Stamtąd wojsko przyzło pod Zborów, które potem nazajutrz ruszyło się, niemając języka żadnego o nieprzyjacielu, który nocował w mili. Dowiedziawszy się Orda, że połowica Taboru przeprawiła się przez przeprawę, uderzył i z przodu i z zadu, gdzie na zadzie siła ludzi i chorągwi zginęło, że na odwodzie stały, wozy wyrabowano, gdzie nietrzeba było wozów, ani konnych, tylko piechoty. Na czele zasię generalissimus będąc Pan Kanclerz pierwszym Pułkownikiem, gdzie tylko Orda wsparła, naprzód był tył podał i uznał, że insza votować a insza wojować, i tak prawie od rozumu odszedłszy i zapomniawszy się J. M. P. Starostę Krakowskiego,
Ztamtąd wojsko przyzło pod Zborów, które potém nazajutrz ruszyło się, niemając języka żadnego o nieprzyjacielu, który nocował w mili. Dowiedziawszy się Orda, że połowica Taboru przeprawiła się przez przeprawę, uderzył y z przodu y z zadu, gdzie na zadzie siła ludzi y chorągwi zginęło, że na odwodzie stały, wozy wyrabowano, gdzie nietrzeba było wozów, ani konnych, tylko piechoty. Na czele zasię generalissimus będąc Pan Kanclerz pierwszym Pułkownikiem, gdzie tylko Orda wsparła, naprzód był tył podał y uznał, że insza votować a insza wojować, y tak prawie od rozumu odszedłszy i zapomniawszy się J. M. P. Starostę Krakowskiego,
Skrót tekstu: ComConOssKoniec
Strona: 426
Tytuł:
Kompendium consiliorum pana Jerzego Ossolińskiego
Autor:
Jerzy Ossoliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jaki tam musi być ogień zgoła straszna jest wojna na ziemi ale daleko straszniejsza na morzu. kiedy to maszty lecą żagle na morze spadają człowiekowi zaś i człowiek nieprzyjaciel woda Nieprzyjaciel owe kule co okrętów Chybiały to zaś ludzi na lądzie raziły tych co z Miasta wyszli. Bo gdy by byli Olędrów zwycięzyli pewnie by byli i Miasto wyrabowali ajeszcze w ten czas wszystko mieli w domach bo się ubezpieczyli że mają Wojska do obrony. i dopiro w ten czas skoro obaczyli zapalające się okręty dopieroż swoje pignora do wody kryć bo to u nich wszystek deposit najpoufalszy w Morzu a nie tylko Comestibilium ale tez i vestimentorum i sreber, i piniędzy sufficit ze utopi kiedy chce
iaki tam musi bydz ogięn zgoła straszna iest woyna na zięmi ale daleko strasznieysza na morzu. kiedy to maszty lecą zagle na morze spadaią człowiekowi zas y człowiek nieprzyiaciel woda Nieprzyiaciel owe kule co okrętow Chybiały to zas ludzi na lądzie raziły tych co z Miasta wyszli. Bo gdy by byli Olędrow zwycięzyli pewnie by byli y Miasto wyrabowali aieszcze w ten czas wszystko mieli w domach bo się ubespieczyli że maią Woyska do obrony. y dopiro w ten czas skoro obaczyli zapalaiące się okręty dopierosz swoie pignora do wody kryć bo to u nich wszystek deposit naypoufalszy w Morzu a nie tilko Comestibilium ale tez y vestimentorum y sreber, y piniędzy sufficit ze utopi kiedy chce
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 69v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
razem jak tam już nasi postrzegli Az tu Na wałach wywijają Chorągwiami wołając vivat Rex Daniae sunie się co żywo zobozu z czeladzi dla zdobyczy. A wojewoda zaraz posłał strażnika Mężyńskiego ze by tej minuty pod garłem wszyscy wyszli z szańców i żeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzić niż strażnik przyjechał już tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam i Niebardzo było Co brać oprócz trochę legominy którą prawie natym miejscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Jak tedy wszyscy powychodzili z szańców dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody najmniejszej nawet i wałów i budynków nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate jako szopy spaliły się podobno to
razem iak tam iuz nasi postrzegli Az tu Na wałach wywiiaią Chorągwiami wołaiąc vivat Rex Daniae sunie się co zywo zobozu z czeladzi dla zdobyczy. A woiewoda zaraz posłał straznika Męzynskiego ze by tey minuty pod garłęm wszyscy wyszli z szancow y zeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzic niz straznik przyiechał iuz tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam y Niebardzo było Co brac oprocz trochę legominy ktorą prawie natym mieyscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Iak tedy wszyscy powychodzili z szancow dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody naymnieyszey nawet y wałow y budynkow nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate iako szopy spaliły się podobno to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
że się po jego woli nie stało, że Lubomirskiego hetmana wielkiego na tronie nie mógł posadzić, i że przy elekcji Stanisława wzgardzono nim, choć był praesens natenczas w Warszawie; do tego ojciec święty pobudzał go ustawicznie do akcesu króla Augusta, i lubo mu był w przeszłym roku partii królewskiej pułkownik, Konopacki, Radziejowice kazał wyrabować i związkowi pod Płockiem nie na milion zabrali w aparencjach, jednak to wszystko ksiądz prymas wybaczył dla Rzymu.
§. 2. Co raz to gorzej rzeczy króla Augusta wypadały. Zamiast pożądanego pokoju, rosła im dalej tem dłuższa wojna, przybywało nieprzyjaciół królowi Augustowi, a Szwed się przez to w zamysłach swoich umocnił. Gdy
że się po jego woli nie stało, że Lubomirskiego hetmana wielkiego na tronie nie mógł posadzić, i że przy elekcyi Stanisława wzgardzono nim, choć był praesens natenczas w Warszawie; do tego ojciec święty pobudzał go ustawicznie do akcessu króla Augusta, i lubo mu był w przeszłym roku partyi królewskiéj pułkownik, Konopacki, Radziejowice kazał wyrabować i związkowi pod Płockiem nie na milion zabrali w apparencyach, jednak to wszystko ksiądz prymas wybaczył dla Rzymu.
§. 2. Co raz to gorzéj rzeczy króla Augusta wypadały. Zamiast pożądanego pokoju, rosła im daléj tém dłuższa wojna, przybywało nieprzyjaciół królowi Augustowi, a Szwed się przez to w zamysłach swoich umocnił. Gdy
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 74
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, poparli go, że musiał uchodzić, lubo mało co ludzi stracił. Posłał też tam był hetman wielki koronny znaczne podjazdy, którzy pomagali Moskwie; ci zabrali w Bydgoszczy regiment króla Stanisława, konnych grenadierów 800 pod półkownikiem Grondhofem. Wtenczas to Kałmucy popalili wiele wsiów i miast króla Stanisława dziedzicznych, osobliwie owe piękne miasta niemieckie wyrabowali i spalili, Leszno, Rawicz, Zduny, Rydzynę i inszych wiele, czego im i Prażmowski z dywizją swoją, od hetmana Sieniawskiego wysłany, pomagał. Chciał też wtenczas car i do Krakowa praesidium wprowadzić, lecz go w tem hetman wielki uprzedził, gdy tam posłał z generałem Denhofem gwardią pieszą królewską: a choć Moskwy
, poparli go, że musiał uchodzić, lubo mało co ludzi stracił. Posłał téż tam był hetman wielki koronny znaczne podjazdy, którzy pomagali Moskwie; ci zabrali w Bydgoszczy regiment króla Stanisława, konnych grenadyerów 800 pod półkownikiém Grondhoffem. Wtenczas to Kałmucy popalili wiele wsiów i miast króla Stanisława dziedzicznych, osobliwie owe piękne miasta niemieckie wyrabowali i spalili, Leszno, Rawicz, Zduny, Rydzynę i inszych wiele, czego im i Prażmowski z dywizyą swoją, od hetmana Sieniawskiego wysłany, pomagał. Chciał téż wtenczas car i do Krakowa praesidium wprowadzić, lecz go w tém hetman wielki uprzedził, gdy tam posłał z generałem Denhoffem gwardyą pieszą królewską: a choć Moskwy
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 118
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
ROK 1708. ROK 1708.
§. 4. Król szwedzki idąc w Litwę przez zieloną puszcz, miał wielkie nieszczęście około Chorzelów i Ostrołęki. Poczęli go tam nie źle witać kurpikowie, strzelcy tamteczni: pozarębowawszy drogi w lasach rzucili się na wojsko tak śmiało, że do 4000 Szwedów nastrzelali, i wozów szwedzkich kilka tysięcy wyrabowali, i do same go króla szwedzkiego strzelił chłopiec nie wielki, pastucha, a o trochę nie zabił; którego złapawszy, pytano, czemu by to uczynił, odpowiedział: widziałem, że insi strzelają, jam też to czynił, i słyszałem, że ojciec mówił do sąsiadów, że trzeba Szwedów bić.
ROK 1708. ROK 1708.
§. 4. Król szwedzki idąc w Litwę przez zieloną puszcz, miał wielkie nieszczęście około Chorzelów i Ostrołęki. Poczęli go tam nie źle witać kurpikowie, strzelcy tamteczni: pozarębowawszy drogi w lasach rzucili się na wojsko tak śmiało, że do 4000 Szwedów nastrzelali, i wozów szwedzkich kilka tysięcy wyrabowali, i do same go króla szwedzkiego strzelił chłopiec nie wielki, pastucha, a o trochę nie zabił; którego złapawszy, pytano, czemu by to uczynił, odpowiedział: widziałem, że insi strzelają, jam téż to czynił, i słyszałem, że ojciec mówił do sąsiadów, że trzeba Szwedów bić.
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 131
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
Alarta, który w kilka tysięcy Moskwy i Kozaków dogonił Szwedów trzeciego dnia nad Dnieprem, gdzie już półtora dnia na 4 tratwach przeprawiali się, (jako mogli na prędce zbudować naczynia): ale nie przeszło Szwedów nad dwa tysiące za Dniepr, inszych wszystkich z żonami i dziećmi obskoczyli Moskwa i w niewolą zabrali, wozy wszystkie wyrabowali Kozacy. Tam oficerskie żony, markietanki, klejnoty, pieniądze, srebra w wodę wrzucali, żeby się nieprzyjacielowi nie dostawało, a to wszystko w oczach ich Kozacy dziwną odwagą nurzając się w Dniepr na wierzch wynosili. Napełnił car niewolnikami szwedzkimi fortece swoje, daleko ich po Moskwie rozsyłając, zażywając ich do różnych robót, a
Alarta, który w kilka tysięcy Moskwy i Kozaków dogonił Szwedów trzeciego dnia nad Dnieprem, gdzie już półtora dnia na 4 tratwach przeprawiali się, (jako mogli na prędce zbudować naczynia): ale nie przeszło Szwedów nad dwa tysiące za Dniepr, inszych wszystkich z żonami i dziećmi obskoczyli Moskwa i w niewolą zabrali, wozy wszystkie wyrabowali Kozacy. Tam oficerskie żony, markietanki, klejnoty, pieniądze, srebra w wodę wrzucali, żeby się nieprzyjacielowi nie dostawało, a to wszystko w oczach ich Kozacy dziwną odwagą nurzając się w Dniepr na wierzch wynosili. Napełnił car niewolnikami szwedzkimi fortece swoje, daleko ich po Moskwie rozsyłając, zażywając ich do różnych robót, a
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 146
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
przyszedł: ale że się dał namówić Baudyczowi i akordował z nim nie mając żadnego gwałtu, tem nie tylko rzeczypospolitej, ale i sobie zaszkodził, gdyż mu Sasi niczego nie dotrzymali, samego Karczewskiego wzięli w niewolą z wszystkimi oficerami, i wszystkie porządki jego i konie zabrali. Do tego na kilka milionów w depozytach różnych szlachty wyrabowali, których, póki tam hetman we Lwowie siedział, zabierać nie ważyli się; praesidium rzeczypospolitej zabrał i osadził tam 800 infanterii Saskiej. Gdy hetmana do Lubomli przyprowadzono, żadnej mu obserwancji nie dali marszałkowie, i owszem wartą mocną obsaczyli, aż hetman rekurs do wojewody krakowskiego uczynił, (któremu przedtem różne złości wyrządzał);
przyszedł: ale że się dał namówić Baudyczowi i akordował z nim nie mając żadnego gwałtu, tém nie tylko rzeczypospolitéj, ale i sobie zaszkodził, gdyż mu Sasi niczego nie dotrzymali, samego Karczewskiego wzięli w niewolą z wszystkimi oficerami, i wszystkie porządki jego i konie zabrali. Do tego na kilka milionów w depozytach różnych szlachty wyrabowali, których, póki tam hetman we Lwowie siedział, zabierać nie ważyli się; praesidium rzeczypospolitéj zabrał i osadził tam 800 infanteryi Saskiej. Gdy hetmana do Lubomli przyprowadzono, żadnéj mu obserwancyi nie dali marszałkowie, i owszem wartą mocną obsaczyli, aż hetman rekurs do wojewody krakowskiego uczynił, (któremu przedtém różne złości wyrządzał);
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 265
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
w roku przeszłym około Zamościa dwa razy złamali inducje, ale i podczas tegoż trzechmiesięcznego nie dotrzymali armisticium; bo garnizon krakowski wypadali i robili dosyć swawoli, mianowicie Tatarowie litewscy, których król miał kilka chorągwi pułkownika Aleksandra Urana, a tych ustawicznie na rabunki wysyłano. Wypadli Sasi z Krakowa na Wiśnicz, gdzie Lubomirskiemu staroście sandomierskiemu wyrabowali skarbiec, (mszcząc się na nim, że do Dubna wpuścił praesidium rzeczypospolitej skonfederowanej i że ludzi Leduchowskiemu kilkaset posłał): zabrali na Wiśniczu do 6 milionów i do Saksonii wywieźli. Generał Filon z Lubomirskim starostą bogusławskim i pułkownikiem Mierem wypadłszy z Krakowa in Junio, uderzyli pod Koniecpolem na parcją nie wielką wojska konfederackiego pod pułkownikiem
w roku przeszłym około Zamościa dwa razy złamali inducye, ale i podczas tegoż trzechmiesięcznego nie dotrzymali armisticium; bo garnizon krakowski wypadali i robili dosyć swawoli, mianowicie Tatarowie litewscy, których król miał kilka chorągwi pułkownika Aleksandra Urana, a tych ustawicznie na rabunki wysyłano. Wypadli Sasi z Krakowa na Wiśnicz, gdzie Lubomirskiemu staroście sandomirskiemu wyrabowali skarbiec, (mszcząc się na nim, że do Dubna wpuścił praesidium rzeczypospolitéj skonfederowanéj i że ludzi Leduchowskiemu kilkaset posłał): zabrali na Wiśniczu do 6 milionów i do Saksonii wywieźli. Generał Filon z Lubomirskim starostą bogusławskim i pułkownikiem Mierem wypadłszy z Krakowa in Junio, uderzyli pod Koniecpolem na partyą nie wielką wojska konfederackiego pod pułkownikiem
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 279
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
chorągwie, wykradło się w nocy na łodziach 6 set infanterii z Poznania z pułkownikiem Zajdlitzem, synowcem komendanta, który i kilka armatek małych wziął z sobą z miasta; a gdy poczęli dwory szlacheckie rabować około Śremu, wysłał Gniazdowski na nich podjazd z Malińskim, siostrzeńcem Leduchowskiego marszałka. Trafiło się, że natenczas ów pułkownik Zajdlitz wyrabował niedaleko Śremu wdowę panią Schorzewską, okna, piece w dworze potłukł, i onę samą okrutnie zbito; a ledwie co do lasu uszedł, wtem przyszedł Maliński, którego zoczywszy, obrąbał się w lesie Zajdlitz. Lecz go to nie obroniło: obrócili się na niego Polacy, dobyli w zasieku, jednych ludzi pobili, drugich
chorągwie, wykradło się w nocy na łodziach 6 set infanteryi z Poznania z pułkownikiem Zajdlitzem, synowcem komendanta, który i kilka armatek małych wziął z sobą z miasta; a gdy poczęli dwory szlacheckie rabować około Śremu, wysłał Gniazdowski na nich podjazd z Malińskim, siostrzeńcem Leduchowskiego marszałka. Trafiło się, że natenczas ów pułkownik Zajdlitz wyrabował niedaleko Śremu wdowę panią Schorzewską, okna, piece w dworze potłukł, i onę samą okrutnie zbito; a ledwie co do lasu uszedł, wtém przyszedł Maliński, którego zoczywszy, obrąbał się w lesie Zajdlitz. Lecz go to nie obroniło: obrócili się na niego Polacy, dobyli w zasieku, jednych ludzi pobili, drugich
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 281
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849