, prze tego Grafa Romersztejna, nasz Wojewodzic i jego Ochmistrz nieszczęśliwie byli zliczby pojmanych. Graf Romersztein z okrucieństwa bez przykładu, kazał więźniów do drzewa przywięzać, i bez respektu wszystkich obiesić. Ochmistrz Wojewodzica, będąc letnym, nie bardzo żałował żywota swego, to jemu naboleśniejsze było, widzieć tym sposobem ginącego Wojewodzica, którego wypielęgował, i którego Rodzice wielce kochali, tak jemu był życzliwy, że i śmierć nie straszną sobie sądził, gdyby go tylko od tak haniebny egzekucji mógł wybawić. Prżyszło mu tedy w myśl, że chciał Hetmanowi urodę jego objawić; jednak zasię uważając, że ta wiadomość niezatamowałaby jego okrucieństwa, gdyż tę surowość osobliwie
, prze tego Graffá Romerszteyná, nász Woiewodźic y iego Ochmistrz nieszczęśliwie byli zliczby poimanych. Graff Romersztein z okrućieństwá bez przykłádu, kazał więźniow do drzewá przywięzáć, y bez respektu wszystkich obieśić. Ochmistrz Woiewodźicá, będąc letnym, nie bárdzo żáłował żywotá swego, to iemu naboleśnieysze było, widźieć tym sposobem ginącego Woiewodźicá, ktorego wypielęgował, y ktorego Rodźice wielce kocháli, ták iemu był życzliwy, że y śmierć nie straszną sobie sądźił, gdyby go tylko od ták hániebny executiey mogł wybáwić. Prżyszło mu tedy w myśl, że chćiał Hetmánowi urodę iego obiáwić; iednák zásię uważáiąc, że tá wiádomość niezátámowáłáby iego okrućieństwá, gdyż tę surowość osobliwie
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 27
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
, tak dla pożywienia Braciej twej do zakonu; także dla odzienia Szaty niektóre. za mną, proszę, ukorzony Proś Boga, bym w swej niebył nadziei zmylony, Ale abym co prędzej od frasunku świata Mógł przęść ku tobie, i wieść własce Bożej lata,[...] Ty mnie jak Orzeł, który gdy wypielęguje Orlęta, ku słońcu je, probując, kieruje Wzrokiem, prowadź do Boga Orląt prawych szrzodkiem, Abym niebył w tej wierze z twych Synów wyrodkiem. HISTORIA S.IANA DAMASCEN
Rzekł tak na to Barlaam: Ze być chcesz ochrzczony, Żadnej przeszkody niemasz, tylo sporządzony Bądź na sercu twem chętnie, Sakramentu
, ták dla pożywienia Bráciey twey do zakonu; tákże dla odźienia Száty niektore. zá mną, proszę, vkorzony Proś Bogá, bym w swey niebył nádźiei zmylony, Ale ábym co prędzey od frásunku świátá Mogł przęśc ku tobie, y wieść włásce Bożey látá,[...] Ty mnie iák Orzeł, ktory gdy wypielęguie Orlętá, ku słońcu ie, probuiąc, kieruie Wzrokiem, prowadź do Bogá Orląt práwych szrzodkiem, Abym niebył w tey wierze z twych Synow wyrodkiem. HISTORYA S.IANA DAMASCEN
Rzekł ták ná to Bárláám: Ze bydź chcesz ochrzczony, Zadney przeszkody niemász, tylo sporządzony Bądź ná sercu twem chętnie, Sákrámentu
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 132
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, aż póki niewzniecił Swych promieni słoneczny krąg, i nieoświecił Świata drugi raz: z tychże insze Psalmy śpiewał; A ciało jego łzami hojnemi oblewał. Nazajutrz przy jaskini zasię jamę w ziemi Wykopał, a przynioższy go uczciwie swemi Rękoma, jak miły Syn Ojca, w dole schował, Którego on nauką swą wypielęgował; A barziej serce Boskim swe ogniem zapalił, I na modłę się udał, i tak Boga chwalił. Nad ciałem zmarłego Jozafat Psalmy odprawuje z dawnego zwyczaju Kościoła Bożego.
Wszechmogący Boże mój racz modlitwę moję, Którą ciebie wzywałem, przyjąć w łaskę twoję. Pokaż miłosierdzie swe na demną, a w uszy Przyjm prośbę
, áż poki niewzniecił Swych promieni słoneczny krąg, y nieoświećił Swiátá drugi raz: z tychże insze Psálmy śpiewał; A ćiáło iego łzámi hoynemi oblewał. Názáiutrz przy iáskini záśię iámę w źiemi Wykopał, á przynioższy go vczćiwie swemi Rękomá, iák miły Syn Oycá, w dole schował, Ktorego on náuką swą wypielęgował; A bárziey serce Boskim swe ogniem zápalił, Y ná modłę się vdał, y ták Bogá chwalił. Nád ćiáłem zmárłego Iozáphát Psalmy odprawuie z dawnego zwyczáiu Kośćiołá Bożego.
Wszechmogący Boże moy racz modlitwę moię, Ktorą ćiebie wzywałem, przyiąć w łaskę twoię. Pokaż miłośierdźie swe na demną, a w vszy Przyim prośbę
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 291
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688