Lika jak prędko Lisowskiego jeszcze Zabytku Żołnierz Czarniecki wziął wiadomosc o tej Jego Imprezie Zaraz poszło Wojsko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem jako Mogąc, jedne konie przeworząc. drugie zaś przy łodziach i przy promach pławiąc a już były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały i nie jeden zęby wyszczerzył i stanęlismy tedy pod Szkłowem, Litwa w polu szczerym Ćwierć mile od nas my zaś nad samym Dnieprem na kępie którą oblewał Wyprawił zaraz Sapieja na podjazd z Kmicicza Pułkownika Żołnierza dobrego we trzech Tysięcy dobrych Ludzi ku Czerejej gdzie się był Chowański położył obozem pobudował jak na Całą zimę i okopał bo miał w polu zimować. Nazajutrz
Lika iak prętko Lisowskiego ieszcze Zabytku Zołnierz Czarniecki wzioł wiadomosc o tey Iego Imprezie Zaraz poszło Woysko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem iako Mogąc, iedne konie przeworząc. drugie zas przy łodziach y przy promach pławiąc a iuz były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały y nie iedęn zęby wyszczerzył y stanęlismy tedy pod Szkłowem, Litwa w polu szczerym Cwierć mile od nas my zas nad samym Dnieprem na kępie ktorą oblewał Wyprawił zaraz Sapieia na podiazd z Kmicicza Pułkownika Zołnierza dobrego we trzech Tysięcy dobrych Ludzi ku Czereiey gdzie się był Chowanski połozył obozęm pobudował iak na Całą zimę y okopał bo miał w polu zimować. Nazaiutrz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
gołemi miejscami uciekał że by z Miasta Widziano że ku Obozowi idzie Ów quidem zabity leży ubrał się jasno w suknią Czerwoną. Aż pomałej chwili idzie Turczyn rozbierac go dochodząc do niego stanął, obejrzał się nawszystkie strony, pod drzewa podejrzał nie widać nic przymknie się do Niego spojrzy mu woczy a on oczy zawarł zęby wyszczerzył pocznie się już sposobić do owej Nieborakowi Atamanowi posługi, nieubierał go a rozbierać chce, przyklęknie a guziki mu chce rozpinac a kozak go zakark krzyknie Turczyn wezmą się zsobą. Tu Miasto daleko i przez Fosę ratować trudno, a tu kozacy z Zasacki Lecą, Turczyn się wydziera rad by bardzo puścił kozaka,
gołemi mieyscami uciekał że by z Miasta Widziano że ku Obozowi idzie Ow quidem zabity lezy ubrał się iasno w suknią Czerwoną. Asz pomałey chwili idzie Turczyn rozbierac go dochodząc do niego stanął, obeyrzał się nawszystkie strony, pod drzewa podeyrzał nie widac nic przymknie się do Niego spoyrzy mu woczy a on oczy zawarł zęby wyszczerzył pocznie się iuz sposobić do owey Nieborakowi Atamanowi posługi, nieubierał go a rozbierać chce, przyklęknie a guziki mu chce rospinac a kozak go zakark krzyknie Turczyn wezmą się zsobą. Tu Miasto daleko y przez Fossę ratować trudno, a tu kozacy z Zasacki Lecą, Turczyn się wydziera rad by bardzo puscił kozaka,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688