go kto lekko przyjmuje.
Bezżeństwo spokojne.
Wolności skromne zażywaj.
Uważ przód, niż co wymówisz.
Wiedzą to i baby w szpitalu.
Zwadliwy najdzie i w pustkach zwadę.
Gadu, gadu, a psi wkrupy.
Obyczaje pospolite, rozumnienie miej zakryte.
Zartem pod czas rychlej zbędziesz, niż prawdą.
Co wilk załapi, trudno wydzierać.
Pewnemu zlecił. Wilka do obory puścił.
O wilku gadka, a on wsieci.
Bierze wilk i liczone.
Co się łyso urodzi, łyso zginie.
Gdy ludzie wielke szczęście mają, Przed animuszem sami się nie znają.
Zwierzchność jest stróżem dobrego rządu.
Ucz się mores od starych kwitniąca młodości
go kto lekko przyymuie.
Bezżeństwo spokoyne.
Wolnośći skromne zażyway.
Uważ przod, niż co wymowisz.
Wiedzą to y baby w szpitalu.
Zwadliwy naydzie y w pustkach zwadę.
Gadu, gadu, a pśi wkrupy.
Obyczaje pospolite, rozumnienie miey zakryte.
Zartem pod czas rychley zbędziesz, niż prawdą.
Co wilk załapi, trudno wydzierać.
Pewnemu zlecił. Wilka do obory puśćił.
O wilku gadká, a on wśieći.
Bierze wilk y liczone.
Co śię łyso urodzi, łyso zginie.
Gdy ludzie wielke szczęśćie mają, Przed animuszem sami śię nie znają.
Zwierzchność jest strożem dobrego rządu.
Ucz śię mores od starych kwitniąca młodośći
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 84
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Nieprzyjacielowi do przyścia w potęgę i do sprawy. T. Rozmysł i zdrada zdrowa, tylo w cnotliwym sprawuje, ile niecnoty przymusza rozkazanie Wtych sprawach spodziewać się możem, szczęśliwych Sukcesów, wktórych przodkuje rozmysł i zdrowe konsylium. Cnotliwa rada fundamentem jest każdej Rzeczypospolitej, lecz gdzie się zawinie około uszu Pańskich, i w posessią załapi serce, i animusz jego Hypocrita, Asentator, i owi inni co dla swego własnego interressu, suptelnie szarpią świątobliwością prawdę i słuszność, gdzie się przymieszają znowu, i ci którzy zanurzywszy swe wszystkie dyspositie, i intentie w skiępstwie, w pieniądzach, za które nie tylko swą własną, ale i bliżnich swych radziby zaprzedali
Nieprzyiaćielowi do przyśćia w potęgę y do spráwy. T. Rozmysł y zdrádá zdrowa, tylo w cnotliwym spráwuie, ile niecnoty przymusza roskazánie Wtych spráwách spodźiewáć się możem, szczęśliwych sukcessow, wktorych przodkuie rozmysł y zdrowe consilium. Cnotliwa rádá fundámentem iest káżdey Rzeczypospolitey, lecz gdźie się záwinie około vszu Páńskich, y w possessią záłápi serce, y ánimusz iego Hypocrita, Assentator, y owi inni co dla swego własnego interressu, suptelnie szarpią świątobliwośćią prawdę y słuszność, gdźie się przymieszáią znowu, y ći ktorzy zánurzywszy swe wszystkie dispositie, y intentie w skiępstwie, w pieniądzách, zá ktore nie tylko swą własną, ále y bliżnich swych rádźiby záprzedáli
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 54
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
— haust wszytko to sprawi, Że jakby płatem wytarł, każdziuchną wychyli Skrupuł w tym mając, by się Turcy nie mnożyli. A tak się ow marynarz prędko z pijanemi Zrównał i w rzeczy się też począł wdawać z niemi: Oferfy jem rwie coraz, niby się to kwapi Do statku wiatry, chwaląc, a którą załapi, Tylko co mu się mignie. Już mu dość przybyło Rezolucjej, o co nie ze wszytkim miło Uczcicielowi, jednak żartami go znosi Czasem — a czasem, żeby milczał, wielce prosi. Hys – wiatr, co z tyłu pędzi flizowką; garuga, gdy ukośny wiatr.
Aleć że we łbie ciepło ma ow
— haust wszytko to sprawi, Że jakby płatem wytarł, kożdziuchną wychyli Skrupuł w tym mając, by się Turcy nie mnożyli. A tak się ow marynarz prędko z pijanemi Zrownał i w rzeczy sie też począł wdawać z niemi: Oferfy jem rwie coraz, niby sie to kwapi Do statku wiatry, chwaląc, a ktorą załapi, Tylko co mu sie mignie. Już mu dość przybyło Rezolucyej, o co nie ze wszytkim miło Uczcicielowi, jednak żartami go znosi Czasem — a czasem, żeby milczał, wielce prosi. Hys – wiatr, co z tyłu pędzi flizowką; garuga, gdy ukośny wiatr.
Aleć że we łbie ciepło ma ow
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 98
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
jego niech się w grzech obróci. 8. Niech będą dni jego krótkie: a przełożeństwo jego niech inny weźmie. 9. Niech dzieci jego będą sierotami: a zona jego wdową. 10. Niech będą biegunami i tułakami Synowie jego/ niech żebrzą: a niech żebrzą wychodząc z pustek swoich. 11. Niech lichwiarz załapi wszystko co jest jego: a niech obcy rozchwycą pracę jego. 12. Niech nie będzie ktoby mu miłosierdzie pokazał: niech nie będzie ktoby się zmiłował nad sierotami jego. 13. Potomkowie jego/ niech z korzenia wycięci będą: w drugiem pokoleniu/ niech będzie wygładzone imię ich. 14. Niech przydzie na
jego niech śię w grzech obroći. 8. Niech będą dni jego krotkie: á przełożeństwo jego niech inny wezmie. 9. Niech dźieći jego będą śierotámi: á zoná jego wdową. 10. Niech będą biegunámi y tułakámi Synowie jego/ niech żebrzą: á niech żebrzą wychodząc z pustek swojich. 11. Niech lichwiarz záłápi wszystko co jest jego: á niech obcy rozchwycą pracę jego. 12. Niech nie będźie ktoby mu miłośierdźie pokazał: niech nie będźie ktoby śię zmiłował nád śierotámi jego. 13. Potomkowie jego/ niech z korzenia wyćięći będą: w drugiem pokoleniu/ niech będźie wygłádzone imię ich. 14. Niech przydźie ná
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 607
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632