widział chleba. Patrz na piśmie Magister/ bo wy macie ony/ Ja mu mówię niż diabła i diabłu porwony. Miała być Wiosna mokra/ alić mokre Lato/ Na wiosnę wszytko wyschło/ neż mu diabła zato. NUż na pisał choroby toć wżdy będę dzwonił/ Bo będą mrzeć/ a zełgał/ bogdaj szyję złamił. Gdzie piszą o pokoju/ tu się załby wodzą/ gdzie zaś piszą o Wojnie/ tam spokojem siedzą. Jużby mi temu nie żal/ gdyby to trafili/ Co będzie na tym miejscu/ gdzie w Niebo patrzyli. Patrzcie pilno/ a trafcie nad samym krakowem/ O zakład że chybicie i to jednym
widział chlebá. Pátrz ná pismie Mágister/ bo wy macie ony/ Ia mu mowię niż dyabłá y diabłu porwony. Miáłá być Wiosná mokra/ álić mokre Láto/ Ná wiosne wszytko wyschło/ neż mu dyabła záto. NUż ná pisał choroby toc wżdy będę dzwonił/ Bo będą mrzeć/ á zełgał/ bogday szyię złamił. Gdzie piszą o pokoiu/ tu się záłby wodzą/ gdźie záś piszą o Woynie/ tám spokoiem śiedzą. Iużby mi temu nie żal/ gdyby to tráfili/ Co będźie ná tym mieyscu/ gdźie w Niebo pátrzyli. Pátrzcie pilno/ á trafćie nád sámym krákowem/ O zákład że chybićie y to iednym
Skrót tekstu: NowSow
Strona: Bv
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
twarzy od jednego Mieszczanina wszetecznego ranion/ nie płakał o te krzywdę/ ani się frasował/ ale sobie na czele przy onej ranie imię tego który go ranił wielkimi literami napisał/ i tak po rynku chodził. co ludzie widząc/ przeklinali onego który go był ranił: za czym on nieborak od wielkiego wstydu sam dobrowolnie szyje złamił. Skąd się znaczy/ jako to wielki wstyd i żałość za tym przychodzi/ gdy kto dobremu człowiekowi krzywdę uczynił. A to też nie mniej się stąd znaczy/ że dobry człowiek nie z taką boleścią ani z żałością krzywdę cierpi/ jako ten który ja czyni: Bo byśmu ja ty najwięcej czynił/ może jej do
twarzy od iednego Miesczániná wszetecznego ránion/ nie płákał o te krzywdę/ áni się frásował/ ále sobie ná czele przy oney ránie imię tego ktory go ránił wielkimi literámi nápisał/ y ták po rynku chodźił. co ludźie widząc/ przeklináli onego ktory go był ránił: zá czym on nieborak od wielkiego wstydu sam dobrowolnie szyie złamił. Zkąd się znáczy/ iáko to wielki wstyd y żałość zá tym przychodźi/ gdy kto dobremu człowiekowi krzywdę vczynił. A to też nie mniey się stąd znáczy/ że dobry człowiek nie z táką boleśćią áni z żałośćią krzywdę ćierpi/ iáko ten ktory ia czyni: Bo byśmu ia ty naywiecey czynił/ może iey do
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 43
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625