wiedzieć jest toż/ iż odpowiedzi Z. Maksyma Wyznawce Manichejczykowi odpowiadającego/ i przyznawającego/ że przydali święci Ojcowie Synodu powszechnego wtórego do Symbolum Niceńskiego/ ale nie rzeczy przeciwne. Te rzeczy na potym objaśnili/ które przez tym w pytanie były nie przyszły. Dla czego Soborujący na trzecim powszechnym Soborze SS. Ojcowie/ gdy przydatku zabraniają w Symbolum/ taki przydatek rozumieją/ któryby był wierze Prawosławnej przeciwny. inaczej/ mówiąc o Symbolum Niceńskim/ i o nieprzydawaniu do niego niczego/ potępialiby przez to SS. Ojcy Soboru Powszechnego wtórego/ którzy przez swoje Symbolum Niceńskie Symbolum w wielu i skrócili ujmami/ i rozszyrzeli przydatkami. i sami ci/ którzy
wiedźieć iest toż/ iż odpowiedźi S. Máxymá Wyznawce Mánicheyczykowi odpowiádaiącego/ y przyznáwáiącego/ że przydáli święći Oycowie Synodu powszechnego wtorego do Symbolum Nicenskiego/ ále nie rzeczy przećiwne. Te rzeczy ná potym obiáśnili/ ktore przez tym w pytánie były nie przyszły. Dla czego Soboruiący ná trzećim powszechnym Soborze SS. Oycowie/ gdy przydatku zábrániáią w Symbolum/ táki przydatek rozumieią/ ktoryby był wierze Práwosławney przećiwny. inácżey/ mowiąc o Symbolum Nicenskim/ y o nieprzydawániu do niego nicżego/ potępiáliby przez to SS. Oycy Soboru Powszechnego wtorego/ ktorzy przez swoie Symbolum Nicenskie Symbolum w wielu y skroćili vymámi/ y rozszyrzeli przydatkámi. y sámi ći/ ktorzy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 141
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
pereł, czy węgierskie kruki — Ona się u mej szyje uwiesiwszy, Przez afekt ku mnie nad wszytkich życzliwszy, Przez swą uczynność i przez przyjaźń naszę Poczęła prosić — o gorzałki flaszę. DO JANA GROTKOWSKIEGO, INTERNUNCJUSZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI W NEAPOLIM
Króla od Wisły i od Manzanaru, Wielkich monarchów, mądry pośredniku, Który prawnego zabraniając swaru, Po płci królewskiej białej nieboszczyku Odbierasz spadki i intraty z Baru, Jeśli-ć od zabaw i dworskiego krzyku
Zbędzie co czasu, siadszy nad Sebetem, Zabaw się lirą i Febowym sprzętem.
Każda-ć tam wieszczej dodaje rzecz pary I rośnie-ć zewsząd do wiersza przyczyna: Stąd blisko dziwnej Puzzolskiej Pieczary Grób swego Manto
pereł, czy węgierskie kruki — Ona się u mej szyje uwiesiwszy, Przez afekt ku mnie nad wszytkich życzliwszy, Przez swą uczynność i przez przyjaźń naszę Poczęła prosić — o gorzałki flaszę. DO JANA GROTKOWSKIEGO, INTERNUNCJUSZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI W NEAPOLIM
Króla od Wisły i od Manzanaru, Wielkich monarchów, mądry pośredniku, Który prawnego zabraniając swaru, Po płci królewskiej białej nieboszczyku Odbierasz spadki i intraty z Baru, Jeśli-ć od zabaw i dworskiego krzyku
Zbędzie co czasu, siadszy nad Sebetem, Zabaw się lirą i Febowym sprzętem.
Każda-ć tam wieszczej dodaje rzecz pary I rośnie-ć zewsząd do wiersza przyczyna: Stąd blisko dziwnej Puzzolskiej Pieczary Grób swego Manto
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 80
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
że się mało Kury i chleba zostało. Więc po łbach ostatkiem sobie — Jak mówiem — to mnie, to tobie. Że zaś i laski podróżne W trawie nie leżały próżne, Potłukszy je o się drobno, Poszło z nich każde .osobno. 39. KRÓLA PERSKIEGO TURECKIEMU CESARZ OWI RESPONS
W zieleni chodzić Persom nam zabraniasz prawie. Twym psiom wprzód bobczyć zakaż po zielonej trawie! 40. BIAŁE RAKI
... 41. COŻ LEPSZEGO
Kupił wieś, ale drogo — to piękna nowina. Przecię-ć lepiej, taniego niż w brzuch nalać wina. 42. TAK CI TO BYWA
Rzekł odchodząc: „Kwaśne-ć też!”
że się mało Kury i chleba zostało. Więc po łbach ostatkiem sobie — Jak mówięm — to mnie, to tobie. Że zaś i laski podróżne W trawie nie leżały prozne, Potłukszy je o się drobno, Poszło z nich kożde .osobno. 39. KRÓLA PERSKIEGO TURECKIEMU CESARZ OWI RESPONS
W zieleni chodzić Persom nam zabraniasz prawie. Twym psiom wprzód bobczyć zakaż po zielonej trawie! 40. BIAŁE RAKI
... 41. COŻ LEPSZEGO
Kupił wieś, ale drogo — to piękna nowina. Przecię-ć lepiej, taniego niż w brzuch nalać wina. 42. TAK CI TO BYWA
Rzekł odchodząc: „Kwaśne-ć też!”
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 15
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
śmierci obawiając się/ którą wszelakie zwierzę schodzi/ któreby wstąpiła na Insulę Solis/ ba i tej/ którą znosi Itaka wyspa zające. Zaprawdę Praw: Czytel: wiara Chrystusa Pana jestci szczęśliwa Krabia/ na tej wyspa Sygaro Certi w święta/ do której lubo to i psów zwierząt domowych nie puszczamy: i tym przystempu zabraniać/ którzy się życiem swym psom podobnemi stali/ mielibyśmy/ ani komunikować z nimi: boć rzeczono: nie dajcie świętego psom. I indzie/ po jednym i drugim napomnieniu opowiedz Cerkwi. gdy się nadrogę zbawienia nie da tą admonicją pokierować/ sit tibi sicur aethnicus et publicanus: niechci będzie jako
śmierći obawiáiąc się/ ktorą wszelákie zwierzę schodzi/ ktoreby wstąpiła ná Insulę Solis/ bá y tey/ ktorą znośi Itháká wyspá záiące. Záprawdę Práw: Czytel: wiárá Chrystusá Páná iestći szczęsliwa Krábia/ ná tey wyspá Sygáro Certi w święta/ do ktorey lubo to y psow zwierząt domowych nie puszczamy: y tym przystempu zábraniáć/ ktorzy się żyćiem swym psom podobnemi sstáli/ mielibysmy/ áni communikowáć z nimi: boć rzeczono: nie daycie świętego psom. Y indźie/ po iednym y drugim nápomnieniu opowiedz Cerkwi. gdy się nádrogę zbáwienia nie da tą admonitią pokierowáć/ sit tibi sicur aethnicus et publicanus: niechći będźie iáko
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 113.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
? Błędny bocian, lub bywa przez świat zaniesiony, znowu przecię odwiedza dom swój upleciony; wieszczy ptaszek, jaskółka, wiosnę opowiada za powrotem w swe kraje, gdy gniazdko osiada; Antystyjusz, skazany z miasta na wygnanie, z szczęściem w dom swój powrócił, skończywszy karanie. Ach, czemuż mi ojczystych gniazd tak zabraniają, że wygnance i nogą tknąć Królestw nie dają? Pospiesz, proszę, me Światło, dość się tu mieszkało, niech choć myślą tam wejdę, gdzie nie może ciało. VIII
Nieszczęsny ja człowiek! Któż mię uwolni z oków śmierci? Do Rzymian w liście 7
Ach, nieszczęsnym! Me skarby, które opłakuję,
? Błędny bocian, lub bywa przez świat zaniesiony, znowu przecię odwiedza dom swój upleciony; wieszczy ptaszek, jaskółka, wiosnę opowiada za powrotem w swe kraje, gdy gniazdko osiada; Antystyjusz, skazany z miasta na wygnanie, z szczęściem w dom swój powrócił, skończywszy karanie. Ach, czemuż mi ojczystych gniazd tak zabraniają, że wygnance i nogą tknąć Królestw nie dają? Pospiesz, proszę, me Światło, dość się tu mieszkało, niech choć myślą tam wejdę, gdzie nie może ciało. VIII
Nieszczęsny ja człowiek! Któż mię uwolni z oków śmierci? Do Rzymian w liście 7
Ach, nieszczęsnym! Me skarby, które opłakuję,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 148
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
żal słuszny wybaczy”. Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. O, gdyby mi się teraz Belerefon zjawił, co pannę przykowaną do skały wybawił! Oto ja ciężar znoszę żelaznej niewoli, zbiegłych brańców więzienia podobne mej doli! Ilekroć do Królestwa chcę wniść ojczystego, ciężkość mojej gospody zabrania mi tego. Właśnie jak wróbl pojmany dzieci delektuje, w rzeczy leci, a ówdzie nić nogę hamuje, i lubo się z ust pańskich podczas ziarnkiem pasie, woli przecię zostawać w lesie przy swym wczasie; wtąż gołąbki, choć często w pięknych kojcach siedzą, smaczniej jednak na polach niźli w klatkach jedzą. O,
żal słuszny wybaczy”. Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. O, gdyby mi się teraz Belerefon zjawił, co pannę przykowaną do skały wybawił! Oto ja ciężar znoszę żelaznej niewoli, zbiegłych brańców więzienia podobne mej doli! Ilekroć do Królestwa chcę wniść ojczystego, ciężkość mojej gospody zabrania mi tego. Właśnie jak wróbl pojmany dzieci delektuje, w rzeczy leci, a ówdzie nić nogę hamuje, i lubo się z ust pańskich podczas ziarnkiem pasie, woli przecię zostawać w lesie przy swym wczasie; wtąż gołąbki, choć często w pięknych kojcach siedzą, smaczniej jednak na polach niźli w klatkach jedzą. O,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 155
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
podług niej/ niemałą plagą będzie karan. O Arcykapłani i Kaplani/ Nauczyciele i Pasterze owiec Ojca waszego dokąd niememi być chcecie/ dokąd nieoszczędnie owce połykać będziecie. Nie macie dosyć na mleku i wełnie/ skory łupicie/ krew pijecie/ a mięso na zjedzenie krukom i wilkom wyrzucacie. Samiście poniemieli/ a drugim mówić zabraniacie. A zali tak wiele trzody owiec w Cerkiewnej owczarni niedawno przeszłych czasów było? I tylkoli Bożego rodzaju w rząd i sprawowanie wam podano? Spicie Pasterze a nieprzyjaciel czuję. Chrapiecie stróżowie/ a Szatan jako Lewowce Boże chwyta/ i jednych na wieczną zgubę odwodzi/ a drugich w sromotne namiętności podawa/ aby czynili te rzeczy
podług niey/ niemáłą plagą będźie karan. O Arcykápłani y Káplani/ Náucżyćiele y Pásterze owiec Oycá wászego dokąd niememi być chcećie/ dokąd nieoszcżędnie owce połykáć będźiećie. Nie maćie dosyć ná mleku y wełnie/ skory łupićie/ kreẃ piiećie/ á mięso ná ziedzenie krukom y wilkom wyrzucaćie. Sámiśćie poniemieli/ á drugim mowić zábraniaćie. A zali ták wiele trzody owiec w Cerkiewney owcżárni niedawno przeszłych czásow było? Y tylkoli Bożego rodzáiu w rząd y spráwowánie wam podano? Spićie Pásterze á nieprzyiaćiel cżuię. Chrapiećie strożowie/ á Szátan iáko Lewowce Boże chwyta/ y iednych ná wiecżną zgubę odwodźi/ á drugich w sromotne namiętnośći podawa/ áby cżynili te rzecży
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 12
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
sądzić nie zapomniał świata. Jać dziękuję, a oni niech się gryzą, Panie, Że odtąd próżne było o mnie ich staranie. Silili się, płacili, gryźli, mordowali, A darmo, bo żeś bronił, snadź nie rachowali. Sędzię, jeśliście fawor prawem nakrywali, A przeciw chudym praktyk chcąc nie zabraniali, Żałujcie, żeście jednych nad drugie, sądzili, Boście tego, co i ja, grzechu winni byli.
Wy, coście nad sumnieniem dozór piastowali Ani-ście stronom przestróg potrzebnych dawali, Macie winę, bośmy stąd nie czuli się w złości, Żałujcie i zgorszenia, i mej nieprawości. Sądów Bożych nie
sądzić nie zapomniał świata. Jać dziękuję, a oni niech się gryzą, Panie, Że odtąd próżne było o mnie ich staranie. Silili się, płacili, gryźli, mordowali, A darmo, bo żeś bronił, snadź nie rachowali. Sędzię, jeśliście fawor prawem nakrywali, A przeciw chudym praktyk chcąc nie zabraniali, Żałujcie, żeście jednych nad drugie, sądzili, Boście tego, co i ja, grzechu winni byli.
Wy, coście nad sumnieniem dozór piastowali Ani-ście stronom przestróg potrzebnych dawali, Macie winę, bośmy stąd nie czuli się w złości, Żałujcie i zgorszenia, i mej nieprawości. Sądów Bożych nie
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 388
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
żywności, dla tak osiadłego Rzymu.
TRYBUNI Obrońcy Pospólstwa, Tarcza i zasłona jego od Opresyj i Potencyj Rzymskiego Magistratu i Senatu: którego rygóru nie mogąc znieść Lud Pospolity, na górę wyszedł Palatinus rzeczoną, poty nie chcący stamtąd zstąpić, aż ten Honor i Tytuł TRYBUNA alias Protektora ich kreowany, któryby wiolencyj Pospólstwu czynić zabraniał Senatowi, Dekreta jego nięsprawiedliwe kasując, albo mitygując, swoje za Ludem wnosząc interpozycję, krótką a skuteczną prośbą: VETO. Kreowani byli od Pospólstwa tylko samego. Stąd a Tribubûs, niby od Pokolenia nazwani TrybunI, albo też a Tribus od trzech Stanów rzeczeni, iż te ich obierali; na Wojnę ekspedyując. Za panowania
żywności, dla tak osiadłego Rzymu.
TRYBUNI Obrońcy Pospolstwa, Tarcza y zasłona iego od Oppresyi y Potencyi Rzymskiego Magistratu y Senatu: ktorego rygoru nie mogąc znieść Lud Pospolity, na gorę wyszedł Palatinus rzeczoną, poty nie chcący ztamtąd zstąpić, aż ten Honor y Tytuł TRYBUNA alias Protektora ich kreowany, ktoryby wiolencyi Pospolstwu czynić zabraniał Senatowi, Dekreta iego nięsprawiedliwe kásuiąc, albo mityguiąc, swoie za Ludem wnosząc interpozycyę, krotką a skuteczną proźbą: VETO. Kreowani byli od Pospolstwa tylko samego. Ztąd a Tribubûs, niby od Pokolenia nazwani TRIBUNI, albo też a Tribús od trzech Stanow rzeczeni, iż te ich obierali; na Woynę expedyuiąc. Za panowania
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 455
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, już z Judzkiej Familii nie maiz Królów, Wodzów, nie masz też Kapłanów, Proroków, Ołtarza, Ofiar. To to jest, co powiedział Chrystus P u Łukasza Z w Rozdziale 16: Lex et Prophetae, usque ad Ioannem. Nie mogą mówić, że im Panowie Chrześcijańscy bronią mieć Króla, bo Cyganom nie zabraniają: nie bronią erygować Bożnic, ani Ofiar, i Ołtarzów, nadają różne wolności, Przywileje; oddają swoje fortuny w ich dyspozycję: a na cóżby bronili tych ceremoniałów, które do ich Religii i rządów regulują, się? Ale cóż: choćby obrali Króla, nad czymby panował, i gdzie? gdzie siły
, iuż z Iudzkiey Familii nie maíz Krolow, Wodzow, nie masz też Kapłanow, Prorokow, Ołtarzá, Ofiar. To to iest, co powiedział Chrystus P u Łukasza S w Rozdziale 16: Lex et Prophetae, usque ad Ioannem. Nie mogą mowić, że im Panowie Chrześciáńscy bronią mieć Krola, bo Cyganom nie zábraniaią: nie bronią erygować Bożnic, ani Ofiar, y Ołtárzow, nadaią rożne wolności, Przywileie; oddaią swoie fortuny w ich dyspozycyę: a ná cożby bronili tych ceremoniałow, ktore do ich Religii y rządow reguluią, sie? Ale coż: choćby obrali Krola, nad czymby panował, y gdzie? gdzie siły
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1082
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755