nie z jednoczy: o ciężki a nam żałosny upadek siebie przyprawi. Bo skoro się zawzięła Rola Cerkiwe naszej kąkolem zaraszczać/ natychmiast pszenica jej poczęła tanieć: i tak z taniała/ że jej nietylko nikt postronny niekupił/ i niekupuje: ale jak zgniłą sól/ mnodzy i swoi właśni z domów swych serdecznych wysypali ją/ i podeptali. Do czego gdy się potym przyłożył drugi Siewiec Filalet/ a po nim trzeci Ortolog/ a swojemi błędami i Herezyjami jeszcze ją barziej zaplewili/ tak się tanią stała/ że i spoyźrzeć na nią jak już niema[...] w poły skąkolałą nikt niechce z obcych: a wielu i swoim niewszelako miła
nie z iednoczy: o ćiężki á nam żáłosny vpadek śiebie przypráwi. Bo skoro sie záwźięłá Rola Cerkiwe nászey kąkolem zárászczáć/ nátychmiast pszenicá iey pocżęłá tánieć: y ták z tániáłá/ że iey nietylko nikt postronny niekupił/ y niekupuie: ále iák zgniłą sol/ mnodzy y swoi właśni z domow swych serdecżnych wysypáli ią/ y podeptáli. Do czego gdy sie potym przyłożył drugi Siewiec Philálet/ á po nim trzeći Ortholog/ á swoiemi błędámi y Hęrezyiámi ieszcże ią bárźiey záplewili/ ták sie tanią stáłá/ że y spoyźrzeć ná nię iák iuż niema[...] w poły zkąkoláłą nikt niechce z obcych: á wielu y swoim niewszeláko miła
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 60
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
na głowę zbito) tak zasmucił, iż prawie wszystkę radość cesarską w żal, pociechy w smutek, a triumfy w lament obrócił; heretyki zaś przeciwnym obyczajem utrapione tak rozweselił, iż co przedtem nie mogąc na Eleary patrzyć, po domach jako w jamach siedzieli, skoro za tą nowiną z wiedeńskich się ulic Elearowie na posiłek wysypali, dopiero też oni jak niedoperze albo sowy z jam się ukazawszy, swoje Te Daemonem laudamus jeden do drugiego szeptali. Niedługo jednak ta burza trwała, bo skoro żałosny pułkownik ze wszystkimi swymi i polnym hetmanem cesarskim grofem Dampirem, z Wiednia się do wojska co prędzej wybrali, zaraz na mostach zabiegł im rotmistrz Stanisław Strojnowski
na głowę zbito) tak zasmucił, iż prawie wszystkę radość cesarską w żal, pociechy w smutek, a tryumfy w lament obrócił; heretyki zaś przeciwnym obyczajem utrapione tak rozweselił, iż co przedtem nie mogąc na Eleary patrzyć, po domach jako w jamach siedzieli, skoro za tą nowiną z wiedeńskich się ulic Elearowie na posiłek wysypali, dopiero też oni jak niedoperze albo sowy z jam się ukazawszy, swoje Te Daemonem laudamus jeden do drugiego szeptali. Niedługo jednak ta burza trwała, bo skoro żałosny pułkownik ze wszystkimi swymi i polnym hetmanem cesarskim groffem Dampirem, z Wiednia się do wojska co prędzej wybrali, zaraz na mostach zabiegł im rotmistrz Stanisław Strojnowski
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 25
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
obruerunt. Koło Roku 625. za Herakliusza Cesarza Greckiego o nich słychać poczeło, którzy temuż Cesarzowi, na przeciw Każdroasza Króla Perskiego dali sukurs. Skąd nabrawszy sił i serca opanowali Persją, Mahometańską od Saracenów tam panujących, wzięli Religią Roku 1042 ich potym wypędziwszy, z tamtąd do Syryj, Kapadocyj, Natolii w wielkiej wysypali się liczbie, Azyj Mniejszej opanowali Prowincje, 7. postanowili niby Księstw, które pokonawszy Osman, czyli Ottoman jedno uczynił Imperium, Stolicę założył w Pruzie Mieście Bityńskim, pod górą Olympus: obrócił się na Greków, których, jako i Węgierskie niektóre Prowincje podbili sobie Amurat I. Amurat II. Sukcesorowie Ottomana, aż do
obruerunt. Koło Roku 625. zá Herákliuszá Cesarza Greckiego o nich słychać poczeło, ktorzy temuż Cesarzowi, ná przeciw Kozdroásza Krolá Perskiego dáli sukurs. Zkąd nábrawszy sił y serca opánowáli Persyą, Machometańską od Sarácenow tam panuiących, wźieli Religią Roku 1042 ich potym wypędźiwszy, z támtąd do Syryi, Káppadocyi, Nátolii w wielkiey wysypali się liczbie, Azyi Mnieyszey opanowáli Prowincye, 7. postánowili niby Xięstw, ktore pokonáwszy Osman, czyli Ottoman iedno uczynił Imperium, Stolicę záłożył w Pruzie Mieście Bityńskim, pod gorą Olympus: obrocił się ná Grekow, ktorych, iako y Węgierskie niektore Prowincye podbili sobie Amurat I. Amurát II. Sukcesorowie Ottomána, aż do
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 503
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
ták ktoś taxavit Polaków: Clarum Regnum Polonorum, est Caelum Nobilium, Paradisus Iudaeorum, Purgatorium Plebeiorum, et Infernus Rusticorum, aurifodina Advenarum, Causa Luxus faeminarum.
ROMANI byli to Panowie Świata Orbis et Urbis Rządcy, którzy iactando obszerność Państwa swego po garści Ziemi z Państw, Królestw, Prowincyj, kazawszy Poddanym komportować, potężną wysypali w Rzymie mogiłę. Jeżeli o Grekach starożytna miała co podawać Światu Historia, dopieroż o Rzymianach. Napełnili Fastos factis: egerunt scribenda, scripserunt admiranda. Choć cichy miał co pisać Tacitus, miał czym efflorescere Florusa Stylus, miał nad czym livescere aliàs blednieć, sinieć, Livius, a dopieroż encomizować plena laude Plinius.
ták ktoś taxavit Polákow: Clarum Regnum Polonorum, est Caelum Nobilium, Paradisus Iudaeorum, Purgatorium Plebeiorum, et Infernus Rusticorum, aurifodina Advenarum, Causa Luxus faeminarum.
ROMANI byli to Panowie Swiata Orbis et Urbis Rządcy, ktorzy iactando obszerność Państwá swego po garści Ziemi z Państw, Krolestw, Prowincyi, kázawszy Poddanym komportowáć, potężną wysypali w Rzymie mogiłę. Ieżeli o Grekach starożytná miała co podawáć Swiatu Historya, dopieroż o Rzymianách. Nápełnili Fastos factis: egerunt scribenda, scripserunt admiranda. Choć cichy miał co pisać Tacitus, miał czym efflorescere Florusa Stylus, miał nád czym livescere aliàs blednieć, sinieć, Livius, á dopieroż encomizować plena laude Plinius.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 713
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nadgrodzić Narodowi naszemu onę konfuzyją którąsmy za jego dopuszczeniem od Narodu Szwedzkiego w Ojczyźnie naszej ponieśli. Od tego tedy czasu kazał ich Wojewoda niewczasować podpadając strzelając wywabiając ich od wałów i byli zrazu tak głupi że się dali łowić ale potym zaniechali siedząc w Fortecy dopieroż w ten czas pod szańcowali się nasi i szańczyki w nocy wysypali tak blisko że i z muszkietu nie tylo zdział donosiło ale że niedoskonała była fortyfikacja owych szańców stało Wojsko do koła cały dzień że by wycieczki na owe szańce nie uczynili a nie wyparli naszych jak noc przysła dopiero lepiej opatrzono koszów nasprowadzano ponasypowano, Armatę sprowadzono a wszystko ciechusienko. Bo wdzień trudno tego było robić gdyż razono
nadgrodzić Narodowi naszemu onę konfuzyią ktorąsmy za iego dopuszczeniem od Narodu Szwedzkiego w Oyczyznie naszey poniesli. Od tego tedy czasu kazał ich Woiewoda niewczasować podpadaiąc strzelaiąc wywabiaiąc ich od wałow y byli zrazu tak głupi że się dali łowić ale potym zaniechali siedząc w Fortecy dopieroz w ten czas pod szancowali się nasi y szanczyki w nocy wysypali tak blisko że y z muszkietu nie tylo zdział donosiło ale że niedoskonała była fortyfikacyia owych szancow stało Woysko do koła cały dzięń że by wycieczki na owe szance nie uczynili a nie wyparli naszych iak noc przysła dopiero lepiey opatrzono koszow nasprowadzano ponasypowano, Armatę sprowadzono a wszystko ciechusięnko. Bo wdzięn trudno tego było robic gdyz razono
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 71v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ejtan basza z chanem i Chmielnickim, chcąc przeprosić cesarza, na wiosnę z wojskiem ruszył się i prosto pod Czehryn poszedł i tam małe zastawszy praesidium i miasto w popiół obrócone, wszystkimi siłami i sztukami wojennymi na zamek nastąpił. Któremu gdy się potężnie oblężeńcy bronią, on wrzkomo ustępując, za którym gdy się owi z zamku wysypali, potężnie obrócił się i aż do zamku z wielką stratą ich pędził. Na ostatek w samą bramę wpadłszy zamek otrzymał i ludzi wycinał i sam zamek prochami wysadził, tak, że ledwie pamiątka miejsca została była.
Patrzył na to z Zadnieprza Romadanowski, hetman moskiewski, ale czy nie mogąc, czy nie śmiejąc dać Rok
ejtan basza z chanem i Chmielnickim, chcąc przeprosić cesarza, na wiosnę z wojskiem ruszył się i prosto pod Czehryn poszedł i tam małe zastawszy praesidium i miasto w popiół obrócone, wszystkimi siłami i sztukami wojennymi na zamek nastąpił. Któremu gdy się potężnie oblężeńcy bronią, on wrzkomo ustępując, za którym gdy się owi z zamku wysypali, potężnie obrócił się i aż do zamku z wielką stratą ich pędził. Na ostatek w samą bramę wpadłszy zamek otrzymał i ludzi wycinał i sam zamek prochami wysadził, tak, że ledwie pamiątka miejsca została była.
Patrzył na to z Zadnieprza Romadanowski, hetman moskiewski, ale czy nie mogąc, czy nie śmiejąc dać Rok
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 489
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Abrahamowicza, zastali tak, że im przyszło z góry ustępować, aż dopiero Butlerów regiment nastąpił; ten wsparł, że nazad regimenty nieprzyjacielskie poczęli ustępować, aż dopiero P. Wajer z boku, gdy już ustępowali, zastąpił, ten i poprawił; był też i K. J. Mści regiment, gdy się z góry wysypali in planiciem ku mostowi, gdzie się nieprzyjaciel przeprawował, tam z obu stron sroga a gęsta strzelba była, która trwała zaras od południa począwszy aż mało niegodzinę w noc; wszyscy cudzoziemcy tak wielkiej strzelbie wydziwić się niemogli. Potykała się i jazda nasza, a to tego dnia za pomocą bożą nieprzyjaciel niedokazał, na
Abraamowicza, zastali tak, że im przyszło z góry ustępować, aż dopiero Butlerów regiment nastąpił; ten wsparł, że nazad regimenty nieprzyjacielskie poczęli ustępować, aż dopiero P. Wajer z boku, gdy już ustępowali, zastąpił, ten i poprawił; był też i K. J. Mści regiment, gdy się z góry wysypali in planiciem ku mostowi, gdzie się nieprzyjaciel przeprawował, tam z obu stron sroga a gęsta strzelba była, która trwała zaras od południa począwszy aż mało niegodzinę w noc; wszyscy cudzoziemcy tak wielkiej strzelbie wydziwić się niemogli. Potykała się i jezda nasza, a to tego dnia za pomocą bożą nieprzyjaciel niedokazał, na
Skrót tekstu: DiarSmolKoniec
Strona: 438
Tytuł:
Sprawy dzieł rycerskich wojska i diariusz z obozu spod Smoleńska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Krzyża. Niecześć szaty czcią Jezusowi. Wszytkie czci Pragnienie nieczci. JEZUS Monarcha świata. z Krzyża. Szata biała JEZUSOWA we krwi wybielona. Wszytkie czci Cześć w niebie JEZUSOWA a nieczci. Dusza się w nieczci wybieli. Różno dusza od Jezusa niecześć miłuje. z Krzyża. Wszytkie czci Złoto ludzie pod nogi Jezusa wysypali. z Krzyża. JEZUS kapłan świetny w białej szacie. Duchowni dla szaty Jezusowej we czci. Wszytkie czci Drogo ku piona cześć duchownych. Stan u Duchownych ma być w ochronie. z Krzyża, Znak śmiertelności cieszy Jezusa. Wszytkie czci. Cześć JEZUSowa umrzeć. Człowiek barzo zdrowie szacuje. W czym zakonny szanuje siebie nie
Krzyżá. Niecześć száty czćią Iezusowi. Wszytkie czći Prágnienie nieczci. IEZVS Monárchá świátá. z Krzyżá. Szátá biała IEZVSOWA we krwi wybielona. Wszytkie czći Cześć w niebie IEZVSOWA á nieczći. Duszá się w nieczći wybieli. Rożno dusza od Iezusá niecześć miłuie. z Krzyżá. Wszytkie czći Złoto ludźie pod nogi Iezusá wysypáli. z Krzyżá. IEZVS kápłan świetny w białey száćie. Duchowni dla száty Iezusowey we czći. Wszytkie czći Drogo ku piona cześć duchownych. Stan v Duchownych ma być w ochronie. z Krzyżá, Znák śmiertelnośći ćieszy Iezusá. Wszytkie czći. Cześć IEZVSowá vmrzeć. Człowiek bárzo zdrowie szácuie. W czym zakonny szánuie siebie nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 142
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
A jakby polatywać dusze błahe ćmami. gmin strwożony trętwieje: owa potrwożałych twarzy/ czarowną laską dojeżdżą/ zdumiałych; Za któryc htknieniem/ w zwierzów rozmaitych dziwy Młodź odchodzi: kształ żaden nie został właściwy. Już faebowa kareta brzeg Tarteski miała Sercem/ i okiem męża śpiewaczka czekała. Czeladź/ lud pospolity/ w lot się wysypali Na las/ i dla szukania pochodni nabrali. Nimfie nie dosyć na tym/ lubo krzyczy mnodze/ Lub włos na głowie targa/ w piersi tłucze srodze: Wszytko jednak to robi z dworu wybieżała/ I szalenie/ tam/ i sam po polach ciekała. Sześć nocy/ dni wrotnych sześć/ widziały nieśpiącą/ Głodną
A iákby polátywáć dusze błáhe ćmámi. gmin strwożony trętwieie: owa potrwożáłych twarzy/ czárowną laską doieżdżą/ zdumiáłych; Zá ktoryc htknieniem/ w źwierzow rozmáitych dziwy Młodź odchodźi: kształ żaden nie został właśćiwy. Iuż phaebowá káretá brzeg Tárteski miáłá Sercem/ y okiem mężá śpiewaczká czekáłá. Czeladź/ lud pospolity/ w lot się wysypáli Ná lás/ y dla szukánia pochodni nábráli. Nimphie nie dosyć ná tym/ lubo krzyczy mnodze/ Lub włos ná głowie tárga/ w pierśi tłucze srodze: Wszytko iednák to robi z dworu wybieżáłá/ Y szalenie/ tám/ y sám po polách ćiekáłá. Sześć nocy/ dni wrotnych sześć/ widźiáły nieśpiącą/ Głodną
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 360
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636