prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „Złodzieje, czemuście Zjedli?” „Jeszcze została słonina w kapuście, Jest i bigos cielęcy.” A ja krzyknę głosem: „Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z bigosem!” Walę łyżką oboje; toż wysławszy boki, Wypiwszy garniec wina, przysięgę, że póki Włoszy w Krakowie i ja póki żywy będę, Do włoskiego bankietu na czczo nie usiądę. Nazajutrz każę chłopcu, żeby miał nóż myty: „Pójdę znowu do Włocha, pójdziesz ze mną i ty.” Dopieroż ten niecnota pocznie kląć i łajać: „
prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „Złodzieje, czemuście Zjedli?” „Jeszcze została słonina w kapuście, Jest i bigos cielęcy.” A ja krzyknę głosem: „Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z bigosem!” Walę łyżką oboje; toż wysławszy boki, Wypiwszy garniec wina, przysięgę, że poki Włoszy w Krakowie i ja póki żywy będę, Do włoskiego bankietu na czczo nie usiędę. Nazajutrz każę chłopcu, żeby miał nóż myty: „Pójdę znowu do Włocha, pójdziesz ze mną i ty.” Dopieroż ten niecnota pocznie kląć i łajać: „
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 35
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
em, aby, ponieważ ordynacja kiecka od domu Radziwiłłowskiego alienowana być nie może, tedy aby książę ordynat kiecki dobra swoje dziedziczne, do ordynacji nie należące, braci swoim z powtórnego małżeństwa z Trębiekiej urodzonym zapisał i w magdeburii słuckiej, sobie ordynacją zostawiwszy, przyznał. Którą transakcją kazał mi książę hetman napisać, którą napisawszy i wysławszy konie moje przodem do Mira, a mając od księcia hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany
em, aby, ponieważ ordynacja kiecka od domu Radziwiłłowskiego alienowana być nie może, tedy aby książę ordynat kiecki dobra swoje dziedziczne, do ordynacji nie należące, braci swoim z powtórnego małżeństwa z Trębiekiej urodzonym zapisał i w magdeburii słuckiej, sobie ordynacją zostawiwszy, przyznał. Którą transakcją kazał mi książę hetman napisać, którą napisawszy i wysławszy konie moje przodem do Mira, a mając od księcia hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 555
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, bojąc się rewolucji dla samej siebie, sakryfikowała tegoż Minicha swemu bezpieczeństwu i musiała kazać sądzić Minicha. A tak dekret stanął, ażeby i Minicha odesłać na Syberią jeszcze dalszą, niż był Biron odesłany, a tegoż Birona do bliższej rewokowano Syberii.
Tak tedy Elżbieta carowa te dwie nieprzyjazne między sobą głowy na wygnanie wysławszy, a przy tym łagodnie panując, bezpieczna była. Że zaś tenże Biron, faworyt i kochanek Anny carowej, która na tronie polskim ufundowała króla naszego Augusta Trzeciego, za jej promocją i przez wdzięczność naszego króla był obrany książęciem kurlandzkim po wygasłej Kietlerowskiej familii i nawet sejm pacificationis 1736, elekcją jego aprobowawszy, pozwolił iuramentum
, bojąc się rewolucji dla samej siebie, sakryfikowała tegoż Minicha swemu bezpieczeństwu i musiała kazać sądzić Minicha. A tak dekret stanął, ażeby i Minicha odesłać na Syberią jeszcze dalszą, niż był Biron odesłany, a tegoż Birona do bliższej rewokowano Syberii.
Tak tedy Elżbieta carowa te dwie nieprzyjazne między sobą głowy na wygnanie wysławszy, a przy tym łagodnie panując, bezpieczna była. Że zaś tenże Biron, faworyt i kochanek Anny carowej, która na tronie polskim ufundowała króla naszego Augusta Trzeciego, za jej promocją i przez wdzięczność naszego króla był obrany książęciem kurlandzkim po wygasłej Kietlerowskiej familii i nawet sejm pacificationis 1736, elekcją jego aprobowawszy, pozwolił iuramentum
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 831
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Ze Skarbimierza oślepił, peregrynował do Narbony do Z Idziego, do Z, Stefana do Węgier, do Z Wojciecha do Gniezna. On Piotra Dunina uczynił Hrabią Skrzyńskim. Roku 1121 fundował w Krakowie Kanonii 20. Boleslaus IV Crispus, albo Kędzierzawy Syn Krżywousta konwoiwał Konrada Cesarza z Wojskiem do Ziemi Z Henryka Brata swego na tę wysławszy Wojnę. Kazimierz Justus, Duchowne Dobra na Sejmie Łęczyckim od danin wszelkich ubezpieczył, procurata Aleksandra III Papieża approbatione. On u Luciusza III Papieża Ciało Z Floriana uprosił. Tandem podczas Obiadu z Biskupami o śmiertelności Dusz Dyskurując, zachłysnął się pijąc, i sam się stał śmiertelnym.
W Dzień SS Gerwazego i Protazego, Leszko Biały
Ze Skarbimierza oślepił, peregrynował do Narbony do S Idziego, do S, Stefana do Węgier, do S Woyciecha do Gniezna. On Piotra Dunina uczynił Hrabią Skrzyńskim. Roku 1121 fundował w Krakowie Kanonii 20. Boleslaus IV Crispus, albo Kędzierzawy Syn Krżywousta konwoiwał Konrada Cesarza z Woyskiem do Ziemi S Henryka Brata swego na tę wysławszy Woynę. Kazimierz Iustus, Duchowne Dobra na Seymie Łęczyckim od danin wszelkich ubespieczył, procurata Alexandra III Papieża approbatione. On u Luciusza III Papieża Ciało S Floryana uprosił. Tandem podczas Obiadu z Biskupami o śmiertelności Dusz dyszkuruiąc, zachłysnął się piiąc, y sam się stał śmiertelnym.
W Dzień SS Gerwazego y Protazego, Leszko Biały
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 297
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Renem chwytać. Z Mitwaldu tedy (po oświadczeniu się w zamku a napomnieniu tego pułku, aby wiedzieli iż takie pustoszenie na swój karb czynią, i aby na Eleary potem swych występków nie składali) co prędzej wyszedłszy, i posły nazajutrz to jest 7 Junii wprzód do Pragi do książęcia z Lichtenstejna (oznajmując o sobie) wysławszy, codzień postępowało wojsko ku Pradze aż do Pardubic. Gdzie pułk książęcia saskiego ,ku Pradze także ciągnący nadszedłszy, za spólną z książęciem saskim namową, aby sobie do żywności wzajem nie przeszka- dzali, wyboczyło wojsko Elearskie w lewo Beniszów do Borlika. Gdzie rzekę Albis (po łacinie rzeczoną) wpław za pomocą bożą w
Renem chwytać. Z Mitwaldu tedy (po oświadczeniu się w zamku a napomnieniu tego pułku, aby wiedzieli iż takie pustoszenie na swój karb czynią, i aby na Eleary potem swych występków nie składali) co prędzej wyszedłszy, i posły nazajutrz to jest 7 Junii wprzód do Pragi do książęcia z Lichtenstejna (oznajmując o sobie) wysławszy, codzień postępowało wojsko ku Pradze aż do Pardubic. Gdzie pułk książęcia saskiego ,ku Pradze także ciągnący nadszedłszy, za spólną z książęciem saskim namową, aby sobie do żywności wzajem nie przeszka- dzali, wyboczyło wojsko Elearskie w lewo Beniszów do Borlika. Gdzie rzekę Albis (po łacinie rzeczoną) wpław za pomocą bożą w
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 71
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
roli, Stosując się do własnej tępej myśli woli, Obchodząc zaorane grunta z potem czoła, Leniwa mię ochota w gaj do snu przywoła, Tam wchodząc obaczyłem trzy Damy leżące Piękniejsze nad Boginie, kształtem swym wabiące, Lecz najmłodsza po której krew się igra z mlekiem, Nęci mię najwdzięczniejszych przymiotów wabikiem, Miłość ciekawe ręce wysławszy w kurs drogi, Posiągneła do piersi, a potym do nogi. Lecz skoro obudzone otworzy ta oczy, Dopieroż do cholery i gniewu wyskoczy, Łaje za bezpieczeństwo, Prostakiem mianuje, Satyrem słowo w słowo, gniew w gniew animuje. Jam zaś upokorzony upadszy pod nogi. Wydał ktom jest: że słusznie
roli, Stosuiąc się do własney tępey myśli woli, Obchodząc zaorane grunta z potem czoła, Leniwa mię ochota w gay do snu przywoła, Tam wchodząc obaczyłem trzy Damy leżące Pięknieysze nad Boginie, kształtem swym wabiące, Lecz naymłodsza po ktorey krew się igra z mlekiem, Nęci mię naywdźięcznieyszych przymiotow wabikiem, Miłość ciekawe ręce wysławszy w kurs drogi, Posiągneła do pierśi, á potym do nogi. Lecz skoro obudzone otworzy ta oczy, Dopieroż do cholery y gniewu wyskoczy, Łaie za bespieczeństwo, Prostakiem mianuie, Satyrem słowo w słowo, gniew w gniew ánimuie. Iam zaś upokorzony upadszy pod nogi. Wydał ktom iest: że słusznie
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: D2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
po niewoli Babilońskiej, gdy jąż restauruje, choć tej świątyni wspaniałość, jeszcze w pamięci żyjących tkwiała, na równą struktury wspaniałość zdobyć się nie mógł, choćmu do ego całego ludu Boskiego serca i intencje pomocą były, Teodozjusz Cesarz wysławiwszy Kościół Zofii albomądrości Boskiej w Konstantynopolu, kosztownemi marmurami ściany i sufit wykształtowawszy, przysionki złotemi wysławszy blachy, zawołał vici Te Salomon, bo jako Orientalnym Panem będąc, Salomona godnością przewyższał, tak w Architekturze, od Boga sobie daną inwencją. Tak tedy należało Jaśnie Wielmożny PANIE, którego BÓG na wielkiej fortunie zasadza, wysokiemi godnościami ozdabia, i większe jeszcze, honoru i fortuny słupnie wyznacza, aby ci też Architektury wysoką
po niewoli Babilonskiey, gdy iąż restauruie, choć tey świątyni wspaniáłość, ieszcze w pamięci żyiących tkwiáła, na rowną struktury wspaniałość zdobyć się nie mogł, choćmu do ego całego ludu Boskiego serca y intencye pomocą były, Teodozyusz Cesarz wysławiwszy Kościoł Zofii álbomądrości Boskiey w Konstantynopolu, kosztownemi marmurámi ściány y sufit wykształtowáwszy, przysionki złotemi wysławszy bláchy, zawołał vici Te Salomon, bo iáko Orientalnym Pánem będąc, Salomona godnością przewyższał, ták w Architekturze, od Boga sobie dáną inwencyą. Ták tedy należáło Jáśnie Wielmożny PANIE, którego BOG na wielkiey fortunie zasadza, wysokiemi godnościámi ozdábia, y większe ieszcze, honoru y fortuny słupnie wyznácza, áby ci też Architektury wysoką
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 4
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
wstydem niemałym ośmielić, Żebyś mi Waszmość raczył wszytkiego udzielić. A przy tym, jeśli można rzecz, na krupy w garki O który korzec z łaski dla wnucząt tatarki.” Dano jabłek na wety: „O, jaka nowina! Proszę i o te, bo mi grad na sadzie ścina.” Toż wysławszy kieszenie u spódnice obie, Każe schować ostatek hajdukowi sobie. Prowadzę ją na nocleg potem do pokoju. „Wiem, że tu u Waszmości pierza jako gnoju; Chudzięta moje panny sypiają pod kocem; Gdybyś je Waszmość gęsim chciał odziać owocem.” Zbywam milczaną; potem do sługi po cichu: „Nie darmoć mi
wstydem niemałym ośmielić, Żebyś mi Waszmość raczył wszytkiego udzielić. A przy tym, jeśli można rzecz, na krupy w garki O który korzec z łaski dla wnucząt tatarki.” Dano jabłek na wety: „O, jaka nowina! Proszę i o te, bo mi grad na sadzie ścina.” Toż wysławszy kieszenie u spódnice obie, Każe schować ostatek hajdukowi sobie. Prowadzę ją na nocleg potem do pokoju. „Wiem, że tu u Waszmości pierza jako gnoju; Chudzięta moje panny sypiają pod kocem; Gdybyś je Waszmość gęsim chciał odziać owocem.” Zbywam milczaną; potem do sługi po cichu: „Nie darmoć mi
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 632
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Sehtenaw, oddał Królowi I. Mci Projekt na piśmie, względem operacyj teraźniejszej Kampanij, który Król I. Mć wszytkim Generałom kazał sobie oddać.
Die eadem 19. ad 23. Król I. Mć kazał gotować wszystkie preparamenta, tak do pożywienia, jako też i Wojenne barki, i inne rekwizyta do przejścia Dźwiny, wysławszy Generała Wenedyera i z detaszowanemi ludźmi do Krejsburgu, dla sporządzenia Magazynu i Bark do sprowadzenia victualium.
Die 24. Król I. Mć kazał sprowadzić Infanterią i Dragonią Litewską z prawego skrzydła. Postawiona Dragonia na lewej ręce skrzydła lewego, między Augustburgiem a Orangebaum. Infanteria zaś blisko młyna w tyle Orangebaum, i właśnie ex opposito
Sehtenaw, oddáł Krolowi I. Mći Proiekt ná piśmie, względem operácyi teráźnieyszey Kámpánij, ktory Krol I. Mć wszytkim Generáłom kázał sobie oddać.
Die eadem 19. ad 23. Krol I. Mć kázał gotowáć wszystkie prepárámenta, ták do pożywienia, iáko też y Woienne bárki, y inne rekwizytá do przeyśćia Dźwiny, wysłáwszy Generáłá Wenedyerá y z detászowánemi ludźmi do Kreysburgu, dla sporządzenia Mágázynu y Bárk do sprowádzenia victualium.
Die 24. Krol I. Mć kázał sprowádźić Infánteryą y Drágonią Litewską z práwego skrzydłá. Postáwioná Drágoniá ná lewey ręce skrzydłá lewego, między Augustburgiem á Orángebáum. Infánteryá záś blisko młyná w tyle Orángebaum, y włáśnie ex opposito
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 1
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
ci będących, na traktowanie przez deputaty, z obu stron mianowane i pozwolone, z wojskiem następować począł, że już w Osieku był, czekać tego pod Sędomierzem dla samego żywności niedostatku i inszych okoliczności nie zdało się nam. Przetoż w piątek, w dzień ś. Michała, 29 septembra ruszyliśmy się stamtąd, wysławszy do Opatowa deputaty swoje podług umowy do tych traktatów.
Nazajutrz nad rzeką Kamienną stanęliśmy; tamże i przez niedzielę zatrzymaliśmy się, czekając na eventum tych od siebie posłanych deputatów namów, miasto których dano nam znać, że ludzie KiMci są w Sędomierzu, naprzód niektóre z naszych, pozostałe i dalej po drogach za
ci będących, na traktowanie przez deputaty, z obu stron mianowane i pozwolone, z wojskiem następować począł, że już w Osieku był, czekać tego pod Sędomierzem dla samego żywności niedostatku i inszych okoliczności nie zdało się nam. Przetoż w piątek, w dzień ś. Michała, 29 septembra ruszyliśmy się stamtąd, wysławszy do Opatowa deputaty swoje podług umowy do tych traktatów.
Nazajutrz nad rzeką Kamienną stanęliśmy; tamże i przez niedzielę zatrzymaliśmy się, czekając na eventum tych od siebie posłanych deputatów namów, miasto których dano nam znać, że ludzie KJMci są w Sędomierzu, naprzód niektóre z naszych, pozostałe i dalej po drogach za
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 146
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918