jest mocy, Ze bogatym uczyni bez ludzkiej pomocy!
ALT. To szczęście napaść oko do woli pięknością. Tego świata, póki się nie stanie brzydkością.
DYSZKANT. A mój kochany JEzus nad wszytko piękniejszy. I cokolwiek tu oku jest miło, śliczniejszy. A cóż rzekę o Bóstwie? Lecz żaden nie może Bóstwa twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić, lecz i pojąć trudna, I ktoby tego pragnął, żądza to obłudna. O któż mi to da bym mógł skosztować słodkości Żyjąc tu napołżywy, w tej mskiej gorzkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tej, niebem, z
iest mocy, Ze bogatym vczyni bez ludzkiey pomocy!
ALT. To sczęśćie napaść oko do woli pięknośćią. Tego swiátá, poki się nie sstánie brzydkośćią.
DYSZKANT. A moy kochany IEzus nad wszytko pięknieyszy. Y cokolwiek tu oku iest miło, ślicznieyszy. A coż rzekę o Bostwie? Lecz żaden nie może Bostwá twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić, lecz y poiąć trudná, Y ktoby tego prágnął, żądza to obłudna. O ktoż mi to da bym mogł skosztowáć słodkośći Zyiąc tu napołżywy, w tey mskiey gorźkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tey, niebem, z
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 31
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
!
ALT. To szczęście napaść oko do woli pięknością. Tego świata, póki się nie stanie brzydkością.
DYSZKANT. A mój kochany JEzus nad wszytko piękniejszy. I cokolwiek tu oku jest miło, śliczniejszy. A cóż rzekę o Bóstwie? Lecz żaden nie może Bóstwa twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić, lecz i pojąć trudna, I ktoby tego pragnął, żądza to obłudna. O któż mi to da bym mógł skosztować słodkości Żyjąc tu napołżywy, w tej mskiej gorzkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tej, niebem, z Bogiem nieskończonym! Wy którzy swą na ziemi miłość
!
ALT. To sczęśćie napaść oko do woli pięknośćią. Tego swiátá, poki się nie sstánie brzydkośćią.
DYSZKANT. A moy kochany IEzus nad wszytko pięknieyszy. Y cokolwiek tu oku iest miło, ślicznieyszy. A coż rzekę o Bostwie? Lecz żaden nie może Bostwá twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić, lecz y poiąć trudná, Y ktoby tego prágnął, żądza to obłudna. O ktoż mi to da bym mogł skosztowáć słodkośći Zyiąc tu napołżywy, w tey mskiey gorźkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tey, niebem, z Bogiem nieskonczonym! Wy ktorzy swą na źiemi miłość
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 31
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
masz nad tę foremniejszej, niemasz, o Dziecię, piękniejszej. IX. MAJESTAT I PONIŻENIE TEGOŻ DZIECIĘCIA, P ANA JEZUSA Na zamknienie tej pierwszej książki z wierszów łacińskich przełożonej
Infans homo, puer Deus, quam suppetit de Te canendi materiae seges
Zacne Dziecię, o Królu, Człowiecze i Boże, kto według przystojności wysłowić Cię może? Dziwna się wielkość w Tobie spraw zacnych znajduje, które gdy chcę wyliczać, język mi szwankuje. W płodności Matki Twojej zupełne panieństwo, w bóstwie zaś Twym zostaje prawe człowieczeństwo, tak iż te obie rzeczy spólnie z sobą trwają i obiedwie się wzajem w sobie zawierają. Nigdy przedtym na świecie taki cud
masz nad tę foremniejszej, niemasz, o Dziecię, piękniejszej. IX. MAJESTAT I PONIŻENIE TEGOŻ DZIECIĘCIA, P ANA JEZUSA Na zamknienie tej pierwszej książki z wierszów łacińskich przełożonej
Infans homo, puer Deus, quam suppetit de Te canendi materiae seges
Zacne Dziecię, o Królu, Człowiecze i Boże, kto według przystojności wysłowić Cię może? Dziwna się wielkość w Tobie spraw zacnych znajduje, które gdy chcę wyliczać, język mi szwankuje. W płodności Matki Twojej zupełne panieństwo, w bóstwie zaś Twym zostaje prawe człowieczeństwo, tak iż te obie rzeczy spólnie z sobą trwają i obiedwie się wzajem w sobie zawierają. Nigdy przedtym na świecie taki cud
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 65
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
roszczą: Dzieciom skarbią rodzicy, więc im trzeba chować, Żeby mogły przykładem ojcowskim zbytkować; Trzeba na politykę mieszczankowi wprzódy, Żeby szlachtę wyrównał; szlachta wojewody, Choćby przedać ojczysty lub zastawić zagon; Wojewoda chce z królem koniecznie w paragon; Tak w pomieszkaniu, jako w pożyciu król z nikiem. Trudno piórem wypisać, wysłowić językiem Dzisiejszych ludzkich zbytków; a daleko ciężej, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im wadzić, Owiec swoich zarazę, jako mogą, gładzić. Zgasła też cnota, męstwo,
roszczą: Dzieciom skarbią rodzicy, więc im trzeba chować, Żeby mogły przykładem ojcowskim zbytkować; Trzeba na politykę mieszczankowi wprzódy, Żeby szlachtę wyrównał; szlachta wojewody, Choćby przedać ojczysty lub zastawić zagon; Wojewoda chce z królem koniecznie w paragon; Tak w pomieszkaniu, jako w pożyciu król z nikiem. Trudno piórem wypisać, wysłowić językiem Dzisiejszych ludzkich zbytków; a daleko ciężej, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im wadzić, Owiec swoich zarazę, jako mogą, gładzić. Zgasła też cnota, męstwo,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 643
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
postea cum fasciculo fani adveniet, interea cantabatur. AktUS TERTIUS Persone: Maria, Angelus, Diaboli 2
MARIA zapiskawszy po dziecińsku
Boże nieogarniony, Boże wieczny chwały, Jakiż ja Tobie oddam pokłon, Synu mały?! O Dziecię me namilsze, kochanie matczyno, O Synaczku ozdobny, o ślicna Dziecino! Jak dobroć Twą wysłowić, który z Opatrzności
Swej do takiej przywiodłeś sługę Twą zacności? Niebo Cię, ziemia, morze ogarnąć nie może, Jak Cię świat wydaje z żywota, mój Boże?! O przedziwna miłości, cóż mnie to potkało, Że Synem Boga będąc wziąłeś ze mnie ciało? Tyś Ociec mój, Ty także
postea cum fasciculo fani adveniet, interea cantabatur. ACTUS TERTIUS Personae: Maria, Angelus, Diaboli 2
MARYJA zapiskawszy po dziecińsku
Boże nieogarniony, Boże wieczny chwały, Jakiż ja Tobie oddam pokłon, Synu mały?! O Dziecię me namilsze, kochanie matczyno, O Synaczku ozdobny, o ślicna Dziecino! Jak dobroć Twą wysłowić, który z Opatrzności
Swej do takiej przywiodłeś sługę Twą zacności? Niebo Cię, ziemia, morze ogarnąć nie może, Jak Cię świat wydaje z żywota, mój Boże?! O przedziwna miłości, cóż mnie to potkało, Że Synem Boga będąc wziąłeś ze mnie ciało? Tyś Ociec mój, Ty także
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 120
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
upadła mdłością przerażona. Panu Mirrą i żołcią napój roztworzony Dają: skosztował trochę. Potym porzucony/ Padnie na ono twarde śmierci swoje łoże: Przyciskają drzewcami/ kijmi/ czym kto może, Chociaż Pan dobrowolnie/ ku ich pomyśleniu Rozciąga/ kładzie ręce sam ku przewierceniu. Męki Pańskiej.
O niestetyż/ jakoż tu wysłowić tę mękę: Porwie okrutny Tyran naprzód prawą rękę. Przyłożywszy tępy goźdź/ raz po raz uderzy: Przechodzi/ a co dalej to się rana szerzy. Rwie się ciało za goździem/ żyły jako strony Padają się; ból ciężki/ ból niewysłowiony. Druga ręka do drugiej nie dostaje dziury: Dociągają/ drotowe okręciwszy sznury
vpádłá mdłośćią przeráżona. Pánu Mirrhą y żołćią napoy rostworzony Dáią: skosztował trochę. Potym porzucony/ Pádnie ná ono twárde śmierći swoie łoże: Przyćiskáią drzewcámi/ kiymi/ czym kto może, Choćiaż Pan dobrowolnie/ ku ich pomyśleniu Rozćiąga/ kłádzie ręce sam ku przewierceniu. Męki Páńskiey.
O niestetysz/ iakoż tu wysłowić tę mękę: Porwie okrutny Tyran naprzod práwą rękę. Przyłożywszy tępy goźdź/ raz po raz vderzy: Przechodźi/ á co daley to się ráná szerzy. Rwie się ciáło zá goźdźiem/ żyły iáko strony Pádáią się; bol ćiężki/ bol niewysłowiony. Druga ręká do drugiey nie dostáie dźiury: Doćiągáią/ drotowe okręćiwszy sznury
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 73.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
krzykną: nuże teraz nuże. Potym w nurtę upuszczą: aż do gwałtu skała Uderzona/ pochopem stękliwym zagrzmiała. A głosy niezliczone/ i huk popędliwy/ (Jako gdy się grom trzęsie po niebie krzykliwy) Ozywa się z rozwodem aż między obłoki/ Otoż tobie Królu nasz Magestat wysoki. Już tu ciężkiej boleści nieumiem wysłowić. I żal nie uśmierzony o tym nie da mówić. Jednak z Fizonomiej wiszącego Pana/ Może być jakożkolwiek do serca podana: Nieznośna męka jego i haniebne bole: Tu pod sercem raz ostry nieużycie kole. Tu się targają żyły/ tu się łamią kości: Gryzą/ od miejsca swego urwane wnętrzności. Nad żebrami się
krzykną: nuże teraz nuże. Potym w nurtę vpuszczą: áż do gwałtu skáłá Vderzona/ pochopem stękliwym zágrzmiáłá. A głosy niezliczone/ y huk popędliwy/ (Iáko gdy się grom trzęśie po niebie krzykliwy) Ozywa się z rozwodem áż między obłoki/ Otoż tobie Krolu nász Mágestat wysoki. Iuż tu ćiężkiey boleśći nieumiem wysłowić. I żal nie vsmierzony o tym nie da mowić. Iednák z Phizonomiey wiszącego Páná/ Może być iákożkolwiek do sercá podáná: Nieznośna męká iego y hániebne bole: Tu pod sercem raz ostry nieużyćie kole. Tu się tárgáią żyły/ tu się łamią kośći: Gryzą/ od mieyscá swego vrwáne wnętrznośći. Nád żebrámi się
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 76.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Krwawych dobywasz mieczów: Ach nieludzkie prawo/ O nadewszytkie insze okrutniejsza sprawo. Jednegoż[...] Męki Pańskiej.
Umarł Chrystus. O zbytku zapomni swejwoli: Wiąż chciwość/ nie popuszczaj namiętnościom kwoli. Umarł Chrystus. Już dalej serdeczna ochota Niemoże się rozpostrzeć: Już i mnie żywota/ Niezycz śmierci. Daj tylo Chryste krzywdę swoję Wysłowić ostateczną: a potym już moję Weś/ kiedy raczysz/ duszę/ nic niedbam o ciało/ Byle mi w łasce twojej umrzeć się dostało. Przebicie boku Pańskiego.
Unus militũ lancea latus eius aperuit. Ioan: 19.
CZasu jednego walna bitwa się stoczyła: Król Izraelski/ mając nieprzyjaciół siła/ Stał przeciw
Krwáwych dobywasz mieczow: Ach nieludzkie práwo/ O nádewszytkie insze okrutnieysza spráwo. Iednegoż[...] Męki Páńskiey.
Vmarł Chrystus. O zbytku zápomni sweywoli: Wiąż chćiwość/ nie popuszczay námiętnośćiom kwoli. Vmarł Chrystus. Iuż dáley serdeczna ochotá Niemoże się rozpostrzeć: Iuż y mnie żywotá/ Niezycz smierći. Day tylo Chryste krzywdę swoię Wysłowić ostáteczną: á potym iuż moię Weś/ kiedy raczysz/ duszę/ nic niedbam o ćiáło/ Byle mi w łásce twoiey vmrzeć się dostáło. Przebićie boku Páńskiego.
Unus militũ lancea latus eius aperuit. Ioan: 19.
CZásu iednego wálna bitwá się stoczyłá: Krol Izráelski/ máiąc nieprzyiacioł śiłá/ Stał przećiw
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 97.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
mile się na nie uśmiechnąwszy/ na gołym Corporale dzieciątko posadziła. Ona krzyknęła czymuby to czynić śmiała. Odpowiedziała pokornie. Nie dziwuj się iż Syna mego na jego prześcieradłach sadowię/ abowiem często na nich siada na ołtarzu, I tak z Synem zniknęła/ zostawiwszy taką słodkość i radość swojej słudze nabożnej/ iżby tego żaden język wysłowić me mógł. Z tego przykładu pokazuje się jako jest przyjemno Panu miłować ochędoztwo Domu Bożego. Autor spe: hui Chwała. Chwała. Przykład I. Chwały ludzkiej uchoeząc starzec/ zewlokszy się kąpał się/ aby był za opętanego rozumiany. Przykł. 130.
BYł niektóry starzec na puszczy w jaskini mieszkający/ któremu jeden świetcki
mile sie ná nie vśmiechnąwszy/ ná gołym Corporale dźiećiątko posadźiłá. Ona krzyknęłá czymuby to czynić śmiáłá. Odpowiedźiáła pokornie. Nie dźiwuy sie iż Syná mego ná iego prześćierádłách sadowię/ ábowiem często ná nich siada ná ołtarzu, Y ták z Synem zniknęłá/ zostawiwszy táką słodkość y radość swoiey słudze nabożney/ iżby tego żaden ięzyk wysłowić me mogł. Z tego przykłádu pokázuie sie iáko iest przyiemno Pánu miłowáć ochędoztwo Domu Bożego. Autor spe: hui Chwałá. Chwałá. PRZYKLAD I. Chwały ludzkiey vchoeząc stárzec/ zewlokszy sie kąpał sie/ áby był zá opętánego rozumiány. Przykł. 130.
BYł niektory stárzec ná pusczy w iáskini mieszkáiący/ ktoremu ieden świetcki
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 139
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tej nocy ochłodzić raczył? O słodkości ona słodkości naprzyjemniejsza/ pożądana i nawyborniejsza? O jakoś jest osobliwa/ jako zacną i niewysłowina? We wnątrz bowiem/ w sercu/ jako zacną i niewysłowiona? We wnątrz bowiem/ w sercu jakokolwiek ją porozumiewam/ ale słowy tego wypowiedzieć nie mogę. Com uczuć mógł/ wysłowić nie mogę/ rzeczy wielkością będąc pokonany. Tak szczęśliwą refekcją będąc nakarniony/ tej przydawać rzecz zbytnią poczytam. Ta krótkie posilenie daje/ tamta na wielki ochłądza i nasyca. O jakoż szczęśliwi są którzy jej bez końca zażywać bę- dą? Za rozkazaniemi Opata przyzwano niektórych nojuciusów/ którzy byli na świecie zacni i rycerze zawołani/
tey nocy ochłodźić raczył? O słodkośći ona słodkośći naprzyiemnieysza/ pożądána y nawybornieysza? O iákoś iest osobliwa/ iáko zacną y niewysłowina? We wnątrz bowiem/ w sercu/ iáko zacną y niewysłowiona? We wnątrz bowiem/ w sercu iákokolwiek ią porozumiewam/ ále słowy tego wypowiedzieć nie mogę. Com vczuć mogł/ wysłowić nie mogę/ rzeczy wielkośćią będąc pokonány. Ták sczęśliwą refekcyą będąc nákarniony/ tey przydáwáć rzecz zbytnią poczytam. Tá krotkie pośilenie daie/ támtá ná wielki ochłądza y násyca. O iákoż sczęśliwi są ktorzy iey bez końcá zażywáć bę- dą? Za roskazániemi Opátá przyzwano niektorych noiuciusow/ ktorzy byli ná świećie zacni y rycerze zawołani/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 150
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612