Tegoż i ja postrzegam. A niech mi Bogowie Będą tak miłościwi/ widzący tę duszę W pięknym ciele strapioną/ ledwie sam nie muszę Spół z nią płakać. Jeśli co jednak masz ludźkości/ Śliczna Dziewko/ powiedz nam: Co tej doległości Twej przyczyną: abo cię po głuchym tym lesie Ludziom rzadko bywałym/ zabłąd ślepy niesie: Żebym słysząc nie tylko spół się użalili/ Ale bymci w czym możem radzi usłużyli. Mała się wam (odpowie) korzyść stąd zawiąże/ O namilsi Pasterze/ co mojej tej ciąże/ I troski dolegliwej własną jest przyczyną: Acz to widżę: czym ludzie sami tylko słyną Przed wszytkiemi zwierzęty: zejście
Tegoż y ia postrzegam. A niech mi Bogowie Będą ták miłościwi/ widzący tę duszę W pięknym ciele strapioną/ ledwie sam nie muszę Społ z nią płákáć. Ieśli co iednák masz ludźkości/ Sliczna Dziewko/ powiedz nam: Co tey doległości Twey przyczyną: ábo cię po głuchym tym lesie Ludziom rzadko bywáłym/ zábłąd ślepy niesie: Zebym słysząc nie tylko społ się vżalili/ Ale bymci w czym możem rádzi vsłużyli. Máła się wam (odpowie) korzyść ztąd záwiąże/ O namilśi Pásterze/ co moiey tey ciąże/ Y troski doleglywey własną iest przyczyną: Acz to widżę: czym ludzie sámi tylko słyną Przed wszytkiemi zwierzęty: zeście
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 58
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701