od pacholika, kotem się wyprosił. Elearskie czaty; czata Strojnowskiego; przez wojska przeszedłszy z Sławina lud wywabił i zbił; chorągwie i języków zdobył, przedmieście zapalił; dokoła obstąpiony, jako się wyśliznął. Znowu z sideł nieprzyjacielskich Bóg go dziwnie wywiódł z kilka tysięcy bydła, które Hiszpanom darował. Czata Rusinowskiego. Kwarter opatrzny wysiekł; rozgromiony. O inszych czatach.
W kilka dni po przyściu pomienionego wtórego pułku węgierskiego 8000 człowieka rebelizantów, ufając heretycy siłom swoim, iż już w liczbie były ich wojska, (bo i skądinąd wielkie posiłki pod tym czasem mieli, prócz tych co się tu wspomniały) a chcąc się pomścić klęsk które im nasi czatami
od pacholika, kotem się wyprosił. Elearskie czaty; czata Strojnowskiego; przez wojska przeszedłszy z Sławina lud wywabił i zbił; chorągwie i języków zdobył, przedmieście zapalił; dokoła obstąpiony, jako się wyśliznął. Znowu z sideł nieprzyjacielskich Bóg go dziwnie wywiódł z kilka tysięcy bydła, które Hiszpanom darował. Czata Rusinowskiego. Kwarter opatrzny wysiekł; rozgromiony. O inszych czatach.
W kilka dni po przyściu pomienionego wtórego pułku węgierskiego 8000 człowieka rebelizantów, ufając heretycy siłom swoim, iż już w liczbie były ich wojska, (bo i zkądinąd wielkie posiłki pod tym czasem mieli, prócz tych co się tu wspomniały) a chcąc się pomścić klęsk które im nasi czatami
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 33
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
się podobała. Co sprawiło w zagłodniałych natenczas Hiszpanach, iż od tego czasu zawarta zawsze miłość była narodów polskiego z hiszpańskim. Druga czata niemniej znaczna była samego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, który wziąwszy z sobą 6 chorągwi, poszedł pod Labę gdzie było 500 Węgrów i 1000 piechoty niemieckiej. Niespodziewanie tedy wpadłszy, wszystkę piechotę i miasto wysiekł, a z Węgrów też ledwie noga uszła dawać znać do swego obozu. Jednakże gdy się nazad z zdobytemi chorągwiami wracał, obstąpiło go do koła 8000 Węgrów, którzy na nieostrożnych, rozwlokło przez nieposłuszeństwo wracających się napadłszy, czatę rozgromili, tak, iż jeno się czarna chorągiew przez śrzodek nieprzyjaciela przebiła, przeto iż gotowsza
się podobała. Co sprawiło w zagłodniałych natenczas Hiszpanach, iż od tego czasu zawarta zawsze miłość była narodów polskiego z hiszpańskim. Druga czata niemniej znaczna była samego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, który wziąwszy z sobą 6 chorągwi, poszedł pod Labę gdzie było 500 Węgrów i 1000 piechoty niemieckiej. Niespodziewanie tedy wpadłszy, wszystkę piechotę i miasto wysiekł, a z Węgrów też ledwie noga uszła dawać znać do swego obozu. Jednakże gdy się nazad z zdobytemi chorągwiami wracał, obstąpiło go do koła 8000 Węgrów, którzy na nieostrożnych, rozwlokło przez nieposłuszeństwo wracających się napadłszy, czatę rozgromili, tak, iż jeno się czarna chorągiew przez śrzodek nieprzyjaciela przebiła, przeto iż gotowsza
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 36
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
/ którą Moskwa otoczyła
Gęstymi/ na dwa łokcia wzwyż/ płotami: A zatymi zaś w sprawie stali sami. Potrzeba tedy Kobyliny było W przód znieść/ aby się Szańców dostąmpiło.
Przeto Pan Wojciech Pęcławski/ z swoimi Wziąwszy siekiery skocził k nim pieszymi: I z podziwieniem wszystkich a bez szkody Wielkiej/ one tak duze wysiekł grody.
Po tym się jazda i piesza rzuciła/ Nieprzyjaciela precz z pola spędziła/ Tu Szmelnig skoczy prosto k Ostrogowi z Swym ludem/ az wnet polozą go owi.
Kiedy zaś insi po nim nastąmpili/ Moskwicinowie w zad się uskoczyli. A z za Kobylin tak gęsto strzelali: Ze od predkich kul wiart ostry działali
/ ktorą Moskwa otocżyła
Gęstymi/ ná dwa łokćia wzwysz/ płotámi: A zátymi záś w spráwie stáli sámi. Potrzeba tedy Kobyliny było W przod znieść/ áby sie Szancow dostąmpiło.
Przeto Pan Woićiech Pęcławski/ z swoimi Wźiąwszy śiekiery skocźył k nim pieszymi: Y z podziwieniem wszystkich á bez szkody Wielkiey/ one ták duze wysiekł grody.
Po tym się iezda y piesza rzućiła/ Nieprzyjáćiela precż z pola spędźiła/ Tu Sżmelnig skocży prosto k Ostrogowi z Swym ludem/ áz wnet polozą go owi.
Kiedy záś insi po nim nástąmpili/ Moskwićinowie w zad się uskoczyli. A z za Kobylin tak gęsto strzeláli: Ze od predkich kul wiart ostry dźiałáli
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: B4v
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ zwłaszcza z Machoraczu/ z Warny/ Kanarny/ i z innych miast Pomorskich/ że to te Zamki/ troiste mury i głębokie przekopy miały/ z uciekało. Tam w ten czas (mówi Bielski z Kromera wziąwszy) dwa Polacy dobrze sobie poczynali/ Jan Tarnowski/ a Leszek Bobrzycki/ gdy Tarnowski u Sumenu wrota wysiekł/ kędy srogie dwie ranie odniósł/ a Bobrzycki naprzód u Petraszu na mur wskoczył. Pięknie to opisał Stryjkowski/ W Sumenu i w Petraszu Turcy się bronili/ Których naszy jednym dniem szturmami dobyli. Tarnowski Polak/ branę sam wysiekł Zamkową/ Czym do szturmu swym dziurę uczynił gotową. Ale gdy branę rąbał/ podjął tam
/ zwłasczá z Máchoraczu/ z Wárny/ Kánárny/ y z innych miast Pomorskich/ że to te Zamki/ troiste mury y głebokie przekopy miáły/ z vćiekáło. Tám w ten czás (mowi Bielski z Kromerá wźiąwszy) dwá Polacy dobrze sobie poczynáli/ Ian Tarnowski/ á Leszek Bobrzycki/ gdy Tarnowski v Sumenu wrotá wyśiekł/ kędy srogie dwie ránie odniosł/ á Bobrzycki naprzod v Petraszu ná mur wskoczył. Pięknie to opisał Striykowski/ W Sumenu y w Petraszu Turcy sie bronili/ Ktorych nászy iednym dniem szturmámi dobyli. Tarnowski Polak/ branę sam wyśiekł Zamkową/ Czym do szturmu swym dźiurę vczynił gotową. Ale gdy branę rąbał/ podiął tám
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 14
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Polacy dobrze sobie poczynali/ Jan Tarnowski/ a Leszek Bobrzycki/ gdy Tarnowski u Sumenu wrota wysiekł/ kędy srogie dwie ranie odniósł/ a Bobrzycki naprzód u Petraszu na mur wskoczył. Pięknie to opisał Stryjkowski/ W Sumenu i w Petraszu Turcy się bronili/ Których naszy jednym dniem szturmami dobyli. Tarnowski Polak/ branę sam wysiekł Zamkową/ Czym do szturmu swym dziurę uczynił gotową. Ale gdy branę rąbał/ podjął tam dwie ranie: Wszakże naszy szczęśliwe mieli szturmowanie. Bo za Tarnowskim idąc Sumeński Gród wzięli/ Gdzie broniących się Turków pięć tysięcy ścięli. Tak dwa Polacy dzielność sławną okazali/ Zaczym Węgrowie z Królem dwu Zamków dostali. Przedmowa. Przedmowa
Polacy dobrze sobie poczynáli/ Ian Tarnowski/ á Leszek Bobrzycki/ gdy Tarnowski v Sumenu wrotá wyśiekł/ kędy srogie dwie ránie odniosł/ á Bobrzycki naprzod v Petraszu ná mur wskoczył. Pięknie to opisał Striykowski/ W Sumenu y w Petraszu Turcy sie bronili/ Ktorych nászy iednym dniem szturmámi dobyli. Tarnowski Polak/ branę sam wyśiekł Zamkową/ Czym do szturmu swym dźiurę vczynił gotową. Ale gdy branę rąbał/ podiął tám dwie ránie: Wszakże nászy sczęśliwe mieli szturmowánie. Bo zá Tarnowskim idąc Sumeński Grod wźięli/ Gdźie broniących sie Turkow pięć tyśięcy śćięli. Ták dwá Polacy dźielność sławną okazáli/ Záczym Węgrowie z Krolem dwu Zamkow dostáli. Przedmowá. Przedmowá
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 14
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Przemowa na rotuły
Nowe, z nowym nastawszy Apollinem, Muzy nie mogły już znieść swędu brzydkich ofiar dłużej, ale wnet opuściwszy Helikon z Parnazem, w jednej łodzi pod żaglem płynęły zarazem i na brzeg Palestyny wysiadły, gdzie plemię wielkiego Abrahama wzięło w pomiar ziemię, w ten czas gdy Jozuego dzikie miecz narody do dna wysiekł i posiadł grunt po Słone Wody. A nie dziw, bo go lotne i słońce słuchało: “Stań” – powiada, a ono trzy godziny mało świetnym kręgiem stanęło w miejscu jako wryte, aż ujźrzało w pogoni srogiej wojsko zbite. Słuchał Jordan, bo ściennym wałem oba brzegi osuszył, aż on zbrojne przeprawił szeregi
Przemowa na rotuły
Nowe, z nowym nastawszy Apollinem, Muzy nie mogły już znieść swędu brzydkich ofiar dłużéj, ale wnet opuściwszy Helikon z Parnazem, w jednej łodzi pod żaglem płynęły zarazem i na brzeg Palestyny wysiadły, gdzie plemię wielkiego Abrahama wzięło w pomiar ziemię, w ten czas gdy Jozuego dzikie miecz narody do dna wysiekł i posiadł grunt po Słone Wody. A nie dziw, bo go lotne i słońce słuchało: “Stań” – powiada, a ono trzy godziny mało świetnym kręgiem stanęło w miejscu jako wryte, aż ujźrzało w pogoni srogiej wojsko zbite. Słuchał Jordan, bo ściennym wałem oba brzegi osuszył, aż on zbrojne przeprawił szeregi
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 41
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
i wraca, Kiędy co mógł mieć, każdy znich utraca. CLXXV. Tak Brutus wręku swych miał już wygraną; Kasjus znał się za zwyciężonego; To jednak mieli obadwa naganą; Ze ani Brutus, ratował Kasego, Ani Kasjusz za szczęścia przemianą; Poprzeć chciał dobrej nowiny od niego; Tam Brutus lewe prawie wysiekł skrzydło; A tu Kasemu Anton wdział wędzidło. CLXXVI. Cesarz jako wswych Komentarzach wszczyna; Za napomnieniem snadź Artoriusza, Który mu sen swój okrutny wspomina, I potyczki się warować przymusza; W ten dzień, gdy Brutus szyki jego zgina Niebył w obozie; czym się pewnie dusza I zdrowie jego wten czas salwowało
y wraca, Kiędy co mogł mieć, kazdy znich utraca. CLXXV. Tak Brutus wręku swych miał iuz wygraną; Kassyus znał się za zwyciężonego; To iednak mieli obadwa naganą; Ze ani Brutus, ratował Kassego, Ani Kassyusz za szczescia przemianą; Poprzeć chciał dobrey nowiny od niego; Tam Brutus lewe prawie wysiekł skrzydło; A tu Kassemu Anton wdział wędzidło. CLXXVI. Cesarz iako wswych Kommentarzach wsżczyna; Za napomnieniem snadź Artoriusza, Ktory mu sen swoy okrutny wspomina, I potyczki się warować przymusza; W ten dzien, gdy Brutus szyki iego zgina Niebył w obozie; czym się pewnie dusza I zdrowie iego wten czas salwowało
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 259
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
był Synem Szczyta pierwszego po Jadamie Pana świata/ i Sukcesorem jego. Molaleł dla tego tak beł rzeczony/ że pierwszy na świecie Kainiany podbił/ którzy jako mol wszytek naród ludzki psowali. Za co iż nie śmiertelny chwały nabył/ stądże to imię Laus aeterna wykładają. Matuścięłoch zaś/ stąd beł tak przezwany że Kainiany wysiekł/ którzy i przed Potopem długiemy wojnami świat mącili/ stądże go wykładają/ Mittens mortem, abo Apostolus mortis. Których wszystkich wykładów istotna własność w samym się Wywodzie szerzy obaczy. Pokazawszy różność u różnych między pomienionemi słowami/ równie także/ nie będzięli w kogo chciało/ że Magoga i Goga synów Jafetowych zowie po naszemu
był Synem Sczytá pierwszego po Iádámie Páná świátá/ y Sukcessorem iego. Moláleł dla tego ták beł rzeczony/ że pierwszy ná świećie Kainiány podbił/ ktorzy iáko mol wszytek narod ludzki psowáli. Zá co iż nie śmiertelny chwały nábył/ ztądże to imię Laus aeterna wykłádáią. Mathuśćięłoch záś/ ztąd beł ták przezwány że Kainiány wyśiekł/ ktorzy y przed Potopem długiemy woynámi świat mąćili/ ztądże go wykładáią/ Mittens mortem, ábo Apostolus mortis. Ktorych wszystkich wykłádow istotna własność w samym się Wywodźie szerzy obaczy. Pokazawszy rożność v rożnych między pomienionemi słowámi/ rownie tákże/ nie będźięli w kogo chćiáło/ że Magoga y Goga synow Iáphetowych zowie po nászemu
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 23
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Jadama i Jewy wysiekszy Matusale Kainiany/ aż po te rzeki Państwo uspokoił/ jako świadczy ono miejsce Pisma ś. Jos: 14. Jadam największy miedzy Anachami pogrzebion jest, a ziemia przestała od wojen, to jest uspokoiła się od onej wrzawy długich wojen z Kainianami. Za które uspokojenie ziemie V. Pan świata iż Kainiany wysiekł/ którzy świat mącili/ nazwany był Mątuściąłoch; jako z Azjańskich Żydów/ Chaldeów/ Arabów/ i wszytkich Azjanów/ którzy go nie Matusale zowią/ ale Matuścialach; a wykładają to imię Mittens mortem abo Nuncius mortis. O tym tedy rozciągnieniu się Scytyckiego Państwa/ a nie o Raju/ w którym Jadam z Jewą zgrzeszyli
Iádámá y Iewy wyśiekszy Máthusale Káiniány/ áż po te rzeki Páństwo vspokoił/ iáko świádczy ono mieysce Pismá ś. Ios: 14. Iadam naywiekszy miedzy Anachami pogrzebion iest, a ziemia przestała od woien, to iest vspokoiłá się od oney wrzáwy długich woien z Káiniánámi. Zá ktore vspokoienie źiemie V. Pan świátá iż Kainiány wyśiekł/ ktorzy świát mąćili/ názwány był Mątuśćiąłoch; iáko z Azyáńskich Zydow/ Cháldeow/ Arábow/ y wszytkich Azyanow/ ktorzy go nie Mathusale zowią/ ále Máthuśćiálách; á wykłádáią to imię Mittens mortem ábo Nuncius mortis. O tym tedy rośćiągnieniu się Scythyckiego Páństwá/ á nie o Ráiu/ w ktorym Iádam z Iewą zgrzeszyli
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 37
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
on czas szermowanie. Co stąd jawno jest/ iż Żydzi Giganty zowią Anachami/ miasto Panochami. Jednakże Gigantów abo raczej Gigasów imię/ nie w ten się czas było Zjawiło na świecie/ ale dopiero około czaśów śmierci Jadamowej/ to jest/ około roku 930. po stworzeniu: kiedy Matusale V. Pan świata/ wysiekł był do szczętu Kajniany/ i uspokoił ziemię: jako się pokazuje z onych słów Iosu. 14. Adam maximus ibi inter Anachim situs est, et terra cessauit á praeliis: to jest/ Jadam największej tam miedzy Panochami pogrzebion jest, a ziemia się uspokoiła od wojen. W ten czas abowiem że Scytowie Panochowie (jako
on czás szermowánie. Co ztąd iáwno iest/ iż Zydźi Gigánty zowią Anáchámi/ miásto Pánochámi. Iednákże Gigántow ábo ráczey Gigásow imię/ nie w ten się czás było ziáwiło ná świećie/ ále dopiero około czáśow śmierći Iádámowey/ to iest/ około roku 930. po stworzeniu: kiedy Máthusale V. Pan świátá/ wyśiekł był do szczętu Kayniány/ y vspokoił źiemię: iáko się pokázuie z onych słow Iosu. 14. Adam maximus ibi inter Anachim situs est, et terra cessauit á praeliis: to iest/ Iadam naywiekszey tam miedzy Panochami pogrzebion iest, a ziemia się vspokoiła od woien. W ten czás ábowiem że Scythowie Pánochowie (iáko
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 41
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633