extorquet foedera Gotus Fatale imperiis et formidabile nomen . 684. Apostrophe do Polski na pakta z Szwedami pruskie przełożył po polsku. Z. M(orstyn)
.
Przecz wzdychasz władobronna Nimfo? Ręka prawa Zwycięstw pełna, przecz stosy takowe zadawa Piersiom niezwyciężonym, kraju sarmackiego Smętna bogini? Czy że przymierza pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężów onych, Których rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie
extorquet foedera Gotus Fatale imperiis et formidabile nomen . 684. Apostrophe do Polski na pakta z Szwedami pruskie przełożył po polsku. Z. M(orstyn)
.
Przecz wzdychasz władobronna Nimfo? Ręka prawa Zwycięstw pełna, przecz stosy takowe zadawa Piersiom niezwyciężonym, kraju sarmackiego Smętna bogini? Czy że przymierza pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężow onych, Ktorych rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 404
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
moles et subinovet hostem. Robora rirtutemque virum ne crede sepultam; Corporibus clausere aditus et funere pugnant. In tumulis stat moestus Iber, nec credere possis Victorem, nam capta oculis non aspicit aequis Moenia, et infames tot cladibus odit arenas. 686. Ostenda.
Miasto, które zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodów wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzów pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężów
moles et subinovet hostem. Robora rirtutemque virum ne crede sepultam; Corporibus clausere aditus et funere pugnant. In tumulis stat moestus Iber, nec credere possis Victorem, nam capta oculis non aspicit aequis Moenia, et infames tot cladibus odit arenas. 686. Ostenda.
Miasto, ktore zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodow wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzow pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężow
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 406
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
jako mająca większą inklinacją i moc uciążania z natury swojej.
IV. Tąż racją rezolwować się powinny niektóre ciekawe kwestie. Czemu człowiek w prawą stronę naprzykład upadający, w przeciwną stronę lewą, rękę albo nogę lewą wyciąga? Czemy, gdy człowiek przed się nachylony ciężar jaki z ziemi chce dźwignąć, w przód nogę wystawuje? Czemu zgrzybiałej starości człowiek czyli stojący czyli chodzący podpierać się musi laską? Czemu Tancmistrze po linach bez upadku chodzą, i różnych sztuk w chodzeniu bez szwanku dokazują? etc. Racja tego wszystkiego jest albo z instynktu natury, albo z obserwy reguł w takiej eksercytacyj, aby człowiek, ile być może, warował się
iáko maiącá większą inklinacyą y moc uciążania z natury swoiey.
IV. Tąż racyą rezolwować się powinny niektore ciekawe kwestye. Czemu człowiek w prawą stronę naprzykład upádaiący, w przeciwną stronę lewą, rękę albo nogę lewą wyciąga? Czemy, gdy człowiek przed się nachylony ciężar iaki z ziemi chce dźwignąć, w przod nogę wystawuie? Czemu zgrzybiałey starości człowiek czyli stoiący czyli chodzący podpierać się musi laską? Czemu Tancmistrze po linách bez upadku chodzą, y rożnych sztuk w chodzeniu bez szwanku dokazuią? etc. Racyá tego wszystkiego iest álbo z instynktu natury, albo z obserwy reguł w tákiey exercytacyi, áby człowiek, ile być może, warowáł się
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
pierwej wielkiem pędem do niego bieżało, Właśnie tak, jakoby go żywo połknąć miało; Żaden, byle się tylko mógł wymknąć z ciasnego Boju, na przyjaciela nie czeka miłego. Jeznych strach opanował, w pieszych wielka trwoga, Nikt nie pyta, jeśli zła, jeśli dobra droga.
LXXXII.
Męstwo swoje w zwierciadło wszędzie wystawuje, Które każdą na duszy zmarskę ukazuje. Nikt się w niem nie chce przejźrzeć krom starca jednego, Któremu wiek krwie ujął, nie serca śmiałego. Ten w niem widział, że lepiej beło iść ochotnie Na śmierć uczciwą, niżli uciekać sromotnie. Król to beł z Norycjej, który z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z
pierwej wielkiem pędem do niego bieżało, Właśnie tak, jakoby go żywo połknąć miało; Żaden, byle się tylko mógł wymknąć z ciasnego Boju, na przyjaciela nie czeka miłego. Jeznych strach opanował, w pieszych wielka trwoga, Nikt nie pyta, jeśli zła, jeśli dobra droga.
LXXXII.
Męstwo swoje w zwierciadło wszędzie wystawuje, Które każdą na duszy zmarskę ukazuje. Nikt się w niem nie chce przejźrzeć krom starca jednego, Któremu wiek krwie ujął, nie serca śmiałego. Ten w niem widział, że lepiej beło iść ochotnie Na śmierć uczciwą, niżli uciekać sromotnie. Król to beł z Norycyej, który z wielkiem gniewem Biegł przeciw Orlandowi z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 269
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
czego słusznie teneretur in vim uwolnienia się od pospolitego Ruszenia i okupienia się tak wielkich ekspens, zawodów gospodarskich, a przytym trudów wojennych, niełoziłby pewnie na tę milicją setnej części tego, coby musiał stracić sam, na koń wsiadając; ten zwyczaj in parte już practicatur pod imieniem wyprawy, kiedy szlachcic na swoje miejsce wystawuje kogo, na pospolite ruszenie, i co się in parte dzieje, jabym chciał in toto et universali; Ta płaca mogłaby być bardzo mierna, ledwo co by na nią według repartycyj swojej spendował; a to dla tego; że postanowiwszy komput plus minus Husaryj, Oficjerów do każdej Horągwi naznaczywszy, bardzo małą bym
czego słusznie teneretur in vim uwolńieńia się od pospolitego Ruszenia y okupieńia się tak wielkich expens, zawodow gospodarskich, a przytym trudow woiennych, niełoźyłby pewnie na tę milicyą setney częśći tego, coby muśiał straćić sam, na koń wśiadaiąc; ten zwyczay in parte iuź practicatur pod imieniem wyprawy, kiedy szlachćic na swoie mieysce wystawuie kogo, na pospolite ruszenie, y co się in parte dźieie, iabym chćiał in toto et universali; Ta płaca mogłaby bydź bardzo mierna, ledwo co by na nię według repartycyi swoiey spendował; a to dla tego; źe postanowiwszy komput plus minus Husaryi, Officyerow do kaźdey Horągwi naznaczywszy, bardzo małą bym
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 64
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
za sprośny występek szlachcicowi rzymskiemu poczytano: Verus eques non sit mendax.
Jako bowiem przez rzetelność godności człowieka dochodziemy, tak przez matactwo i obłudę doświadczymy niedoskonałości onego. Niesforne z samą rzeczą usta z myśliwą sfory nie są godne złają, która głosem swoim inaczej niedźwiedzia, inaczej rysia, inaczej wilka, a każdego prawdziwie znaczy i wystawuje zwierzęcia. Człowieka kłamcy fortelu i sztuki nigdy nie dońdziesz, choćbyś był z Hipolitem myśliwy. Jeśli mówi o niedźwiedziu, to podobno zatrącił wilka, jeśli o wilku, to uszczwał zająca, jeśli o zającu, to pewnie świerczka albo polnego okrutnie zamordował recka. Ale pódźmy z tego pola, gdzie sobie, jak chcą
za sprośny występek szlachcicowi rzymskiemu poczytano: Verus eques non sit mendax.
Jako bowiem przez rzetelność godności człowieka dochodziemy, tak przez matactwo i obłudę doświadczymy niedoskonałości onego. Niesforne z samą rzeczą usta z myśliwą sfory nie są godne złają, która głosem swoim inaczej niedźwiedzia, inaczej rysia, inaczej wilka, a każdego prawdziwie znaczy i wystawuje zwierzęcia. Człowieka kłamcy fortelu i sztuki nigdy nie dońdziesz, choćbyś był z Hipolitem myśliwy. Jeśli mówi o niedźwiedziu, to podobno zatrącił wilka, jeśli o wilku, to uszczwał zająca, jeśli o zającu, to pewnie świerczka albo polnego okrutnie zamordował recka. Ale pódźmy z tego pola, gdzie sobie, jak chcą
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 187
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jest humorów, z imaginacyj, myśli, fantazyj, wielu jedzenia, picia, zabaw, fatygi, uszamotania. SNY diabelskie, które szczere są iluzje, oszukania nie prawdziwe, bo a Patre Mendacji, którym wierzyć nie należy, choć czasem wnich się zdaje aliqua veritatis imago , gdyż czart zawsze jest Malarz, Obrazy wystawuje, ale fictos geryt iste colores,
Jeszcze clarius ten SEN z Autorów opisuję: Ze są pięć jego rodzajów, Pierwszy Oraculum, to jest wyrok, przez Usta Boskie, albo Świętą Osobę jaką człowiekowi przez SEN opowiedziany, doniesiony, jako Salomonowi Mądrość. Druga SNU Species jest Visio albo Visum, widzenie tego co na jawie
iest humorow, z imaginacyi, myśli, fantazyi, wielu iedzenia, picia, zabaw, fatygi, uszamotania. SNY diabelskie, ktore szczere są illuzye, oszukania nie prawdziwe, bo à Patre Mendacii, ktorym wierzyć nie należy, choć czasem wnich się zdaie aliqua veritatis imago , gdyż czart zawsze iest Malarz, Obrazy wystawuie, ale fictos gerit iste colores,
Ieszcze clarius ten SEN z Autorow opisuię: Ze są pięć iego rodzaiow, Pierwszy Oraculum, to iest wyrok, przez Usta Boskie, albo Swiętą Osobę iaką człowiekowi przez SEN opowiedziany, doniesiony, iako Salomonowi Mądrość. Druga SNU Species iest Visio albo Visum, widzenie tego co na iawie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 185
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
żeby go nie nabrało którędy inędy owo naczynie) tedy ob metum vacui, te miejsce bez powietrza będące, zaraz woda sobą napełnia, etiam do góry się podnosząc.
Tu kładę dla Informacyj Czytelnika nazwiska Greckie i Łacińskie niektórych MACHIN, koło których taż MECHANICA PRACTICA bawi się, i cudne Światu ku wygodzie, lub rekreacyj wystawuje dzieła; w Cudzych o OPTICE
Krajach mocno i kształtnie wystawione; u nas w Polsce albo nie znajome, albo słabo, et negligenter erygowane. Machiny te są takie.
1. Chiromylos, to jest Manuaria Mola, ręczny Młyn, albo żarna.
2. Pateomylos, to jest nogami obracany młyn.
3. Hyppomylos
żeby go nie nabrało ktorędy inędy owo naczynie) tedy ob metum vacui, te mieysce bez powietrza będące, záraz woda sobą napełnia, etiam do gory się podnosząc.
Tu kładę dla Informacyi Czytelnika nazwiska Greckie y Łacińskie niektorych MACHIN, koło ktorych taż MECHANICA PRACTICA bawi się, y cudne Swiatu ku wygodzie, lub rekreacyi wystawuie dzieła; w Cudzych o OPTICE
Kraiach mocno y kształtnie wystawione; u nas w Polszcze albo nie znaiome, albo słabo, et negligenter erygowane. Machiny te są takie.
1. Chiromylos, to iest Manuaria Mola, ręczny Młyn, albo żarna.
2. Pateomylos, to iest nogami obracany młyn.
3. Hyppomylos
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 226
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ a usmażywszy/ dawaj. Jeżeli zaś na długie chowanie/ oliwy wlej/ smaż/ a usmażywszy ochłodź/ i wlej w szklane naczynie/ a chowaj długo; Możesz też Cytrynę świężą wycisnąć na talerz/ jeżeli chcesz. ROZDZIAŁ III. Gotowania Sta Potraw Mlecznych, Pasztetów, Tortów, i Ciast.
W Tym Roździale wystawuje do twego Pańskiego Stołu/ Trzecie Sto Potraw w którym masz polewki różne/ Jajecznice Pasztety /Ciasta/ z różnemi nazwiskami/ Blamani/ Galarety/ Bianki Mleka różne/ i w Addytamencie dziesięć Sposobów robienia Kiszek/ kiełbas różnych salsessonów/ i Przezacny Sekret. I. A naprzód Barszcz Królewski.
Barszczu weźmij z żytnych otrąb prostego
/ á vsmażywszy/ daway. Ieżeli zaś na długie chowánie/ oliwy wley/ smaż/ á vsmáżywszy ochłodź/ y wley w skláne naczynie/ á choway długo; Mozesz też Cytrynę świężą wyćisnąć na talerz/ ieżeli chcesz. ROZDZIAŁ III. Gotowánia Stá Potraw Mlecznych, Pasztetow, Tortow, y Ciast.
W Tym Roźdźiale wystáwuie do twego Páńskiego Stołu/ Trzećie Sto Potraw w ktorym masz polewki rożne/ Iaiecznice Pasztety /Ciásta/ z rożnemi nazwiskami/ Blamáni/ Gálarety/ Bianki Mleká rożne/ y w Additamenćie dzieśięć Sposobow robienia Kiszek/ kiełbas rożnych salsessonow/ y Przezacny Sekret. I. A naprzod Barszcz Krolewski.
Barszczu weźmiy z żytnych otrąb prostego
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 71
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
pasterzami wychowany rzuca łaskę pasterską, a bierze miecz rycerski, zrzuca jarzmo z Persów swych ziomków, podbija Medów, Asyryjczyków, Chaldajczyków obszerne, i niezwyciężone państwa; i na koniec na wszystkie wschodnie kraje panowanie swe rozciąga. Świat to przypisywał już męstwu, już mądrości, już szczęściu jego. Ksenefon zaś Historyk za przykład go wystawuje Królom, i Rycerzom. Wsamej zaś rzeczy byłyż to dzieła ręki, i miecza jego? słuchajmy co Izajasz prorok około dwieście lat pierwej nim się urodził Cyrus mówił. To mówi Pan pomazańcowi memu Cyrusowi, któregom ujął prawi[...] ę, abym podbił przed nim narody, a grzbiety Królów obrócił, i otworzył przed nim
pasterzami wychowany rzuca łaskę pasterską, a bierze miecz rycerski, zrzuca iarzmo z Persow swych ziomkow, podbiia Medow, Assyriyczykow, Chaldayczykow obszerne, y niezwyciężone państwa; y na koniec na wszystkie wschodnie kraie panowanie swe rozciąga. Świat to przypisywał iuż męstwu, iuż mądrości, iuż szczęściu iego. Xenefon zaś Historyk za przykład go wystawuie Krolom, y Rycerzom. Wsamey zaś rzeczy byłyż to dzieła ręki, y miecza iego? słuchaymy co Izaiasz prorok około dwieście lat pierwey nim się urodził Cyrus mowił. To mowi Pan pomazańcowi memu Cyrusowi, ktoregom uiął prawi[...] ę, abym podbił przed nim narody, a grzbiety Krolow obrocił, y otworzył przed nim
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 216
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770