zmyślił/ jakie ni wrzeczy/ ni wpowieści/ ni u nas/ ni u przodków naszych/ ni u postronnych narodów/ ani u Heretyków lub opisano/ lub słowy podano/ nie najduje się. A uczynił to wsamy koniec ów/ aby przez ten swój drzewiany instrument/ tak dobrze prostych ludzi niewinne dusze zabijał/ jak drudzy w tym dziele społpracownicy jego instrumentami żelaznymi. Jakoż i nie niepomyśli mu się powiodło. Bośmy się za te jego babie Kazki tak chwycili/ jakoby była Ewanielska prawda. i nie inaczej o Soborze Florenckim dzierżymy/ i wierzymy/ tylko jak nam bezimienny ten kleryk do wiadomości o nim podał.
zmyślił/ iákie ni wrzeczy/ ni wpowieśći/ ni v nas/ ni v przodkow nászych/ ni v postronnych narodow/ áni v Hęretykow lub opisano/ lub słowy podano/ nie náyduie sie. A vczynił to wsámy koniec ow/ áby przez ten swoy drzewiány instrument/ ták dobrze prostych ludźi niewinne dusze zábijał/ iák drudzy w tym dźiele społprácownicy iego instrumentámi żeláznymi. Iákoż y nie niepomyśli mu sie powiodło. Bosmy sie zá te iego bábie Kazki ták chwyćili/ iákoby byłá Ewányelska prawdá. y nie inácżey o Soborze Florentskim dźierżymy/ y wierzymy/ tylko iák nam bezimienny ten klerik do wiádomośći o nim podał.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 77
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Ale cóż czynię? Jakąż wziąłem przed się radę, Kiedy faraonowi podobnym się kładę? Wżdyć ja to do twojego ludu, mocny Boże, Należę. Dla mnie-ś-ci to swojego na noże Dał Baranka, w którym masz ukochanie swoje, Żebym krwią Jego serca mojego podwoje Znaczył, gdy będzie anioł złych ludzi zabijał, Żeby lepianki mojej nie tykając mijał. Pomóż! Pomóż z niewoli i z tej robocizny, Którą-m się koło gliny bawił do siwizny. A potem daj, żeby ta ciała mego cegła W murze miasta świętego swe miejsce zaległa. NA „OGRÓD FRASZEK” WACŁAWA POTOCKIEGO PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z
Ale cóż czynię? Jakąż wziąłem przed się radę, Kiedy faraonowi podobnym się kładę? Wzdyć ja to do twojego ludu, mocny Boże, Należę. Dla mnie-ś-ci to swojego na noże Dał Baranka, w którym masz ukochanie swoje, Żebym krwią Jego serca mojego podwoje Znaczył, gdy będzie anioł złych ludzi zabijał, Żeby lepianki mojej nie tykając mijał. Pomóż! Pomóż z niewoli i z tej robocizny, Którą-m się koło gliny bawił do siwizny. A potem daj, żeby ta ciała mego cegła W murze miasta świętego swe miejsce zaległa. NA „OGRÓD FRASZEK” WACŁAWA POTOCKIEGO PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 115
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zajzdrość; ale przeciwnym sposobem pozayźrzenia przyczyna jest pycha/ i niepotrzebna nadętość: tę udław rodzić nie będzie/ ten mówię dawny zazdrośnik/ w człowieku grzesznym opanowawszy i zhołdowawszy go sobie/ gdy mieszka/ z pozwolenia Pańskiego ma moc (tak jako Joba męczył/ jako w Połocku w dzień i w nocy jezdżąc po ulicach tych zabijał/ którzy chcieli widzieć coby to za dziw był/ i wychodząc patrzali) oprimować go: i gdy rozkażą ustąpić z niego musi; jako to jaśnie widzimy w onych wieprzach Gerażeńskich; które czart wyszedszy z opętanych na rozkaz Boży w morzu potopił. Dla trzech zaś rzeczy Pan na lud swój Cygany te piekielne przepuszczać zwykł
zayzdrość; ále przeciwnym sposobem pozayźrzenia przyczyná iest pychá/ y niepotrzebna nádętość: tę vdław rodźić nie będźie/ ten mowię dawny zazdrośnik/ w człowieku grzesznym opánowawszy y zhołdowawszy go sobie/ gdy mieszka/ z pozwolenia Páńskiego ma moc (ták iáko Iobá męczył/ iáko w Połocku w dźień y w nocy iezdżąc po vlicách tych zábiiał/ ktorzy chćieli widźieć coby to zá dźiw był/ y wychodząc pátrzáli) opprimowáć go: y gdy roskażą vstąpic z niego muśi; iáko to iásnie widźimy w onych wieprzách Geráżeńskich; ktore czárt wyszedszy z opętánych ná roskaz Boży w morzu potopił. Dla trzech záś rzeczy Pan ná lud swoy Cygány te piekielne przepuszczáć zwykł
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 132 .
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, i dobrze w dziełach Rycerskich ćwiczony, po Ojcu swoim Saturnie światu panował. Bo chocia Stryjeczni Bracia jego Tytanowicowie, chcieli byli otrzymać Państwo po Saturnie, za pomocą Ojca swego, i pojmawszy Stryja swego i z żoną jego, wsadzili go byli do więzienia na zginienie, dla tego, że wedle umowy synów swych nie zabijał. Jednak Jupiter usłyszawszy o tym, z wojskiem przybył, i przeciw Bratom Stryjecznym walczył. A pogromiwszy ich, Saturna Ojca z więzienia wypuśćuł na swobodę, i w Państwie dawnym posadził. Lecz gdy potym Jupiter dowiedział się, że Ociec z podwiedzienia od sąsiad, był nieprzyjacielem zdrowiu jego, wypędził go z Królestwa. Za
, y dobrze w dziełách Rycerskich ćwiczony, po Oycu swoim Sáturnie świátu pánował. Bo choćia Stryieczni Bráćia iego Tytánowicowie, chćieli byli otrzymáć Páństwo po Sáturnie, zá pomocą Oycá swego, y poimawszy Stryiá swego y z żoną iego, wsádźili go byli do więźienia ná zginienie, dla tego, że wedle vmowy synow swych nie zábiiał. Iednák Iupiter vsłyszawszy o tym, z woyskiem przybył, y przećiw Bratom Stryiecznym walczył. A pogromiwszy ich, Saturná Oycá z więźieniá wypuśćuł na swobodę, y w Páństwie dawnym posadźił. Lecz gdy potym Iupiter dowiedźiał się, że Oćiec z podwiedzienia od sąśiad, był nieprzyiaćielem zdrowiu iego, wypędził go z Krolestwá. Za
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Komu podatek/ temu podatek: Komu cło/ temu cło: komu bojaźń/ temu bojaźń: komu cześć/ temu cześć. 8. NIkomu nic winni nie bądźcie/ tylko abyście się społecznie miłowali: bo kto miłuje bliźniego/ zakon wypełnił. 9. Gdyż to przykazanie: Nie będziesz cudzołożył/ Nie będziesz zabijał/ Nie będziesz kradł/ Nie będziesz fałszywie świadczył/ Nie będziesz pożądał: I jeśli które insze jest przykazanie/ w tym słowie summownie się zamyka/ mianowicie: Będziesz miłował bliźniego twego/ jako siebie samego. 10. Miłość bliźniemu złości nie wyrządza. A tak wypełnieniem zakonu jest miłość. 11. A To czyńcie wiedząc
Komu podátek/ temu podátek: Komu cło/ temu cło: komu bojaźń/ temu bojaźń: komu cżeść/ temu cżeść. 8. NIkomu nic winni nie bądźćie/ tylko ábyśćie śię społecżnie miłowáli: bo kto miłuje bliźniego/ zakon wypełnił. 9. Gdyż to przykazanie: Nie będźiesz cudzołożył/ Nie będźiesz zábijał/ Nie będźiesz kradł/ Nie będźiesz fałszywie swiadcżył/ Nie będźiesz pożądał: Y jesli ktore insze jest przykazánie/ w tym słowie summownie śię zámyka/ miánowićie: Będźiesz miłował bliźniego twego/ jáko siebie sámego. 10. Miłość bliźniemu złośći nie wyrządza. A ták wypełnieniem zakonu jest miłość. 11. A To cżyńćie wiedząc
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 172
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
drzwi/ szukając sklepienia takiego mocnego/ aby go był piorun nie dosiągł. Lecz trudno przed Panem Bogiem uchronić się który gdy złośliwego chce karać/ i pod ziemią go najdzie. Stąd Dawid Mąż jeden święty miał w ten czas objawienie/ kiedy tego Cesarza piorun zabił/ jakoby go wieprz jakiś dziki czarny/ i straszliwy barzo zabijał. Ale osobliwie pomstę bluźnienia Trójce świętej Baroniusz opisuje na jednym Biskupie Arriańskim/ na imię Olipiusie który za panowania Teodoryka króla Kartageńskiego/ siedział na stolicy tam tego kościoła. A gdy czasu jednego w łaźni się myjac/ począł niezbożnym językiem przed drugiemi Trójcę przenaświętszą bliźnić: natychmiast przed oczyma wszytkich w łaźni onej będących/ kula ognista
drzwi/ szukáiąc sklepienia takiego mocnego/ áby go był piorun ńie dośiągł. Lecz trudno przed Pánem Bogiem vchronić się ktory gdy złośliwego chce káráć/ y pod źiemią go naydźie. Ztąd Dawid Mąż ieden święty miał w ten czas obiáwienie/ kiedy tego Cesarzá piorun zábił/ iákoby go wieprz iákiś dźiki czarny/ y strászliwy bárzo zábiiał. Ale osobliwie pomstę bluźnienia Troyce świętey Baroniusz opisuie ná iednym Biskupie Arryáńskim/ na imię Olypiuśie ktory zá pánowánia Theodoryká krolá Karthágeńskiego/ śiedźiał ná stolicy tám tego kościołá. A gdy czasu iednego w łáźni się myiac/ począł niezbożnym ięzykiem przed drugiemi Troycę przenaświętszą bliźnić: nátychmiast przed oczymá wszytkich w łaźni oney będących/ kulá ognista
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
; wojny krwawe na Morawę i Śląsko wprowadzali. Tym się kosturem błahy Michałek/ i z swoim Tatą Filaretem podpierali; i przysięgę niedawno zrzucali: Wojnę nową (jak oby jeszcze starych nie syci byli) podnosili. W oczach tych niezbożnych krzywoprzysiężców/ Heretyków/ Rebelizantów/ kij ten twardy skruszony jest od Pana: kij który zabijał zapalczywie wszystkich; siał rany nieuleczone/ okrutnie się stawiał każdemu/ nawet i swoim nie przepuszczał/ zdradżecko zabijając Jańczary/ i Spahie przednie rycerstwo swoje. O jako Ziemia Carogrodzka teraz się weseli? jako poskoczyła/ gdy ciebie obaczyła/ niezbożnego Pana zadawionego? Jodły leśne (to jest Bisurmianie) i ci się nad śmiercią twoją
; woyny krwáwe ná Moráwę y Sląsko wprowadzáli. Tym się kosturem błáhy Michałek/ y z swoim Tátą Philáretem podpieráli; y przyśięgę niedawno zrzucáli: Woynę nową (iák oby ieszcze stárych nie syći byli) podnośili. W oczách tych niezbożnych krzywoprzyśiężcow/ Heretykow/ Rebellizántow/ kiy ten twárdy skruszony iest od Páná: kiy ktory zábiiał zápalczywie wszystkich; śiał rány nieuleczone/ okrutnie się stáwiał káżdemu/ náwet y swoim nie przepuszczał/ zdrádźecko zábiiáiąc Iáńczáry/ y Spáhie przednie rycerstwo swoie. O iáko Ziemiá Cárogrodzka teraz się weseli? iáko poskoczyłá/ gdy ciebie obaczyłá/ niezbożnego Páná zádawionego? Iodły leśne (to iest Bisurmiánie) y ći się nád śmierćią twoią
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 35
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i miasta jego zepsował, i więzniom jego nie otworzył więzienia? Tenże to Osman/ który po cztery kroć sto tysięcy ludzi do boju gotowego/ wyprowadził był pod Chocim? Tenże to/ który Chama Tatarskiego z ośmiądziesiąt tysięcy z sobą przywiódł/ aby jako ogar jaki/ z lasów ubogie kmiotki wyganiał/ i wygnane zabijał? Tenże to Osman/ który Słonie zsobą dla pompy prowadził; (bo ich przy szturmach nie ukazował) który tak wiele tysięcy wielbłądów/ mułów/ osłów/ koni/ niezliczoną rzecz zaciągnął/ na to/ abyśmy wszyscy po dnogami szkap jego byli? Tenże to był/ który mostem prędko barzo/
y miástá iego zepsował, y więzniom iego nie otworzył więzienia? Tenże to Osman/ ktory po cztery kroć sto tyśięcy ludźi do boiu gotowego/ wyprowádźił był pod Choćim? Tenże to/ ktory Chámá Tátárskiego z ośmiądźieśiąt tyśięcy z sobą przywiodł/ áby iáko ogar iáki/ z lásow vbogie kmiotki wygániał/ y wygnáne zábiiał? Tenże to Osman/ ktory Słonie zsobą dla pompy prowádźił; (bo ich przy szturmách nie vkázował) ktory ták wiele tyśięcy wielbłądow/ mułow/ osłow/ koni/ niezliczoną rzecz záćiągnął/ ná to/ ábysmy wszyscy po dnogámi szkap iego byli? Tenże to był/ ktory mostem prędko bárzo/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 46
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Gades lub Kolumny. Herkulesa nazwanę, i Ocean dumny Tamtym miejscem przepuścił (9) Hesperydów Smoka Co tam jabłek nie spuszczał złotych z swego oka Zabił (10.) i CERBERUSA, (11.) a Niebo z Atlasem, Na Barkach dźwigał swoich z swym wielkim niewczasem.
12. Diomeda Tyrana, co Gości zabijał Zniosł' że ich ciałem, w ciało, swoje konie w bijał. Inni zaś Autorwie kładą, że i Byka, I ANTEA sił dziwnych, gdy ziemi dotyka, Udusił na powietrzu: ten sześćdziesiąt cztery Liczył łokci w swym zroście, był to Olbrzym szczery. W kolebce od Junony na się słane Węże R wał w
Gades lub Kolumny. Herkulesa nazwanę, y Ocean dumny Tamtym mieyscem przepuścił (9) Hesperydow Smoka Co tam iabłek nie spuszczał złotych z swego oka Zabił (10.) y CERBERUSA, (11.) á Niebo z Atlasem, Na Barkach dzwigał swoich z swym wielkim niewczasem.
12. Dyomeda Tyrana, co Gości zabiiał Zniosł' że ich ciałem, w ciało, swoie konie w biiał. Inni zaś Autorwie kładą, że y Byka, Y ANTEA sił dziwnych, gdy ziemi dotyka, Udusił na powietrzu: ten sześćdziesiąt cztery Liczył łokci w swym zroście, był to Olbrzym szczery. W kolebce od Iunony na się słane Węże R wał w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 14.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
człeka i jednego nie straciwszy, Maksencjusz w Tybes się wrzucił Roku Pańskiego. - 312. Symbolum S. Athanazego alias Skład Wiary o SSS. TrójcY onże sam skomponował i napisał roku - 340. U Atrebatów w Francyj wełna z deszczem padałą, Roku - 371. W Carogrodzie tak wielki Grad padał, że ludzi zabijał, Roku Julianus Cesarz Apostata na Wojnie Perskiej zraniony, krew ku Niebu swoję rzucając, mówił Viciski Galilaee, vicisti, Chrystusa temi słowy bluźniąc roku - 363. Na Insule Rhadus, w Mieście Gaza gdy była Procesja z Krzyżem, Bałwan Wenery na śród Miasta stojący obalił się z pobiciem kilku ludzi, Do tej Wenery modliły
człeká y iednego nie straciwszy, Maxencyusz w Tybes się wrzucił Roku Pańskiego. - 312. Symbolum S. Athanazego alias Skład Wiary o SSS. TROYCY onże sam skomponował y napisáł roku - 340. U Atrebatow w Francyi wełna z deszczem padałą, Roku - 371. W Carogrodzie tak wielki Grad padał, że ludzi zabiiał, Roku Iulianus Cesarz Apostatá na Woynie Perskiey zraniony, krew ku Niebu swoię rzucaiąc, mowił Viciski Galilaee, vicisti, Chrystusá temi słowy bluzniąc roku - 363. Na Insule Rhadus, w Mieście Gaza gdy była Processya z Krzyżem, Báłwan Wenery na srod Miasta stoiący obalił się z pobiciem kilku ludzi, Do tey Venery modliły
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 208
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755