i Polski płodem, zdesperowany Witold począł myśleć o Koronie Litewskiej przez skrytą ligę z Cesarzem Zygmuntem, i Papieżem uczynioną, podczas bytności Zygmunta w Łucku, i tam widzenia się z Jagiełłem i Witoldem, a to dla rozerwania Litwy, z Polską ale to się nie udało, bo Posłów biegnących do Litwy od Zygmunta Wielkiej Polsce złapano, ani korespodencyj Witoldowi pozwolono, ale tez i Witold tegoż Roku 1430. umarł przyłączywszy Nowogrodzkie Księstwo do Litwy przed śmiercią. Po śmierci Witolda Król zdał Rząd w Litwie Świdrygelowi Bratu swemu, od którego wraz z Polakami pod areszt wzięty, ale przestraszony pospolitym Ruszeniem na Sejmie Wareckim wyzwolił Króla, ale najeżdżał Ruskie kraje,
i Polski płodem, zdesperowany Witold począł myśleć o Koronie Litewskiey przez skrytą ligę z Cesarzem Zygmuntem, i Papieżem uczynioną, podczas bytnośći Zygmunta w Łucku, i tam widzenia śię z Jagiełłem i Witoldem, á to dla rozerwania Litwy, z Polską ale to śię nie udało, bo Posłów biegnących do Litwy od Zygmunta Wielkiey Polszcze złapano, ani korrespodencyi Witoldowi pozwolono, ale tez i Witold tegoż Roku 1430. umarł przyłączywszy Nowogrodzkie Xięstwo do Litwy przed śmierćią. Po śmierci Witolda Król zdał Rząd w Litwie Swidrygelowi Bratu swemu, od którego wraz z Polakami pod areszt wźięty, ale przestraszony pospolitym Ruszeniem na Seymie Wareckim wyzwolił Króla, ale najeżdżał Ruskie kraje,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 54
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
białych, tom do nich nosiła, a oni mi za to jeść dawali, i tylkom do nich na noc chodziła sypiać, tu w Krakowie nie pomnię, żebym kędy tylko co u Strzelca na Sw. lana ulicy, Sebastiana imięniem, ukradłam była spodniczkę czerwoną szajową i sukienkę błękitną sukienną, i złapano mię w kamienicy z tym, odebrano mi to i bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc i zas nas wolno puszczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na miejskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre i dała je tej Rusce; Ruska
białych, tom do nich nosiła, a oni mi za to ieść dawali, y tylkom do nich na noc chodziła sypiać, tu w Krakowie nie pomnię, żebym kędy tylko co u Strzelca na Sw. lana ulicy, Sebastyana imięniem, ukradłam była spodniczkę czerwoną szaiową y sukienkę błękitną sukienną, y złapano mię w kamienicy z tym, odebrano mi to y bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc y zas nas wolno pusczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na mieyskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre y dała ie tey Rusce; Ruska
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 642
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
dnia tegoż miesiąca/ na przedmieściu okopany wałami nieprzyjaciel/ wielką miał wygodę z pozostałych murów po spaleniu; które go od miejskich Dział broniły. Z obu stron dawano ognia dosyć: aż też nadwieczor potajemnie wszedszy do Miasta niektórzy z Turków/ Kościół nazwany Schottenkirch/ przy nim wspaniały Dwór jeden i kamienice dwie wyśmienite spalili. złapano jednak tych ludzi nie mało; i potracono: a osobliwe jednego z nich żywego czwiertowano/ któremu ręce/ nogi/ i głowę odciąwszy/ na ulicę dla postrachu innym wyrzucono. Obwołano w Mieście/ a żeby we dwie godziny/ dachy gruntowe/ i z inszego drzewa/ zrzucone z kamienic były; którego też czasu Studenci
dniá tegoż miesiącá/ ná przedmieśćiu okopány wáłámi nieprzyiaćiel/ wielką miał wygodę z pozostáłych murow po spaleniu; ktore go od mieyskich Dźiał broniły. Z obu stron dawano ogniá dosyć: áż też nádwiecżor potáiemnie wszedszy do Miástá niektorzy z Turkow/ Kośćioł názwány Schottenkirch/ przy nim wspániáły Dwor ieden y kámienice dwie wyśmienite spalili. złápano iednák tych ludźi nie máło; y potrácono: á osobliwe iednego z nich żywego cżwiertowano/ ktoremu ręce/ nogi/ y głowę odćiąwszy/ ná vlicę dla postráchu innym wyrzucono. Obwołano w Mieśćie/ á żeby we dwie godźiny/ dáchy gruntowe/ y z inszego drzewá/ zrzucone z kámienic były; ktorego też cżásu Studenći
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: A2
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
Stefana/ wiele nie przyjacielskich PUłków z obozu pod Miasto zbliżających się; kazałzatym I. M. Pan Komendant/ dwojakiej straży przystąpić/ a ustawnie tego dnia i nazajutrz z Dział bijąc nasi/ przystępu do Miasta Turczynowi nie dali. Dwudziestego siódmego dnia/ dwu Draganów już za palisada będących/ chcących się przenieść do Turczyna/ złapano/ i obieszono: także chłopca jednego lat piętnastu/ (który przenioższy się do Turków/ nazad na szpiegi wracał się/ chcąc się wywiedzieć/ kędy nasi zasadzili miny) złapano/ i głowę mu ucięto. Po połudiu uczyniło naszych 190 Wycieczkę do jednej Kontraskarpy Nieprzyjacielskiej. powrócili się stanitąd/ z siedmią Możdzierzów/ i wiele
Stepháná/ wiele nie przyiaćielskich PUłkow z obozu pod Miásto zbliżáiących się; kazałzátym I. M. Pan Kommendánt/ dwoiákiey straży przystąpić/ á vstáwnie tego dnia y názáiutrz z Dźiał bijąc nási/ przystępu do Miástá Turcżynowi nie dáli. Dwudźiestego śiodme^o^ dniá/ dwu Drágánow iuż za pálisáda będących/ chcących sie przenieść do Turcżyná/ złápano/ y obieszono: tákże chłopcá iednego lat piętnastu/ (ktory przenioższy się do Turkow/ názad ná szpiegi wrácał się/ chcąc się wywiedźieć/ kędy náśi zásádźili miny) złápano/ y głowę mu vćięto. Po połudiu vcżyniło nászych 190 Wyćiecżkę do iedney Contráskárpy Nieprzyiaćielskiey. powroćili się ztánitąd/ z śiedmią Możdzierzow/ y wiele
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B2
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
bijąc nasi/ przystępu do Miasta Turczynowi nie dali. Dwudziestego siódmego dnia/ dwu Draganów już za palisada będących/ chcących się przenieść do Turczyna/ złapano/ i obieszono: także chłopca jednego lat piętnastu/ (który przenioższy się do Turków/ nazad na szpiegi wracał się/ chcąc się wywiedzieć/ kędy nasi zasadzili miny) złapano/ i głowę mu ucięto. Po połudiu uczyniło naszych 190 Wycieczkę do jednej Kontraskarpy Nieprzyjacielskiej. powrócili się stanitąd/ z siedmią Możdzierzów/ i wiele Turków po fatydze odpoczywających/ wycięli. naszych padło 30. przed nocą zapalona Turecka mina część Rewelinu Burgi/ wyrzuciła/ i znaczna uczyniła szkodę. Przez te kilka dni miasto granatów
bijąc nási/ przystępu do Miástá Turcżynowi nie dáli. Dwudźiestego śiodme^o^ dniá/ dwu Drágánow iuż za pálisáda będących/ chcących sie przenieść do Turcżyná/ złápano/ y obieszono: tákże chłopcá iednego lat piętnastu/ (ktory przenioższy się do Turkow/ názad ná szpiegi wrácał się/ chcąc się wywiedźieć/ kędy náśi zásádźili miny) złápano/ y głowę mu vćięto. Po połudiu vcżyniło nászych 190 Wyćiecżkę do iedney Contráskárpy Nieprzyiaćielskiey. powroćili się ztánitąd/ z śiedmią Możdzierzow/ y wiele Turkow po fátydze odpocżywáiących/ wyćięli. nászych pádło 30. przed nocą zápalona Turecka miná cżęść Rewelinu Burgi/ wyrzućiłá/ y znácżná vcżyniłá szkodę. Przez te kilká dni miásto gránatow
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B2
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
: 1. In principio erat Verbum obiete że są o W cieleniu Syna Bo, żego, czartu nieznośne. Czwarte Remedium woda święcona ritEcclesiae, i woda Z. Ignacego. Piąte Remedium aplikacja krzyża świętego, Kości świętych, różnych krzyżyków, kartek eo fine poświęconych, egzorcyzmowanych. Agnus DEI. W Belgium blisko Samarsbrony gdy złapano Roku 1599 czarownicę i bito w podeszwy, pieczono, tego nie czuła; aż jeno Agnus Dei wspomniane przyłożono do niej, wlot uczuła męki, bo czariód niej uciekły Delrio z relacyj X Oliweriusza Prowincjała w Belgium. Święty Hilarion Opat woźnicy jednego, czarownicze zamysły wodą święconą pozbył, jako świadczy Z. Augustyn w życiu jego
: 1. In principio erat Verbum obiete że są o W cieleniu Syna Bo, żego, czartu nieznośne. Czwarte Remedium woda swięcona ritEcclesiae, y woda S. Ignacego. Piąte Remedium applikacya krzyża swiętego, Kości swiętych, rożnych krzyżykow, kartek eo fine poświęconych, exorcizmowanych. Agnus DEI. W Belgium blisko Samarsbrony gdy złapano Roku 1599 czarownicę y bito w podeszwy, piecżono, tego nie czuła; aż ieno Agnus Dei wspomniane przyłożono do niey, wlot uczuła męki, bo czaryod niey uciekły Delrio z relácyi X Oliweriusza Prowincyała w Belgium. Swięty Hilarion Opat woznicy iednego, czarownicze zamysły wodą swięconą pozbył, iako swiadczy S. Augustyn w życiu iego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 258
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żartkiemi siłami Natarł koronny chorąży, przybrawszy Do kompanii swojej Wyżyckiego, Nowogrodzkiego stolnika zacnego.
Tam sprawa dzielnych wojenników onych Wiele pogaństwa legło pobitego, Drudzy w rozsypkę, rad swych zamyślonych Odbiegszy, poszli, żołnierza polskiego Męstwem zrażeni; tamże z pomienionych Tatarskich pułków, przywodzcę samego Karakasz murzę w okowy podano, I kilku przednich Kozaków złapano.
A kiedy przyszło z wojski koronnemi Od Sokala się z królem obozowi, Ze wszech wojewódzctw ruszyć zebranemi, Gdzie rada była ku Beresteczkowi; Tam król zniósłszy się z radami swojemi, Koniecpolskiemu sprawnemu mężowi Poruczył, aby przed się wziął tę sprawę, Miejsca onego opatrzył przeprawę.
Podjął się chętnie bohatyr wspaniały, A mając własnym
żartkiemi siłami Natarł koronny chorąży, przybrawszy Do kompanii swojej Wyżyckiego, Nowogrodzkiego stolnika zacnego.
Tam sprawa dzielnych wojenników onych Wiele pogaństwa legło pobitego, Drudzy w rozsypkę, rad swych zamyślonych Odbiegszy, poszli, żołnierza polskiego Męstwem zrażeni; tamże z pomienionych Tatarskich pułków, przywodzcę samego Karakasz murzę w okowy podano, I kilku przednich Kozaków złapano.
A kiedy przyszło z wojski koronnemi Od Sokala się z królem obozowi, Ze wszech wojewódzctw ruszyć zebranemi, Gdzie rada była ku Beresteczkowi; Tam król zniosłszy się z radami swojemi, Koniecpolskiemu sprawnemu mężowi Poruczył, aby przed się wziął tę sprawę, Miejsca onego opatrzył przeprawę.
Podjął się chętnie bohatyr wspaniały, A mając własnym
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 344
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i niespodzianie za ramię trzymając z ferworem wielkim krzyknął na niego: „A ty pogański synu, szpieg, poznałem cię”. Tak Wołoszyn w tym punkcie odpowiedział ze strachu: „Tak jest, prawda, Mości Dobrodzieju” i zaraz go kazał pod wartę wziąć. Co zaraz donieśli Królowi, że w namiocie szpiega złapano, którego Król, skończywszy obiad, kazał przed siebie przyprowadzić. Przyprowadzonego tedy (ale z wielkim strachem i bojaźnią, bo ledwie w nim dusza była) Król tak wita: „A to ty, hultaju, od tureckiego wojska szpieg". On ze strachem odpowiada: „Prawda, ja, Mości Królu".
i niespodzianie za ramię trzymając z ferworem wielkim krzyknął na niego: „A ty pogański synu, szpieg, poznałem cię”. Tak Wołoszyn w tym punkcie odpowiedział ze strachu: „Tak jest, prawda, Mości Dobrodzieju” i zaraz go kazał pod wartę wziąć. Co zaraz donieśli Królowi, że w namiocie szpiega złapano, którego Król, skończywszy obiad, kazał przed siebie przyprowadzić. Przyprowadzonego tedy (ale z wielkim strachem i bojaźnią, bo ledwie w nim dusza była) Król tak wita: „A to ty, hultaju, od tureckiego wojska szpieg". On ze strachem odpowiada: „Prawda, ja, Mości Królu".
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 51
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
., którym się król im. przypatrywał. Insi zaś ichm. bassetę; imp. graf Denhof i książę Antoni trzymali bank, obadwa przegrali po 200 tal.
W nocy jadącego imp. wileńskiego z imp. grafem Denhofem na Krakowskim Przedmieściu hultaje w karecie zabijać chcieli, ledwo się im obronili ludźmi swymi. Żadnego nie złapano, wszyscy pouciekali i dotychczas nie wiedzą kto. Die 1 novembris
Przy dzisiejszym solennym feście Wszystkich ŚŚ. król im. przy spowiedzi i komunijej, do której w kaplicy u fary przystępował, któremu do niej asystowali ichmpp. wielki i nadworny marszałkowie kor. z kawaleryją, całe nabożeństwo tak ranne, jako i wieczorne z królową
., którym się król jm. przypatrywał. Insi zaś ichm. bassetę; jmp. graf Denhoff i książę Antoni trzymali bank, obadwa przegrali po 200 tal.
W nocy jadącego jmp. wileńskiego z jmp. grafem Denhoffem na Krakowskim Przedmieściu hultaje w karecie zabijać chcieli, ledwo się im obronili ludźmi swymi. Żadnego nie złapano, wszyscy pouciekali i dotychczas nie wiedzą kto. Die 1 novembris
Przy dzisiejszym solennym feście Wszystkich ŚŚ. król jm. przy spowiedzi i komunijej, do której w kaplicy u fary przystępował, któremu do niej asystowali ichmpp. wielki i nadworny marszałkowie kor. z kawaleryją, całe nabożeństwo tak ranne, jako i wieczorne z królową
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
z białą Zosią; ślub brali w kościele Wszystkich ŚŚ., gdzie sam imp. krakowski asystował; potem w pałacu imci kolacja z muzyką była. 25 Ze Lwowa, 6 I 1695
Znowu intra hoc octiduum Kozacy Winniccy przyprowadzili imp. kasztelanowi krakowskiemu czterech ludzi od paszy kamienieckiego na Budziak z listami wysłanych, których na szlaku złapano. W tych tedy listach urget pasza gorąco, aby jako najprędzej z zaharą pospieszano, której na Budziaku przygotowanej prędko się spodziewał. I tak nie wątpić o tym, że wkrótce staną Tatarowie pod Kamieńcem, zwłaszcza że i pogoda tak dobra służy z mrozami dość rzyśkimi, i coś już słychać, że się ruszyli, i
z białą Zosią; ślub brali w kościele Wszystkich ŚŚ., gdzie sam jmp. krakowski asystował; potem w pałacu jmci kolacyja z muzyką była. 25 Ze Lwowa, 6 I 1695
Znowu intra hoc octiduum Kozacy Winniccy przyprowadzili jmp. kasztelanowi krakowskiemu cztyrech ludzi od paszy kamienieckiego na Budziak z listami wysłanych, których na szlaku złapano. W tych tedy listach urget pasza gorąco, aby jako najprędzej z zaharą pospieszano, której na Budziaku przygotowanej prędko się spodziewał. I tak nie wątpić o tym, że wkrótce staną Tatarowie pod Kamieńcem, zwłaszcza że i pogoda tak dobra służy z mrozami dość rzyśkimi, i coś już słychać, że się ruszyli, i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958