od wiatru/ albo też od czego innego: drugim razem zaś leniwiej popłynie/ gdyż woda czasem prędzej płynie/ czasem też pomału. A na ostatek/ ona woda płynąc po onej ziemi albo siarczystej/ albo też saletrnej/ musiałaby za czasem ustawicznie płynąc/ z sobą po trosze porywając onej materii/ wszystkę wylizać i wyniszczyć/ jako to widziemy/ gdy kto na popiół albo na wapno gaszone/ leje wodę/ tedy za ustawicznem laniem onej wody/ spływa precz on popiół albo wapno/ i prawie nic nie zostaje. Tożby musiało być i pod ziemią/ gdyby jedno z płynienia samego po ziemi roźmaitej/ nabywały rozmaitych przymiotów. Tak tedy
od wiátru/ álbo też od cżego inne^o^: drugim rázem zaś leniwiey popłynie/ gdyż wodá cżasem prędzey płynie/ cżasem też pomału. A ná ostátek/ ona woda płynąc po oney ziemi albo śiarcżystey/ álbo też saletrney/ muśiałaby zá cżasem vstáwicżnie płynąc/ z sobą po trosze porywaiąc oney materiey/ wszystkę wylizać y wyniszcżyć/ iako to widźiemy/ gdy kto na popioł albo na wapno gaszone/ leie wodę/ tedy za vstáwicżnem laniem oney wody/ zpływa precż on popioł álbo wapno/ y práwie nic nie zostaie. Tożby muśiáło bydź y pod ziemią/ gdyby iedno z płynienia samego po źiemi roźmaitey/ nabywáły rozmáitych przymiotow. Tak tedy
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 57.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
niej rodzą się. W prawdzie/ przypada na to Wojciech Oczko/ tak pisząc o Cieplicach/ jako też w onej książce/ co ją o Przymiocie pisał; że niektórym zwierzchownym skazom z tej choroby mogłaby pomóc: w przód jednak zażywszy innych lekarstw: jednakże/powiada Oczko/ istność choroby tej/ żadną miarą wyniszczyć się nie da/ ponieważ głęboko barzo zasiadła. Fallopius rozumie/ że niektóre z niej wodami cieplicznemi mogą być ratowane przypadki z francy: jedno nie kąpaniem w nich/ ale raczej pijąc one wody. wszakoż i to mniemanie Fallopiusa nie jest ni czym potwierdzone: przeto może mu też nie wierzyć. To jednak o tej naszej
niey rodzą się. W prawdźie/ przypada ná to Woyćiech Ocżko/ ták pisząc o Cieplicach/ iako też w oney książce/ co ią o Przymioćie pisał; że niektorym zwierzchownym skázom z tey choroby mogłáby pomóc: w przod iednák záżywszy innych lekarstw: iednákże/powiáda Ocżko/ istnosć choroby tey/ żadną miárą wyniszcżyć się nie da/ ponieważ głęboko bárzo záśiádłá. Fallopius rozumie/ że niektore z niey wodámi ćieplicżnemi mogą bydż rátowáne przypadki z francy: iedno nie kąpániem w nich/ ale racżey piiąc one wody. wszákoż y to mniemánie Fallopiusa nie iest ni cżym potwierdzone: przeto może mu też nie wierzyć. To iednák o tey naszey
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 197.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
iż obrony żadnej w tej sprawie/ która się czci Bożej i rozmnożenia chwały jego tknie/ Tatarowie nie mają mieć ani mogą. W tym rzecze kto z przeciwnej strony. Wszak Turcy w Konstantynopolu i w Jeruzalem/ ale i po wszytkiej Grecji/ pozwalają nabożeństwa swego Chrześcijanom i kościołów/ któreby mogli z gruntu znieść i wyniszczyć. Prawda/ pozwalają/ ale jakim sposobem/ patrz. Bo gdy Haumar Mahometanin z swymi Saracenami opanował Fenicią i Damaszek/ przyszedł pod Jeruzalem/ i oblegszy dobywał go lat dwie. Tam się był zamknął Sofronius Patriarcha/ który widząc iż się obronić nie mógł/ po dwu letnim oblężeniu/ obiecał mu miasto otworzyć/ a
iż obrony żadney w tey spráwie/ ktora się cżći Bożey y rozmnożenia chwały iego tknie/ Tátarowie nie máią mieć áni mogą. W tym rzecże kto z przećiwney strony. Wszák Turcy w Konstántinopolu y w Ieruzalem/ ále y po wszytkiey Greciey/ pozwáláią nabożeństwá swego Chrześćiánom y kośćiołow/ ktoreby mogli z gruntu znieść y wyniszcżyć. Práwdá/ pozwaláią/ ále iákim sposobem/ pátrz. Bo gdy Háumar Máchometánin z swymi Sárácenámi opánował Phenicią y Dámászek/ przyszedł pod Ieruzalem/ y oblegszy dobywał go lat dwie. Tám się był zámknął Sophronius Pátryárchá/ ktory widząc iż się obronić nie mogł/ po dwu letnim oblężeniu/ obiecał mu miásto otworzyć/ a
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 22
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
) będąc w sercu przerażonym/ dowiedziawszy się pewności pono i nie pewnej/ kazał w kila postronków nie cienkich Brata w Chrystusie/ (pono tysiąc kroć w oczach Boskich nad siebie lepszego) bić/ mordować tak iż mu dusza ledwie w ciele została. Nad to domek ubogi tegoż czeladnika i poddanego swego zgrabić/ i wyniszczyć niemal kazał/ któremu sumnienie Królestwo bywa przenaszane od narodu do narodu, dla niesprawiedliwości i krzywd, i potwarzy i rozmaitych zdrad. I toż/ Dusza niezboźnego żąda złego: nie zlituje się nad bliźnym swoim, Eccl. 10. Prou: 121 Ioan. 3. Eccl 10. Prou. 21,
Doczego
) będąc w sercu przeráżonym/ dowiedźiawszy się pewnosći pono y nie pewney/ kázáł w kila postronkow nie ćieńkich Brátá w Chrystuśie/ (pono tyśiąc kroć w oczách Boskich nád śiebie lepszego) bić/ mordowáć ták iż mu duszá ledwie w ćiele zostałá. Nád to domek vbogi tegoż czeladniká y poddanego swego zgrábić/ y wyniszczyć niemal kazał/ ktoremu sumnienie Krolestwo bywá przenaszane od narodu do narodu, dla niespráwiedliwośći y krzywd, y potwarzy y rozmaitych zdrad. Y toż/ Duszá niezboźnego żąda złego: nie zlituie się nád bliźnym swoim, Eccl. 10. Prou: 121 Ioan. 3. Eccl 10. Prou. 21,
Doczego
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 27
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
w Zwierzchności, dostaje się tez tej nieszczęśliwości, bo jakoś ty niedbal o trzodę twoje, o poddanych twoich, tak i Bóg też o ciebie. Bodaj in tremendo Judycio ów Faraon Prześladowca Ludu wybranego, którego, BÓG obduravit Cor tak: że Izraelskie dzieci zabijać kazał, chcąc ich z Egiptu wykorzenić, wygubić, wyniszczyć, nie będzie szczęśliwszy, niż nasi ta Panowie, jako i Rodzice, bo ten: urodziwszy się Poganinem, był mniemania takiego, że nad Jego bałwochwalstwo niemoże już być sub sole lepszej wiary, dla tego Izraelitów persekwował zaciągami obciążał jako ludzi alienae fidei, angaryzował. My zaś wszyscy zabijamy dzieci tej wiary, w
w Zwierzchności, dostaie się tez tey nieszczęśliwości, bo iákoś ty niedbal o trzodę twoie, o poddanych twoich, ták y Bog też o ciebie. Boday in tremendo Judicio ow Fáraon Prześladowca Ludu wybranego, ktorego, BOG obduravit Cor ták: że Jzráelskie dzieci zábiiać kázał, chcąc ich z Egiptu wykorzenić, wygubić, wyniszczyć, nie będzie szczęśliwszy, niż nasi tá Pánowie, iáko y Rodzice, bo ten: urodziwszy sie Poganinem, był mniemania tákiego, że nad Jego báłwochwalstwo niemoże iuż bydź sub sole lepszey wiary, dla tego Izráelitow persekwował zaciągami obciążał iako ludzi alienae fidei, angaryzował. My zaś wszyscy zabiiamy dzieci tey wiary, w
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 75
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Chrystusowa/ która to już trwa nad pułtora tysiąca lat/ przetrwała wszytkie heretyki/ a osobliwie Ariany główne nieprzyjaciele/ a was jeszczeby przetrwać nie miała: w prawdzieć kiedy będzie[...] diabeł rozwiązany; bo oportet illum solui modico tempore, może na ten czas cokolwiek uszkodzić: a zwłaszcza że ten jest cel Mahometów/ chwałę Chrystusowę wyniszczyć: i was pewnie nie na co inszego diabeł wylągł/ jedno żebyście tę jego chwałę z Mahometem/ jako wierni jego pomocnicy tępili: możecie tedy za dopuszczeniem Bożym na on czas dokazować jeśli doczekacie/ a pierwej się nie zapadniecie/ jako się drugim Arianom przodkom waszym dostało. W ten czas kiedy Mahomet mieczem/ a
Chrystusowá/ ktora to iuż trwa nád pułtorá tyśiącá lat/ przetrwáłá wszytkie heretyki/ á osobliwie Aryany głowne nieprzyiaćiele/ á was ieszczeby przetrwáć nie miáłá: w prawdźieć kiedy będzie[...] dyabeł rozwiązány; bo oportet illum solui modico tempore, może ná ten czás cokolwiek vszkodźić: á zwłaszczá że ten iest cel Máhometow/ chwałę Chrystusowę wyniszczyć: y was pewnie nie ná co inszego dyabeł wylągł/ iedno żebyśćie tę iego chwałę z Máhometem/ iáko wierni iego pomocnicy tępili: możećie tedy zá dopuszczeniem Bożym ná on czás dokázowáć iesli doczekaćie/ á pierwey się nie zápádniećie/ iáko się drugim Aryanom przodkom wászym dostáło. W ten czás kiedy Máhomet mieczem/ á
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 63
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ gdy pusta będzie dla nich: a oni będą cierpliwie nosić karanie za nieprawość swą/ przeto że sądy moje wzgardzili/ i ustawami mojmi brzydziła się dusza ich. 44. Wszakże dla tego i na ten czas gdy będą w ziemi nieprzyjaciół swoich/ nie odrzucę ich/ ani ich tak sobie obrzydzę/ żebym je wyniszczyć miał/ i wzruszyć przymierze moje z nimi: Bom JA PAN/ Bóg ich: 45. Ale wspomnię na nie dla pzrymierza uczynionego z przodkami ich/ którem wywiódł z ziemie Egipskiej/ przed oczyma poganów/ abym im był za Boga/ JA PAN. 46. Teć są ustawy i sądy i prawa/
/ gdy pusta będźie dla nich: á oni będą ćierpliwie nośić karanie zá niepráwość swą/ przeto że sądy moje wzgárdźili/ y ustáwámi mojmi brzydźiłá śię duszá jich. 44. Wszákże dla tego y ná ten cżás gdy będą w źiemi nieprzyjaćioł swojich/ nie odrzucę jich/ áni jich ták sobie obrzydzę/ żebym je wyniszczyć miał/ y wzruszyć przymierze moje z nimi: Bom IA PAN/ Bog jich: 45. Ale wspomnię ná nie dla pzrymierza uczynionego z przodkámi jich/ ktorem wywiodł z źiemie Egipskiey/ przed ocżymá pogánow/ ábym jim był zá Bogá/ IA PAN. 46. Teć są ustáwy y sądy y práwá/
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 134
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
mają: zaczym niepodobna/ aby ich kto miał zwalczyć i zhołdować/ choćby się o nie wszytko piekło oprzeć miało. Ato quod sequitur specta, wkrótce doświadczym i obaczym/ co ta wojna z sobą zaciągnie: gdyż jeszcze żaden taki Monarcha z Cesarzów Tureckich nie był/ któryby się Gaurom doskonale oprzeć mógł/ abo wyniszczyć: a jeśli tego z początku ich i z zawziętego rozszerzenia niemogło być/ daleko więcej teraz nie może być/ gdy się tuż rozkrzewili wszędzie/ i barzo nam są straszni i prędzej nas oni wykorzenić mogą/ gdy zechcą/ niżli my ich. § Nam tedy wszytkim ludziom Chrześcijańskim wszelakiego Narodu każdego stanu/ tak Duchownym
máią: zácżym niepodobna/ áby ich kto miał zwalczyć y zhołdowáć/ choćby sie o nie wszytko piekło oprzeć miáło. Ato quod sequitur specta, wkrotce doświadcżym y obacżym/ co tá woyna z sobą zaciągnie: gdyż ieszcze żaden táki Monárchá z Cesárzow Tureckich nie był/ ktoryby sie Gaurom doskonále oprzeć mogł/ ábo wyniszczyć: á ieśli tego z pocżatku ich y z zawźiętego rozszerzenia niemogło być/ daleko więcey teraz nie może być/ gdy sie tuż rozkrzewili wszędźie/ y bárzo nam są strászni y prędzey nas oni wykorzęnić mogą/ gdy zechcą/ niżli my ich. § Nam tedy wszytkim ludziom Chrzesćianskim wszelakiego Narodu każdego stanu/ tak Duchownym
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D3
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ i wszelkiemu stworzeniu dawszy odzieżą/ samo bez odzieży nagie we żłobie się położyło. nie było takiego w Betleem któryby Pana wszego stworzenia/ choć na krótki czas pokrył odzieżą. Aczby też pono przeczysta Matka nie dopuściła żadnemu ziemię mieszkańcowi/ aby miał Dziecię wprzód oźziewać/ niżeli ona. choćby się bowiem zgoła wyniszczyć/ odajać go mogła przynajmniej pieluszkami. Insza niebieskim duchom dać w tym przodek/ którzy że z nieba co przynieśli do odzieży/ musi być tak wymyślnego/ że też i Matka takiej roboty potrafić by nie umiała; aleć to trzymam i o Aniołach/ żeby nie byli tak śmieli/ aby odzieże choć niebieską przekładać mieli
/ y wszelkiemu stworzeniu dawszy odźieżą/ samo bez odźieży nágie we żłobie się położyło. nie było tákiego w Bethleem ktoryby Pána wszego stworzenia/ choć ná krotki czás pokrył odźieżą. Aczby też pono przeczysta Mátka nie dopuśćiłá żadnemu źiemię mieszkáńcowi/ áby miał Dźiećię wprzod oźziewáć/ niżeli oná. choćby się bowiem zgołá wyniszczyć/ odáiać go mogłá przynaymniey pieluszkámi. Insza niebieskim duchom dáć w tym przodek/ ktorzy że z niebá co przynieśli do odźieży/ muśi być ták wymyślnego/ że też y Mátká tákiey roboty potrafić by nie vmiáłá; aleć to trzymam y o Anyołách/ żeby nie byli ták śmieli/ áby odźieże choć niebieską przekładać mieli
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 102
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
być znaczny w pałacach/ przeciebyś serce odziewał pieluszkami/ i mówił sobie. Oby tak podło na sienie leżeć/ leżeć we Stajni/ leżeć naguchno/ oby też zimno dojęło tobie do żywego? Cóż masz być lepszy od Pana twego/ nad Króla twego? O by te płonne pod nóżki jego Państwa podrzucić/ by się wyniszczyć dla JEZUSA? nie masz ci w świecie jak duszę zdobić/ jak być podobnym Jezusowi/ w tym wszytek statek/ w inszych nistatek rzeczach światowych. O Dziecię moje tośmy daleko różnie odziani/ toć różnie wczasujemy/ toć miękczej cielsko to moje odpoczywa? jak różne moje pałace od stajni Jezusowej? udzielmy rychło co
być znáczny w páłacach/ przeciebyś serce odźiewáł pieluszkami/ y mowił sobie. Oby tak podło ná śienie leżeć/ leżec we Stáyni/ leżeć náguchno/ oby też źimno doięło tobie do żywego? Coż masz być lepszy od Páná twego/ nad Krola twego? O by te płonne pod nożki iego Panstwá podrzućić/ by się wyniszczyć dla IEZVSA? nie mász ći w świećie iák duszę zdobić/ iak być podobnym Iezusowi/ w tym wszytek státek/ w inszych nistátek rzeczách świátowych. O Dźiećię moie tośmy daleko rożnie odźiani/ toć rożnie wczasuiemy/ toć miękczey ćielsko to moie odpoczywa? iák rożne moie páłace od stáyni Iezusowey? vdźielmy rychło co
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 640
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636