dał wołu. 249 (F). PRZYJAŹŃ MOŻNEGO Z UBOŻSZYM
W równi przyjaźń najlepsza. Krótkim to abrysem Ezop wyraził, kędy lew się dzieli z lisem, Albo na bystrym prądzie kocioł z garncem ściera:
Zawsze będzie podlejsza uboższego biera. Lecz temu rozum w szczerej przyjaźni poradzi: Niech się zniży wysoki, niech niski wysadzi. 250 (P). STARY PRZYJACIEL I STARY SŁUGA
Więc gdy doskonałego nic nie dano światu, Ma-li wadę przyjaciel, nie w skok do rozbratu Spiesz się albo odmiany; doznawszy czas długi, Starego z jedną wadą nie porzucaj sługi. Często w błąd podróżnego nowa kolej wprawi, Często przyjmie z dziesiącią,
dał wołu. 249 (F). PRZYJAŹŃ MOŻNEGO Z UBOŻSZYM
W równi przyjaźń najlepsza. Krótkim to abrysem Ezop wyraził, kędy lew się dzieli z lisem, Albo na bystrym prądzie kocioł z garncem ściera:
Zawsze będzie podlejsza uboższego biera. Lecz temu rozum w szczerej przyjaźni poradzi: Niech się zniży wysoki, niech niski wysadzi. 250 (P). STARY PRZYJACIEL I STARY SŁUGA
Więc gdy doskonałego nic nie dano światu, Ma-li wadę przyjaciel, nie w skok do rozbratu Spiesz się albo odmiany; doznawszy czas długi, Starego z jedną wadą nie porzucaj sługi. Często w błąd podróżnego nowa kolej wprawi, Często przyjmie z dziesiącią,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 112
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szwedzki przestraszony wrócił pod Sandomierz, i tam się roztaborował, ale ledwie nie zabity od podjazdu Polskiego podczas obiadu u Księdza w Rudniku, i ledwie obroniony od swoich. W oczach Króla Szwedzkiego Sandomierz Szwedom odebrany od Polaków którzy ledwie na Zamek uszli, gdzie miny założywszy pod Zamek, i wyszedszy z niego miny zapalili, i wysadzili Zamek, z całym Ar[...] hiwem Województwa Sandomierskiego, i na drugą stronę do Obozu Szwedzkiego uszli. W tym Stejnbok odebrawszy Malbork spieszył Karólowi na sukurs, a Czarnecki pod Kozienicami napadszy na 8. Chorągwi jego zniósł, drugich pod Warka rozproszył, pod komendą Książęcia Fryderyka, który ledwie przez 3. dni i 3. nocy
Szwedzki przestraszony wróćił pod Sendomierz, i tam śię roztaborował, ale ledwie nie zabity od podjazdu Polskiego podczas obiadu u Xiędza w Rudniku, i ledwie obroniony od swoich. W oczach Króla Szwedzkiego Sendomierz Szwedom odebrany od Polaków którzy ledwie na Zamek uszli, gdźie miny założywszy pod Zamek, i wyszedszy z niego miny zapalili, i wysadźili Zamek, z całym Ar[...] hiwem Województwa Sendomirskiego, i na drugą stronę do Obozu Szwedzkiego uszli. W tym Steynbok odebrawszy Malborg spieszył Karólowi na sukkurs, á Czarnecki pod Koźienicami napadszy na 8. Chorągwi jego zniósł, drugich pod Warka rozproszył, pod kommendą Xiążęćia Fryderyka, który ledwie przez 3. dni i 3. nocy
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 94
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
przed południem zamek i miasto ze wszystką armatą i municją; wydali zdrajców W. K. Mści, których na osobnej karcie posyłam; sami z zwinionemi chorągwiami, z milczącemi bębnami, muszkietami pod pachę włożonemi wyszli. Securitatem ich obmyśliwszy, kazałem ich do szańcu przeciwko Pilawie przez Neringę odprowadzić, a chorych morzem do Pilawy wysadzić. Niedziw że się bronili tak dobrze, bo ich wyszło i z choremi dziewięćset, a zginęło ich przez czas oblężenia sześćset. Mógłbym ich był do sromotnych konditij przywieść, ale czasowi się folgować musiało, gdyż krom tego będzie co robić, i patrząc, że z ludźmi rycerskiemi sprawa, na przykład drugim,
przed południem zamek i miasto ze wszystką armatą i munitią; wydali zdrajców W. K. Mści, których na osobnej karcie posyłam; sami z zwinionemi chorągwiami, z milczącemi bębnami, muszkietami pod pachę włożonemi wyszli. Securitatem ich obmyśliwszy, kazałem ich do szańcu przeciwko Pilawie przes Neringę odprowadzić, a chorych morzem do Pilawy wysadzić. Niedziw że się bronili tak dobrze, bo ich wyszło i z choremi dziewięćset, a zginęło ich przez czas oblężenia sześćset. Mógłbym ich był do sromotnych conditij przywieść, ale czasowi się folgować musiało, gdyż krom tego będzie co robić, i patrząc, że z ludźmi rycerskiemi sprawa, na przykład drugim,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 45
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
poprzedzić, przewozu według umowy z mieszczany przez rzeczkę, która od Komorska idzie, niezastali; zaczem jej żadnym sposobem przebyć niemogli. Posłałem był i Butlerów regiment zaraz w posiłku, ale nieprzyjaciel jak prędko wysiadł, za ucieczeniem wszystkich, gdyż ledwie się hajduków ze dwadzieścia przy Pilchowskim zostało, bramę bez resistencji wysadził i miasto opanował. Snadnieby zaraz, nim się ufortifikuje, ruszyć tego nieprzyjaciela z tamtąd; ale uważając, że za podstąpieniem tam naszem Grudziądz, Toruń i tak wiele zamków inszych, które żadnego praesidium niemają, odsłoniłoby się, jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego, kiedy się wojska
poprzedzić, przewozu według umowy z mieszczany przez rzeczkę, która od Komorska idzie, niezastali; zaczém jéj żadnym sposobem przebyć niemogli. Posłałem był i Butlerów regiment zaraz w posiłku, ale nieprzyjaciel jak prętko wysiadł, za ucieczeniem wszystkich, gdyż ledwie się hajduków ze dwadzieścia przy Pilchowskim zostało, bramę bez resistentiej wysadził i miasto opanował. Snadnieby zaraz, nim się ufortifikuje, ruszyć tego nieprzyjaciela z tamtąd; ale uważając, że za podstąpieniem tam naszém Grudziądz, Toruń i tak wiele zamków inszych, które żadnego praesidium niemają, odsłoniłoby się, jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego, kiedy się wojska
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 126
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tam z Wojskiem swoim, ale Sasowie niedowierzając Szwedom i stamtąd uszli aż ku Bierzom. Kokenhauz Sasowie opuścili, a Moskwą osadzili, Którzy wziąwszy wiadomość o Wojsku Szwedzkim ze nie daleko było ex nune opuściwszy Fortecę, a miny podłożywszy i sami wszystko porzuciwszy, Vitam fugá salvare conati sunt. Krótko potym Miny się zapaliwszy, wysadzili. Teraz Król I. M. z Wojskiem swoim za Nieprzyjacielem idzie do Bi[...] ż, ale i tam podobno niedotrzymają Sasowie, z swojemi wybranymi Colligatami Moskalami. Wtych dniach przybył Książę I. M. Holsztyński do Rygi z dziesięcią tysięcy Wojska Nowego które częścią tu pod Rygą już, a częścią jeszcze w Marsie
tám z Woyskiem swoym, ále Sásowie niedowierzáiąc Szwedom y ztámtąd uszli áż ku Bierzom. Kokenhauz Sásowie opuscili, á Moskwą osádzili, Ktorzy wziąwszy wiádomość o Woysku Szweckim ze nie dáleko było ex nune opusciwszy Fortecę, á miny podłożywszy y sámi wszystko porzuciwszy, Vitam fugá salvare conati sunt. Krótko potym Miny się zápaliwszy, wysádzili. Teraz Krol I. M. z Woyskiem swoym zá Nieprzyiácielem idzie do Bi[...] ż, ále y tám podobno niedotrzymáią Sásowie, z swoięmi wybránymi Colligatámi Moskalámi. Wtych dniách przybył Książę I. M. Holsztynski do Rygi z dziesięcią tysięcy Woyská Nowego ktore częscią tu pod Rygą iuż, á częscią ieszcze w Mársie
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 8
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
biskup krakowski. 1631. Toż i król sam.
Stąd na północne groźną swoję klawę Podniósł Triony, i tam polską sławę Puścił, gdzie przez ambit długi, Dom dosięga części świata drugiej. Gdzie niezmierzone do przebycia knieje, Ani podobne potomnym nadzieje, Polskiemu kiedy naradu, Słonej skusić Meotydy brodu, - Smoleńsk tęgiemi wysadził pioruny, Stolica jego nie uszła fortuny, Car sam twardo ouzdany, Brzmiał ciężkiemi w triumfie kajdany. Ku letnim potem Notom się obrócił, Gdzie tak osmańską Hydrę onę skrócił, Że w pół furyj swych opłonął, Że pożarte zwycięstwo wyzionął. Zatrzymał koła w samym biegu prawie Fortuny szwedzkiej, o! które łaskawie Na świat
biskup krakowski. 1631. Toż i król sam.
Ztąd na północne groźną swoję klawę Podniósł Tryony, i tam polską sławę Puścił, gdzie przez ambit długi, Dom dosięga części świata drugiej. Gdzie niezmierzone do przebycia knieje, Ani podobne potomnym nadzieje, Polskiemu kiedy naradu, Słonej skusić Meotydy brodu, - Smoleńsk tęgiemi wysadził pioruny, Stolica jego nie uszła fortuny, Car sam twardo ouzdany, Brzmiał ciężkiemi w tryumfie kajdany. Ku letnim potem Notom się obrócił, Gdzie tak osmańską Hydrę onę skrócił, Że w pół furyj swych opłonął, Że pożarte zwycięstwo wyzionął. Zatrzymał koła w samym biegu prawie Fortuny szwedzkiej, o! które łaskawie Na świat
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 90
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ prensant dexteram do całowania. Utaić się i wstrzymać nie może w poważnym Ojcu prawdziwy wrodzony afekt/ obvias ściągając ulnas, przystępujących miłych gości jako partem sui łaskawie przygarnywa. Nie trzeba długo się nad tym zasadzać rozmysłem/ co IKM. codziennymi wyraża czynami/ i każdego snadnie deliberacją resolvit, Dominium appellemus? an Patrem? Wysadziła na prześwietny Królewski Tronfortuna regiae Domûs i wolnego narodu Elekcją I K M. uznawamy z-poddaną uniżonością Króla/ veneremur Pana/ a Pana nie takowego na którego dawny on Malkontent utyskował gravem Dominum; ale jakiego by też mało rzeczy wiadomy każdy uznać i nie bez politowania nazwać musi. Gravatum Dominum. Dowodzi tego w
/ prensant dexteram do całowania. Vtáić się i wstrzymáć nie może w poważnym Oycu prawdźiwy wrodzony áfekt/ obvias śćiągáiąc ulnas, przystępuiących miłych gośći iako partem sui łáskáwie przygárnywa. Nie trzebá długo się nad tym zasadzać rozmysłem/ co IKM. codźiennymi wyraża czynami/ i káżdego snádnie deliberácyą resolvit, Dominium appellemus? an Patrem? Wysadźiłá ná prześwietny Krolewski Tronfortuna regiae Domûs i wolnego narodu Elekcyą I K M. uznawamy z-poddáną uniżonośćią Krolá/ veneremur Paná/ á Páná nie tákowego ná ktorego dawny on Málkontent utyskował gravem Dominum; ale iakiego by też máło rzeczy wiádomy káżdy uznáć i nie bez politowánia nazwáć musi. Gravatum Dominum. Dowodźi tego w
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
rozbojem i gwałtem I za pieniądze siła, siła inszem kształtem: Tak ich zdobytych z różnych krajów pełne wieże Zawżdy mają, których straż ustawiczna strzeże.
LXI.
Jedna ich wielka fusta, ziemie się trzymając I brzegi onej wyspy bez lądu mijając, Kędy na suchem piasku dziewka utrapiona Leżała podle mnicha, we śnie utopiona, Wysadziła kilka swych żeglarzów z przygody Na pustą wyspę dla drew i dla słodkiej wody; Którzy naleźli, wszedszy w mieszkania zwierzęce, Angelikę u mnicha starego na ręce.
LXII.
O nieoszacowana, o droga zdobyczy, Jakiej nigdy nie byli godni rozbójnicy! O fortuno! ktoby rzekł, żebyś moc na ziemi Tak wielką
rozbojem i gwałtem I za pieniądze siła, siła inszem kształtem: Tak ich zdobytych z różnych krajów pełne wieże Zawżdy mają, których straż ustawiczna strzeże.
LXI.
Jedna ich wielka fusta, ziemie się trzymając I brzegi onej wyspy bez lądu mijając, Kędy na suchem piasku dziewka utrapiona Leżała podle mnicha, we śnie utopiona, Wysadziła kilka swych żeglarzów z przygody Na pustą wyspę dla drew i dla słodkiej wody; Którzy naleźli, wszedszy w mieszkania źwierzęce, Angelikę u mnicha starego na ręce.
LXII.
O nieoszacowana, o droga zdobyczy, Jakiej nigdy nie byli godni rozbójnicy! O fortuno! ktoby rzekł, żebyś moc na ziemi Tak wielką
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 162
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w krzywej łodzi; Która, że chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi do ziemie przystawić nie chciała.
X.
Nie chciała zgoła na brzeg i z daleka stała, Bo, żeby gwałtem nie wsiadł, podomno się bała. Grabia prosi, aby się z łodzią przybliżyła I żeby go na drugą stronę wysadziła. Ona na to: „Przewozić żadnego nie mogę, Coby jechać nie przysiągł zemną w jednę drogę I któryby się boju nie podjął jednego, Boju barzo słusznego i sprawiedliwego.
XI.
Przeto jeśli odemnie chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc,
w krzywej łodzi; Która, że chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi do ziemie przystawić nie chciała.
X.
Nie chciała zgoła na brzeg i z daleka stała, Bo, żeby gwałtem nie wsiadł, podomno się bała. Grabia prosi, aby się z łodzią przybliżyła I żeby go na drugą stronę wysadziła. Ona na to: „Przewozić żadnego nie mogę, Coby jechać nie przysiągł zemną w jednę drogę I któryby się boju nie podjął jednego, Boju barzo słusznego i sprawiedliwego.
XI.
Przeto jeśli odemnie chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 174
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
dałby temu wiary. Potem go w pół drogi Dościga i spuszcza nań z góry raz tak srogi, Tak mocno wyniesionem mieczem w szyszak bije, Że mu głowę rozdzielił aż do samej szyje.
LXXXI.
Tem czasem się po mieście nowe poczynały Zamieszania i nowe rozruchy wstawały. Bo brat Birenów, który z okrętów wysadził Ludzie swe, które z kraju swojego prowadził, Przyszedszy i zastawszy otworzone brony, Wszedł w miasto, w którem tak lud został potrwożony, Tak został potrwożony od grabie mężnego, Że je przebiegł wzdłuż i wszerz bez wstrętu żadnego.
LXXXII.
Wszędzie po mieście różną uciekają drogą, Co za ludzie są, czego chcą,
dałby temu wiary. Potem go w pół drogi Dościga i spuszcza nań z góry raz tak srogi, Tak mocno wyniesionem mieczem w szyszak bije, Że mu głowę rozdzielił aż do samej szyje.
LXXXI.
Tem czasem się po mieście nowe poczynały Zamieszania i nowe rozruchy wstawały. Bo brat Birenów, który z okrętów wysadził Ludzie swe, które z kraju swojego prowadził, Przyszedszy i zastawszy otworzone brony, Wszedł w miasto, w którem tak lud został potrwożony, Tak został potrwożony od grabie mężnego, Że je przebiegł wzdłuż i wszerz bez wstrętu żadnego.
LXXXII.
Wszędzie po mieście różną uciekają drogą, Co za ludzie są, czego chcą,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 191
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905