Polską manierą muzyka do stołu grała.
Po obiedzie też, bontempo zażywając, polskie tańcowali tańce, co im barzo się podobało; doskonale utraktowani, tak że się ten viceprinceps z nóg spił, co u Włochów wielka raritas. Przed północkiem rozjechali się.
Dnia 28 Decembris. Jechaliśmy za mil trzy włoskich morzem na jedna wysepkę kędy jest klasztor ojców reformatorów św. Franciszka.
To miejsce nazywa się pustynią, z tej racji, że tam to miejsce pustowało, a było in possesione jednego szlachcica weneckiego. Ten miał wielką inklinacją do zakonu
św. Franciszka, który novo w ten czas dilatabatur za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce
Polską manierą muzyka do stołu grała.
Po obiedzie też, bontempo zażywając, polskie tańcowali tańce, co im barzo się podobało; doskonale utraktowani, tak że się ten viceprinceps z nóg spił, co u Włochów wielka raritas. Przed północkiem rozjechali się.
Dnia 28 Decembris. Jechaliśmy za mil trzy włoskich morzem na jedna wysepkę kędy jest klasztor ojców reformatorów św. Franciszka.
To miejsce nazywa się pustynią, z tej racjej, że tam to miejsce pustowało, a było in possesione jednego szlachcica weneckiego. Ten miał wielką inklinacją do zakonu
św. Franciszka, który novo w ten czas dilatabatur za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 167
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ojców reformatorów św. Franciszka.
To miejsce nazywa się pustynią, z tej racji, że tam to miejsce pustowało, a było in possesione jednego szlachcica weneckiego. Ten miał wielką inklinacją do zakonu
św. Franciszka, który novo w ten czas dilatabatur za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce, chcąc tę wysepkę darować św. Franciszkowi. Wtym poczęło się morze burzyć i fale niezmierne statek jego quassare. Mocą Boska kazał, aby się uspokoiło. Wnet usłuchało i pogoda się wielka stała. Widząc ten pobożny szlachcic wielką moc Boską, bez żadnej odwłoki ofiarował wysepkę 35 św. Franciszkowi; gdzie sobie sam propria manu wymurował celę malusieńką,
ojców reformatorów św. Franciszka.
To miejsce nazywa się pustynią, z tej racjej, że tam to miejsce pustowało, a było in possesione jednego szlachcica weneckiego. Ten miał wielką inklinacją do zakonu
św. Franciszka, który novo w ten czas dilatabatur za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce, chcąc tę wysepkę darować św. Franciszkowi. Wtym poczęło się morze burzyć i fale niezmierne statek jego quassare. Mocą Boska kazał, aby się uspokoiło. Wnet usłuchało i pogoda się wielka stała. Widząc ten pobożny szlachcic wielką moc Boską, bez żadnej odwłoki ofiarował wysepkę 35 św. Franciszkowi; gdzie sobie sam propria manu wymurował celę malusieńką,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 168
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce, chcąc tę wysepkę darować św. Franciszkowi. Wtym poczęło się morze burzyć i fale niezmierne statek jego quassare. Mocą Boska kazał, aby się uspokoiło. Wnet usłuchało i pogoda się wielka stała. Widząc ten pobożny szlachcic wielką moc Boską, bez żadnej odwłoki ofiarował wysepkę 35 św. Franciszkowi; gdzie sobie sam propria manu wymurował celę malusieńką, która i dotąd exstat przy kaplicy kościelnej, w której ten święty mieszkał. Teraz tam statua klęczącego św. Franciszka jest miraculosa, gdzie wiele łask Bożych doznają różni.
Miedzy inszemi jedna dama wenecka mniej poczciwa, gdy raz tam była
za żywota św. Franciszka samego. Jechał na to miejsce, chcąc tę wysepkę darować św. Franciszkowi. Wtym poczęło się morze burzyć i fale niezmierne statek jego quassare. Mocą Boska kazał, aby się uspokoiło. Wnet usłuchało i pogoda się wielka stała. Widząc ten pobożny szlachcic wielką moc Boską, bez żadnej odwłoki ofiarował wysepkę 35 św. Franciszkowi; gdzie sobie sam propria manu wymurował celę malusieńką, która i dotąd exstat przy kaplicy kościelnej, w której ten święty mieszkał. Teraz tam statua klęczącego św. Franciszka jest miraculosa, gdzie wiele łask Bożych doznają różni.
Miedzy inszemi jedna dama wenecka mniej poczciwa, gdy raz tam była
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 168
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
M. zostawać/ według Artykułu przed tym ustanowionego Pokoju/ tak/ że Rzeka Sawa zobiema brzegami swojemi Cesarzowi I. M. będzie należała.
IV. Od Miejsca tego gdzie Unna wpada do Sawy/ aż do Granic Starego Novi/ które porta trzyma przy wyżej wspomnionej Rzece. Jassenowice i Dobica przy niektórych Szańcach i Wysepkach i gdziekolwiek Cesarski znajduje się Garnizon mają także i powinny Cesarzowi I. należeć/ według mocy i postanowienia najpierwszego Artykułu.
V. Cały Kraj nowego Novi/ ku Zachodowi nad Unną lezący/ który przetym za Carlowickiem postanowiem/ Porcie Ottomańskiej był pozwolony/ ma teraz i powinien być ze wszytkimi swoimi przynależytościami oddany/ w zupełną
M. zostawác/ według Artykułu przed tym ustánowionego Pokoiu/ ták/ że Rzeká Sáwá zobiema brzegámi swoiemi Cesárzowi I. M. będźie należáła.
IV. Od Mieysca tego gdzie Unna wpáda do Sáwy/ ász do Gránic Stárego Novi/ ktore portá trzymá przy wyżey wspomnioney Rzece. Iássenowice y Dobicá przy niektorych Szańcach y Wysepkách y gdźiekolwiek Cesárski znáyduie śię Gárnizon maią także y powinny Cesárzowi I. nalezeć/ według mocy y postanowięnia naypierwszego Artykułu.
V. Cáły Kray nowego Novi/ ku Zachodowi nad Unną lezący/ ktory przetym zá Carlowickiem postánowiem/ Porćie Ottomáńskiey był pozwolony/ ma teraz y powińien być ze wszytkimi swoimi przynależytośćiámi oddány/ w zupełną
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 48b
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
niebieskiego/ przechodził tamte wszytkie kraje/ opowiadając/ iż mieli przybyć ludzie/ którzy mieli nauczać nowej Religii/ upominając wszytkich aby ją przyjęli/ i żeby opuszczali wiele żon. A żeby ta jego nauka lepiej się wpoiła w animusze ich/ spisał ją pewnymi wierszami abo rytmami/ które śpiewają jeszcze po dziś dzień.
W Acuzamil wysepce nie dalekiej od Jucatan/ znajduje się jeden krzyż na dwa łokcia wysoki/ do którego obywatele zwykli się byli uciekać/ jako do rzeczy niebieskiej i Boskiej/ a zwłaszcza czasu wielkiej suchości/ żeby im deszcz spadł na siewy. W Mechioachan był jeden ksiądz mający o sobie wielką reputacją i authoritatem u onych ludzi/ który im
niebieskiego/ przechodźił támte wszytkie kráie/ opowiádáiąc/ iż mieli przybyć ludźie/ ktorzy mieli náuczáć nowey Religiey/ vpomináiąc wszytkich áby ią przyięli/ y żeby opusczáli wiele żon. A żeby tá iego náuká lepiey się wpoiłá w ánimusze ich/ spisał ią pewnymi wierszámi ábo rythmámi/ ktore śpiewáią iescze po dźiś dźień.
W Acuzámil wysepce nie dálekiey od Iucátán/ znáyduie się ieden krzyż ná dwá łokćiá wysoki/ do ktorego obywátele zwykli się byli vćiekáć/ iáko do rzeczy niebieskiey y Boskiey/ á zwłasczá czásu wielkiey suchośći/ żeby im descz spadł ná śiewy. W Mechioáchán był ieden kśiądz máiący o sobie wielką reputátią y authoritatem v onych ludźi/ ktory im
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 27
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się/ że lud morski na tej tam Wyspie pomnaża się w znajomości Pana naszego/ i przyjmują chrzest przedniejszy/ i inszy.
Ma staranie ta Rezydencia o czternastu miejscach tak małych jako wielkich/ na których roku tego chrzest przyjęło trzy tysiące sześć set ośmdziesiąt osób: a z tych więtsza część była dorosłych. Gdy na jednę wysepkę (której dalej niż ode dwu lat nie nawiedzano) dwa z naszych jachało: taka była chęć z którą naszych oczekiwali wszyscy/ iż od brzegu morskiego/ aż do ich tam kościoła/ majem przychędożyli drogę/ gdzieśmy prześć mieli: a dziatki małe krzyż wprzód niosąc z procesją zaszły żeby nas przyjęły/ naukę Chrześcijańską śpiewając
się/ że lud morski ná tey tám Wyspie pomnaża się w znáiomośći Páná nászego/ y prziymuią chrzest przednieyszy/ y inszy.
Ma stáránie tá Residencia o czternastu mieyscách ták máłych iáko wielkich/ ná ktorych roku tego chrzest przyięło trzy tyśiące sześć set ośmdźieśiąt osob: á z tych więtsza część byłá dorosłych. Gdy ná iednę wysepkę (ktorey dáley niż ode dwu lat nie náwiedzano) dwá z nászych iácháło: táka byłá chęć z ktorą nászych oczekiwáli wszyscy/ iż od brzegu morskiego/ áż do ich tám kośćiołá/ máiem przychędożyli drogę/ gdźiesmy prześć mieli: á dźiatki máłe krzyż wprzod niosąc z processyą zászły żeby nas przyięły/ náukę Chrześćiáńską śpiewáiąc
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 58.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
popsował i drzewa/ i więcej nad milon szkody uczynił. Grzmot zaś z tego okna dał się słyszeć na sześć set mil Włoskich w około/ jako w samym Arechypie. Ma Peru i insze cudowne i dziwne rzeczy/ jako w Gwankabelece zdrój jeden/ z którego woda wypadająca kamienieje. Blisko Potozu w Prowincji Cossepis na jednej wysepce/ z jednego jeziora wody barzo zimnej/ płynie ukrop. Insze rozmaite rzeczy tym podobne przypomina X. Akosta w swych książkachde natura Noui orbis.
Są Peruani dobrego i spokojnego przyrodzenia/ a krzywdy i prześladowania/ choć bezwinne/ wszytkie znoszą cierpliwie/ mówiąc swym językiem: kochaimi uuanalaem; to jest/ Panie jam
popsował y drzewá/ y więcey nád milon szkody uczynił. Grzmot záś z tego okná dał się słyszeć ná sześć set mil Włoskich w około/ iáko w sámym Arechypie. Ma Peru y insze cudowne y dźiwne rzeczy/ iáko w Gwánkábelece zdroy ieden/ z ktorego wodá wypadáiąca kámienieie. Blisko Potozu w Prowinciey Cossepis ná iedney wysepce/ z iednego ieźiorá wody bárzo źimney/ płynie ukrop. Insze rozmáite rzeczy tym podobne przypomina X. Akostá w swych kśiąszkáchde natura Noui orbis.
Są Peruani dobrego y spokoynego przyrodzenia/ á krzywdy y prześládowánia/ choć bezwinne/ wszytkie znoszą ćierpliwie/ mowiąc swym ięzykiem: kochaimi uuanalaem; to iest/ Pánie iam
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 3.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ku wschodowi/ a potym ku południowi: i niemasz rzeki/ któraby się więcej kręcić miała nad tę: barzo się szerzy z rzek/ które wychodząc z pomienionych gór/ w nie wpadają: abowiem z drugiej strony nie bierze w się inszej/ któraby godna przypomnienia/ tylko Bilbilę: przy swojej gębie czyni wysepkę nazwaną Alfaques/ gniazdo rozbójników morskich. A idąc przy tej rzece/ znajduje się Tortosa/ miasto zacne/ mające dobry powiat: a trochę wyżej/ miedzy rzekami Artoną i Cingą/ jest miasto Leryda/ sławne w Komentarzach Cesarowych: Rzeki Hiszpańskie/ mają (mogę rzec) wszystkie brzegi wysokie/ a dna abo norty niskie
ku wschodowi/ á potym ku poludniowi: y niemász rzeki/ ktoraby się więcey kręćić miáłá nád tę: bárzo się szerzy z rzek/ ktore wychodząc z pomienionych gor/ w nie wpadáią: ábowiem z drugiey strony nie bierze w śię inszey/ ktoraby godná przypomnienia/ tylko Bilbilę: przy swoiey gębie czyni wysepkę názwáną Alfaques/ gniazdo rozboynikow morskich. A idąc przy tey rzece/ znáyduie się Tortosá/ miásto zacne/ máiące dobry powiát: á trochę wyżey/ miedzy rzekámi Artoną y Cingą/ iest miásto Lerydá/ sławne w Commentarzách Caesárowych: Rzeki Hiszpánskie/ máią (mogę rzec) wszystkie brzegi wysokie/ á dná ábo norty niskie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 7
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
góra nad uczciwością. W tym mieście rachują podobno 22000. familij Maurskich. Rzeki które przez to państwo płyną/ przedniejsze są Guadalaujar/ (co się rozumie/ woda czysta/ i przezroczysta/ która idzie blisko Valencji) i Ksukar/ którą starzy nazywali Sucrone, stąd też ma imię odnoga Sukrońska/ która się rozciąga od wysepki Alfaques, aż do końca góry Martin. Port tego królestwa jest ów nazwany Alkante/ którzy starzy nazywali Illice, stąd też ma imię odnoga/ która idzie miedzy górami Marcina ś. i Pawła ś. Ma kruszce srebrne u Buriol/ złote u Loder/ żelazne u Finistrat i u Jabea/ Alabastrowe u Placencji/ hałunowe
gorá nád vczćiwośćią. W tym mieśćie ráchuią podobno 22000. fámiliy Maurskich. Rzeki ktore przez to páństwo płyną/ przednieysze są Guádáláuiar/ (co się rozumie/ wodá czysta/ y przezroczysta/ ktora idźie blisko Válentiey) y Xukar/ ktorą stárzy názywáli Sucrone, ztąd też ma imię odnogá Sukrońska/ ktora się rozćiąga od wysepki Alfaques, áż do końcá gory Martin. Port tego krolestwá iest ow názwány Alkánte/ ktorzy stárzy názywáli Illice, ztąd też ma imię odnogá/ ktora idźie miedzy gorami Marćiná ś. y Páwłá ś. Ma kruszce srebrne v Buriol/ złote v Loder/ żelázne v Finistrat y v Iábeá/ Alábástrowe v Plácentiey/ háłunowe
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 9
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pięknych barzo/ także nie mało. Druga rzeka jest Guadalantin/ przy której nie wiele ludzi mieszka. To coby miała dobrego ta Prowincja/ jest port Kartagiński/ nalepszy co ich ma Hiszpania na morzu naszym. Zda się/ iż ten jest własny on/ co go Vergiliusz opisuje w pierwszych księgach Eneidów: abowiem jedna wysepka/ która leży przeciwko niemu/ ubezpiecza go od wiatrów/ i broni od nawałności morzkiej/ bo się o nią wały obijają. Andreas Doria mawiał/ iż rozumiał trzy porty być nabezpieczniejsze na morzu Medyterrańskim/ ten to Kartagiński/ a do tego Julium/ i Augustum. Miasto samo jest fraszka/ i zle budowane. Bogactwa
pięknych bárzo/ tákże nie máło. Druga rzeká iest Guádálántin/ przy ktorey nie wiele ludźi mieszka. To coby miáłá dobrego tá Prouincia/ iest port Kártágiński/ nalepszy co ich ma Hiszpánia ná morzu nászym. Zda się/ iż ten iest własny on/ co go Vergiliusz opisuie w pierwszych kśięgách AEneidow: ábowiem iedná wysepká/ ktora leży przećiwko niemu/ vbespiecza go od wiátrow/ y broni od nawáłnośći morzkiey/ bo się o nię wáły obiiáią. Andreas Doria mawiał/ iż rozumiał trzy porty bydź nabespiecznieysze ná morzu Mediterráńskim/ ten to Kártágiński/ á do tego Iulium/ y Augustum. Miásto sámo iest frászká/ y zle budowáne. Bogáctwá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 9
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609