temi skrzydłami latał. Zaprawdę skrzydła to onego Orła Polskiego/ który niezmarszczonym okiem wiary świętej patrzy a przedtym jeszcze lepiej patrzył/ w jasne słońce Trójce Przenaświętszej. Skrzydła to onego Orła/ który po dzikich polach/ i nieświadomych gościńcach gonił/ nie raz drapieżne ptastwo Bisurmańskich Tatarów. Skrzydła to onego Orła/ który pazurami swemi dobrze zażął/ i pięknie oskubał skwierczące Państwa Moskiewskich krajów. Skrzydła to onego Orła/ któremu nienowina w Śląskich/ Morawskich/ Czeskich/ Niemieckich/ włościach bujać. To wszytko mogę ja śmiele mówić o Żołnierstwie Polskim de praeterito: ale de praesenti muszę rzec/ to co mówił Daniel Prorok o onej bestii którą tam z Orlemi skrzydłami obaczył
temi skrzydłámi látał. Záprawdę skrzydłá to onego Orłá Polskiego/ ktory niezmárszczonym okiem wiáry świętey pátrzy á przedtym ieszcze lepiey pátrzył/ w iásne słońce Troyce Przenaświętszey. Skrzydłá to onego Orłá/ ktory po dźikich polách/ y nieświádomych gośćincách gonił/ nie raz drápieżne ptástwo Bisurmáńskich Tátárow. Skrzydłá to onego Orłá/ ktory pázurámi swemi dobrze záżął/ y pięknie oskubał skwierczące Páństwá Moskiewskich kráiow. Skrzydłá to onego Orłá/ ktoremu nienowiná w Sląskich/ Morawskich/ Czeskich/ Niemieckich/ włośćiách buiáć. To wszytko mogę ia śmiele mowić o Zołnierstwie Polskim de praeterito: ale de praesenti muszę rzec/ to co mowił Dániel Prorok o oney bestiey ktorą tám z Orlemi skrzydłámi obáczył
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 23
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
rzekł, mój zacny starosto, w tym czasie, Kiedy wojną gorzała w straszliwym hałasie, Kiedy byś w niej wolnego nie namacał kąta, Że się z tak złych terminów Korona wypląta? Wziął Rusin Ukrainę, Tatarzyn się weprze W Podole, Moskwa w całą Litwę i Zadnieprze; Węgrzyna nam w Podgórze wrzuciły pokusy; Zażął Szwed Wielkąpolskę, Brandenburczyk Prusy; Niemiec przypadł do ziemie, jako wilk na jagnię; Już mu się blejwas przejadł, pewnie soli pragnie; Jakoż miało-li by przyść do tej szarpaniny, Woli to zjeść z onym psem, co ma porwać inny. Pełne były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo
rzekł, mój zacny starosto, w tym czasie, Kiedy wojną gorzała w straszliwym hałasie, Kiedy byś w niej wolnego nie namacał kąta, Że się z tak złych terminów Korona wypląta? Wziął Rusin Ukrainę, Tatarzyn się weprze W Podole, Moskwa w całą Litwę i Zadnieprze; Węgrzyna nam w Podgórze wrzuciły pokusy; Zażął Szwed Wielkąpolskę, Brandeburczyk Prusy; Niemiec przypadł do ziemie, jako wilk na jagnię; Już mu się blejwas przejadł, pewnie soli pragnie; Jakoż miało-li by przyść do tej szarpaniny, Woli to zjeść z onym psem, co ma porwać iny. Pełne były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 400
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924