idzie z natury, Nie ma świat nabożniejszych, myślę, nad Mazury. Wszyscy pieszo, mówię to bez wszelkiej przymówki, A każdy z nich z ostrogą i z szablą bez wkuwki. Po cmentarzu kołacze i rozlicznej mody Szołdry zwykle święconej oczekują wody. Lecz gdy się powadziwszy, pójdą do ręczników — Aż kaci, aż zabójcy z onych nabożników; I ksiądz ledwie z kropidłem do kościoła, i ja.
Awoż ci nabożeństwo, awoż procesyja! Chciał mią jeden wziąć z sobą. Mój drogi Mazurze, Nie chcę kołacza, nie chcę twej szołdry w purpurze. Niechaj was tu Pan Bóg ma i z święconym jajem, I z takim nabożeństwem,
idzie z natury, Nie ma świat nabożniejszych, myślę, nad Mazury. Wszyscy pieszo, mówię to bez wszelkiej przymówki, A każdy z nich z ostrogą i z szablą bez wkuwki. Po cmentarzu kołacze i rozlicznej mody Szołdry zwykle święconej oczekują wody. Lecz gdy się powadziwszy, pójdą do ręczników — Aż kaci, aż zabójcy z onych nabożników; I ksiądz ledwie z kropidłem do kościoła, i ja.
Awoż ci nabożeństwo, awoż procesyja! Chciał mią jeden wziąć z sobą. Mój drogi Mazurze, Nie chcę kołacza, nie chcę twej szołdry w purpurze. Niechaj was tu Pan Bóg ma i z święconym jajem, I z takim nabożeństwem,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 147
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nię wtrącać nie ważyć się: która temiż słowy takie swe o męczennikach i o ich okrutnikach powieści zamykać zwykła/ że się oni weselą i rozkazują/ a owi się smęcą i męczą. Tak mówi o SS. Hlebie i Borysie Książętach Ruskich/ i o ichokrutniku Bratobójcy/ że oni w niebie koron dostąpili/ a Zabójca ich wpiekle się męczy. Wtej jasnej i jawnej rzeczy jak Zyzaniemu nas zawodzić/ tak i nam dopuścić zawieść się nie należało. Słuchać mieliśmy w tym Błog. Apostoła Piotra nauczającego/ Umie Pan pobożnych z pokuszenia wyrwać, a niesprawiedliwych na dzień sądny, aby męczyli się zachować. w Gręckim Kolazomenos, in presenti
nię wtrącáć nie ważyć sie: ktora temiż słowy tákie swe o męczennikách y o ich okrutnikách powieśći zámykáć zwykłá/ że sie oni weselą y rozkázuią/ á owi sie smęcą y męczą. Ták mowi o SS. Hlebie y Boryśie Xiążętách Ruskich/ y o ichokrutniku Brátoboycy/ że oni w niebie koron dostąpili/ á Zaboycá ich wpiekle sie męcży. Wtey iasney i iáwney rzeczy iák Zyzániemu nas záwodźić/ tak y nam dopuśćić záwieść sie nie należało. Słucháć mielismy w tym Błog. Apostołá Piotrá náucżáiącego/ Vmie Pan pobożnych z pokuszenia wyrwáć, á niespráwiedliwych ná dźień sądny, aby męczyli sie zachowáć. w Gręckim Kolazomenos, in presenti
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 38
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
swoich, coby się przez to znaczyło, odpowiedzieli; że za panowania jego, oświeci się całe Państwo Polskie, jakoż po śmierci Ojca MIESZKO na Tron obrany począł życie swoje szpecić z siedmią nałożnic, które widząc nie płodne, za radą Katolików, przy Dworze jego potajemnie będących, wysłał Posłów do Bolesława Króla Czeskiego zabójcy Z. Wacława prosząc w Małżeństwo o Dąbrówkę Córkę jego, na co łatwo zezwolił Bolesław, i Dąbrówka, z kondycją przyjęcia Chrztu Z. przez Mieszka, odesłana do Gniezna, który na przyjazd Dąbrowki, ochrzcił się. i Wiary Z. Katolickiej wyuczony, na Chrzcie Z. mianowany MIECZYSŁAW: Stanom zaś Polskim, i
swoich, coby śię przez to znaczyło, odpowiedźieli; że za panowania jego, oświeći śię całe Państwo Polskie, jakoz po śmierći Oyca MIESZKO na Tron obrany począł żyćie swoje szpećić z śiedmią nałożnic, które widząc nie płodne, za radą Katolików, przy Dworze jego potajemnie będących, wysłał Posłów do Bolesława Króla Czeskiego zabóycy S. Wacława prosząc w Małżeństwo o Dąbrówkę Córkę jego, na co łatwo zezwolił Bolesław, i Dąbrówka, z kondycyą przyjęćia Chrztu S. przez Mieszka, odesłana do Gniezna, który na przyjazd Dąbrowki, ochrzćił śię. i Wiary S. Katolickiey wyuczony, na Chrzćie S. mianowany MIECZYSŁAW: Stanom zaś Polskim, i
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 10
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
jednostajną wolą, który wraz i z Anną w Dzień Z. Marka koronowany przez Janisława Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, przy asystencyj Jana Krakowskiego, Jana Poznańskiego, Macieja Kujawskiego, Stefana Lubuckiego etc. Biskupów, w Krakowie. Kazimierz lubo przymłody, jednak za radą Jaszka Melsztyna Kasztelana Krakowskiego za Prokuratora przydanego, zaczął Rząd piękny, Rozbójników, Zabójców, Swawole uskromił, zgodę z Krzyżakami Roku 1335. stwierdził, uczynioną przez Karola Węgierskiego i Jana Czeskiego Królów, przez którą Chemińska i Pomorska Ziemia przy Krzyżakach, a Ziemia Dobrzyńska i Kujawy przy Polsce się zostały, ale Stany Polskie niechciały zezwolić na to, i owszem wysłali do Rzymu Jana Grota Biskupa Krakowskiego do Benedykta
jednostayną wolą, który wraz i z Anną w Dźień S. Marka koronowany przez Janisława Arcybiskupa Gnieznieńskiego, przy assystencyi Jana Krakowskiego, Jana Poznańskiego, Maćieja Kujawskiego, Stefana Lubuckiego etc. Biskupów, w Krakowie. Kaźimierz lubo przymłody, jednak za radą Jaszka Melsztyna Kasztelana Krakowskiego za Prokuratora przydanego, zaczął Rząd piękny, Rozboyników, Zabóyców, Swawole uskromił, zgodę z Krzyżakami Roku 1335. stwierdźił, uczynioną przez Karola Węgierskiego i Jana Czeskiego Królów, przez którą Chemińska i Pomorska Ziemia przy Krzyżakach, á Ziemia Dobrzyńska i Kujawy przy Polszcze śię zostały, ale Stany Polskie niechćiały zezwolić na to, i owszem wysłali do Rzymu Jana Grota Biskupa Krakowskiego do Benedykta
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 42
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
drogę społem jedzie. Trafi się gałąź, Polak jej tym chyżej Przytrzyma, aż się Niemiec dobrze zbliży; Potem ją szybkim wypuściwszy skokiem, Niemca na miejscu czyni jednookiem. „Dziękujęć; gdybyś był tego sposobu Nie zażył, pewnie pozbyłbym był obu.” 104 (P). NIEPEWNY DOKTOR, PEWNY ZABÓJCA
Trafiło się, że Polak zachorował w Rzymie. Zaraz się go Włoch doktor kurować podymie, Naprzód dyjetą wedle tamtego zwyczaju, Na dzień tylko po jednym jeść mu dając jaju, Że nie tylko wygnana niemoc, ale z ciała Na on świat się od głodu dusza napierała. Postrzegł tego pacjent, że doktor nie baczy,
drogę społem jedzie. Trafi się gałąź, Polak jej tym chyżej Przytrzyma, aż się Niemiec dobrze zbliży; Potem ją szybkim wypuściwszy skokiem, Niemca na miejscu czyni jednookiem. „Dziękujęć; gdybyś był tego sposobu Nie zażył, pewnie pozbyłbym był obu.” 104 (P). NIEPEWNY DOKTOR, PEWNY ZABÓJCA
Trafiło się, że Polak zachorował w Rzymie. Zaraz się go Włoch doktor kurować podymie, Naprzód dyjetą wedle tamtego zwyczaju, Na dzień tylko po jednym jeść mu dając jaju, Że nie tylko wygnana niemoc, ale z ciała Na on świat się od głodu dusza napierała. Postrzegł tego pacyjent, że doktor nie baczy,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 247
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
twarzy grzesznego jakiego. Naprzykład będzie Najazd: początkiem tego najazdu, jest przyrodzenie najeżdzającego, weźmieli na się osobę, tak grzeszącego, Sędzia, już ten najazd, nie onemu przyrodzeniu, ale się przyczyta Sędziemu, Sędzia najezdnik. Czemu? Najezdnika Osobę wziął. Przyrodzenie tego a tego, krew niewinną rozlało, ale zabójca kto? Sędzia! bo biorący osobę zabójcy. Ale Cóż z-tego za szkoda pójdzie, kiedy Sędzia obwinionego osobę weźmie? Ta. Stanie obwiniony, ale jaki? już osobiony Sędziem: Personatus Iudex, już osoba Sędziego: jaki taki omyli się, jaki taki, miejscem go własnym częstować będzie, rozumiejąc, że
twarzy grzesznego iákiego. Náprzykład będźie Náiazd: początkiem tego náiázdu, iest przyrodzęnie náieżdzáiącego, weźmieli ná się osobę, ták grzeszącego, Sędźia, iuż ten náiazd, nie onemu przyrodzęniu, ále się przyczyta Sędzięmu, Sędźia náiezdnik. Czemu? Náiezdniká Osobę wźiął. Przyrodzenie tego á tego, krew niewinną rozlało, ále zaboycá kto? Sędzia! bo biorący osobę zaboycy. Ale coz z-tego zá szkodá poydźie, kiedy Sędźia obwinionego osobę weźmie? Tá. Stánie obwiniony, ále iáki? iuż osobiony Sędźiem: Personatus Iudex, iuż osobá Sędźiego: iáki táki omyli się, iáki táki, mieyscem go własnym częstować będźie, rozumieiąc, że
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: początkiem tego najazdu, jest przyrodzenie najeżdzającego, weźmieli na się osobę, tak grzeszącego, Sędzia, już ten najazd, nie onemu przyrodzeniu, ale się przyczyta Sędziemu, Sędzia najezdnik. Czemu? Najezdnika Osobę wziął. Przyrodzenie tego a tego, krew niewinną rozlało, ale zabójca kto? Sędzia! bo biorący osobę zabójcy. Ale Cóż z-tego za szkoda pójdzie, kiedy Sędzia obwinionego osobę weźmie? Ta. Stanie obwiniony, ale jaki? już osobiony Sędziem: Personatus Iudex, już osoba Sędziego: jaki taki omyli się, jaki taki, miejscem go własnym częstować będzie, rozumiejąc, że on Sędzia; o wotum i zdanie żądać
: początkiem tego náiázdu, iest przyrodzęnie náieżdzáiącego, weźmieli ná się osobę, ták grzeszącego, Sędźia, iuż ten náiazd, nie onemu przyrodzęniu, ále się przyczyta Sędzięmu, Sędźia náiezdnik. Czemu? Náiezdniká Osobę wźiął. Przyrodzenie tego á tego, krew niewinną rozlało, ále zaboycá kto? Sędzia! bo biorący osobę zaboycy. Ale coz z-tego zá szkodá poydźie, kiedy Sędźia obwinionego osobę weźmie? Tá. Stánie obwiniony, ále iáki? iuż osobiony Sędźiem: Personatus Iudex, iuż osobá Sędźiego: iáki táki omyli się, iáki táki, mieyscem go własnym częstować będźie, rozumieiąc, że on Sędźia; o wotum i zdánie żądáć
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ i zaprowadzili umęczone ciało Świętego z góry na podole/ i tam na targowisku na większe porzucili urąganie; ale przychodząc Chrześcijanie prawdziwi/ Świętą krew z Męczennika płynącą brali na uleczenie niedostatków swoich. Dano wiedzieć Książęciu Włodzimirzowi bratu Świętego/ iż na targowym placu porzucone sąReliquje Świętego Ihora/ dla czego posyła zaraz Tysiącznika/ ten do zabójców przyjachawszy/ rzecze: Jużeście Ihora zamordowali/ więcej nie zostaje/ tylko abyśmy pogrzebli Ciało święte; i zanieśli je do Cerkwie S^o^ Michała Archanioła: tam lezące wielkim Cudem Pan być świętym oświadczył/ gdy wszystkie świece niebieską ręką zapalone zostały całą noc/ one oświecając/ i śpiewaniem górnych Muzikantów/ tudzież i woniami przewdzięcznemi
/ y záprowádźili vmęczone ćiáło Swiętego z gory ná podole/ y tám ná targowisku ná większe porzucili vrągánie; ále przychodząc Chrześćiánie práwdźiwi/ Swiętą krew z Męczenniká płynącą bráli ná vleczenie niedostátkow swoich. Dano wiedźieć Xiążęćiu Włodźimirzowi brátu Swiętego/ iż ná targowym plácu porzucone sąReliquiae Swiętego Ihorá/ dla czego posyła záraz Tysiączniká/ ten do zaboycow przyiáchawszy/ rzecze: Iużeście Ihorá zámordowáli/ więcey nie zostáie/ tylko ábysmy pogrzebli Ciáło święte; y zániesli ie do Cerkwie S^o^ Micháłá Archányołá: tám lezące wielkim Cudem Pan bydź świętym oświádczył/ gdy wszystkie swiece niebieską ręką zápalone zostáły cáłą noc/ one oświecáiąc/ y śpiewániem gornych Muzikántow/ tudźież y woniámi przewdźięcznemi
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 101.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ zawołał Metropolit Ihumena Monastyra S^o^ Simeona/ w którym praesidował/ i w ojczystym Caenobium (gdyż ten świetnie wystawili byli Książęta/ Światosław Dziad i Książę Oleh Ocic Świętego) z Przodkami swemi położyć kości święte rozkazał/ gdzie i teraz sprawiedliwego sądu Bożego z krzywoprzysiężcami swemi oczekiwa. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. Czytaj wymowę zabójców u Nestora. PARAENESIS. Psal: 119. 2. Psal: 139.
PAnie wyzwól duszę moję od ust nieprawych/ i od języka zdradliwego/ mówi królujący Prorok: a to snadź aby go więcej te usta nie zwały/ ajęzyk żądłem jadu swego nie uządłał/ który zaostrzony jako wężowy mając jad żmija pod nim
/ záwołał Metropolit Ihumená Monástyrá S^o^ Simeoná/ w ktorym praesidował/ y w oyczystym Caenobium (gdyż ten świetnie wystáwili byli Xiążętá/ Swiátosław Dziad y Xiążę Oleh Oćic Swięte^o^) z Przodkámi swemi położyć kośći święte roskazał/ gdźie y teraz spráwiedliwego sądu Bożego z krzywoprzysiężcámi swemi oczekiwa. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. Czytay wymowę zaboycow v Nestorá. PARAENESIS. Psal: 119. 2. Psal: 139.
PAnie wyzwol duszę moię od vst niepráwych/ y od ięzyká zdrádliwego/ mowi kroluiący Prorok: á to snadź áby go więcey te vstá nie zwáły/ áięzyk żądłem iádu swego nie vządłał/ ktory záostrzony iáko wężowy máiąc iad żmiiá pod nim
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 101.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Rzeczyposp: że chcąc widzieć ją w swoim Stanie, to jest w Prawach, i Wolnościach, wieczną w trzech Stanach, formę jej zasadziła, taką części Symmetrią jedno znich składając ciało, że ktokolwiek jedno od drugiego rozłąca i dzieli, ten popada brzydki Politycznej Idololatriej abo Ateismu występek, i staje się Ojczyzny Matki swej zabójca. Jako bowiem cała Rzeczposp: jest Król, Senat, i Stan Szlachecki, tak któżkolwiek Ojczyznę miłuje, wszytkie te części jej równie kochać powinien, które wszytkie w kupie, a nie oddzielnie to jedyne Rzeczyposp: ciało postanawiają. Tak, że kto rzecze, Rzeczposp: zamyka w tym imieniu KrólA, SENAT, i
Rzeczyposp: że chcąc widźieć ią w swoim Stanie, to iest w Práwách, y Wolnośćiach, wieczną w trzech Stanách, formę iey zásádźiłá, táką częśći Symmetryą iedno znich skłádáiąc ćiáło, że ktokolwiek iedno od drugiego rozłąca y dźieli, ten popada brzytki Polityczney Idololátryey ábo Atheismu występek, y stáie się Oyczyzny Mátki swey zaboycá. Iáko bowiem cáła Rzeczposp: iest Krol, Senat, y Stan Szláchecki, ták ktożkolwiek Oyczyznę miłuie, wszytkie te częśći iey rownie kocháć powinien, ktore wszytkie w kupie, á nie oddźielnie to iedyne Rzeczyposp: ćiáło postánawiáią. Ták, że kto rzecze, Rzeczposp: zámyka w tym imieniu KROLA, SENAT, y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 64
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666