. Troista Historia Próżerpina. Troista Historia. Próżerpina. Troista Historia
Środkiem stoi najwyższa jodła, co srogiego Ma łupież Encelada Króla Olbrzymskiego. I pewnieby ciężatu sama nie strzymała, By się bliskim pochyła dębem nie wspierała. Stąd osobliwa miejsca powaga pochodzi, Ani się triumfalne drzewa tykać godzi, Nikt gałązki nie utnie, nie zażenie trzody Pasterz, i Polisemus nie idzie w te chłody. Nic na to Ceres niedba, im miejsca sławniejsza Świątobliwość, tym ona siekierę pweniejsza By i w samym utopić Jowiszu, porywa. I to Sośnie, to Cedry wybiera wątpliwa. Sposobniejszego drzewa, gładszych upatruje Gałęzi, i równemu ramiony probuje. Jako więc kto
. Troista Historya Prozerpiná. Troista Historya. Prozerpiná. Troista Historya
Srodkiem stoi naywyższa iodłá, co srogiego Ma łupież Enceládá Krolá Olbrzymskiego. Y pewnieby ćiężatu sama nie strzymáłá, By się bliskim pochyła dębem nie wspieráłá. Ztąd osobliwa mieyscá powagá pochodźi, Ani się tryumfalne drzewá tykáć godźi, Nikt gáłązki nie utnie, nie záżenie trzody Pásterz, y Polisemus nie idźie w te chłody. Nic ná to Ceres niedba, im mieyscá sławnieysza Swiątobliwość, tym oná śiekierę pwenieysza By y w samym utopić Iowiszu, porywa. Y to Sośnie, to Cedry wybiera wątpliwa. Sposobnieyszego drzewá, głádszych upátruie Gáłęźi, y rownemu rámiony probuie. Iáko więc kto
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 42
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
wda w próżnowanie/ w nikczemne zabawy z ladakim/ nic zacnego nie pomyśli pan młody/ próżny chleb/ i ciężar ziemie. I taż przyczyna jest skarg na te pieszczone panięta po Polsce/ i po Litwie/ które się do żadnej rzeczy nie przygadzają/ tyją jako wieprzowie w domu/ na wojnę go nie zażeniesz/ na Sejm ledwie kiedy/ i to całą noc pije i kosteruje/ w piwnicy konie potopi/ ba i wioski; mówią potym o nim: miał się kiedyś dobrze/ utracił wszytko na burku/ bojże się o niego/ aby Ojczyzny Tatarom/ lubo Turkom nie przedał/ żeby się nie zbisurmanił/ i nie
wda w proznowánie/ w nikczemne zabáwy z ládákim/ nic zacnego nie pomyśli pan młody/ prozny chleb/ y ćiężar źiemie. Y táż przyczyná iest skarg ná te pieszczone paniętá po Polszcze/ y po Litwie/ ktore się do żadney rzeczy nie przygadzáią/ tyią iáko wieprzowie w domu/ ná woynę go nie záżeniesz/ ná Seym ledwie kiedy/ y to cáłą noc pije y kosteruie/ w piwnicy konie potopi/ bá y wioski; mowią potym o nim: miał się kiedyś dobrze/ vtraćił wszytko ná burku/ boyże się o niego/ áby Oyczyżny Tátárom/ lubo Turkom nie przedał/ żeby się nie zbisurmánił/ y nie
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 30
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
człek przed nim ozwie się, Przez jego wielkość, moc, Bóstwo, i siłę Przyjdzie mu w ziemie obrócić się bryłę. Nie możem teraz w ciemnościach będący Światłości jego widzieć Wszechmogący, Ale przyjdzie czas, gdy z mglistej przewłoki, I z lekkiej chmury, utworżę obłoki Które wiatr, raczej duch nauki prawy Na wiekuiste zażenie zabawy. Złotych ziarn, oraz kosztownego plonu Od zimnego się zbierże Aquilonu, Nie mała korzyść, gdy Boskie jarżmo lube, A ci, którzy go w sobie znać niechcieli, W bojaźni wielbić będą go musieli. Skąd teraz godnie zważyć go nie można, Bo ręka jego nie tylko wielmożna, Lecz sprawiedliwość, i
człek przed nim ozwie sie, Przez iego wielkość, moc, Bostwo, i śiłę Przyidźie mu w źiemie obrocić sie bryłę. Nie możem teraz w ćiemnościach będący Swiátłośći iego widźieć Wszechmogący, Ale przyidźie czás, gdy z mglistey przewłoki, I z lekkiey chmury, utworżę obłoki Ktore wiátr, ráczey duch náuki práwy Ná wiekuiste záżenie zabáwy. Złotych źiarn, oraz kosztownego plonu Od źimnego się zbierże Aquilonu, Nie máłá korzyść, gdy Boskie iarżmo lube, A ći, ktorzy go w sobie znać niechćieli, W boiaźni wielbić będą go muśieli. Zkąd teraz godnie zważyć go nie można, Bo ręká iego nie tylko wielmożna, Lecz sprawiedliwość, i
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 145
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
sowy nikczemne i plugawe gacki, Co tylko pod miesięczne latają omacki. Idź w boży czas w tę stronę, gdzie poganin srogi Niesie pustki żałosne, okropne pożogi, Niesie płacz matkom naszym i smutne lamenty, Obciążywszy karawan kajdany i pęty. Zdarzy Bóg chrześcijański, te pustki, te ognie Że mu w zanadrzu ręka waleczna zażognie; Zdarzy, że mać pogańska, paździerze i zgrzebie Włożywszy na grzbiet, na swych zawyje pogrzebie! Już się wiosna poczęła, już baran ochudły Otrząsszy gęste z śniegu zimowego kudły, Skoro mu słońce wełnę cieplejsze ugara, Po łąkach i zielonych murawach się tara. Role się znowu ziarnem u oracza dłużą, Pierwszego nie wróciwszy
sowy nikczemne i plugawe gacki, Co tylko pod miesięczne latają omacki. Idź w boży czas w tę stronę, gdzie poganin srogi Niesie pustki żałosne, okropne pożogi, Niesie płacz matkom naszym i smutne lamenty, Obciążywszy karawan kajdany i pęty. Zdarzy Bóg chrześcijański, te pustki, te ognie Że mu w zanadrzu ręka waleczna zażognie; Zdarzy, że mać pogańska, paździerze i zgrzebie Włożywszy na grzbiet, na swych zawyje pogrzebie! Już się wiosna poczęła, już baran ochudły Otrząsszy gęste z śniegu zimowego kudły, Skoro mu słońce wełnę cieplejsze ugara, Po łąkach i zielonych murawach się tara. Role się znowu ziarnem u oracza dłużą, Pierwszego nie wróciwszy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 61
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
kiedy tak wiłowałznaczno? Widzę/ i lubo: lecz co widzę/ i co smaczno/ Nie znajduję: błąd srogi nędznemu dosadza, Co cięższa/ nie szerokie morze nas przegradza: Nie droga/ ani góra/ nie zamknione brony. Licho wody przekaża: sam chce być chwycony; Gdyż ilekroć me usta k niemu się zażoną/ Tylekroć do mnie strzela z twarzą przeszynioną. Rzekłbyś/ że mi wpadnie w garść? coś/ coś/ miłym wadzi Ktokolwiek jesteś? wynidź. ktoć mój drogi radzi Zemną się tak obchodzić? dokąd ustępujesz? Przecz w urodzie? przecz w latach mych nie korzystujesz? Ważełyć mnie też Nimfy. więc
kiedy ták wiłowałznáczno? Widzę/ y lubo: lecz co widzę/ y co smáczno/ Nie znáyduię: błąd srogi nędznemu dosadza, Co ćięższa/ nie szerokie morze nas przegradza: Nie drogá/ áni gorá/ nie zámknione brony. Licho wody przekaża: sam chce być chwycony; Gdyż ilekroć me vstá k niemu sie záżoną/ Tylekroć do mnie strzelá z twarzą przeszynioną. Rzekłbyś/ że mi wpádnie w garść? coś/ coś/ miłym wádźi Ktokolwiek iesteś? wynidź. ktoć moy drogi rádźi Zemną się ták obchodźić? dokąd vstępuiesz? Przecz w vrodźie? przecz w látách mych nie korzystuiesz? Ważełyć mnie też Nymphy. więc
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 68
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży, że nie z Kamieńca, lecz z całej Europy tę Chimerę, co okrąg świata trwoży, za morskie kędy zażenie zatopy,
skoro się w nią nasz Bellerofon wdroży; i gdzie deptały święte Twoje stopy, jeszcze Betleem i Jerozolima może mieć, Panie, mieszkańca z pielgrzyma.
11 A co dopiero świat się kurzeł dymem, gorzała Polska już zginienia bliska, zagasieł srogiem niewczasem przezimem, choć ci mu Pegaz trochę zadem ciska. Nie wiem
z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży, że nie z Kamieńca, lecz z całej Ewropy tę Chimerę, co okrąg świata trwoży, za morskie kędy zażenie zatopy,
skoro się w nię nasz Bellerofon wdroży; i gdzie deptały święte Twoje stopy, jeszcze Betleem i Jerozolima może mieć, Panie, mieszkańca z pielgrzyma.
11 A co dopiero świat się kurzeł dymem, gorzała Polska już zginienia bliska, zagasieł srogiem niewczasem przezimem, choć ci mu Pegaz trochę zadem ciska. Nie wiem
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 15
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
w ręce lutnię zaś przyjemną, zabrzmi miecz głośniej niżli Meryjonów siedmi Tryjonów.
Jedno urazy puść teraz w miłości, mierząc do celu zgody jak naprościej, a nade wszytko ochroń pańskiej głowy lżejszymi słowy. IV. HOR ATII ODE XI V
O navis referent in mare te novi fluctus etc.
Korabiu Lechów, znowu cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonej.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie,
w ręce lutnię zaś przyjemną, zabrzmi miecz głośniej niżli Meryjonów siedmi Tryjonów.
Jedno urazy puść teraz w miłości, mierząc do celu zgody jak naprościéj, a nade wszytko ochroń pańskiej głowy lżejszymi słowy. IV. HOR ATII ODE XI V
O navis referent in mare te novi fluctus etc.
Korabiu Lechów, znowu cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonéj.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie,
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 181
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995