domu bardzo wdzięcznych gości. Drugim podobno doktor zakazał jeść świnie, Rychlej też tak szum z głowy albo z kości zginie. Więc do wetów nie masz co włoskiego dołożyć, To jaki przypiekany małdrzyczek położyć. A gdy się obiad skończy, w taniec, muzykowie, Zagrajcie co grzecznego! Rządni pachołkowie
Są gotowi z pannami ksztaltownie wywijać, A kto by zaś nie dojadł, wolno mu dopijać. ^ Każcież go hojnie dawać, bądźmy dobrej myśli, Wszakeśmy tu dlatego dzisia w ten dom przyśli. Nuż każdy z swą do swego! Gospodarzu, tobie Czołem bijąc wszyscy dziś podpijem sobie. FILIUS BachI ALBO RACZEJ KRÓTKIE ZALECENIE WINA
Chcemy sobie być
domu bardzo wdzięcznych gości. Drugim podobno doktor zakazał jeść świnie, Rychlej też tak szum z głowy albo z kości zginie. Więc do wetów nie masz co włoskiego dołożyć, To jaki przypiekany małdrzyczek położyć. A gdy się obiad skończy, w taniec, muzykowie, Zagrajcie co grzecznego! Rządni pachołkowie
Są gotowi z pannami ksztaltownie wywijać, A kto by zaś nie dojadł, wolno mu dopijać. ^ Każcież go hojnie dawać, bądźmy dobrej myśli, Wszakeśmy tu dlatego dzisia w ten dom przyśli. Nuż każdy z swą do swego! Gospodarzu, tobie Czołem bijąc wszyscy dziś podpijem sobie. FILIUS BACCHI ALBO RACZEJ KRÓTKIE ZALECENIE WINA
Chcemy sobie być
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 257
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
GAN. Zrodzona z Tyressyej Manto z kądże tobie Ta wiadomość/ czy tak mię Jowisz zlubił sobie. Zaprawdę acz i w Niebie dosyć powiadają Uciech wszyscy Bogowie wespół z sobą mają. Jabym na to pozwolił bym żył z Satyrami Zawsze/ i tańczył pięknie w polu z Panienkami. Zasz to mała uciecha po trawce zielonej Wywijać poględając/ ano rozwiniony List z drzewa na dół wisi/ tu kwiatki po ziemi Wonne pachną/ i płonki młode między nimi. Wszędy pełno owoców/ wszędy wina dosyć/ Ręką i gębą samą bierz nie trzeba nosić. Owiec/ kóz/ bydła/ stada w gęstej trawie brodzą/ Młode za sobą dzieci pasmem długim wodzą
GAN. Zrodzona z Tyressyey Manto z kądże tobie Tá wiádomość/ czy ták mię Iowisz zlubił sobie. Záprawdę ácż y w Niebie dosyć powiádáią Ućiech wszyscy Bogowie wespoł z sobą máią. Iabym ná to pozwolił bym żył z Sátyrámi Záwsze/ y tańczył pięknie w polu z Pánienkámi. Zasz to máła ućiechá po trawce zieloney Wywiiáć poględáiąc/ áno rozwiniony List z drzewá ná doł wiśi/ tu kwiatki po źiemi Wonne pachną/ y płonki młode między nimi. Wszędy pełno owocow/ wszędy winá dosyć/ Ręką y gębą sámą bierz nie trzebá nośić. Owiec/ koz/ bydłá/ stádá w gęstey trawie brodzą/ Młode zá sobą dźieći pásmem długim wodzą
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: A3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
, Alić już i nastarszą w rozumie przesiągnie. Owo, iże tak pocznę, z dzieciństwa samego Nikt nie ujzry nad te płeć zwierzęcia chytrszego. Bo ledwie ja od piersi odejmie matusia, Alić już do łąteczek skoczy ma Anusia. Alić się już wyuczy w czas dzieci powijać, śpiewać, igrać, rozmawiać, do tańca wywijać. A gdy drugie o chłopach usłyszy, gadając, To zachodzi koło nich, uszu nadstawiając. Ba, i jeszcze poświadczy, choć się nie zna na tym, I tak już jak najstarsza umie szalić światem. Tańców, choć jej nie uczą, sama nazmyślawa, Rytmów, bajek i gadek co drugim zadawa. A
, Alić już i nastarszą w rozumie przesiągnie. Owo, iże tak pocznę, z dzieciństwa samego Nikt nie ujzry nad te płeć zwierzęcia chytrszego. Bo ledwie ja od piersi odejmie matusia, Alić już do łąteczek skoczy ma Anusia. Alić się już wyuczy w czas dzieci powijać, śpiewać, igrać, rozmawiać, do tańca wywijać. A gdy drugie o chłopach usłyszy, gadając, To zachodzi koło nich, uszu nadstawiając. Ba, i jeszcze poświadczy, choć sie nie zna na tym, I tak już jak najstarsza umie szalić światem. Tańców, choć jej nie uczą, sama nazmyślawa, Rytmów, bajek i gadek co drugim zadawa. A
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 153
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
i wszytkim/ i miejsca przydała. Tamże Febus pastuchą niestrojno pochodził Jak w jastrzębiem pierzu stał/ jak w skórze lwiej chodził. Jak tenże pastuch/ Issę Makarownę zdradził: Jak Bachus Erygonie/ jagodką dosadził: Jak koniem zrodził Saturn/ mieszańca Chirona. Od krajów sztuka wszytka/ zacnie obwiedziona Błuszczem krętym; skąd gronka wywijać się zdały. Ni jej zazdrość/ ni Pallas zganićby umiały. Na takie/ żółta Pallas/ zdarzenia wzbolała/ I wizerunk niebieskich nieczci potargała. A jak trzymała czołnik z cytoryjskiej góry/ W łeb raz kilka krąciła Idmonowej cory: Która się z gorliwości wielkiej obiesiła. Zawisłą/ dobrotliwa Pallas podchwyciła. To przydawszy:
y wszytkim/ y mieyscá przydáłá. Támże Phebus pastuchą niestroyno pochodźił Iak w iástrzębiem pierzu stał/ iák w skorze lwiey chodźił. Iák tenże pástuch/ Issę Mákárownę zdrádźił: Iák Bachus Erigonie/ iágodką dosádźił: Iák koniem zrodźił Sáturn/ mieszáńcá Chironá. Od kráiow sztuká wszytká/ zacnie obwiedźioná Błuszczem krętym; zkad gronká wywiiáć się zdáły. Ni iey zazdrość/ ni Pallás zgánićby vmiáły. Ná tákie/ żołta Pallas/ zdarzenia wzboláłá/ Y wizerunk niebieskich nieczći potárgáłá. A iák trzymáłá czołnik z cytoriyskiey gory/ W łeb raz kilka krąćiłá Idmonowey cory: Ktora się z gorliwośći wielkiey obieśiłá. Záwisłą/ dobrotliwa Pállás podchwyćiłá. To przydawszy:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 140
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
gospodarz z swego domu, z powinności z rynsztunkiem, jako ma być do boju staje, których jest sześć Kompanijej, barzo strojno, świtno i dostatnio ubrani, a od poranku cały dzień chodząc po ulicach aż do wieczora bez przestanku strzelają. Na jarmarku widzieliśmy słonia, barzo wielką bestią, który rozmaite sztuki umiał chorągwią wywijać, z szpadą z pistoletu strzelać, z kieszenie u człeka wybierał swym nosem cokolwiek miał, na swej trąbie nosił chłopa i inszych wiele sztuk; także lwa i lwicę; człeka o 4 nogach, białogłowe o 4 piersiach i inszych dwie bez rąk co nogami szycia różne robiły, dzieci barzo tłustych w lat 4 dwoje nad
gospodarz z swego domu, z powinności z rynsztunkiem, jako ma być do boju staje, których jest sześć Companiej, barzo strojno, świtno i dostatnio ubrani, a od poranku cały dzień chodząc po ulicach aż do wieczora bez przestanku strzelają. Na jarmarku widzieliśmy słonia, barzo wielką bestyą, który rozmaite sztuki umiał chorągwią wywijać, z szpadą z pistoletu strzelać, z kieszenie u człeka wybierał swym nosem cokolwiek miał, na swej trąbie nosił chłopa i inszych wiele sztuk; także lwa i lwicę; człeka o 4 nogach, białogłowe o 4 piersiach i inszych dwie bez rąk co nogami szycia różne robiły, dzieci barzo tłustych w lat 4 dwoje nad
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 178
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883