fundamentu czynią: Doświadczenie u błaznów po szkodzie mistrzynią. Rozum kuchmistrz w człowieku: ten, nim słowo rzecze, Nim go wyda, doświadczy, jeśli nie upiecze, Jeśli godne słuchania uważnego ucha; Albo, jeśli gorące, pierwej na nie dmucha: Nie tak bowiem wrzącego parzy haust ukropu, Nie tak truje pieczenia niedopiekła z skopu, Jako nieszczęsne słowo. Są na tamte leki; Nie cofniesz rzeczonego słowa do paszczęki. 372 (P). STRZEŻONEGO PAN BÓG STRZEŻE
Starym ksiądz pleban mówił z ambony zwyczajem: Niech się każdy podzieli z świętym Mikołajem, Nie chceli kto w dobytku szkody mieć od wilka. Więc mu poślę barana,
fundamentu czynią: Doświadczenie u błaznów po szkodzie mistrzynią. Rozum kuchmistrz w człowieku: ten, nim słowo rzecze, Nim go wyda, doświadczy, jeśli nie upiecze, Jeśli godne słuchania uważnego ucha; Albo, jeśli gorące, pierwej na nie dmucha: Nie tak bowiem wrzącego parzy haust ukropu, Nie tak truje pieczenia niedopiekła z skopu, Jako nieszczęsne słowo. Są na tamte leki; Nie cofniesz rzeczonego słowa do paszczeki. 372 (P). STRZEŻONEGO PAN BÓG STRZEŻE
Starym ksiądz pleban mówił z ambony zwyczajem: Niech się każdy podzieli z świętym Mikołajem, Nie chceli kto w dobytku szkody mieć od wilka. Więc mu poślę barana,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 159
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chociaż nie dowarzy, chociaż da surowo, Inaczej nie usłyszysz, tylko: będzie zdrowo. 111. NA TEGOŻ
Wczora na proch spalone, żywe mięso z wołu Dziś mi przysłał mój kucharz pieczenią do stołu. O co kiedy ode mnie znowu pyta chłopiec: „Któż dogodzi, gdy mu źle spalić, źle nie dopiec.” 112. NA TEGOŻ
Dał gęś kucharz bez nogi. Posyła pan sługi, Pytając się; powiedział, że nie miała drugiej. Zawoławszy go potem: „I ja też te kąski, Które i ty, rad jadam — rzecze — bracie, z gąski.” Ten gęś na jednej stojąc obaczywszy nodze
chociaż nie dowarzy, chociaż da surowo, Inaczej nie usłyszysz, tylko: będzie zdrowo. 111. NA TEGOŻ
Wczora na proch spalone, żywe mięso z wołu Dziś mi przysłał mój kucharz pieczenią do stołu. O co kiedy ode mnie znowu pyta chłopiec: „Któż dogodzi, gdy mu źle spalić, źle nie dopiec.” 112. NA TEGOŻ
Dał gęś kucharz bez nogi. Posyła pan sługi, Pytając się; powiedział, że nie miała drugiej. Zawoławszy go potem: „I ja też te kąski, Które i ty, rad jadam — rzecze — bracie, z gąski.” Ten gęś na jednej stojąc obaczywszy nodze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 250
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie może znaleźć go nikędy. Ja też trudno mam tego koryta pozwolić, Na którym, jako widzę, wieprza będą solić. „Nie sąsiedzka — złość czynić w cudzym domu dla twej Gnuśności; szukaj znowu.” Póki kuropatwy Na rożnie, póty było mej z myśliwcem przecze. Psi się dawno najedli. Skoro się dopiecze, Tymczasem się dobrego napijamy wina, Przyjdzie ów i tak głosem: „Nie ze mnie przyczyna, Że charci i ogarzy, w tak dalekim chodzie, Wynużeni do psiarnie nie zajdą o głodzie.” „Tylko mi go wymyjcie, gdy tak nieporządny Ten pan” — rzekę; który już wycierpiał dzień sądny: Słysząc
nie może znaleźć go nikędy. Ja też trudno mam tego koryta pozwolić, Na którym, jako widzę, wieprza będą solić. „Nie sąsiedzka — złość czynić w cudzym domu dla twej Gnuśności; szukaj znowu.” Póki kuropatwy Na rożnie, póty było mej z myśliwcem przecze. Psi się dawno najedli. Skoro się dopiecze, Tymczasem się dobrego napijamy wina, Przyjdzie ów i tak głosem: „Nie ze mnie przyczyna, Że charci i ogarzy, w tak dalekim chodzie, Wynużeni do psiarnie nie zajdą o głodzie.” „Tylko mi go wymyjcie, gdy tak nieporządny Ten pan” — rzekę; który już wycierpiał dzień sądny: Słysząc
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 275
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Srebrne/ albo drzewiane/ wsyp soli dostatek/ i octu winnego/ tak wiele/ żeby zamokł szczupak/ i kminu tłuczonego/ i Oliwy a mocz to godzinę/ Weźmij szpilek drewnianych cienkich/ powtykaj na Rozenki dzwona przetykaj jeżeli chcesz Salwią piecz na roście/ a żynguj czym chczesz i chlebem białym tartym potrząsnij; a gdy dopieczesz zwarz ten Ocet w którymeś moczył/ przydaj Oliwy/ daj z szpilkami pułmisek/ polej tym saporem. Rozdział Drugi. LXXXVIII. Ryby macerowane warzone,
Takim kształtem zmacerujesz w Occie soli Szczupaka albo karpia ale nie lej Oliwy/ włóż potym w Rynkę/ i ten Ocet wlej/ masła płokanego ż potrzebę włóz albo
Srebrne/ álbo drzewiáne/ wsyp soli dostátek/ y octu winnego/ tak wiele/ żeby zámokł szczupak/ y kminu tłuczonego/ y Oliwy á mocz to godzinę/ Weźmiy szpilek drewnianych ćienkich/ powtykay ná Rozenki dzwoná przetykay ieżeli chcesz Salwią piecz ná rośćie/ a żynguy czym chczesz y chlebem białym tartym potrząsniy; á gdy dopieczesz zwarz ten Ocet w ktorymeś moczył/ przyday Oliwy/ day z szpilkámi pułmisek/ poley tym saporem. Rozdział Drugi. LXXXVIII. Ryby mácerowáne wárzone,
Tákim kształtem zmáceruiesz w Occie soli Szczupaká álbo kárpiá ále nie ley Oliwy/ włoż potym w Rynkę/ y ten Ocet wley/ másła płokánego ż potrzebę włoz álbo
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 64
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
o zdrowiu desperujących/ który tak zrobisz. Weźmij Barana ćwierć poślednią; Kapłona skubionego niepłokanego; Kurpoatw cztery skubionych niepłokanych; Jelenią pieczenią/ świeżą/ mięsistą/ niepłokaną; Wołową pieczenią średnia/ świeżą/ niepłokaną; niesol tego wszytkiego nic/ pozatykaj na różny u wolnego Ognia/ piecz powoli nie polewając a gdy się już dobrze dopieką/ pozdejmuj na misy; pokol nożem/ abo poprzekrawaj prędko/ a polewkę wypuść/ i wyciśnij; wlej wsklane naczynie/ które bez sroby być ma/ włóż pereł sznurek/ i Czerwony złoty włóz/ zawiąż bardzo dobrze Macherzyną w kilkoro złożywszy/ i obwin w płótno/ włóz w wodę zimną w kocieł
o zdrowiu desperuiących/ ktory ták zrobisz. Weźmiy Bárána ćwierć poślednią; Kápłoná skubionego niepłokánego; Kurpoatw cztery skubionych niepłokanych; Ielenią pieczenią/ świeżą/ mięśistą/ niepłokáną; Wołową pieczenią srzednia/ świeżą/ niepłokáną; niesol tego wszytkiego nic/ pozatykay na rożny v wolnego Ognia/ piecz powoli nie polewáiąc a gdy się iuż dobrze dopieką/ pozdeymuy na misy; pokol nożem/ abo poprzekraway prędko/ á polewkę wypuść/ y wyćiśniy; wley wsklane naczynie/ ktore bez sroby bydź ma/ włoż pereł sznurek/ y Czerwony złoty włoz/ zawiąż bárdzo dobrze Macherzyną w kilkoro złożywszy/ y obwin w płotno/ włoz w wodę źimną w koćieł
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 96
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
niegodne tegoż Chrystusa Pana Jezuity/ i ich obrońce wsławią. Jeden tu tylo przykład z wielu/ dla krótkości wspomnię. W Cezarauguście w Hiszpaniej/ Petrum Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Jezuitom/ i prywilegia onym od stolice Apostołskiej nadanych/ Maleuoli malowali wiego Insule/ i ubierze Biskupim między Jezuitami/ których wespół znim Diabli dopiekła ciągnęli gwałtem wielkim; i malowania takie po kościołach i rogach ulić rozbijali/ jako pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten prałata tamtego/ po wszytkim świecie/ wielkie imię jego czyniąc/ któreby narodom odległym/ i światu nowemu/ beż tego wiadome nie było; a onych paszkwilantów/ i
niegodne tegosz Chrystusá Páná Iezuity/ y ich obrońce wsławią. Iedęn tu tylo przykład z wielu/ dla krotkośći wspomnię. W Cezarauguśćie w Hiszpániey/ Petrum Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Iezuitom/ y priuilegia onym od stolice Apostolskiey nádánych/ Maleuoli málowáli wiego Insule/ y vbierze Biskupim między Iezuitámi/ ktorych wespoł znim Diabli dopiekłá ćiągnęli gwałtem wielkim; y málowánia tákie po kośćiołách y rogách vlić rozbiiáli/ iáko pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten práłátá támtego/ po wszytkim świećie/ wielkie imię iego czyniąc/ ktoreby narodom odległym/ y świátu nowemu/ beż tego wiadome nie było; á onych paszkwilántow/ y
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 130
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
francusku i Polsku/ dla tegoż milcze. M. Co mówicie? wy tak dobrze wymawiacie/ jako i ja/ ba jeszcze i lepiej. A. odpuśćcie mi radabymci i kosztuje mnie to sto złotych. M. Dawid czemu nie jecie? ukrojcie mi też stam tego: To zabarzo wywarzono/ a to niedopieczono/ a nie tak jest: D. takci się i mnie zda. A. Rogierze/ pożyczcie mi waszego noża/ proszę on. R. weźmcie/ ale mi go zaś oddajcie gdy się na jecie. A. Jeślibym wam go nieoddała tedy mi go wicej niepożyczajcie. R. Nie uczynię
francusku y Polsku/ dla tegoż milcże. M. Co mowicie? wy tak dobrze wymawiacie/ iáko y ja/ ba ieszcże y lepiey. A. odpuśćcie mi rádábymći y kosztuie mie to sto złotych. M. Dawid cżemu nie iecie? ukroyćie mi też ztam tego: To zábárzo wywárzono/ á to niedopieczono/ á nie ták iest: D. tákći śie y mnie zda. A. Rogierze/ pożycżćie mi wászego nożá/ prosze on. R. weźmćie/ ále mi go záś oddayćie gdy śię ná iecie. A. Ieslibym wam go nieoddáłá tedy mi go wicey niepożyczaycie. R. Nie ucżynię
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 33
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
dom z daleka przyjedzie. „Chłopcze, nalewaj wina!” Aż ów bez ogródki: „Zjadszy — rzecze — pomogę; teraz na czczo wódki.” „Chłopcze, niech rychło z kuchnie dają, co gotowo.” „Trudno przynieść — odpowie — kapłona surowo.” „Daj księgi do zabawy; tymczasem dopiecze.” Aż gość: „Kiedyby też to miał brzuch uszy! — rzecze — Choćbyś ewangelią czytał, serca mi się Nie tknie, szczerze powiedam, bo wszytka myśl w misie.” „Podajże mapę, niech nam będzie antypastem: Pod którym Niemcy leżą z koligaty miastem? Pod którym Francuz świeżo
dom z daleka przyjedzie. „Chłopcze, nalewaj wina!” Aż ów bez ogródki: „Zjadszy — rzecze — pomogę; teraz na czczo wódki.” „Chłopcze, niech rychło z kuchnie dają, co gotowo.” „Trudno przynieść — odpowie — kapłona surowo.” „Daj księgi do zabawy; tymczasem dopiecze.” Aż gość: „Kiedyby też to miał brzuch uszy! — rzecze — Choćbyś ewangeliją czytał, serca mi się Nie tknie, szczerze powiedam, bo wszytka myśl w misie.” „Podajże mapę, niech nam będzie antypastem: Pod którym Niemcy leżą z koligaty miastem? Pod którym Francuz świeżo
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 271
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiele się pląta, Wątpię, żeby żołnierzów doszła część dziesiąta, Bo do każdej co przylgnie, a daleko więcej W mieszku niż w zębach mięsa ze skóry bydlęcej. Choć je kole, choć szlachta po sejmikach kluje, Poradzi kata: każdy połknie, nie wypluje, Choć twarda, że za każdym, choć się nie dopiecze, Kawałkiem krew i nie krew, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby rożnem. 504. BODAJ W MAŁEJ KUPIE JEŚĆ, A W WIELKIEJ SIĘ BlĆ
Dawnej przyjaźni ze mną złączony obligiem
wiele się pląta, Wątpię, żeby żołnierzów doszła część dziesiąta, Bo do każdej co przylgnie, a daleko więcej W mieszku niż w zębach mięsa ze skóry bydlęcej. Choć je kole, choć szlachta po sejmikach kluje, Poradzi kata: każdy połknie, nie wypluje, Choć twarda, że za każdym, choć się nie dopiecze, Kawałkiem krew i nie krew, łez krwawych płacz ciecze. Aleć idzie czas, kiedy pospołu i z duszą Niecnotliwie połknione kawałki wykrztuszą Abo ich diabeł będzie w kałdunie bezbożnem Dopiekał, wykalając w zgrzycie zęby rożnem. 504. BODAJ W MAŁEJ KUPIE JEŚĆ, A W WIELKIEJ SIĘ BlĆ
Dawnej przyjaźni ze mną złączony obligiem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 306
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
APETYTU
Dziesięć niedziel na ciężką stękając malignę, Ledwie się kęs obaczę, ledwie z łóżka dźwignę, Aż mi wielką nowiną, każdy po trzy grosze, Przyniosą z Paczanowa ogórków dwa kosze. Więc wszytkie zakupiwszy, nie szczędząc pieniędzy, Każę do nich pieczenią dać z kuchnie czym prędzej. Proszę z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy,
APETYTU
Dziesięć niedziel na ciężką stękając malignę, Ledwie się kęs obaczę, ledwie z łóżka dźwignę, Aż mi wielką nowiną, każdy po trzy grosze, Przyniosą z Paczanowa ogórków dwa kosze. Więc wszytkie zakupiwszy, nie szczędząc pieniędzy, Każę do nich pieczenią dać z kuchnie czym prędzej. Proszę z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 368
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987