snopkami NBE, TM, i około srzodka pola otwartego, obierz linią[...] CS, któraby obiema końcami C, i D, mijała rozstawione tyki.) (2. Na tejże linii CD od C, do D, każ przemierzać 100 łokci, abo więcej. Gdyż stacje C, od D, dalsze, wystawią Mapę pewniejszą.) (3. Na C postaw horyzontalnie Tablicę Mierniczą z przytwierdzoną kartą: i upatrzywszy D, przez linią Celową; zrysuj podle niej linią Cd.) (4. Każ postawić tarczą na miejscu tyki N:: a przystawiwszy linią Celową do igiełki we srzodku Tablice zostającej, upatrz tarczą N, i
snopkámi NBE, THM, y około srzodká polá otwártego, obierz liniią[...] CS, ktoraby obiemá końcámi C, y D, miiáłá rozstáwione tyki.) (2. Ná teyże linii CD od C, do D, każ przemierzáć 100 łokći, ábo więcey. Gdyż stácye C, od D, dálsze, wystáwią Máppę pewnieyszą.) (3. Ná C postaw horyzontálnie Táblicę Mierniczą z przytwierdzoną kártą: y vpátrzywszy D, przez liniią Celową; zrysuy podle niey liniią Cd.) (4. Każ postáwić tarczą ná mieyscu tyki N:: á przystáwiwszy liniią Celową do igiełki we srzodku Tablice zostáiącey, vpátrz tarczą N, y
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 98
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
debent; et sic fiet verus Laneus Franconicus. Po Polsku, tekst Łacińki tak się wykłada: Włoka abo Łan Frankoński, według prawdziwego wymiaru, ma być tak mierzony, i dzielony. Naprzód ma być miara we czternaście łokci i na piędź jednę. A takowych miar, Dwieście siedmdziesiąt wzdłuż: a dwanaście wszerz odmierzonych, wystawią prawdziwy Łan Frankoński. PRZESTROGA. Łokieć ma się rozumieć Krakowski, według Punktu 3. Nauki poprzedzającej; Piędź za półłokcia; z Punktu 1. Miarę tego Łanu wzdłuż wszerz i na kwadrat tak w miarach jako i w łokciach tablica pokazuje, dla prędszego wydziału gruntu: jako się na swoim miejscu dołoży, wNauce 34
debent; et sic fiet verus Laneus Franconicus. Po Polsku, text Łáćińki ták się wykłáda: Włoká ábo Łan Fránkoński, ẃedług prawdźiwego wymiáru, ma bydź ták mierzony, y dźielony. Naprzod ma bydź miárá we czternaśćie łokći y ná piędź iednę. A tákowych miar, Dwieśćie śiedmdźieśiąt wzdłuż: á dwánaście wszerz odmierzonych, wystáwią prawdźiwy Łan Fránkoński. PRZESTROGA. Łokieć ma sie rozumiec Krákowski, według Punktu 3. Náuki poprzedzáiącey; Piędź zá połłokćiá; z Punktu 1. Miárę tego Łanu wzdłuż wszerz y ná kwádrat ták w miárách iáko y ẃ łokćiach tablicá pokázuie, dla prędszego wydźiału gruntu: iako się ná swoim mieyscu dołoży, wNáuce 34
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 147
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
jej każe kłaniać, oni jako żydowino, żydowinowie kłaniać się nie będą, usidlimy je. 2. Patrzmy tu na różne kunszty polityki, a przytoczę ich trzy. 3. PIERWSZY. Tak niesie polityka, że kreatury Pańskie, chętnie, ochotnie, kłaniają się Panu, ale kiedy i komu inszemu każą się kłaniać, wystawią osobę, uprzywilejują, aby ją jako Pana czczono, aż tam jaki taki rzecze: Statuam auream quam erexisti non adoramus. Panu jako Panu, Cześć, ale dalej nic, ale temu którego wyniósł temu się nie kłaniamy. Quem erexisti non adoramus. dawniejszyśmy my u dworu, na usługach Nabuchodonorowych. Non adoramus!
iey każe kłániać, oni iáko żydowino, żydowinowie kłániáć się nie będą, uśidlimy ie. 2. Pátrzmy tu ná rożne kunszty polityki, á przytoczę ich trzy. 3. PIERWSZY. Ták nieśie polityká, że kreatury Páńskie, chętnie, ochotnie, kłaniáią się Pánu, ále kiedy i komu inszęmu każą się kłániáć, wystáwią osobę, uprzywileiuią, áby ią iáko Paná czczono, áż tám iáki táki rzecze: Statuam auream quam erexisti non adoramus. Panu iáko Panu, Cześć, ále daley nic, ále tęmu ktorego wyniosł tęmu się nie kłániamy. Quem erexisti non adoramus. dawnieyszyśmy my u dworu, ná usługach Nábuchodonorowych. Non adoramus!
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 73
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zaś tego, co to za szalbierstwo, Które wniósł ten to iks Szwan, lub co za łupiestwo, Jednych przypuszcza, żeby grzechy wyliczali, Rozprawia drugich, choć mu nic nie powiadali. Drugi już dwadzieścia lat jak się nie spowiadał, Za ćwierć kwadransa Her Szwan odpustów mu nadał.
W kilkanaście lat żonkę u słupa wystawią, Luterańską pokutę w nieboradce wsławią, Tłustych zasię Hans Niklów wolno przepuszczają, I podług grzechów onym pokuty nie dają. W pośrzód zboru trzebaby drugich postronkami Knucić, albo u słupa chwostać szypszynami. Nuż, gdyby się co w samym ministrze zjawiło, Jakichby tu przykładów aż i nazbyt było! Ba, co się
zaś tego, co to za szalbierstwo, Które wniósł ten to iks Szwan, lub co za łupiestwo, Jednych przypuszcza, żeby grzechy wyliczali, Rozprawia drugich, choć mu nic nie powiadali. Drugi już dwadzieścia lat jak się nie spowiadał, Za ćwierć kwadransa Her Szwan odpustów mu nadał.
W kilkanaście lat żonkę u słupa wystawią, Luterańską pokutę w nieboradce wsławią, Tłustych zasię Hans Niklów wolno przepuszczają, I podług grzechów onym pokuty nie dają. W pośrzód zboru trzebaby drugich postronkami Knucić, albo u słupa chwostać szypszynami. Nuż, gdyby się co w samym ministrze zjawiło, Jakichby tu przykładów aż i nazbyt było! Ba, co się
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 273
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
i jako wyborną materią na wystawienie wiecznych przybytków wygotował. Cóż czyni przeklęta złość czartowska? z tych że drogich tramów/ z tych że samych dobrodziejstw i łask Boskich/ zmówiwszy się (ba raczej zamówiwszy na swą robotę przewrotną wolą naszę) ztych że (mowię) samych dobrodziejstw Boskich świętokradzką sobie Boźnicę/ czy obrzydłą kostnicę wystawią: kiedy człowieka przywodzi/ aby tego stworzenia/ tych łask/ dóbr/ talentów/ sobie danych/ nie na posługę Boską/ ani na jego uwielbienie/ pogotowiu nie na swe zbawienie/ ale na zakazaną lubieżność i chciwość wzgazdziwszy Panem/ Bogiem/ i Dawcą; wzgardziwszy Świętą wolą jego/ przewrotnie zażywał. I ten ci
y iáko wyborną máterią ná wystáwienie wiecznych przybytkow wygotował. Coż czyni przeklętá złość czártowská? z tych że drogich tramow/ z tych że samych dobrodźieystw y łask Boskich/ zmowiwszy się (bá ráczey zámowiwszy ná swą robotę przewrotną wolą nászę) ztych że (mowię) samych dobrodźieystw Boskich świętokradzką sobie Boźnicę/ czy obrzydłą kostnicę wystawią: kiedy człowieká przywodźi/ aby te^o^ stworzenia/ tych łásk/ dobr/ talentow/ sobie danych/ nie ná posługę Boską/ ani ná iego uwielbienie/ pogotowiu nie ná swe zbawienie/ ale ná zákazáną lubieżność y chćiwość wzgázdźiwszy Panem/ Bogiem/ y Dáwcą; wzgardźiwszy Swiętą wolą iego/ przewrotnie záżywáł. I ten ći
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 27
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
a grzeczny błaznuje, Ucz się a pilno słuchaj, o czym dyskuruje. W cudzą się rzecz nie wdawaj ani nie przerywaj, Aż na twe skrzydło przyjdzie, prędkoż się ozywaj. A tak trafiaj, abyć co przypadło do rzeczy, Jak możesz, ukontentuj ten narod człowieczy. A jeśli przeciw tobie równego wystawią, Sztukami z nim narabiaj, a ci się niech bawią. A to też trzeba wiedzieć, że równy równego Ma szanować, a zwłaszcza rzemiesła jednego. Muzyk muzyka szanuj, dworzanin dworaka, Nie kpi duda z balwierza, ni woźnica z żaka, Abo kucharz z kucharza, ni trębacz z storcisty, Skrzypek z skrzypka
a grzeczny błaznuje, Ucz sie a pilno słuchaj, o czym dyskuruje. W cudzą sie rzecz nie wdawaj ani nie przerywaj, Aż na twe skrzydło przyjdzie, prędkoż sie ozywaj. A tak trafiaj, abyć co przypadło do rzeczy, Jak możesz, ukontentuj ten narod człowieczy. A jeśli przeciw tobie rownego wystawią, Sztukami z nim narabiaj, a ci sie niech bawią. A to też trzeba wiedzieć, że rowny rownego Ma szanować, a zwłaszcza rzemiesła jednego. Muzyk muzyka szanuj, dworzanin dworaka, Nie kpi duda z balwierza, ni woźnica z żaka, Abo kucharz z kucharza, ni trębacz z storcisty, Skrzypek z skrzypka
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 6
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
/ dla ich niewinności i wesela ustawicznego: z skrzydłami/ że nic z ziemią pospolitego nie mają/ prędszemi na rozkazanie Pańskie nad Orle skrzydła/ i nad wszelkie wiatry. Z drogiemi kamieniami i krzyżem na czele/ dla darów Boskich/ w nich przebywających. Omnis lapis praetiosus operimentum tuum. i że Krzyż Pański przed Sądem wystawią jako Chorążowie. Bez obuwia/ bo ich conuersatio est in caelis. Przepasanie/ czystości znak jest Anielskiej. Erunt sicut Angeli Dei, nec nubent nec nubentur. 2. Par. 6. Trudności Teologicznych. Ezech. 28. V. Jak wielka jest liczba Aniołów?
M. Nie- zliczona. V. Czemuż
/ dla ich niewinnośći y wesela vstáwicznego: z skrzydłámi/ że nic z źiemią pospolitego nie máią/ prędszemi ná roskazánie Páńskie nád Orle skrzydłá/ y nád wszelkie wiátry. Z drogiemi kámieniámi y krzyżem ná czele/ dla dárow Boskich/ w nich przebywáiących. Omnis lapis praetiosus operimentum tuum. y że Krzyż Páński przed Sądem wystáwią iáko Chorążowie. Bez obuwia/ bo ich conuersatio est in caelis. Przepasánie/ czystośći znák iest Anyelskiey. Erunt sicut Angeli Dei, nec nubent nec nubentur. 2. Par. 6. Trudnośći Theologicznych. Ezech. 28. V. Iák wielka iest liczbá Anyołow?
M. Nie- zliczona. V. Czemuż
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 17
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
się co prędzej skoro przyszedłem w Ludzki kraj, już mi wszystko szło ładniej i o podwody nie trudno i szukać ich nie trzeba bo tam ludzie wiedzą swój zwyczaj Miasta znoszą się z sobą wiedząc o Poślę idącym to koniecznie trzeba podwody dawać Bo gdzie staną w Mieście to mu powinni jeść dawać i pić puty puko nie wystawią podwód tyla ilo ich potrzeba to każdy starał się że by gości prędzej zbyć zajezdzali mi z Miast o kilka mil pukom ich nie minął nawet i z boków choć nie na trakcie Miasta choć tam u nich nie miałem woli być o drugich i niesłychałem a przyjechali godzili się prosili że by ich minąć że by
się co prędzey skoro przyszedłęm w Ludzki kray, iuz mi wszystko szło ładniey y o podwody nie trudno y szukac ich nie trzeba bo tam ludzie wiedzą swoy zwyczay Miasta znoszą się z sobą wiedząc o Poslę idącym to koniecznie trzeba podwody dawać Bo gdzie staną w Miescie to mu powinni ieść dawac y pić puty puko nie wystawią podwod tyla ilo ich potrzeba to kazdy starał się że by gosci prędzey zbyć zaiezdzali mi z Miast o kilka mil pukom ich nie minął nawet y z bokow choć nie na trakcie Miasta choc tam u nich nie miałęm woli bydz o drugich y niesłychałęm a przyiechali godzili się prosili że by ich minąc że by
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 165
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
bawić; A na cóż tak piękny dzień w domu darmo trawić? Niech kulbaczą rumaka! pieczenia na stole Zaraz będzie! niech łowczy gotuje psy w pole! Pan jeden rozkazuje. Skoro po pieczeni Flaszą i drugą wina cerę zarumieni, Wyjeżdża, nie chcąc doma darmo psować czasu. Ledwie że wysforują ogary do lasu, Wystawią mu zająca; zemknie nań z uboczy I sam, pewien herapu, na rumaku skoczy. Lecz że we łbie inaczej u pana niż konia, Spadł z siodła, szyję złomał. Nie doszła pogonią. Wolałby tęsknić w domu, gdzie się już nie wraca: On chciał czas, aż mu go śmierć niespodziana
bawić; A na cóż tak piękny dzień w domu darmo trawić? Niech kulbaczą rumaka! pieczenia na stole Zaraz będzie! niech łowczy gotuje psy w pole! Pan jeden rozkazuje. Skoro po pieczeni Flaszą i drugą wina cerę zarumieni, Wyjeżdża, nie chcąc doma darmo psować czasu. Ledwie że wysforują ogary do lasu, Wystawią mu zająca; zemknie nań z uboczy I sam, pewien herapu, na rumaku skoczy. Lecz że we łbie inaczej u pana niż konia, Spadł z siodła, szyję złomał. Nie doszła pogonią. Wolałby tęsknić w domu, gdzie się już nie wraca: On chciał czas, aż mu go śmierć niespodziana
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 157
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z basu: „Idźcież, oto straż, oto macie me sygnety. Jako chcecie, niech będzie tamten grób zamknięty, A już mi dajcie pokój, dość tej bałamutnie!” Wszytko Żydzi poszedszy uczynili chutnie. (550)
Naliczywszy niemałą swych pieniędzy kwotę, Kontentują rotmistrza i jego piechotę; Beczkę potem i drugą wystawią im trunku, Żeby mieli w dozornym grób Pański warunku. Przyciskają pieczęci Piłatowe, gaszą Nadzieję zmartwychwstania i z pociechą naszą — Ale nie zgaszą pewnie, gdyż przez te ich straże I przez te ich sygnety Bóg swego dokaże: Obróci, na żydowskiej imprezy upadki, O zmartwychwstaniu Pańskim tych strażników w świadki. (551)
z basu: „Idźcież, oto straż, oto macie me sygnety. Jako chcecie, niech będzie tamten grób zamknięty, A już mi dajcie pokój, dość tej bałamutnie!” Wszytko Żydzi poszedszy uczynili chutnie. (550)
Naliczywszy niemałą swych pieniędzy kwotę, Kontentują rotmistrza i jego piechotę; Beczkę potem i drugą wystawią im trunku, Żeby mieli w dozornym grób Pański warunku. Przyciskają pieczęci Piłatowe, gaszą Nadzieję zmartwychwstania i z pociechą naszą — Ale nie zgaszą pewnie, gdyż przez te ich straże I przez te ich sygnety Bóg swego dokaże: Obróci, na żydowskiej imprezy upadki, O zmartwychwstaniu Pańskim tych strażników w świadki. (551)
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 596
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987