. Ta albowiem szarańcza za czasem niezliczona, szkody w zbożach i trawach narobiła, i tak
ziemię ogołociła, że bydlęta piołun, liście z drzewa i bodiaki musiały jeść i tym się paść. Co się praktykowało najbardziej na Podolu i Pokuciu, przez co i bydło odohodzic musiało, jako zgłodzone. — Co zaś szarańcza niedościgła wypsować i wygryść, tedy pioruny na wielu miejscach, w stodoły, gumna, brogi padając, paliły.
W czerwcu Wilno, stołeczne miasto, ciężko pogorzało, kościołów 11, pałaców, kamienic, i ludzi wiele ogień z wiatrem w dzień popalił. Takoweż sceny żołośne, nie tylko w Polsce, lecz prawie po innych
. Ta albowiem szarańcza za czasem niezliczona, szkody w zbożach i trawach narobiła, i tak
ziemię ogołociła, że bydlęta piołun, liście z drzewa i bodiaki musiały jeść i tym się paść. Co się praktykowało najbardziej na Podolu i Pokuciu, przez co i bydło odohodzic musiało, jako zgłodzone. — Co zaś szarańcza niedościgła wypsować i wygryść, tedy pioruny na wielu miejscach, w stodoły, gumna, brogi padając, paliły.
W czerwcu Wilno, stołeczne miasto, ciężko pogorzało, kościołów 11, pałaców, kamienic, i ludzi wiele ogień z wiatrem w dzień popalił. Takoweż sceny żołośne, nie tylko w Polszcze, lecz prawie po innych
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 205
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
To abowiem tak onego Pana świata/ na tej stronie Donu zatrzymało/ iz rozumiejąc że to Boskie było napomnienie/ zaraz tę krainę co ją był Komer Neurobą, jakoby nie wyrobioną nazwał/ on (jako ten który wszystkie słowa jego psował) Urobą jakoby excultam, to jest wyrobioną przezwał; z którego słowa Uroba wypsowano Europa. A ulubioną sobie w tej Urobie krainę/ naznaczniejszym starożytnym Tytułem przezwał Scytyą (nad który iż nie masz większego/ stąd chlubić się czym mowiemy/ czycić, jakoby ozywać się być Scytą) i tu ją na nowym Libanie ulubienia swego/ wzdłuż miedzy Donem i staremi granicami od Niemiec/ a wszerz miedzy Dunajem
To ábowiem ták onego Páná świátá/ ná tey stronie Donu zátrzymáło/ iz rozumieiąc że to Boskie było nápomnienie/ záraz tę kráinę co ią był Komer Neurobą, iákoby nie wyrobioną názwał/ on (iáko ten ktory wszystkie słowá iego psował) Vrobą iákoby excultam, to iest wyrobioną przezwał; z ktorego słowá Vroba wypsowano Europá. A ulubioną sobie w tey Vrobie kráinę/ naznácznieyszym stárożytnym Tytulem przezwał Scythyą (nád ktory iż nie mász większego/ ztąd chlubić się czym mowiemy/ czyćić, iákoby ozywáć się bydź Scythą) y tu ią ná nowym Libanie vlubienia swego/ wzdłuż miedzy Donem y stáremi gránicámi od Niemiec/ á wszerz miedzy Dunáiem
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 77
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
bywał nasz obecny żołnierz około Dunaju/ Którego jako niegi Henetami abo Wenetami od hnet/ abo wnet/ jakoby prędkiemi/ tak na on czas Gotowemi zwano. A iż takowi Gotowie/ dwojako zawsze byli gotowi/ to jest po Usarzku i Kozacku/ stądże tam tych zwano Ostrogotowi/ a tych Wyskoczgotowi. Z których słów wypsowano Ostrogotów i Wissogotów/ jako i Francos z wrzących jakoby zapalczywych/ i Longobardos z Lukowartów iż łukiem warci/ to jest godni wartko go zażywali/ i inszych tym podobnych wiele wrzko mo Narodów przez nierozumienie słów/ z jednego Polskiego/ nie od Boga ale od Historyków nastwarzanych: co się czasu swego szerzej wywiedzie. Miedzy jakimi
bywał nász obecny żołnierz około Dunáiu/ Ktorego iáko niegy Henetámi ábo Wenetámi od hnet/ ábo wnet/ iákoby prędkiemi/ ták ná on czás Gotowemi zwano. A iż tákowi Gotowie/ dwoiáko záwsze byli gotowi/ to iest po Vsárzku y Kozácku/ ztądże tám tych zwano Ostrogotowi/ á tych Wyskoczgotowi. Z ktorych słow wypsowano Ostrogotow y Wissogotow/ iáko y Francos z wrzących iákoby zápálczywych/ y Longobardos z Lukowártow iż łukiem wárći/ to iest godni wártko go záżywáli/ y inszych tym podobnych wiele wrzko mo Narodow przez nierozumienie słow/ z iednego Polskiego/ nie od Bogá ále od Historykow nástwarzánych: co się czásu swego szerzey wywiedźie. Miedzy iákiemi
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 95
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633