Jerozolimskich kwapiąc się do grodów. Srodze mu przykre namniejsze mieszkanie/ Ale i Alet już się skarży na nie. 96. Noc była cicha/ wiatry ubłagane Nie ruszały się/ i odpoczywały: Zwierzęta wszytkie za dnia spracowane/ W jamach/ i w lesiech sen odprawowały. Ptastwa złotemi pióry malowane/ Po swoich gniazdach sobie wytychały. I pod cichego milczenia zasłoną/ Trzymały pamięć we śnie utopioną. 97. Ale i Gofred i mniejszy wodzowie/ I zgoła wszyscy prawie nic nie spali: A Jeruzalem tylko mając w głowie/ Ranego świtu z ochotą czekali. A kto wymówi/ a kto to wypowie/ Jakoby radzi miasta dojechali; Co raz jutrzenki
Ierozolimskich kwápiąc się do grodow. Srodze mu przykre namnieysze mieszkánie/ Ale y Alet iuż się skárży ná nie. 96. Noc byłá ćicha/ wiátry vbłagáne Nie ruszáły się/ y odpoczywáły: Zwierzętá wszytkie zá dnia sprácowáne/ W iámách/ y w leśiech sen odpráwowáły. Ptástwa złotemi piory málowáne/ Po swoich gniazdách sobie wytycháły. Y pod ćichego milczenia zasłoną/ Trzymały pámięć we snie vtopioną. 97. Ale y Goffred y mnieyszy wodzowie/ Y zgołá wszyscy práwie nic nie spáli: A Ieruzálem tylko máiąc w głowie/ Ránego świtu z ochotą czekáli. A kto wymowi/ á kto to wypowie/ Iakoby rádzi miástá doiecháli; Co raz iutrzenki
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 54
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618