a gdy zaś nos te sluksy gryzą/ Cisz okrzcili ten rodzaj Reumy koryzą. O Sposobie uleczenia Fistuły. Z Aurypigmentem siarkę i wapno zmieszawszy/ Przytym mydło/ cztery kroć to w Fistułę kladszy Uzdrowisz ją/ i zbędziesz bólu nieznośnego/ Lekarstwa zażywają w tym doświadczonego.
O Boleniu Głowy. Jeżeli cię z pijaństwa głowa zabolała/ Trzeba żebyć ratunek woda w piciu dała. Bo gorączki dostaniesz ciężkiej z zbytku tego/ A jeśli w wierzchu głowy czujesz ból samego/ Abo czoło w niewoli/ lub skronie pracują. Skronie i czoło zetrzeć/ tym cię poratują. A jeśli ostrem winem chorą głowę zmyjesz/ Przewarzonem i ciepłem/ ból z niej
á gdy záś nos te sluxy gryzą/ Cisz okrzćili ten rodzáy Rheumy koryzą. O Sposobie vleczenia Fistuły. Z Aurypigmentem śiárkę y wapno zmieszawszy/ Przytym mydło/ cztery kroć to w Fistułę kladszy Vzdrowisz ią/ y zbędźiesz bolu nieznośnego/ Lekárstwá záżywáią w tym doświádczonego.
O Boleniu Głowy. Ieżeli ćię z pijaństwá głowa záboláłá/ Trzebá żebyć rátunek wodá w pićiu dáłá. Bo gorączki dostániesz ćięszkiey z zbytku tego/ A ieśli w wierzchu głowy czuiesz bol sámego/ Abo czoło w niewoli/ lub skronie prácuią. Skronie y czoło zetrzeć/ tym ćię porátuią. A ieśli ostrem winem chorą głowę zmyiesz/ Przewarzonem y ćiepłem/ bol z niey
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D3v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
oświadczeniom łaskawym, tak chcąc tym lepiej tego doświadczyć i drugim na oko pokazać, gdy podkanclerzy kazał mi jednego dnia wieczorem do siebie przyjechać do umówienia punktów do kompromisu, tedy ja prosiłem brata mego pułkownika, aby na naznaczony czas pojechał do podkanclerzego i przepraszał go, że ja nie przyjechałem, ponieważ mnie głowa barzo zabolała. Jeżeli zatem podkanclerzy szczerze łaskę swoją ofiaruje, tedy przyjmie łaskawie moją ekskuzacją i będzie z bratem moim o punktach tego kompromisu łagodnie mówić. Jeżeli zaś nieszczerze postępuje, tedy domyślając się, że od samołówki unikam, a jemu nie dowierzam, w ferwor wpadnie.
Byliśmy obydwa z bratem moim pułkownikiem w pałacu hetmana wielkiego
oświadczeniom łaskawym, tak chcąc tym lepiej tego doświadczyć i drugim na oko pokazać, gdy podkanclerzy kazał mi jednego dnia wieczorem do siebie przyjechać do umówienia punktów do kompromisu, tedy ja prosiłem brata mego pułkownika, aby na naznaczony czas pojechał do podkanclerzego i przepraszał go, że ja nie przyjechałem, ponieważ mnie głowa barzo zabolała. Jeżeli zatem podkanclerzy szczerze łaskę swoją ofiaruje, tedy przyjmie łaskawie moją ekskuzacją i będzie z bratem moim o punktach tego kompromisu łagodnie mówić. Jeżeli zaś nieszczerze postępuje, tedy domyślając się, że od samołówki unikam, a jemu nie dowierzam, w ferwor wpadnie.
Byliśmy obydwa z bratem moim pułkownikiem w pałacu hetmana wielkiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 735
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Podole już Turcy wrócili Już i na Ukrainie kopce postawili. Z Moskwą też utwierdzone pokoju przymierze. Więc Pan mężny imprezę taką przed się bierze. By Szwedów z Inflant Polskich za morze rugować; A krai ten, jak był przedtym Polsce windykować, Tak Saskie przeciwko nim obróci oręże J wojskiem pograniczną swym Rygę oblęże. Zabolała impreza takowa Karola Dwunastego, Szwecyj po te czasy Króla, J niemieszka, z wojskiem się przez morze przeprawił By Rygę z oblężenia Saskiego wybawił. Niedługa sprzeczka była, Sasi tył podali, Gdy impetu Szwedzkiego strzymać nie zdołali. Zaczym wojska cofnione nazad ku Krakowu, By tam uformowały batalią znowu; Na Szwedów powitanie,
Podole iuż Turcy wrocili Już y ná Ukráinie kopce postáwili. Z Moskwą też utwierdzone pokoiu przymierze. Więc Pan mężny imprezę taką przed się bierze. By Szwedow z Jnflant Polskich zá morze rugowáć; A krai ten, iak był przedtym Polszcze windykowáć, Tak Sáskie przeciwko nim obroci oręże J woiskiem pograniczną swym Rygę oblęże. Záboláłá imprezá takowa Károlá Dwunastego, Szwecyi po te czasy Krola, J niemieszka, z woiskiem się przez morze przeprawił By Rygę z oblężenia Saskiego wybawił. Niedługa sprzeczka była, Sási tył podali, Gdy impetu Szwedzkiego strzymáć nie zdołali. Záczym woiska cofnione nazad ku Krákowu, By tam uformowały batalią znowu; Ná Szwedow powitanie,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 5
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
oznajmił. Necaj potym zabawiał słabego króla im. Imp. poseł francuski po obiedzie różne powiadał królowi im. historyje i ks. Vota dopomagał. Imp. wojewodzina bracławska w nocy comparuit. Die 8 ejusdem
Nad insze nocy dzisiejszą najlepszą do spania miał król im., żadnej nie czuł alteracyjej, tylko w obiad noga go zabolała, że królowa im. do swego pokoju kończyć obiad swój poszła, bo zaraz cerulicy onę opatrywali. Na dwie tedy skarżył się, że mu dokuczają, przy tym kaszel miał, znać z naziębienia. Na żołądek nie skarży się, z łaski Bożej zdrów nań.
Imp. starosta żytomirski i im. ks.
oznajmił. Necaj potym zabawiał słabego króla jm. Jmp. poseł francuski po obiedzie różne powiadał królowi jm. historyje i ks. Vota dopomagał. Jmp. wojewodzina bracławska w nocy comparuit. Die 8 eiusdem
Nad insze nocy dzisiejszą najlepszą do spania miał król jm., żadnej nie czuł alteracyjej, tylko w obiad noga go zabolała, że królowa jm. do swego pokoju kończyć obiad swój poszła, bo zaraz cerulicy onę opatrywali. Na dwie tedy skarżył się, że mu dokuczają, przy tym kaszel miał, znać z naziębienia. Na żołądek nie skarży się, z łaski Bożej zdrów nań.
Jmp. starosta żytomirski i jm. ks.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 71
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
co przeszkadzały szkutom ustały kiedy Trafty od Pala wychodziły bo wychodziły 21 7bris a my już byli pod Toruniem to jest wdzień świętego Mateusza w który dzień mróz był potężny i lody po brzegach nad zwyczaj Zaszedłem tedy z łaski Bożej dosyć szczęśliwie tak Instantance wybrawszy się po owej chorobie i Głowa mię za łaską jego świętą niezabolała zaco Niech będzię Imię jego Przenajswiętsze pochwalone na Wieki. Pokornie suplikując że by nas w każdych aflikcjach a osobliwie w chorobach z swojej Ojcowskiej niewypuszczał opieki. Roku Pańskiego 1686.
Tam że w Olszowce mięszkając daj Boże szczęście w zdrowiu i dobrym powodzeniu ten Rok odprawiłem.
Eodem Anno byłem na obłoczynach Panny Sieklicki
co przeszkadzały szkutom ustały kiedy Trafty od Pala wychodziły bo wychodziły 21 7bris a my iuz byli pod Torunięm to iest wdzien swiętego Mateusza w ktory dzięn mroz był potęzny y lody po brzegach nad zwyczay Zaszedłęm tedy z łaski Bozey dosyc szczęsliwie tak Instantance wybrawszy się po owey chorobie y Głowa mię za łaską iego swiętą niezabolała zaco Niech będzię Imię iego Przenayswiętsze pochwalone na Wieki. Pokornie supplikuiąc że by nas w kozdych afflikcyjach a osobliwie w chorobach z swoiey Oycowskiey niewypuszczał opieki. Roku Panskiego 1686.
Tam że w Olszowce mięszkaiąc day Boze szczęscie w zdrowiu y dobrym powodzeniu ten Rok odprawiłęm.
Eodem Anno byłem na obłoczynach Panny Sieklicki
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 281
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688