.3 O Cerkwi Wschodniej krzyżowi podległej. I. Odszczepieństwa calumnia. O Cekrwi Wschodniej krzyżowi podległej. o Cerkrwi Wschodniej Pirwszosc Cerwki Wschodn. krzyżowi podległej. In 6. Concil. Kartagin. o Cerkwi Wschodniej krzyżowi podległej. Odszczepieństwa 2.3.4. calumnia. o Cerkwi Wschodniej krzyżowi podległej.
przyozdobiona. A wzdam tych nieoszacowanych dobrodziejstw niewdzięczna będąc/ odszczepieństwa nazwiskiem wschodnią Cerkiew/ łaskawą i Hojną dobrodziejkę swoję szkaluje/ sama hardości wichrem w nie statek zaniesiona/ i odstępstwa i bluźnierstwa hańbę na sobie nosząc/ stałą w miłości oblubienice syna Bożego/ tąż swoją zmazą szkaradzi. Piąte odszczepieństwo mówią/ stało się za Grzegorza I. Biskupa Rzymskiego
.3 O Cerkwi Wschodniey krzyżowi podległey. I. Odszcżepienstwá calumnia. O Cekrwi Wschodniey krzyżowi podległey. o Cerkrwi Wschodniey Pirwszosc Cerwki Wschodn. krzyżowi podległey. In 6. Concil. Cartagin. o Cerkwi Wschodniey krzyżowi podległey. Odszcżepienstwá 2.3.4. calumnia. o Cerkwi Wschodniey krzyżowi podległey.
przyozdobiona. A wzdam tych nieoszácowánych dobrodźieystw niewdźięcżna będąc/ odszcżepieństwá nazwiskiem wschodnią Cerkiew/ łáskáwą y Hoyną dobrodźieykę swoię szkáluie/ sámá hárdośći wichrem w nie státek zánieśiona/ y odstępstwá y bluźnierstwá háńbę ná sobie nosząc/ stałą w miłośći oblubienice syná Bożego/ tąż swoią zmázą szkárádźi. Piąte odszcżepieństwo mowią/ stáło się zá Grzegorzá I. Biskupá Rzymskiego
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 88
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nieszczęśliwy/ Którego ten paroksyzm trapi nieżyczliwy. Cokolwiek się bowiem mąk i utrapień rodzi/ I niesławy/ to wszytko z występków pochodzi Nigdy by diabeł nie mógł duszy mojej szkodzić/ Nigdyby na mój honor źli nie mogli godzić Ludzie/ i sama by mi nie triumfowała Śmierć/ gdyby przez grzech do mnie przystępu nie miała Wzdam ja nie mogłem o tym nie mieć wiadomości/ Ze są nieprżyjacielem człeku nieprawości/ Którego gdybym się strżegł/ był bym i bezpieczny Od wszytkich nieprzyjaciół/ i miałbym laur wieczny Chwały; lecz żem się temu dał nieprzyjacielu W niewolą/ wszytkim innym zostałem na celu/ I nie mogłem
nieszcżęśliwy/ Ktorego ten pároxyzm trápi nieżycżliwy. Cokolwiek się bowiem mąk y utrápień rodźi/ Y niesławy/ to wszytko z występkow pochodźi Nigdy by diabeł nie mogł duszy moiey szkodźić/ Nigdyby ná moy honor źli nie mogli godźić Ludźie/ y sámá by mi nie tryumfowáłá Smierć/ gdyby ṕrzez grzech do mnie ṕrzystępu nie miáłá Wzdam iá nie mogłem o tym nie mieć wiadomośći/ Ze są nieprżyiáćielem cżłeku nieprawości/ Ktorego gdybym się strżegł/ był bym y bespiecżny Od wszytkich nieprzyiaćiół/ y miałbym laur wiecżny Chwáły; lecż żem się temu dał nieṕrzyiaćielu W niewolą/ wszytkim innym zostáłem ná celu/ Y nie mogłem
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 37
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
pobożna, lecz zbyt skwapliwie i wcześnie była przytoczona. Nową w obojgu wzbudziła rozpacz. Mój mąż obrał wolniejszy sposób, żeby delikatne ułagodzić umysły. Zażył pretekstu, który w godzinie afektów niemal tyle skutku, ile ma prawda. Powiedział, że jest sumnienia sprawa, której my rozsądzić nie możemy. Chcemy ją na decyzją rozumnych wzdać Teologów. Rozumiał, że to małżeństwo podobnoby jeszcze miejsce znaleźć mogło. To było lekarstwem, które żałości tych dwojga ludzi ulżenie sprawiło, a razme się ich sprzeciwiało miłości. Rezolwowali się, zupełnie się poddać pod zdanie Duchownych, ale zapewne nie z przekonania, lecz z pożądania tym spokojniej ustawicznej miłości kosztowania aż do śmierci
pobożna, lecz zbyt skwapliwie i wcześnie była przytoczona. Nową w oboygu wzbudziła rozpacz. Moy mąż obrał wolnieyszy sposob, żeby delikatne ułagodzić umysły. Zażył pretextu, ktory w godzinie afektow niemal tyle skutku, ile ma prawda. Powiedział, że iest sumnienia sprawa, ktorey my rozsądzić nie możemy. Chcemy ią na decyzyą rozumnych wzdać Teologow. Rozumiał, że to małżeństwo podobnoby ieszcze mieysce znaleść mogło. To było lekarstwem, ktore żałości tych dwoyga ludzi ulżenie sprawiło, a razme śię ich zprzećiwiało miłości. Rezolwowali śię, zupełnie się poddać pod zdanie Duchownych, ale zapewne nie z przekonania, lecz z pożądania tym spokoyniey ustawiczney miłości kosztowania aż do śmierci
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 55
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pożądaną nam była wiadomością. Któż bowiem tę niebezpieczną sprawę lepiej, jak sama śmierć, mógł rozsądzić? Zdania Duchownych byłyby zapewne temu przeciwne Małżeństwu. A Marianna i jej mąż, albo nigdyby się nie byli opuścili, albo bez siebie najnieszczęśliwsze byliby prowadzili życie. Jednakowoż troskaliśmy się jeszcze barziej o Mariannę. Wzdała się w prawdzie na wyrok Nieba, ale jakem już wspomniała, nie w inszej nadziei, tylko że los pożyteczny na ich padnie stronę. Widzieliśmy, że Marianny rozpacz znowu na nowo powstanie. Przecież się o tym musiała dowiedzieć. Kazaliśmy ją do naszego pokoju zawołać, a Mąż mój tego się podjął,
pożądaną nam była wiadomośćią. Ktoż bowiem tę niebezpieczną sprawę lepiey, iak sama śmierć, mogł rozsądzić? Zdania Duchownych byłyby zapewne temu przeciwne Małżeństwu. A Maryanna i iey mąż, albo nigdyby śię nie byli opuścili, albo bez siebie naynieszczęśliwsze byliby prowadzili życie. Jednakowoż troskaliśmy śię ieszcze barziey o Maryannę. Wzdała śię w prawdzie na wyrok Nieba, ale iakem iuż wspomniała, nie w inszey nadziei, tylko że los pożyteczny na ich padnie stronę. Widzieliśmy, że Maryanny rozpacz znowu na nowo powstanie. Przecież śię o tym muśiała dowiedzieć. Kazaliśmy ią do naszego pokoiu zawołać, a Mąż moy tego śię podiął,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 58
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
by słowo, żal, mówię, i krzywda słuchając tego, że kto sejm rozerwał - posłowie, kto przyczyną tego rozerwania - posłowie. Komu tedy o honor idzie a tu się na tym placu nie dowie, rozumiem, iż to jest jakiś defekt natury szlacheckiej, jest to w sprawiedliwej sprawie przez lenistwo swoje dać się wzdać, jest to tym zamilczeniem winy dekret wewlec na się a zatym chramać na dobrej reputacji swojej (czego Boże uchowaj). Że się tedy o reputacyją swoję czuję, pewienem tego, że żaden baczny za złe mi mieć nie będzie, bo pozwala mi tego ius naturae, które nie tylko mnie człowieka, ale i biedną
by słowo, żal, mówię, i krzywda słuchając tego, że kto sejm rozerwał - posłowie, kto przyczyną tego rozerwania - posłowie. Komu tedy o honor idzie a tu się na tym placu nie dowie, rozumiem, iż to jest jakiś defekt natury ślacheckiej, jest to w sprawiedliwej sprawie przez lenistwo swoje dać się wzdać, jest to tym zamilczeniem winy dekret wewlec na się a zatym chramać na dobrej reputacyi swojej (czego Boże uchowaj). Że się tedy o reputacyją swoję czuję, pewienem tego, że żaden baczny za złe mi mieć nie będzie, bo pozwala mi tego ius naturae, które nie tylko mnie człowieka, ale i biedną
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 468
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
wodzą abo nie wsparzając/ w miarę bez rozkrwanienia abo naruszenia dziąsł i warg/ głowę i kark nosić kiedy mógł. Czego nie tylko racjami/ ale i doświadczeniem każdy baczny snadnie dosiądź może. Radzę tedy/ aby takowych pospolitych swych Munsztuków poprzestali/ a nie upodobywająli sobie owych śrzednie zakrzywionych/ co je Włoskiemi nazywają/ tedy wzdam niech i dłuższych i hrubszych Czanek/ i łancuszków z dłuższemi haczkami i z wyższym okiem zażywają/ jakichem też kilka na samym końcu k woli kształtowi ich wyrazić nie zaniechał. Nakoniec i to jeszcze wiedzieć nie zawadzi/ iż oko abo uszko u Czanek gdzie owo nagłowek przypinają/ nie ma być barzo niskie/ ani też
wodzą ábo nie wsparzáiąc/ w miárę bez roskrwánienia ábo náruszenia dźiąsł y warg/ głowę y kárk nośić kiedy mogł. Czego nie tylko rátiámi/ ále y doświádczeniem káżdy báczny snádnie dośiądz może. Rádzę tedy/ áby tákowych pospolitych swych Munsztukow poprzestáli/ á nie vpodobywáiąli sobie owych śrzednie zákrzywionych/ co ie Włoskiemi názywáią/ tedy wzdam niech y dłuższych y hrubszych Czánek/ y łáncuszkow z dłuższemi haczkámi y z wyższym okiem záżywáią/ iákichem też kilká ná sámym końcu k woli kształtowi ich wyráźić nie zániechał. Nákoniec y to ieszcze wiedźieć nie záwádźi/ iż oko ábo vszko v Czánek gdźie owo nagłowek przypináią/ nie ma być bárzo niskie/ áni też
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Av
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ciężarów/ i z tąż trzciną zajdzie wysoko aż na ganek/ że cała trzcina/ bynamniej nie nagnieciona. On się zapoci/ ze wszytkiego prawie ciała krople rzęssiste wypuści/ aby ciężar bynamniej trzciny nie natłoczy/ tak się z ciężarem unosić będzie/ że trzcina w cale zostanie. A żeby sam świadectwa nie wydawał/ wzda to na swego Sędziego/ który sam trzciną wtenczas się pokazując ba zgoła trzciną będąc trafi o trzcinie dać rozsądek/ jakoż da/ onej gromadzie wołając głośno: Oto człowiek. Tak to misterny człowiek/ że chociaż na niego nałożyli ludzie ciężary wszytkie swoje/ przecię on namniej nie nagniotł trzciny/ widzisz/ Gromado że cała/
ćiężarow/ y z tąż trzćiną zaydźie wysoko áż ná ganek/ że cała trzćina/ bynamniey nie nagniećiona. On się zápoći/ ze wszytkiego práwie ćiała krople rzęsśiste wypuśći/ áby ćiężar bynamniey trzćiny nie nátłoczy/ tak się z ćiężarem vnośić będźie/ że trzćina w cale zostanie. A żeby sam świadectwa nie wydawał/ wzda to ná swego Sędźiego/ ktory sam trzćiną wtenczas się pokázuiąc bá zgołá trzćiną będąc trafi o trzćinie dáć rozsądek/ iakoż da/ oney gromadźie wołáiąc głośno: Oto człowiek. Ták to misterny człowiek/ że choćiaż ná niego nałożyli ludźie ćiężary wszytkie swoie/ przećię on namniey nie nagniotł trzćiny/ widźisz/ Gromado że cáła/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 399
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
żadna nie doczeka. Drzewo tuż będąc/ gwałtem przed tobą ucieka. Sifyfe. spadły kamień/ lub gonisz/ lub dźwigasz. Iksionie w krag chodzisz/ i pierzchasz/ i ścigasz Belwny/ które bracią wybiły stryjeczną/ Przylewają/ a oraz tracą wodę wieczną. Na wszytkich twarzą srogą Jowiszowa zona Pojźrzała: osobliwie wzdam na Iksiona. Z niego wrzok na Sysyfa obróciwszy rzekła: Po cóż/ ten sam z braciszków/ ma dostatek piekła? A Atamas przebarszcza/ w dworze pysznym hardy? Od którego z małżonką/ zawżdym pełna wzgardy? Tak wylicza przyczyny/ i gniewu/ i drogi/ I o co szło/ a było
żadna nie doczeká. Drzewo tuż będąc/ gwałtem przed tobą vćieka. Sifyphe. spádły kamien/ lub gonisz/ lub dźwigasz. Ixionie w krag chodźisz/ y pierzchasz/ y śćigasz Belwny/ ktore bráćią wybiły stryieczną/ Przylewáią/ á oraz trácą wodę wieczną. Ná wszytkich twarzą srogą Iowiszowá zoná Poyźrzáłá: osobliwie wzdam ná Ixioná. Z niego wrzok ná Sysyphá obroćiwszy rzekłá: Po coż/ ten sam z bráćiszkow/ ma dostátek piekłá? A Atámás przebarszcza/ w dworze pysznym hárdy? Od ktorego z małżonką/ záwżdym pełna wzgárdy? Ták wylicza przyczyny/ y gniewu/ y drogi/ Y o co szło/ á było
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 93
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Usta jednak zalękłe/ lice ukorzone/ W marmorze znać twarz smutną/ ręce opuszczone. Zwyciężca z żoną Perseus w ojczyźnie się sadzi; Gdzie z Pretem o niwinność ojcowską się wadzi. Akryzjowka Preteus opiekał się włością. Lecz ni moc/ ni gród/ lub go wilczym prawem dostał/ Oku potwory smoczej straszliwemu sprostał. Ciebie wzdam Poludekto rządzco Seryf małych/ Nidzielność oświadczona w pobojach nie małych/ Ni przygoda ruszyła wędzidła nań śmiało Gryziesz: lub w jadach takich/ i toć się zda mało. Ruszasz go i w uczciwe: twierdząc być fałszywy Mord Meduzy. O wożci upominek żywy: RzekłPreseus nikt nie patrz: w tymże twarz wystawił
Vstá iednák zálękłe/ lice vkorzone/ W mármorze znáć twarz smutną/ ręce opuszczone. Zwyćiężcá z żoną Perseûs w oyczyźnie się sadźi; Gdźie z Praetem o niwinność oycowską się wádźi. Akryzyowka Praeteus opiekał się włośćią. Lecz ni moc/ ni grod/ lub go wilczym práwem dostał/ Oku potwory smoczey straszliwemu sprostał. Ciebie wzdam Poludekto rządzco Seryph máłych/ Nidźielność oświadczona w poboiách nie máłych/ Ni przygodá ruszyłá wędźidłá nan śmiało Gryźiesz: lub w iádach tákich/ y toć się zdá máło. Ruszasz go y w vczćiwe: twierdząc być fałszywy Mord Meduzy. O wożći vpominek żywy: RzekłPreseus nikt nie patrz: w tymże twarz wystáwił
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 112
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Miast tak wiele: i na harc/ z tą rzeczą wypadła Przestancie czczą słodkością szalić w prostym gminie: Z nami śmiecieli: podźcie Tespisyskie boginie? I głosem/ i nauką nie będziem zmożone: To nas/ co was: lubo nam puście zwyciężone Hiantską Aganipę/ i zdrój Medusyski/ Lub wam las po Paeony wzdamy Ematijski. Stan tylko na uznaniu Nimf/ sporka niniejsza Sprosna swar wieść sięzdała/ ustąpić sporśniejsza. Mianowane na zdroje Nimfy przysięgają/ I z szczerego kamienia krzesła zasiadają. Zaraz jedna bez losu/ co na guz łowiła/ Boską walkę zapiała/ gdzie zdradną waliła Część na olbrzymy/ tłumiąc dzieje możnych bogów: Twierdząc jakoby
Miást ták wiele: y ná harc/ z tą rzeczą wypádłá Przestanćie czczą słodkośćią szalić w prostym gminie: Z námi śmiećieli: podźćie Tespisyskie boginie? Y głosem/ y náuką nie będźiem zmożone: To nas/ co was: lubo nam puśćie zwyćiężone Hyántską Agánipę/ y zdroy Medusyski/ Lub wam lás po Paeony wzdamy AEmátiyski. Stan tylko ná vznániu Nymph/ sporká ninieysza Sprosna swar wieść sięzdáłá/ vstąpić sporśnieyszá. Miánowáne ná zdroie Nymphy przyśiegáią/ Y z szczerego kámienia krzesłá záśiadáią. Záraz iedná bez losu/ co ná guz łowiłá/ Boską walkę zápiałá/ gdźie zdrádną wáliłá Część ná olbrzymy/ tłumiąc dźieie możnych bogow: Twierdząc iákoby
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 114
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636