pokrył tamto pole. O! takli oduczywszy w-ostrej się tej szkole Marsowego zwyczaju, tylkożem Poczęli Wojnę widzieć pierwszy raz, dobrą plagę wzięli Ziemscy Kawalerowie! Z-kąd możem się sprawić, Co jest na te Partią ostateczna stawić Siebie samych? i wszytek (jeźli nawet dzielić Wojny się tej nie godzi) razem grom wystrzelić, Obnażywszy Jowisza. Przed laty to było Jakoby urodzone Przodkom naszym dzieło, Pokośmy gotowymi swe zastepowali Sobą Wojny, i zawsze w-obrotach bywali Długo nie konsultując: teraz-em nie więcej Na kilka się zacieznych spuściwszy tysięcy. Straż od Pogan, Pokoju, i złotej Wolności Barzo jeli? dla której i tu
pokrył tamto pole. O! takli oduczywszy w-ostrey sie tey szkole Marsowego zwyczáiu, tylkożem poczeli Woyne widźieć pierwszy raz, dobrą plagę wźieli Ziemscy Káwálerowie! Z-kąd możem sie sprawić, Co iest na te Partyą ostateczna stawić Siebie samych? i wszytek (ieźli nawet dźielić Woyny sie tey nie godźi) razem grom wystrzelić, Obnazywszy Iowisza. Przed laty to było Iákoby urodzone Przodkom naszym dzieło, Pokośmy gotowymi swe zastepowali Sobą Woyny, i zawsze w-obrotach bywali Długo nie konsultuiąc: teraz-em nie wiecy Na kilka sie zaćieznych spuśćiwszy tyśiecy. Straż od Pogan, Pokoiu, i złotey Wolnośći Bárzo ieli? dla ktorey i tu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 84
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zażywają.
KOLUBRYNA cała, albo SERPENTINA, czyli Wąż długa jest regularyter na stop 14 waży funtów 500. niesie kulę ponderys 12 funtów, koni potrzebuje. 13. o ARMATACH
PUŁKOLUBRYNY, albo ZMia, długą jest na stop 10 wagi ma w sobie funtów, 200. Kula tej ma być funtów, 5. wystrzelić z niej może na godzinę 13 razy. Koni 9 potrzebuje do ciągnienia siebie. Innych nie specyfikuję, bo Cekwartem nikogo niechcę uczynić, tylko cokolwiek i w tej materyj rozumiejącym; żeby usłyszawszy o Kartaunach nie rozumiał przez to kantary, na których wiążą konie: przez Falkonetty nie rozumiał Falcones Krogulce, ale Species dział;
zażywaią.
KOLUBRYNA cała, albo SERPENTINA, czyli Wąż długa iest regulariter na stop 14 waży funtow 500. niesie kulę ponderis 12 funtow, koni potrzebuie. 13. o ARMATACH
PUŁKOLUBRYNY, albo ZMIIA, długą iest na stop 10 wagi ma w sobie funtow, 200. Kula tey ma bydź funtow, 5. wystrzelić z niey może na godzinę 13 razy. Koni 9 potrzebuie do ciągnienia siebie. Innych nie specyfikuię, bo Cekwartem nikogo niechcę uczynić, tylko cokolwiek y w tey materyi rozumieiącym; żeby usłyszawszy o Kartaunach nie rozumiał przez to kantary, na ktorych wiążą konie: przez Falkonetty nie rozumiał Falcones Krogulce, ale Species dział;
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 239
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na to odzywa: „Jakim to sposobem być może, żeby się wojsko wygubiło?” Odpowiada generalissimus: „Posłaliśmy jednego generała z trzema tysiącymi dragonii komenderowanej na podjazd, wrócił się tylko kapral z kilku żołnierzami, salwując się, a drudzy wszyscy zginęli, spotkawszy się z pięciuset tylko Turków, do których naszym i wystrzelić nie przyszło”. W tym punkcie obróciwszy się Król spojrzał po Polakach, uważając kto mu tu jest przytomny i spostrzegłszy niejakich dwóch, Romana Ruszczyca i Demiana Szumlańskiego, lekkiej chorągwie rotmistrzów, zawołał ich do siebie, mówiąc te słowa: „Weźcie, Waszecie, sobie każdy z osobna po sto koni dobrych z przedniej straży
na to odzywa: „Jakim to sposobem być może, żeby się wojsko wygubiło?” Odpowiada generalissimus: „Posłaliśmy jednego generała z trzema tysiącymi dragonii kommenderowanej na podjazd, wrócił się tylko kapral z kilku żołnierzami, salwując się, a drudzy wszyscy zginęli, spotkawszy się z pięciuset tylko Turków, do których naszym i wystrzelić nie przyszło”. W tym punkcie obróciwszy się Król spojrzał po Polakach, uważając kto mu tu jest przytomny i spostrzegłszy niejakich dwóch, Romana Ruszczyca i Demiana Szumlańskiego, lekkiej chorągwie rotmistrzów, zawołał ich do siebie, mówiąc te słowa: „Weźcie, Waszecie, sobie każdy z osobna po sto koni dobrych z przedniej straży
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 47
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, każe jej Król, aby z koni zsiadła, oficer mówi, że „niezafasowane lonty" (bo jeszcze lontowej strzelby używano). Król drugi raz mówi: „Z koni". Tak ci, jak z koni zsiedli, tak Turcy na nich wsiedli i jak owce szablami wyrżnęli tak, że żadnemu nie tylko wystrzelić, ale zapalić lonta i zafasować nie przyszło. A potym z impetem jak na całe wojsko nasze skoczyli, tak nasi wszyscy w rozsypkę, bo żaden nie miał nabitego muszkietu. Wtenczas tedy był dał Król ordynans wojewodzie pomorskiemu Denhofowi, aby się był z swoją chorągwią piękną, okrytą i moderowną potykał, którą jak muchi złamali
, każe jej Król, aby z koni zsiadła, oficer mówi, że „niezafasowane lonty" (bo jeszcze lontowej strzelby używano). Król drugi raz mówi: „Z koni". Tak ci, jak z koni zsiedli, tak Turcy na nich wsiedli i jak owce szablami wyrżnęli tak, że żadnemu nie tylko wystrzelić, ale zapalić lonta i zafasować nie przyszło. A potym z impetem jak na całe wojsko nasze skoczyli, tak nasi wszyscy w rozsypkę, bo żaden nie miał nabitego muszkietu. Wtenczas tedy był dał Król ordynans wojewodzie pomorskiemu Denhoffowi, aby się był z swoją chorągwią piękną, okrytą i moderowną potykał, którą jak muchi złamali
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 76
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
zawzięła/ żeby raz ów pośmakowawszy Z Marsem w Lemnie/ lubo stąd w jawne się podawszy Pośmiewisko do Bogów; Z nim tej rozpoczętej Ponowiła przyjaźni. A widząc napięty Luczek twardo Kupidów/ i nań założoną Już już strzałę. Gdzieli masz drogę tak kwapioną Dziecię moje (zapyta/) i gdzie ten gotujesz Grot wystrzelić: Czy znowu kogo upatrujesz W kryształowej kwaterze: abo gdzie po spasie Wieczornym się przechodząc: Wiesz jak w dawnym czasie/ Marsam ta zakochała/ żelaznego Boga/ Którego grom Jowiszów/ ani żadna trwoga Pożyć nigdy nie może. Prócz twoja się imię Czasem strzała. Do tegoż proszę cię uprzejmie Przez spolne tajemnice/ i
záwzięłá/ żeby raz ow posmákowawszy Z Mársem w Lemnie/ lubo ztąd w iáwne się podáwszy Pośmiewisko do Bogow; Z nim tey rospoczętey Ponowiłá przyiáźni. A widząc nápięty Luczek twárdo Kupidow/ y nań záłożoną Iuż iuż strzáłę. Gdzieli masz drogę ták kwápioną Dziecię moie (zapyta/) y gdzie ten gotuiesz Grot wystrzelić: Czy znowu kogo vpátruiesz W krzysztáłowey kwáterze: ábo gdzie po spásie Wieczornym się przechodząc: Wiesz iák w dawnym czásie/ Mársám ta zakochałá/ żelaznego Boga/ Ktorego grom Iowiszow/ áni żadná trwogá Pożyć nigdy nie może. Procz twoiá się imie Czásem strzáłá. Do tegoż proszę cię vprzeymie Przeż spolne táiemnice/ y
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 92
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
kilka set.
Armat tu regestrują więcej niżęłi 2500. Możdzierz tak wielki, że kulę o 600. funtach rzuca. Działo jedno srebrne w skrzyni deponowane, którą, gdy kto nie umiejętny otwiera, ze czterech pistoletów, tam ukrytych artificiosè, postrzelony bywa. Inne Działa są, z których raz nabitych, może kilka razy wystrzelić.
Jest tu Gmach wielki o dwóch kondygnacjach, jedynie na złożenie wojennych destynowany Rynsztunków; których tam jest na 120. tysięcy Ludzi. Inter caetera Szyszak z siedmiu skor, jedna na drugiej zrobiony, starożytny. Wiosła tak wielkie, że osób 10. potrzebują, aby niemi robiły. Co rok na sam Arsenał wychodzi summy
kilka set.
Armat tu regestruią więcey niżęłi 2500. Możdźierz ták wielki, że kulę o 600. funtach rzuca. Dźiało iedno srebrne w skrzyni deponowáne, ktorą, gdy kto nie umieiętny otwierá, ze czterech pistoletow, tam ukrytych artificiosè, postrzelony bywá. Inne Dźiała są, z ktorych ráz nábitych, może kilka razy wystrzelić.
Iest tu Gmach wielki o dwoch kontygnácyach, iedynie ná złożenie woiennych destynowány Rynsztunkow; ktorych tam iest ná 120. tysięcy Ludźi. Inter caetera Szyszak z siedmiu skor, iedná ná drugiey zrobiony, starożytny. Wiosła ták wielkie, że osob 10. potrzebuią, aby niemi robiły. Co rok ná sam Arsenáł wychodźi summy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 186
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
wożą z Insuły ś. Tomasza/ na przemianę za płótna/ za palmy/ i za słoniowe kości/ a osobliwie za niewolniki z swej nacji i z Nubiej) a służą im miasto monety. Używają na wojnach pajeżów abo tarcz z skor łosich/ i łuczków małych z strzałami krótkiemi/ z taką prędkością/ iż mogą wystrzelić ich 20 jednę po drugiej/ pierwej niżli pierwsza na ziemię upadnie. Mają jatki na mięsa ludzkie/ tak jak my na wołowe. Jedzą nieprzyjacioły pojmane na wojnach: dają niewolniki swe do rzeźników/ jeśliż nie mogą mieć więtszej zapłaty za nie: a niektórzy ofiarują się samiż na jatki z miłości ku panom swym
wożą z Insuły ś. Thomaszá/ ná przemiánę zá płotná/ zá pálmy/ y zá słoniowe kośći/ á osobliwie zá niewolniki z swey nátiey y z Nubiey) á służą im miásto monety. Vżywáią ná woynách páieżow ábo tarcz z skor łośich/ y łuczkow máłych z strzałámi krotkiemi/ z táką prędkośćią/ iż mogą wystrzelić ich 20 iednę po drugiey/ pierwey niżli pierwsza ná źiemię vpádnie. Máią iátki ná mięsá ludzkie/ ták iák my ná wołowe. Iedzą nieprzyiaćioły poimáne ná woynách: dáią niewolniki swe do rzeźnikow/ iesliż nie mogą mieć więtszey zapłáty zá nie: á niektorzy ofiáruią się sámiż ná iátki z miłośći ku pánom swym
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 243
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
potym słychać było że tegoż zazyli kunsztu na nich i drugi raz dał był Szwedom wiadomość o tym zdrajca jakis z wojska Pruskiego Był naten czas komendentem nad temi szwedami W Rangiell pojechalismy zaraz po odstąpieniu Szwedów do Amirała z kondolencyją ale zastalismy węsołego i nic nie żałującego owej szkody U nich to okręt stracic jako ładunek wystrzelić Miał to sobie za viktóryją ze się niedał i w Nieprzyjacielu szkodę uczynił mnie dziękował żem go nie odstąpił pierwszego dnia lubom mu tam nic niepomógł. i przed Wojewodą to omnie powiedał że choć polowy Żołnierz nie wzdrygał się wodnej bitwy Na te działa utopione mówił że to wszystkie moje będą ale mi się
potym słychac było że tegosz zazyli kunsztu na nich y drugi raz dał był Szwedom wiadomość o tym zdrayca iakis z woyska Pruskiego Był natęn czas kommendentem nad temi szwedami W Rangiell poiechalismy zaraz po odstąpieniu Szwedow do Amirała z kondolencyią ale zastalismy węsołego y nic nie załuiącego owey szkody U nich to okręt stracic iako ładunek wystrzelić Miał to sobie za viktoryią ze się niedał y w Nieprzyiacielu szkodę uczynił mnie dziękował żem go nie odstąpił pierwszego dnia lubom mu tam nic niepomogł. y przed Woiewodą to omnie powiedał że choć polowy Zołnierz nie wzdrygał się wodney bitwy Na te działa utopione mowił że to wszystkie moie będą ale mi się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 70
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
całe lub po części. Drugie co się zowią kolubryny, albo węzownice, i te lub całe lub po części.
Kartan zupełny: Zwyczajnie w zdłuż liczy stop 11. i pół. Waży funtów 6000. do nabijania kula ważyć powinna funtów 40. Do przewożenia z miejsca na miejsce potrzebuje koni 20. Na jednę godzinę wystrzelić się może 9. najwięcej 10. razy. Odlewają się czasem kartany długie na stop 12. Które noszą kulę ważącą funtów 48. Znajdują się i większe, które lubo większą ruinę uczynić mogą osobliwie w rozwalaniu fortyfikacyj. Ale że przewożenie ich jest cięższe, i nietak łatwe w potrzebie nabijanie, zaczym nie są w używaniu
cáłe lub po części. Drugie co się zowią kolubryny, álbo węzownice, y te lub cáłe lub po części.
Kartan zupełny: Zwyczainie w zdłuz liczy stop 11. y poł. Waży funtow 6000. do nábiiánia kula ważyć powinna funtow 40. Do przewożenia z mieysca ná mieysce potrzebuie koni 20. Ná iednę godzinę wystrzelić się może 9. naywięcey 10. rázy. Odlewáią się czasem kartány długie ná stop 12. Ktore noszą kulę ważącą funtow 48. Znayduią się y większe, ktore lubo większą ruinę uczynić mogą osobliwie w rozwalaniu fortyfikácyi. Ale że przewożenie ich iest cięższe, y nieták łátwe w potrzebie nábiiánie, záczym nie są w używániu
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O3v
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
doświadczona iż od 8. stop aż do stop 12. im dłuższe działo, tym donośniejsze. Im zaś dłuższe nad stop 12. tym krótszy z niego impet kuli.
Pół kartanie: W zdłuż liczy stop 10. i pół. Waży funtów 4000. niesie kulę ważącą funtów 24. Potrzebuje konie 18. na godzinę wystrzelić może 10. razy.
Cwierćkartanie: W zdłuż liczy stop 10. wazy funtów 2600. niesie kulę ważącą funtów 10. Potrzebuje koni 15. na godzinę wystrzeli razy 14.
Kolubryna zupełna: W zdłuż liczy stop 14. wazy funtów 5000. niesie kulę ważącą funtów 12. Potrzebuje koni 13. Pół kolubryny: W
doswiadczona iż od 8. stop aż do stop 12. im dłuszsze działo, tym donośnieysze. Jm zaś dłuższe nad stop 12. tym krotszy z niego impet kuli.
Puł kartanie: W zdłuż liczy stop 10. y poł. Waży funtow 4000. niesie kulę ważącą funtow 24. Potrzebuie konie 18. ná godzinę wystrzelić może 10. rázy.
Cwierćkartanie: W zdłuż liczy stop 10. wazy funtow 2600. niesie kulę ważącą funtow 10. Potrzebuie koni 15. ná godzinę wystrzeli rázy 14.
Kolubryna zupełna: W zdłuż liczy stop 14. wazy funtow 5000. niesie kulę ważącą funtow 12. Potrzebuie koni 13. Puł kolubryny: W
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O3v
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743