do tego, żebych W. K. M. zdanie swe powiedział z strony tej drogi W. K. M. do Włoch, do którejś W. K. M. myśl i wolą obróciła swoję. Wiem, że mi to kto zadać może, że do rady nie ma nikt przystępować, aż go wzową; lecz ja wolę, że to poprzedzenie poganią ludzie we mnie, niż mię kto ma nazwać niewdzięcznym dobrodziejstwa W. K. M, a byłbych pewnie niewdzięcznym i wierze mej nie byłbych praw, gdybych zamilczał, a nie przestrzegł W. K. M. w rzeczach tych, które się
do tego, żebych W. K. M. zdanie swe powiedział z strony tej drogi W. K. M. do Włoch, do którejś W. K. M. myśl i wolą obróciła swoję. Wiem, że mi to kto zadać może, że do rady nie ma nikt przystępować, aż go wzową; lecz ja wolę, że to poprzedzenie poganią ludzie we mnie, niż mię kto ma nazwać niewdzięcznym dobrodziejstwa W. K. M, a byłbych pewnie niewdzięcznym i wierze mej nie byłbych praw, gdybych zamilczał, a nie przestrzegł W. K. M. w rzeczach tych, które się
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 208
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
go nad wszystkimi dobrami swymi postanowi. 48. A jeśliby rzekł on zły sługa w sercu swoim; Odwłacza Pan mój z przyściem swoim: 49. I począłby bić społsługi/ a jeść i pić z pijanicami: 50. Przydzie Pan sługi onego/ dnia którego się niespodzieje/ i godziny której nie wzwie: 51. I odłączy go: a część jego położy z obłudnikami: Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Rozdział XXV. Podobieństwo o dziesiąci Pannach. 13. Do czułości napomnienie. 14. Talenty sługom rozdane. 24. Jeden z nich zgromiony. 31. Sąd Boży ostateczny i porządek jego. 1
. TEdy
go nád wszystkimi dobrámi swymi postánowi. 48. A jesliby rzekł on zły sługá w sercu swojim; Odwłacża Pan moj z przyśćiem swojim: 49. Y pocżąłby bić społsługi/ á jeść y pić z pijánicámi: 50. Przydźie Pan sługi onego/ dniá ktorego śię niespodźieje/ y godźiny ktorej nie wzwie: 51. Y odłącży go: á cżęść jego położy z obłudnikámi: Tám będźie płácż y zgrzytánie zębow. ROZDZIAL XXV. Podobienstwo o dźieśiąći Pánnách. 13. Do cżułośći nápomnienie. 14. Tálenty sługom rozdáne. 24. Jeden z nich zgromiony. 31. Sąd Boży ostateczny y porządek jego. 1
. TEdy
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 30
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
do cegły, dosyć drzewu sznura. I to mniejsza, choć będą w mojej ścienie szpary; Zatka mchem kto, lub rzecze: nie mógł lepiej stary. Przyjdzieli wprzód, nim skończę, pójść do grobu z światu? Zawołano go, rzecze, do Pana z warstatu, Gdzie i o jednym bocie, kiedykolwiek wzową, I w pół z nie dogoloną musi stawać głową. Więc kiedy w tym wygody żadnej nie masz ciału, Pocznę, nie uważając śmierci spoliału; Inaczej by poczynać nie trzeba pacierza: Któż wie, jeśli go skończy, jeśli weń nie zmierza. Nie pacierza: sylaby nie masz takiej żadnej, Żeby tej nie
do cegły, dosyć drzewu sznura. I to mniejsza, choć będą w mojej ścienie spary; Zatka mchem kto, lub rzecze: nie mógł lepiej stary. Przyjdzieli wprzód, nim skończę, pójść do grobu z światu? Zawołano go, rzecze, do Pana z warstatu, Gdzie i o jednym bocie, kiedykolwiek wzową, I w pół z nie dogoloną musi stawać głową. Więc kiedy w tym wygody żadnej nie masz ciału, Pocznę, nie uważając śmierci spolijału; Inaczej by poczynać nie trzeba pacierza: Któż wie, jeśli go skończy, jeśli weń nie zmierza. Nie pacierza: sylaby nie masz takiej żadnej, Żeby tej nie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 291
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Gniewa się Baba na targ, a targ o tym nie wie. Gdzie ogon rządzi/ tam głowa błądzi. Gdzie nie możesz przeskoczyć/ tam trzeba podleść. Fastigio caput submitte. Gładki na strych/ a szpetny do pudła. Gorzałką za grosz przyjaciela uczcisz/ a za dziesięć umorzysz. Gorzka jak złodziej/ ani wzwiesz jako się wkradnie. L. Viues. 10 Centuria Kwarta.
Gospodarzowi trzeba być głuchym i ślepym. Gdy się możni mnożą/ ludzie ubożą. Cum surrexerint imprii, absconduntur homines, Gdy szukasz rady/ strzeż się pilno zdrady. Gdy dwaj rzeką żeś pijany/ możesz iść spać bez nagany. Gdzie Pan hardy/
. Gniewa się Bábá ná targ, á targ o tym nie wie. Gdźie ogon rządźi/ tám głowá błądźi. Gdźie nie możesz przeskocżyć/ tám trzebá podleść. Fastigio caput submitte. Głádki ná strych/ á szpetny do pudłá. Gorzałką zá grosz przyiaćielá vcżćisz/ á zá dźieśięć vmorzysz. Gorzká iák złodźiey/ áni wzwiesz iáko się wkrádnie. L. Viues. 10 Centuria Quarta.
Gospodarzowi trzebá być głuchym y ślepym. Gdy się możni mnożą/ ludźie vbożą. Cum surrexerint imprii, absconduntur homines, Gdy szukasz rády/ strzeż się pilno zdrády. Gdy dwáy rzeką żeś piiány/ możesz iść spáć bez nágány. Gdźie Pan hárdy/
Skrót tekstu: RysProv
Strona: B3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Pokoj od nieprzyjaciół. Matka/ ojciec zdrowi. CIężko Mirra na imię ojcowskie westchnęła. A wszakże zakochania jakiegoś postrzega/ I w przedsięwzięciu stojąc/ cóżkolwiek dolega Prosi by oznajmiła/ płaczącą trzymajac Na łonie/ i za szyjęrękoma ściskając. Znam/ prawi/ zakochałaś; jednak i w tej dobie Ze i ouciec ani wzwie. ta złona jak wściekła Wytrzunąwszy/ a w łoże twwarz wraziwszy rzekła: Pójdź przebóg precz/ a wstydu nieszczęsnego niechaj/ Nalegającej/ podź precz/ lub pytać zaniechaj/ Co mię trapi? złość sprosna/ czego chuć twa ściga/ Drży babsko: z tąd/ i z strachu drżące ręce dźwiga: Do nóg
Pokoy od nieprzyiaćioł. Mátká/ oyćiec zdrowi. CIężko MIrrhá ná imię oycowskie westchnęłá. A wszákże zákochánia iákiegoś postrzega/ Y w przedsięwźięćiu stoiąc/ cożkolwiek dolega Prośi by oznaymiłá/ płáczącą trzymáiac Ná łonie/ y zá szyięrękomá śćiskáiąc. Znam/ práwi/ zakochałáś; iednák y w tey dobie Ze y oućiec áni wzwie. tá złoná iák wśćiekłá Wytrzunąwszy/ á w łoże twwarz wráźiwszy rzekłá: Poydź przebog precz/ á wstydu nieszczęsnego niechay/ Nálegáiącey/ podź precz/ lub pytáć zániechay/ Co mię trapi? złość sprosna/ czego chuć twa śćiga/ Drży bábsko: z tąd/ y z stráchu drżące ręce dźwiga: Do nog
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 256
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, położył nogi.
A tu dopiero paszczęki w nim juszą, aż on, żegnając z człowieczą się duszą, żałośnie ryknie, a echo po lesie ostatek niesie. 2. Na Akteony polskie
Miasto jeleni i w skórceć zajęczejzjedzą takich psi Akteonów więcej, bo z cudzych gumien tucząc je i konie, nie wzwie myśliwiec, gdy w długu utonie. I tak harapem chartom swym zostanie, kiedy kreditor gryźć go nie przestanie. XXIX. DO SYMONA SYMONIDESA 1. Do Symona Symonidesapoety zamojskiego
Szczęście mi nie zdarzyło, aby oko moje wejźrzało na uczoną twarz i czoło twoje, zdobne różdżką bobkową, którąć on pan włożył (oby nam na
, położył nogi.
A tu dopiero paszczeki w nim juszą, aż on, żegnając z człowieczą się duszą, żałośnie ryknie, a echo po lesie ostatek niesie. 2. Na Akteony polskie
Miasto jeleni i w skórceć zajęczéjzjedzą takich psi Akteonów więcéj, bo z cudzych gumien tucząc je i konie, nie wzwie myśliwiec, gdy w długu utonie. I tak harapem chartom swym zostanie, kiedy kreditor gryźć go nie przestanie. XXIX. DO SYMONA SYMONIDESA 1. Do Symona Symonidesapoety zamojskiego
Szczęście mi nie zdarzyło, aby oko moje wejźrzało na uczoną twarz i czoło twoje, zdobne różdżką bobkową, którąć on pan włożył (oby nam na
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 271
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995