wszytkim się zgodzą: Wszak i w polu u bydła/ Pasterki tak chodzą. Spodnice/ nic nie trudnią/ które bez Ogona; Chyba różnym nazwiskiem/ obszyta Korona. Inne/ zowią Korony/ od drzewa/ drewniane; Lecz/ czemu nie kijowe/ są raczej nazwane? Więc/ jeżeli z tych/ Moda chce wymyślić nowe/ Niech pogładzi drewnianych/ a będą kijowe; Kolpertyny/ abo więc Pondelaryś/ daje/ Gdy nie złocista/ Krawiec/ suknią Damie kraje; A jeśli/ złotem/ Szata będzie się świeciła/ Pandywenis Korona/ będzie ją zdobiła. Ostatek/ pod Garnitur pozgarniajcie Damy/ Co samy wymyślacie/ nażywajcież samy. A
wszytkim się zgodzą: Wszak y w polu v bydłá/ Pásterki ták chodzą. Spodnice/ nic nie trudnią/ ktore bez Ogoná; Chybá rożnym názwiskiem/ obszytá Koroná. Inne/ zowią Korony/ od drzewá/ drewniáne; Lecz/ czemu nie kiiowe/ są ráczey názwáne? Więc/ ieżeli z tych/ Modá chce wymyślić nowe/ Niech pogłádźi drewniánych/ á będą kijowe; Kolpertyny/ ábo więc Pondelariś/ dáie/ Gdy nie złoćista/ Kráwiec/ suknią Dámie kráie; A ieśli/ złotem/ Szátá będźie się świećiłá/ Pándiwenis Koroná/ będźie ią zdobiłá. Ostátek/ pod Gárnitur pozgárniáyćie Dámy/ Co sámy wymyślaćie/ nażywayćież samy. A
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
własnym kosztem trzymac będzie, bez żadnego cale uciążenia i szkody Obywatelów) wyprowadzić za Granice Rzpltej publicznym teraźniejszego postanowioenia ubezpieczeniem obiecuje, i przytym się obowięzuje, że nigdy tychże wojsk tak Saskich, jako i innych postronnych, ani pod tytułem nieuchronnej potrzeby, ani pozwolenia Rady Senatorskiej, ani pod jakimkolwiek pretekstem, który się wymyślić by mógł, nazad w Państwa Koronne i W. X. L. Prowincyj do nich należących w prowadzać nie będzie.
§ I. Aby zaś było to wyiście pomienionych wojsk bez przykrości i uciążenia Obywatelów, umówiono jest, że w Czterech Kolumnach albo Partyach, Traktami od stron postanowionemi i podpisanemi wychodzić mają. A do
własnym kosztem trzymac będźie, bez żadnego cale ućiążenia y szkody Obywatelow) wyprowadźić za Granice Rzpltey publicznym teraźnieyszego postanowioenia ubespieczeniem obiecuie, y przytym się obowięzuie, że nigdy tychże woysk tak Saskich, iako y innych postronnych, ani pod tytułem nieuchronney potrzeby, ani pozwolenia Rady Senatorskiey, ani pod iakimkolwiek pretextem, ktory się wymyślić by mogł, nazad w Państwa Koronne y W. X. L. Prowincyi do nich należących w prowadzać nie będźie.
§ I. Aby zaś było to wyiśćie pomienionych woysk bez przykrośći y ućiążenia Obywatelow, umowiono iest, że w Czterech Kolumnach albo Partyach, Traktami od stron postanowionemi y podpisanemi wychodźić maią. A do
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: B2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
, jako ustawa i wzór napisane, dla rządu na potym wolnej Rzpltej, obserwowane, i koniecznie wypełnine były.
§ 5. Dla tego wszystkie którekolwiek i od kogożkolwiek przeciwko tej transakcyj, albo któremu jej Artykułowi lub klauzuli, Manifetacje, Protestacje Kontradykcje, Alegacje Praw, albo zwyczajów, wszystkie inne, jakie się tylko mogą wymyślić ekscepcje, za nikczemne. nieważne, i przypuszczenia niegodne declaratur, i przeciwko tym, którzy temu postanowieniu, i spokojności publicznej przez się, albo innych, tajemnie, lub jawnie, directé aut indirectá, skutkiem, albo Radą sprzeciwiać się, egzekucyj onych przeczyć, albo przeszkadzać odważyliby się karanie złomanego pokoju, tak prawnie
, iako ustawa y wzor napisane, dla rządu na potym wolney Rzpltey, obserwowane, y koniecznie wypełnine były.
§ 5. Dla tego wszystkie ktorekolwiek y od kogożkolwiek przećiwko tey transakcyi, albo ktoremu iey Artykułowi lub klauzuli, Manifetacye, Protestacye Kontradykcye, Allegacye Praw, albo zwyczaiow, wszystkie inne, iakie się tylko mogą wymyślić excepcye, za nikczemne. nieważne, y przypuszczenia niegodne declaratur, y przećiwko tym, którzy temu postanowieniu, y spokoynośći publiczney przez się, albo innych, taiemnie, lub iawnie, directé aut indirectá, skutkiem, albo Radą sprzećiwiać się, exekucyi onych przeczyć, albo przeszkadzać odważyliby się karanie złomanego pokoiu, tak prawnie
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Lv
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie upór wprawdzie, ale rozum uspokajające repliki. Przeto więcej takowymi dysputami nie chcę moich czytelników nużyć!
Atoli na wszystkie insze przewidziane i nieprzewidziane, które ktokolwiek wymyślić może przeciw pluralitatem zarzuty, to jedno już niech mi się godzi odpowiedzieć ogólnie, że przykłady wszystkich na świecie rzpltych dosyć jest przed oczy wystawić, które z tymi wszystkimi przeciw większej w radach liczbie zarzutami przecięż jednak nie inaczej, tylko się pluralitate i radzą, i rządzą. Bo niech kto pokaże jeden przykład od początku
te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie upór wprawdzie, ale rozum uspokajające repliki. Przeto więcej takowymi dysputami nie chcę moich czytelników nużyć!
Atoli na wszystkie insze przewidziane i nieprzewidziane, które ktokolwiek wymyślić może przeciw pluralitatem zarzuty, to jedno już niech mi się godzi odpowiedzieć ogólnie, że przykłady wszystkich na świecie rzpltych dosyć jest przed oczy wystawić, które z tymi wszystkimi przeciw większej w radach liczbie zarzutami przecięż jednak nie inaczej, tylko się pluralitate i radzą, i rządzą. Bo niech kto pokaże jeden przykład od początku
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 285
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
projekt, że nikomu zdaniem swoim nie przepisuje, że tylko życzy i poruszenie daje, aby insi zacni patriotowie co lepszego i skuteczniejszego do ratunku ginącej Ojczyzny myśleli i komunikowali publicio. Upewnia, że nie jest pervicaciter arrogans ut a nemine meliora promi posse existimet.nie jest uporczywie zarozumiały, aby myśleć, że ktoś nie może wymyślić lepszej rzeczy, Osiander On zaś poprzysięga za siebie bezpiecznie, że tę filozofa rzymskiego wypełnił kondycyją: Si populo consulis, remove a te alicujus suspicionem commodi, fac fidem te nihil nisi populi commoditatem et fructum quaerere. Jeżeli radzisz o narodzie, odsuń od siebie wszelkie podejrzenie zysku, utwierdź przekonanie, że szukasz tylko korzyści i
projekt, że nikomu zdaniem swoim nie przepisuje, że tylko życzy i poruszenie daje, aby insi zacni patryjotowie co lepszego i skuteczniejszego do ratunku ginącej Ojczyzny myśleli i kommunikowali publicio. Upewnia, że nie jest pervicaciter arrogans ut a nemine meliora promi posse existimet.nie jest uporczywie zarozumiały, aby myśleć, że ktoś nie może wymyślić lepszej rzeczy, Osiander On zaś poprzysięga za siebie bezpiecznie, że tę filozofa rzymskiego wypełnił kondycyją: Si populo consulis, remove a te alicujus suspicionem commodi, fac fidem te nihil nisi populi commoditatem et fructum quaerere. Jeżeli radzisz o narodzie, odsuń od siebie wszelkie podejrzenie zysku, utwierdź przekonanie, że szukasz tylko korzyści i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 305
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
położyłem, i in originali producować je gotowem. Potym toto grzech, że za pracą i staraniem moim Wojsko ustało uspokojone. A w ostatku co jeszcze crimen będzie? kiedy crimen jest, uspokoić Konfederacje Punkt IX Excogitaturum te quiddam aliud, ore tuo professus es. Dziewiąta obiectia że po skończeniu Konfederacji obiecałem coś innego wymyślić.
I To jako jest Tyrańska rzecz, niech każdy osądzi, gdy z myśli już sprawować się każą. Niedostaje jeszcze, żeby oto co się komu śni, i tym podobne imaginaria mandatami nakrywano. Był czas, kiedym w Wojsku był, i vocowało mię do tego, abym był co począł i wymyślił na
położyłem, y in originali producowáć ie gotowem. Potym toto grzech, że zá pracą y stárániem moim Woysko vstáło vspokoione. A w ostátku co ieszcze crimen będźie? kiedy crimen iest, vspokoić Confoederacye PVNCT IX Excogitaturum te quiddam aliud, ore tuo professus es. Dźiewiąta obiectia że po skonczeniu Confoederácyey obiecałem coś innego wymyślić.
Y To iáko iest Tyráńska rzecz, niech káżdy osądźi, gdy z myśli iuż spráwowáć się każą. Niedostáie ieszcze, żeby oto co się komu śni, y tym podobne imaginaria mándatámi nákrywano. Był czás, kiedym w Woysku był, y vocowáło mię do tego, ábym był co począł y wymyślił ná
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 89
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
pokazuję, że to są z fabrykowane, przenajęte, dyspensowane wszytkie Sądu tego niesprawiedliwego Akta. Niech każdy uważy, w którym tu Punkcie zadanym mi znalazł się choć cień prawdy, jeden dokument, jedna probatia, a nakoniec słuszna jaka prasumptio? wszytko to, co mi zadano, podejźrzenie na ludzi szczęściem i honorami kwitnących wymyślić może, probować pewnie niemo że. Dał Pan Bóg komu fortuny, splendory, Clientelas assistentie, bierze to inuidia za okazją, podać go na odium, że taki wynosi się nad różność. A nowinasz to w Polsce, widzieć przestrone Włości, wielkie Asystentie, długie Stoły, ludzkość i szczodrobliwość (rzekę) uboższym,
pokázuię, że to są z fábrykowáne, przenáięte, dispensowáne wszytkie Sądu tego niespráwiedliwego Actá. Niech káżdy vważy, w ktorym tu Punkćie zádánym mi ználasł się choć ćień prawdy, ieden document, iedná probátia, á nákoniec słuszna iáka prasumptio? wszytko to, co mi zádano, podeyźrzenie ná ludźi szczęśćiem y honorámi kwitnących wymyślić może, probowáć pewnie niemo że. Dał Pan Bog komu fortuny, splendory, Clientelas assistentie, bierze to inuidia zá okázyą, podáć go ná odium, że táki wynośi się nád rożność. A nowinász to w Polszcze, widźieć przestrone Włośći, wielkie Assistentie, długie Stoły, ludzkość y szczodrobliwość (rzekę) vboższym,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 128
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
uszedszy rozprawy, Da znać; jako i Obóz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem pojmani. Ciężko się tym sturbują obdwa Hetmani. A już tychże i sami pewni prędko gości, Jakoby się zachować w-takiej swej małości, Radzą o tym. Inaczej trudno co wymyślić, (O! toć jest po powietrzu Zamki sobie kryślić, I uprząść w Fantazji, że nam to tak padnie, Co lada złym dmuchnieniem rozwieje wiatr snadnie) Jedno ku Korsuniowi żeby powrócili; Gdzie im dalej tym bliżej posiłków by byli. Jakoż i tu stanęli nad Rosią w-rowninie, W-miejscu dosyć podobnym.
uszedszy rozpráwy, Da znać; iako i Oboz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem poimani. Cieszko sie tym zturbuią obdwa Hetmani. A iuż tychże i sami pewni pretko gośći, Iakoby sie zachowáć w-takiey swey máłośći, Radzą o tym. Inaczey trudno co wymyślić, (O! toć iest po powietrzu Zamki sobie kryślić, I uprząść w Fantazyey, że nam to tak pádnie, Co lada złym dmuchnieniem rozwieie wiátr snadnie) Iedno ku Korsuniowi żeby powroćili; Gdźie im daley tym bliżey posiłkow by byli. Iákoż i tu staneli nad Rosią w-rowninie, W-mieyscu dosyć podobnym.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 8
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ a ze wszech miar czystą i niwczym nie podejźrzaną jest przed Bogiem/ choć ją prawdy Bożej przeciwnicy starszych niektórych odszczepieństwem zarzucając/ zaćmić (pro vt vires) jednak po próżnicy usiłują. Cóż mi na to język przeraźliwy powie? Jaki/ tej to mądrej głowy rozumek na to da respons? możeć co wymyślić i wynieść zaiste/ tylkoż onę wszemu światu ogłoszoną nieprawdę/ która się pismu Bożemu ustawicznie sprzeciwia. Otoż masz pierwszego Wschodniej Cerkwie od Zachodniej odstepstwa pomówisko. Cóż rzekę o Wtórym/ Trzecim/ i Czwartym? Nie inszego co za jest/ tylko to com i o pierwszym rzekła. Abowiem jako za czasów przeklętego
/ á ze wszech miar cżystą y niwcżym nie podeyźrzáną iest przed Bogiem/ choć ią prawdy Bożey przećiwnicy stárszych niektorych odszcżepieństwem zárzucáiąc/ záćmić (pro vt vires) iednák po prożnicy vśiłuią. Coż mi ná to ięzyk przeráźliwy powie? Iáki/ tey to mądrey głowy rozumek ná to da respons? możeć co wymyślić y wynieść záiste/ tylkoż onę wszemu świátu ogłoszoną nieprawdę/ ktora się pismu Bożemu vstáwicżnie sprzećiwia. Otoż mász pierwszego Wschodniey Cerkwie od Zachodniey odstepstwá pomowisko. Coż rzekę o Wtorym/ Trzećim/ y Cżwartym? Nie inszego co zá iest/ tylko to com y o pierwszym rzekłá. Abowiem iáko zá cżásow przeklętego
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
naszym: ale żeby też był pociągnął nas do miłości swojej niewypowiedzianej/ tą słodkością duchowną/ z tego Sakramentu Naświętszego pochodzącą/ chciał nas do siebie zwabić/ Misericors et miserator Dominus. Który Escam dedit timentibus se, in memoriam suorum mirabilium. Lecz jakoby ten pokarm niebieski/ własnym imieniem nazwać/ i jaki mu tytuł naprzystojniejszy wymyślić/ nie mogą tego Doktorowie święci rozumem swoim pojąć. Quia maior omni laude, nec laudare sufficis. I dla tego to Leo święty Papież sam o sobie powiada: . Ile jednak Duch Święty daru im swojego niebieskiego użyczyć raczył różnemi go tytułami dla jego zacności ozdabiają. Naprzód święty Ignacy Męczennik w liście swoim do Efezów pisząc
nászym: ále żeby też był poćiągnął nas do miłośći swoiey niewypowiedźiáney/ tą słodkośćią duchowną/ z tego Sákrámentu Naświętszego pochodzącą/ chćiał nas do siebie zwabić/ Misericors et miserator Dominus. Ktory Escam dedit timentibus se, in memoriam suorum mirabilium. Lecz iákoby ten pokarm niebieski/ własnym imieniem názwáć/ y iáki mu tytuł naprzystoynieyszy wymyślić/ nie mogą tego Doktorowie święći rozumem swoim poiąć. Quia maior omni laude, nec laudare sufficis. Y dla tego to Leo święty Papież sam o sobie powiáda: . Ile iednák Duch Swięty dáru im swoiego niebieskiego vżyczyć raczył rożnemi go tytułámi dla iego zacnośći ozdabiáią. Naprzod święty Ignácy Męczennik w liśćie swoim do Ephezow pisząc
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 29
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649