. D C. XXXIV.
Ex Testamento Solikowii Archiepiscopi Leopoliens. PRAEFACIA Przezacnemu i Naidostoiniejszemu Stanowi Szlachectwa i Rycerstwa Polskiego, Moim Mśćwem Panom, i Braciej, Z. D.
PRzestrzegano kiedyś Rzymianów/ ze im/ Natura parturit Regem, ale Priuata niecnotliwa/ gdy każdy wpotomstwie zwym onej się dostojności Królewskiej spodziewał: do zabiezenia temu/ drogę zagordziła. Albo też/ Fatalia non fiunt alia. Ale ja teras ciebie Cne Polskie Rycerstwo/ oprzestrzegam: że/ nie Natura, nie Fata, ale Ambitio parit tibie seruitutem. Nastawają coras częściej Grofowie, Margrabiowie, Książęta Sacri Romani Imperij, między wami. Którzy/ vellent esse tales, quales
. D C. XXXIV.
Ex Testamento Solikowii Archiepiscopi Leopoliens. PRAEFACIA Przezácnemu y Naidostoinieyszemu Stánowi Slachectwa y Rycerstwa Polskiego, Moim Mśćwem Pánom, y Bráćiey, Z. D.
PRzestrzegano kiedys Rzymianow/ ze im/ Natura parturit Regem, ále Priuata niecnotliwa/ gdy kozdy wpotomstwie zwym oney się dostoynośći Krolewskiey spodźiewał: do zábiezenia temu/ drogę zágordźiła. Albo też/ Fatalia non fiunt alia. Ale ia teras ćiebie Cne Polskie Rycerstwo/ oprzestrzegam: że/ nie Natura, nie Fata, ále Ambitio parit tibie seruitutem. Nástawáią coras częśćiey Groffowie, Margrabiowie, Xiążęta Sacri Romani Imperij, między wámi. Ktorzy/ vellent esse tales, quales
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: A2
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
jeszcze w pieluchach na nadzieję Panowania Królestwu temu urodzonego Potomka I. K. M. stawają w oczach onegoż (reputantis secum mortalia) widome niebezpieczeństwa tak zewnętrznych jako też i postronnych z przysięzonych niejako na zgubę i rozerwanie tej Ojczyzny coniuncta, a przestrzegając te impendentia pericula K. I. M. jako najwyższy Nauclerus, zabiezenia im innego nie widzi sposobu/ chyba tempestiua designatione za żywota swojego Successoris. W co przezornym okiem głęboko wglądając K. I. M. a chcąc właściwym Ojcem tej się Ojczyźnie stawić/ tego któregoby nie los urodzenia/ lecz samych W M. M. wolny swobodny wybór/ żyjącemu jeszcze I. K. M
ieszcże w ṕieluchách ná nádźieię Pánowánia Krolestwu temu vrodzonego Potomká I. K. M. stáwáią w ocżách onegoż (reputantis secum mortalia) widome niebespiecżenstwá ták zewnętrznych iáko też y ṕostronnych z ṕrzysięzonych nieiáko ná zgubę y rozerwánie tey Oycżyzny coniuncta, á ṕrzestrzegáiąc te impendentia pericula K. I. M. iáko naywyższy Nauclerus, zabiezeniá im innego nie widźi sṕosobu/ chybá tempestiua designatione zá zywotá swoiego Successoris. W co ṕrzezornym okiem głęboko wglądáiąc K. I. M. á chcąc właśćiwym Oycem tey się Oycżyźnie stawić/ tego ktoregoby nie los vrodzenia/ lecż sámych W M. M. wolny swobodny wybor/ zyiącemu ieszcże I. K. M
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 167.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
oko zakrywa/ i uciskając łzę z niego wyciska/ ból w nim i w żyłach do mózgu dochodzących tak wielki mnoży/ że koń od tego mdlejąc/ od pamięci upada jako w kaduku/ a naostatek przez nieporatowanie nieopatrznie i nagle zdycha.
Na tę tedy prędką i ciężką chorobę/ najprędsze/ i najpewniejsze takie jest zabieżenie. Obaliwszy abo duże uwiązawszy konia/ żeby głową nie ruszał/ przyciśni palcem w końcu oka dolną powiekę/ a skoro się ta błonka z mięsiskiem narosłym pokaże/ żelazkiem subtelnym kończastym zakrzywionym na kształt kruczka/ od samej źrzenice/ podejmi/ i przekłowszy wyciągni onę dobrze/ abo jeślibyś się bał o obrażenie oka/ tedy
oko zákrywa/ y vćiskáiąc łzę z niego wyćiska/ ból w nim y w żyłách do mozgu dochodzących ták wielki mnoży/ że koń od tego mdleiąc/ od pámięći vpada iáko w káduku/ á náostátek przez nieporátowánie nieopátrznie y nagle zdycha.
Ná tę tedy prędką y ćięszką chorobę/ nayprędsze/ y naypewnieysze tákie iest zábieżenie. Obáliwszy ábo duże vwiązawszy koniá/ żeby głową nie ruszał/ przyćiśni pálcem w końcu oká dolną powiekę/ á skoro się tá błonká z mięśiskiem nárosłym pokaże/ żelazkiem subtelnym kończástym zákrzywionym ná kształt kruczká/ od sámey źrzenice/ podeymi/ y przekłowszy wyćiągni onę dobrze/ ábo ieslibyś się bał o obráżenie oká/ tedy
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Miij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Nowosielskim starostą łukowskim, ojca w przeszłym roku, gdyby nie ludzie moi, mocno atakującym. Czego wszystkiego, jak mi się teraz srodze grzeczny i słuszny kawaler ekskuzował, ludzkie podżygi z obóch stron byli okazją. 14. Stanąłem właśnie łaską boską ostrzeżony w Białej, gdzie wraz ułożywszy plantę wielkim zdradom na mnie czyhającym w zabieżeniu, jutro dam onej do- wód, że umiem takowym zabiegać. Zastałem tyż tu przybyłych gości, jak to WYM księdza Riocoura biskupa ptolomajckiego, proboszcza mego bialskiego, słuckiego i kopylskiego, jako tyż i IM pana Grabowskiego starosty dudzkiego i panów Olendzkiego i Wańkowicza syna sławnego wichły już Bogu bądź dzięka zmarłego. 15. Oddalił
Nowosielskim starostą łukowskim, ojca w przeszłym roku, gdyby nie ludzie moi, mocno atakującym. Czego wszystkiego, jak mi się teraz srodze grzeczny i słuszny kawaler ekskuzował, ludzkie podżygi z obóch stron byli okazją. 14. Stanąłem właśnie łaską boską ostrzeżony w Białej, gdzie wraz ułożywszy plantę wielkim zdradom na mnie czyhającym w zabieżeniu, jutro dam onej do- wód, że umiem takowym zabiegać. Zastałem tyż tu przybyłych gości, jak to WJM księdza Riocoura biskupa ptolomajckiego, proboszcza mego bialskiego, słuckiego i kopylskiego, jako tyż i JM pana Grabowskiego starosty dudzkiego i panów Olendzkiego i Wańkowicza syna sławnego wichły już Bogu bądź dzięka zmarłego. 15. Oddalił
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 141
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
czyńcie co czynią. Żywot złych Księży nie ma nic do prawej Wiary. Wiara wiarą prawdziwa/ choć wierni niepewni. Bo którzy z nich źle żyją/ zapłatę odniosą Według zasług. A dobrym dobrze płacić będą. Ma zawsze Pan Bóg swoich/ owszem ja tak twierdzę/ Że więcej niżli łotrów/ i tam konkluduję. Zabieżenie złemu w częstych Visitacjach. I te nie pomogą. Nauka ich inaksza, inaksze obyczaje. SATYRA X. Prawdziwy wierze to nic nieszkodzi. Idźmyż od niższych do wyższych.
Na to wszystko jeden Ksiądz tak mi replikował/ Miły bracie toż na nas inwektywy stroisz Drobniejszych? a wyższych głów/ i Arcykapłanów Przemijasz.
czyńćie co czynią. Żywot złych Xięży nie ma nic do prawey Wiáry. Wiárá wiárą prawdźiwa/ choć wierni niepewni. Bo ktorzy z nich źle żyią/ zápłatę odniosą Według zasług. A dobrym dobrze płaćić będą. Ma záwsze Pan Bog swoich/ owszem ia ták twierdzę/ Że więcey niżli łotrow/ y tam konkluduię. Zábieżenie złemu w częstych Visitacyách. Y te nie pomogą. Náuká ich inaksza, inaksze obyczáie. SATYRA X. Prawdźiwy wierze to nic nieszkodźi. Idźmyż od niższych do wyższych.
Ná to wszystko ieden Xiądz ták mi replikował/ Miły bráćie tosz ná nas inwektywy stroisz Drobnieyszych? á wyższych głow/ y Arcykapłanow Przemijasz.
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 127
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, Z rzeczy które się w Polsce rodzą robić. Zasiągszy rzemieślników Mniejszą cenę naznaczyć domowym towarom. Pijaństwa bronić zbytniego. Kupiectwo jako pomnażać. Sposób pierwszy. Sposób wtóry. Księgi Czwartej Druga przyczyna zewnętrzna pomnożenia Miast, Parsimonia Darmo te zbierają gdy zbytek rozprasza. Trzeba grosza ochraniać i żyć swą miarką Pogotowiu w Miastach. Pierwsze zabieżenie per leges sumptuarias. Drugie przez pohamowanie pijaństwa. SATYRA I. Do czego dwa sposoby. Pierwszy.
Pierwszy/ schadzek i szynków bronić w dni powszednie/ Winę postanowiwszy/ jako na pijących/ Tak i na szynkujących. Potym gdyby w te dni Pijany in publicum wyszedł/ karać winą/ Karać ignominią jako w Niemczech klatką
, Z rzeczy ktore się w Polszcze rodzą robić. Zasiągszy rzemieśnikow Mnieyszą cenę naznaczyć domowym towarom. Pijáństwá bronić zbytniego. Kupiectwo iáko pomnażáć. Sposob pierwszy. Sposob wtory. Xięgi Czwartey Druga przyczyná zewnętrzna pomnożenia Miast, Parsimonia Darmo te zbieráią gdy zbytek rozprasza. Trzebá grosza ochraniáć y żyć swą miárką Pogotowiu w Miástách. Pierwsze zabieżenie per leges sumptuarias. Drugie przez pohamowánie pijáństwá. SATYRA I. Do czego dwa sposoby. Pierwszy.
Pierwszy/ schadzek y szynkow bronić w dni powszednie/ Winę postanowiwszy/ iáko ná pijących/ Ták y ná szynkuiących. Potym gdyby w te dni Pijany in publicum wyszedł/ karáć winą/ Kárać ignominią iáko w Niemczech klatką
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 133
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Znak na Niebie PANNA.
TEn Miesiąc w Gospodarstwie przynagla do sprzątnienia z Pola z Łąk, ugórów dokończenia, etc. przeto na czułości wiełe należy. O tym też wiedzieć potrzeba Gospodarzom, i pilnie tego przestrzegać, aby próżne Stodoły na nowe zboża, świeżą ponaściełać słomą, a indefectu onej przewrócić dawną słomę? Dla zabiezenia zaś myszom, aby się nie tak pod zbozem, i między zbozem przebiegały, i w zbozach gniazd nie czyniły, także samego ziarna niepsowały: Olszowego liścia narwać, i gęsto miasto słomy na spód ponaściełać pod zboże. O sposobie zaś koło zniwa, dość rzetelnie wyżej opisało się, w Punkcie o Zniwie
Znák ná Niebie PANNA.
TEn Mieśiąc w Gospodárstwie przynagla do sprzątnienia z Polá z Łąk, vgorow dokończenia, etc. przeto ná czułośći wiełe należy. O tym też wiedżieć potrzebá Gospodarzom, y pilnie tego przestrzegáć, áby prożne Stodoły na nowe zbozá, świeżą ponáśćiełáć słomą, á indefectu oney przewrocić dawną słomę? Dla zábiezenia záś myszom, áby się nie ták pod zbozem, y między zbozem przebiegáły, y w zbozách gniazd nie czyniły, tákże samego źiárná niepsowáły: Olszowego liśćia nárwáć, y gęsto miásto słomy ná spod ponaśćiełáć pod zboze. O sposobie záś koło zniwá, dość rzetelnie wyżey opisáło się, w Punktćie o Zniwie
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 110
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675