anny do wojska: tam stanąwszy w obozie poszli do niego Litwa, prosząc go in desideriis suis około; lecz miasto plakowania zajątrzonych animuszów połajał ich. A
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 284
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
swego przy 4 armatach i 2 moździerzach, 150 dragonij i pieszej przeciwko naszym piechotom wystawiwszy kanonując ustawicznie na nie, sami z kawaleryją polską i niemiecką z wielkim impetem na skrzydła nasze i flanki uderzyli. Iw. pan podskarbi komenderował prawym skrzydłem, ja zaś lewym, więc im. pana podskarbiego skrzydło Śmigielski z Poniatowskim atakowali i obces w flanki wpadli i całe skrzydło złamali, ile polskie chorągwie w drugiej liniej stojące in maiori parte ognia nie wytrzymawszy uciekły. Moje zaś skrzydło sam im. pan wojewoda od flanku atakował i lubo niektóre szwadrony jego wpadły w flank, jednakże komenderowany ode mnie pułkownik mój Polenc zaszedł w tył atakującym i drugie szwadrony polskie przy
swego przy 4 armatach i 2 moździerzach, 150 dragonij i pieszej przeciwko naszym piechotom wystawiwszy kanonując ustawicznie na nie, sami z kawaleryją polską i niemiecką z wielkim impetem na skrzydła nasze i flanki uderzyli. Jw. pan podskarbi komenderował prawym skrzydłem, ja zaś lewym, więc jm. pana podskarbiego skrzydło Śmigielski z Poniatowskim atakowali i obces w flanki wpadli i całe skrzydło złamali, ile polskie chorągwie w drugiej liniej stojące in maiori parte ognia nie wytrzymawszy uciekły. Moje zaś skrzydło sam jm. pan wojewoda od flanku atakował i lubo niektóre szwadrony jego wpadły w flank, jednakże komenderowany ode mnie pułkownik mój Polenc zaszedł w tył atakującym i drugie szwadrony polskie przy
Skrót tekstu: RybZRelRzecz
Strona: 149
Tytuł:
Relacyja Rybińskiego o zwycięstwie pod Koniecpolem.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1708
Data wydania (nie wcześniej niż):
1708
Data wydania (nie później niż):
1708
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955