I męstwo w tym każdego dobrze uważywszy, Dekret wydał: że jako gołąb jest przedniejszy Niźli mysz w swym rodzaju, tak też jest mężniejszy Krogulec niźli kania, bo mysz czasem dusi Lada ptak, o gołębia się zaś nie pokusi: Gdyż jakie się więc w którym dary zakrywają, Takie zaś sprawy jego na świat wynarzają. Tak baczny pan, gdy się swym sługom przypatruje, Nie z słów, ani z urody ich męstwo szacuje, Ale z spraw i z uczynków, z dowcipu, z biegłości, Gdyż różno przyrodzenie wydawa godności. Wtenczas pozna, kiedy już do rzeczy przychodzi, Że nigdy czci nieśmiałe serce nie dowodzi. XCV.
I męstwo w tym każdego dobrze uważywszy, Dekret wydał: że jako gołąb jest przedniejszy Niźli mysz w swym rodzaju, tak też jest mężniejszy Krogulec niźli kania, bo mysz czasem dusi Lada ptak, o gołębia się zaś nie pokusi: Gdyż jakie się więc w którym dary zakrywają, Takie zaś sprawy jego na świat wynarzają. Tak baczny pan, gdy się swym sługom przypatruje, Nie z słów, ani z urody ich męstwo szacuje, Ale z spraw i z uczynków, z dowcipu, z biegłości, Gdyż różno przyrodzenie wydawa godności. Wtenczas pozna, kiedy już do rzeczy przychodzi, Że nigdy czci nieśmiałe serce nie dowodzi. XCV.
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 88
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fiołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny?
A tak, przybywaj co prędzej, mój luby, Bowiem dla ciebie samego me śluby Chowam gotowe; oprócz ciebie zasie Nie mam wesela w
śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fijołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny?
A tak, przybywaj co prędzej, mój luby, Bowiem dla ciebie samego me śluby Chowam gotowe; oprócz ciebie zasie Nie mam wesela w
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 114
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983